Profil użytkownika

Jednak się trochę dogaduję. Przyznaję że mam niewielkie moce przerobowe. 

Czytam głównie opowiadania z biblioteki, oraz konkursowe z poczekalni (konkursy w których biorę udział). 

Zapraszam do nadsyłania linków do tekstów, w poczekalni albo poza wszelkim konkursem.

W możliwie bliskim terminie napiszę, co mi się w danym tekście podobało a co nie. Pobetować mogę, ale uprzedzam lojalnie że jestem słaby w formatowaniu oraz interpunkcji. 


komentarze: 124, w dziale opowiadań: 111, opowiadania: 82

Ostatnie sto komentarzy

Anet, dziękuję za przeczytanie i komentarz. Miło mi jeśli komukolwiek czyta się przyjemnie, to zdaje się jeden z najbardziej pożądanych przez kogoś kto pisze komplementów. Przynajmniej w moim przypadku. Pozdrawiam!

 

Coś w tym jest, chociaż co do tubylców, może być to usprawiedliwione tym, że obserwują go na swoim terenie i kontrolują sytuację. Co do dalszych spotkań, jest to konsekwencja lawiny wydarzeń koncentrującej się wokół potencjalnie najbardziej interesującej dla osób z zewnątrz postaci zamieszkującej wyspę. Z technicznego zaś punktu widzenia – i tak znacząco przekroczywszy limit znaków, szukałem sposobu aby było ich jak najmniej i tym razem efektem było zagęszczenie akcji. Staram się brać przy tym pod uwagę, jakie czytelnicy odnoszą wrażenia i w jaki sposób założenia przekładają się na efekt.

Będzie to widoczne w kolejnych tekstach.

Finkla czyli bardzo dużo różnych elementów. Sądziłem że to w gruncie rzeczy jest prosta historia, ale wydaje mi się że rozumiem o co chodzi. Daleko mi jeszcze do ucha igielnego przez które większość pisarzy przejść musi, by od form treściwych ale zwięzłych móc przejść do dłuższych. Na razie dopiero sięgam co mogę, by skracać. W sprawie przekomarzanek damsko-męskich, mogę stwierdzić że jest to jakiś sposób na ustanowienie ich relacji, poza tym że faktycznie służy ekspozycji w rozmiarze infodumpowym.

Co do Twojego wrażenia o walce wszystkich ze wszystkimi – w dużej mierze tak zakładałem. 

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam

bruce, dziękuję za przeczytanie, komentarz i łapankę. Niektóre problemy są kwestią nie tyle mojego braku dyscypliny co różnic w formatowaniu między edytorem, z którego korzystam, a interpretacją jego formatowania tu na portalu. Oczywiście, większość to stanowczo mój brak dyscypliny. Właśnie mam problem z nazwami stworzeń bo nieistniejące słowa lepiej brzmią zapisywane wielką literą, jednak wprowadza to komplikację w momencie gdy piszemy nie tylko o ranadriadach i leszanach, ale też o orkach i ludziach. Zresztą moja koncepcja tego świata jest taka że wszyscy co mają uszy, mają je spiczaste*, co jednak nie jest istotą tego opowiadania i wymagałoby opisania w całej oddzielnej książce którą planuję kiedyś napisać. 

 

 

*żaboludzie czy jaszczuroludzie nie mają wystających małżowin usznych

czeke – przeładowanie w jakichś konkretnych momentach? Świat rzecz jasna mocno zainspirowany, chociaż tego typu inspiracje są w miarę często spotykane. Kujędzięże zaże czytanieprzeże i mentakorzże!

Koala75 – Jeśli faktycznie rozbawiło to fajnie bo nie chodziło mi o jakąś powagę. Niemniej, zabawne teksty pisze się trudno więc staram się nic takiego nie wymuszać. Dzięki za zmęczenie tych 40 tysięcy znaków i komentarz. 

Opowiadanie opublikowane, bardzo dziękuję za betę dzięki której jest o tę trochę bardziej czytelne. 

Monique.M, powodzenia w konkursie!

Tytuł: Dar Złotej Żaby

Długość: 36 tysięcy znaków

Opowiadanie inspirowane aktualnie trwającym konkursem “Magia i Miecz”

Gatunek: Heroic Fantasy, ale w sumie dosyć swawolnie wyszło. Dlatego wolałbym inne określenie, coś na kształt nakładającego się na siebie sword and sorcery (nomen omen) oraz “dungeon punk”. 

Świat w dużej mierze inspirowany jest uniwersum “Warcraft” ze szczyptą Warhammera. 

Bardzo przepraszam za wstawienie opowiadania w stanie surowym, jednak teraz widzę że jest ostatni sensowny termin, bo mimo dyskwalifikacji, to znaczy mimo wszystko chciałbym zdążyć a pisanie aktualnie godzę z dwiema pracami, w jednej z nich aktualnie jest kocioł i natężenie obowiązków.

Lepiej późno niż później, z odpowiedziami na komentarze: 

Anet – należysz do grona którym źle się nie czytało, co poczytuję sobie za postęp. Ten mój drugi tekst tutaj nie daje raczej miary temu co zwykłem pisać, ale o czym słyszałem że czyta się ciężko (teksty których tutaj nie publikowałem). Dzięki za przeczytanie i komentarz.

 

To teraz Szanowni Jurorzy: 

Krokus – tenże krokus okazał się dla mnie okazją do ponownego wypróbowania swych sił. Ciekawe że inaczej rozłożyły się kwestie wyniku a inaczej recepcji ze strony komentujących (jak dotąd przy zachowaniu wszelkiej proporcji jest to najszersza i najpozytywniejsza recepcja tekstu mojego autorstwa). Dlatego świetnie że krokus świąteczny powstał i dziękuję za organizacyjną pieczę. 

Do klasycznego fantasy to najlepiej pasuje, chociaż elementy bardziej retrofuturystyczne ograniczyłem do minimum, żeby nie wprowadzać zamieszania. Za to zdecydowanie jest to fantasy, jeśli alternatywą miałoby być science fiction do którego pretensji sobie w żadnym wypadku nie roszczę.

Wychodzę z założenia że nawet jeśli nie mogę brać inspiracji z próżni, to jednak między fantastyką a światem rzeczywistym istnieje pewna granica której wolę nie przekraczać i stąd nie byłem skłonny aż zanadto nawiązywać do rzeczywistości i tego co mnie czy też Społeczeństwu czy Społeczności znane jest jako bożonarodzeniowe. Co do sagi fantasy – jedna prekursorska wylądowała jako zbiór notatek w szufladzie, powstawała mniej więcej w latach 2006-2009. W aktualnym kształcie powstaje od roku 2016, tu już udało mi się wizję przekuć na kilka opowiadań, w tym powyższe. 

Z redagowaniem własnego tekstu jestem bardzo na bakier bo nie widzę problemu w tym co piszę, nie mam jednak intuicji która pozwoliłaby mi na uczynienie przekazu bardziej uniwersalnym. W sensie wiem że jest problem, staram się mu zaradzić, ale z tym czy się udaje – tu już jak widać sprawa dyskusyjna. Na pewno tekst jest lepszy dzięki Betującym oraz Komentującym.

Gruszel – Miło mi że i Ciebie światotwórstwo zaciekawiło. Nie przykładałem do niego aż takiej wagi gdyż nie sądzę bym mógł wymyślić jakiś ciekawy świat. To sobie poczytuję jako sygnał, że zmierzam w dobrym kierunku. Poniekąd obawiam się czy rozszerzenie tego co napisałem nie okaże się nazbyt ciężkie. Piszę pewnego rodzaju kontynuację, nie oglądam się na limit znaków bo to nie jest do konkursu. Gdy skończę, a nie wiem w tym momencie kiedy to nastąpi, to poznamy, na ile ewentualne oczekiwania zostaną spełnione. 

Jurorom raz jeszcze bardzo dziękuję za przeczytanie i komentarze, każdy na tyle rozbudowany komentarz jest cenny. Pozdrawiam! 

@adam_c4 Faktycznie skupiłem się na koncepcji związanej z dosyć abstrakcyjną wizją, tego co działo się po uwięzieniu w rybie. Trochę kusi mnie wyjaśnić, co autor miał na myśli, ale to powinno wynikać z tekstu, czyli źle zrobiłem że to nie wynika. Piszę teraz oczekiwany przez niektórych sequel. Być może da on bardziej satysfakcjonujące opisy niektórych przedstawionych elementów. Dziękuję za przeczytanie i komentarz!

@regulatorzy słowa że “czytało się całkiem nieźle” to bardzo miła dla mnie uwaga. Co do wykonania – z kwestiami technicznymi jestem niestety trochę na bakier. Ale dzięki takim komentarzom jak ten i wiele wcześniejszych, myślę że będę w stanie w końcu się poprawić. Wprowadzę poprawki bardzo niedługo, a w odniesieniu do pytań o uwagi – na pewno to pierwsze popełniłem świadomie. To o ciągnięciu niekoniecznie, poprawię to. Dzięki za przeczytanie i wszystkie regulacje!

 

@chalbarczyk o, dzięki za poprawki interpunkcyjne i oczywiście za komentarz. Fajnie, że dostrzegłaś klimat świąteczny. Tym bardziej, że sam go nie do końca czułem, ale odgadnięte także przez innych użytkowników nawiązania jak najbardziej trafione!

 

@Monique.M @NaN – wdzięczny jestem niezmiernie oraz niezmiennie. Jako dodatkowo głowa do betowania tekstów jestem do dyspozycji, w szczególności zobowiązanym będąc (co dotyczy też betujących inne moje teksty, jak na razie sztuk jeden).

Drakainy się nie czyta z przymusu, Drakainę się po prostu czyta.

Jednak ponieważ mózg mi zgrzyta kiedy mam zebrać się do komentowania tekstów, moja poświęcona maszyna się już w okolicach sierpnia i września zeszłego roku mocno zatarła. 

A co do opowiadania – powiedziałbym że dość znojne jak marsz żołnierzy idących na zatracenie, na wojennych frontach. 

Podobało mi się: mam sentyment do pojęcia zawartego w tytule, to raz. Do tego, końcówka okazała się całkiem pozytywnie – niespodziewana. 

Nie podobało mi się: zdało mi się to opowiadanie dość ciężkie w samym procesie czytania. Nie wiem dlaczego i co za tym stało. Daje się odczuć że tekst był męczący w fazie tworzenia. 

W każdym razie, gratuluję i pozdrawiam.

Na początek przepraszam za hipokryzję, jakkolwiek chciałbym być w stanie przeczytać wszystkie opowiadania i konkursowe i biblioteczne i poczekalniowe, nie jestem w stanie nic takiego przedsięwziąć. 

Zgodnie z ustaleniami konkursowymi (Konkurs Świąteczny 2022), komentuję tekst niniejszy.

 

Dotychczasową metodą to pójdzie tak – 

Podobało się: myślę że bezludna wyspa to trafny symbol ukazywanego problemu. 

Nie podobało się: Mam może skłonność do narzekania i może bycia dziadkiem krzyczącym na obłoczek (mem z Simpsonów), ale zastanawiam się na ile tu mamy fantastykę, a na ile postmodernizm albo realizm magiczny.

W jakimś literacko-literackim magazynie tekst ten mógłby zrobić furorę, a na pewno zakwalifikować się na nabór. Nie jest to krytyczna uwaga z mojej strony bo raz że miałem do czynienia z kursem dla pisarzy literatury pięknej a dwa, że mam jak dotąd niezłą sztamę z paroma osobami które próbują swoich sił na tym poletku. 

W każdym razie gratuluję i pozdrawiam!

@Finkla – Dzięki za przeczytanie i komentarz. Miło mi otrzymać kolejny punkt.

Faktycznie wyszło chaotycznie bo nie zmieściłem motywu pisania. Ale potraktowałem to osobiście bo pisałem w 2022 dużo tekstów, z reguły bez powodzenia (tu poza tym wysłałem jak widać tylko jeden). Trochę musiałem walczyć z marazmem i zwątpieniem. A co do cytatu – już w trakcie pisania miałem problem, jak to przedstawić, zarazem odczytałaś to tak jak to miałem w głowie. 

Pozdrawiam noworocznie!

@drakaina uprzejmie dziękuję za przeczytanie, komentarz, oraz pierwszy punkt. Tym bardziej że mimo mieszanych uczuć pojawiło się tam dużo pozytywów a wszystkie uwagi są konstruktywną krytyką. Nie sądziłem że jestem w stanie wymyślić świat, który nawet w portalowych, warunkach i przy moim amatorskim statusie, zyska coś na kształt aprobaty. Kieruję się raczej zasadą że nic nowego pod słońcem nie ma i piszę poniekąd coś co sam chciałbym przeczytać. A przede wszystkim – narysować, chociaż moje zdolności plastyczne zatrzymały się na poziomie młodszej grupy przedszkolnej. 

@Koala75 Potencjalnych pomysłów na sequel mi nie brakuje, przy czym jestem świadom że publikacje seryjne stanowią na tym portalu dość złożoną kwestię. Dziękuję za przeczytanie i komentarz! 

@gravel Dzięki za komentarz, nie jesteś jak widać jedyną osobą która nie widzi świątecznego klimatu, sam też się na tworzeniu takiego klimatu nie skupiłem. Przynajmniej odbiór świata przedstawionego okazał się zaskakująco pozytywny, u Ciebie i u paru innych komentujących. 

Dzięki za komentarze wszystkim naraz i każdemu osobiście składam.

 

@bruce – dzięki za pochwały i sugestie. Właściwie to nie znam jeszcze wszystkich zasad i nie jestem pewien czy po otwartej publikacji (nie becie) przyjęte jest wprowadzanie poprawek. Tak chyba powinno być, o ile inspiracja do poprawek zostanie odpowiednio odnotowana i nie wpływają one na ogólną treść tekstu. 

@Sabina Anto – no właśnie nie umiałem oprzeć się pokusie umieszczenia opowiadania w jednym z bardziej rozbudowanych w mojej głowie uniwersów. Powiedzmy, że znalazłoby się tego trochę więcej, ale wymaga to dopracowania.

@Ambush – widocznie na tyle dałem się przekonać prędkości żubra że przeniosłem ją również na jeźdźca. Całkiem możliwe że chodzi mi też o coś odwrotnego.

@fizyk111 – całe szczęście że pierwszy zawodowy fizyk okazał się oswojony z magicznymi bzdurami. Limit znaków to sprawa bolesna, ale cały czas się czegoś uczymy. Opowiadania widzę jako rozszerzanie konkretnych myśli, a o ile na portalu mamy sporo osób, które to potrafią, to ja średnio się czuję w roli kogoś dzielącego się jakąś prawdą czy palącą kwestią. Tak jednak wygląda w moim wypadku pisanie opowiadań po ponad dziesięciu latach prób.

Mój drugi strzał na portalu, pod tytułem “Dno, muł i płomień”. Tym razem spróbowałem się postarać, by nikt nie czuł że robię sobie z niego jaja. To znaczy, tekst mocno odmienny od tego na “Planety”.

Opowiadanie na tegoroczny konkurs świąteczny.

15 tysięcy znaków.

Klimaty jak w grze przeglądarkowej Fallen London, ewentualnie grze wideo Shin Megami Tensei IV. Za wszelkie uwagi z góry dziękuję. 

Moje możliwości to tylko droga prosta. Na chwilę obecną nie widzę by ktoś zajął atrybut “złota żaba” toteż zgłaszam się do umieszczenia go w opowiadaniu.

Odezwę się w wątku bo mam parę przemyśleń. Mam nadzieję że ta reanimacja nieruszanego już od jakiegoś czasu tematu nie jest zbyt daleko idącym naruszeniem etykiety.

Teraz jestem w dole – ciężko mi z aktywnością, mam też trochę wyrzutów sumienia (tylko trochę), że nie komentuję wszystkich nowych tekstów (w poczekalni), tylko te biblioteczne.

Jak na razie tekst opublikowałem cały jeden własny tekst. Nie wypadł dobrze, ale miałem do czynienia z jakimkolwiek odzewem pod postacią krytyki. 

Z mojej perspektywy krytyka to towar deficytowy, dlatego sam fakt że pojawiły się komentarze jest dla mnie wielkim pozytywem. Tym bardziej, że krytyka daje wskazówki, jak wyjść z błota.  Spodziewałem się raczej że nikomu nie zechce się tego czytać, może poza konkursowo zobligowanemu jury. 

Tym niemniej, sam się nie czuję nazbyt mocno w opowiadaniach. Mam przerost wyobraźni i tendencję do rozpisywania się. Życzliwy powie że to bogata wizja, nieżyczliwy, że to zwykła grafomania.

Nie jest to dobre na tle ogólnej tendencji do nadprodukcji treści wszelakich.

Już wcześniej wspominałem że pisałem jedno opowiadanie z myślą o publikacji, ale za bardzo mi się ono rozrosło i póki co nie czuję że jest to coś, co chciałbym pokazać.  

Nie czuję się jakiś szczególnie “odrzucony” przez “wysoką komisję”. Na obecnym etapie czuję raczej że nie do końca pasuję do przyjętych zasad gry, które nazwałbym raczej zasadami uczciwymi.

Moje krótkotrwałe pojawienie się na radarze i wygaszenie aktywności to efekt raczej komplikacji po mojej stronie klawiatury. Taki jest jednostkowy przypadek tutejszy i można zamieść Olgierda Glistę na oddzielną stertę. Tak sądzę. 

 

Podobało się: Sądzę że wizja nie jest odległa od tego, co czeka nas w przyszłości. Dużo rzeczy brzmi znajomo.

Nie podobało się: Tekst miał problem z początkiem i końcem, ale z tym pierwszym sobie poradziłaś. Co do zakończenia, nie do końca zrozumiałem, co narratorka chciała zrobić, ale teraz się już domyślam. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Dziękuję Koali75 (Misiowi) za przeczytanie. Osobiście sądzę, że żarty najlepiej działają jako niewymuszone, więc mam wątpliwości co do określenia tekstu jako spełniającego taką funkcję. Trochę to dziwnie zabrzmi ale sam do końca nie wiem jak było. Na pewno nie chciałem, by żart był wymierzony w czytelników, zakładając że jakiś żart tu jest.

Podobało się: Bohaterka, naprawdę budząca sympatię i wolna od nadęcia.

Nie podobało się: Wcześniej też zostało wskazane że opowiadanie sugeruje śmierć rodziny bohaterki, podczas gdy końcówka – coś przeciwnego.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Cóż, życiowe.

Nie podobało się: Znieczulica jest duża ale sam fakt nieodwiedzania nie powinien kwalifikować do utylizacji. Nie z jakichś humanitarnych powodów – gdyby to dla odmiany rodzina przepadła, być może w porządku instytucjonalnym byłoby mniej roboty, jeśli wszystko zostałoby scedowane na najbliższego żyjącego krewnego. Nawet jeśli jego życie jest u kresu. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Motyw z “czarodziejem” ładnie spaja dążenia protagonistki.

Nie podobało się: Działanie tych najgorszych wydało się nieco przekombinowane (powiedział ten co niby nie kombinuje). 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Nova – dużo w tym racji, prawdopodobnie to co nazwałaś nieziemskością jest efektem tego że czułem się nieswojo pisząc to opowiadanie. Można zapytać – po jakiego grzyba więc się za to brałem? 

Lubię wyzwania, lubię eksperymenty – na polu klepania w klawiaturę albo bardzo rzadko i z przymusu, bazgrania na papierze, umownie nazwijmy to polem literackim. Lubię je, nawet jeśli efekty nie budzą zadowolenia. 

Outta Sewer – pełna zgoda, popieram szczerość w komentarzach, do spółki z konstruktywnością. Ale nawet z niekonstruktywnego komentarza można czasem uzyskać jakąś informację (choćby i taką że hipotetyczny użytkownik Tr0ll_Fl3jtuch niewiele ma do powiedzenia). Tu jednak cieszę się, że wyszło konstruktywnie. Jeśli nadmiernie wykorzystałem czytelników, nadużyłem ich zaufania – w przyszłych tekstach postaram się takie tendencje ograniczyć. Opowiadanie pisałem zaraz po rejestracji, uwzględniwszy niezbyt długi termin przed oddaniem konkursu. Ani wizja fantastycznej przeszłości znanego nam układu słonecznego, ani też wizja jego fantastycznej przyszłości, nie są dla mnie komfortowym tematem. Ale tutaj Wyszedłem Ze Strefy Komfortu. Gdy zaczynałem pisać ten tekst, nie wiedziałem, jak on się skończy. Początkowo planowałem zestawić różne podejścia do kwestii obowiązków i odpowiedzialności, na tle zadań które dla nas są nieosiągalne, ale dla prezentowanych ludzi to rutynowa robota. Pojawiły się jednak u mnie pomysły, jak wycisnąć z tego więcej kontekstu planetarnego, stąd zmiana czasu i miejsca akcji. 

Nie znałem też jeszcze elementów, które tworzą coś co nazwałbym swoistą szkołą portalu Nowa Fantastyka. Tak jak bym to pojęcie rozumiał szkoła pisania tekstów poważnych (jeśli mowa o humorystycznych, powaga jest obecna w podejściu do formy i elementach satyry, czyli pokazywania niekomicznych rzeczy w krzywym zwierciadle) sensownych, mających coś konkretnego do powiedzenia. Być może intelektualnych? 

I wbrew temu co może wybrzmiewać z moich słów – jak dotąd, nie mam z tym problemu. To normalne, że dane nazwijmy to środowisko literackie tworzy swój kanon. Skłonny jestem uwzględnić, jaki tekst byłby lepiej przyjęty przez grono czytelników – choć są wyjątki, na przykład Szanowni Betujący znaleźli parę rzeczy, które im się podobały. Ale czy w przyszłych tekstach będę się stosować do tego co uznałem za wytyczne tekstu do biblioteki lub innych honorów? Tego nie gwarantuję. Na pewno jednak dominujące pod tym tekstem komentarze krytyczne zawierają dużo pożytecznych wskazówek ogólnych.

Pracuję obecnie nad kolejnym tekstem – właściwie kilkoma, ale mam na myśli tekst który planuję kiedyś opublikować w niniejszym portalu. Widzę dużo problemów wynikających z tego, że nie wychodzi mi kompromis między kwestią autonomii tekstu, a jego umieszczeniem w szerszym spektrum wydarzeń tworzących uniwersum tworzone jak najbardziej na poważnie.

Nauczyłem się przy okazji czegoś, czego może tylko ja nie wiedziałem, ale może nie wie też ktoś inny a moje doświadczenie przyda się temu hipotetycznemu komuś. 

Pisanie fantastyki przypomina żonglowanie.

Żongluje się prawdą, bzdurą, akcją i ekspozycją.

Prawda – wiarygodność, najczęściej w przeżyciach i akcji. 

Bzdura – element baśniowy pod względem czysto baśniowym. 

Ekspozycja – transformacja bzdury w prawdę (wiarygodność). 

Akcja – żeby nie znudzić ekspozycją i zlepić wszystkie elementy prawdy i bzdury.

 

W sumie z beletrystyką–niefantastyką jest podobnie, tylko mamy fikcję albo bzdurę opakowaną w realizm magiczny zamiast bzdury.

Skrytykowany – chyba rozumiem dlaczego – został mechanizm, którym staram się ograniczać rozmiar opowiadania – to jest motywem, który powoduje że mam w niektórych miejscach skłonność do streszczeń. I tu żeby nie prowokować nerwów, wyjaśniam że rozumiem, że złamałem zasadę pokazywania zamiast relacjonowania (show, do not tell). 

Jak dotąd, pisanie dla mnie osobiście jest miotaniem się ze skrajności w skrajność – akcja nie może być za krótka, musi być dłuższa, żeby wszystko zrozumieć, ale nie można wszystkiego opisać żeby nie znudzić czytelnika. 

Akcję trzeba wyjaśnić ekspozycją, ale czytelnik nie chce ekspozycji, tylko akcję. Czytelnik jednak chce wiedzieć, dlaczego coś się dzieje, dlatego chce żeby akcja była uzasadniona ekspozycją. 

Może fakt że mam kłopot z proporcjami, po prostu świadczy że Jeszcze Dużo Przede Mną Pracy albo po prostu nie umiem pisać i większe powodzenie czeka mnie w innym hobby którego jeszcze nie odkryłem.

Dziękuję i pozdrawiam!

Podobało się: Najbardziej zapadł mi w pamięć decydujący moment, gdy jedno ze świateł wróciło.

Nie podobało się: Motyw z tym co się stało dzięki medium nie wydaje mi się do końca potrzebny. Po prostu sądzę że dałoby się to pokazać w inny sposób.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Poczułem klimat sportu z lat dzieciństwa i młodości moich rodziców. I jeszcze wcześniejszej, Krwawej Łaźni, chociaż tutaj tak naprawdę role są nieco odwrócone.

Nie podobało się: Haborball nie wydaje się tutaj sportem groźniejszym od futbolu amerykańskiego, czy rugby, stąd nie wiem czy byłby aż tak kontrowersyjny.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: postać protagonisty, jego nieheroiczność (tu zaznaczam że nie jestem przeciwnikiem heroizmu i cech heroicznych, zarazem ciekawie czytać i o antybohaterach). Ogólnie pomysły związane z tajnym światem magów nad Wisłą. 

Nie podobało się: Zastanawiam się czy Jerzy, specjalista od zabezpieczeń, a i w związku z trybem życia, ktoś stale narażony na mściwe intrygi, nie byłby w stanie się zorientować, co zaszło.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Nieoczywiste zakończenie, prowokuje do zadawania pytań w dobry sposób – nie przez niedopowiedzenia a przez wielorakość interpretacji. 

Nie podobało się: Psi zdawała się trochę nachalna, co mogło wywołać skutek odwrotny od zamierzonego.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Kreacja protagonisty/narratora

Nie podobało się: Ostatni wpis trochę odbiega od przedostatniego, trochę jakby poprzedni poszedł w niepamięć.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Uwspółcześnienie starych i znanych słabości człowieczych, tak w formie, jak w treści. 

Nie podobało się: Czasem kostium współczesności i social mediów zdawał się trochę ciasny.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Przełamało moje początkowe opory pt “o niee, znowu industrialny germański gothyzm/gotyzm/gotycyzm", wkręciłem się i zaakceptowałem klimat. Scena ostatniego przesłuchania, ideą i wykonaniem zrobiła na mnie duże wrażenie.

Nie podobało się: Trochę się zgubiłem na koniec i nie wiem kto się wtedy pojawia.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Może i to fantastyka, ale wypadło realistycznie, przekonująco. Chętnie przeczytam Clas Myrrdyn.

Nie podobało się: Tak jak większość opowiadań ze wspomnianej antologii, nieco gnie się pod ciężarem przyświecającej (nie przeczę że jak najbardziej słusznej i godnej poparcia) idei.

 

Gratuluję i pozdrawiam! 

Podobało się: Dla kogoś do tej pory niezaznajomionego z “Baśniowcami” wszystko było zrozumiałe. Magia i jej zasady w tym uniwersum, to co o nich wiem, przekonują mnie.

Nie podobało się: Relacja Caty i Morgan wydała mi się trochę przecukrzona. Ale może lepiej przecukrzona, niż z przesadą w drugą stronę?

 

Gratuluje i pozdrawiam!

Ziemia i realia historyczne – jakkolwiek cenię, sam nie czuję takich tematów jako twórca. Może pozakonkursowo pozwolę sobie napisać coś inspirowanego w świecie wymyślonym. Powinienem pokazać się od innej strony niż dotychczas. Powodzenia wszystkim startującym!

Zaryzykuję stwierdzenie że nie aż tak, jak odkrycia wieku dwudziestego. Przynajmniej dopóki ludzkość nie uzyska pewności, że poznała wszystkie “inteligentne formy życia”. Wtedy zostanie tęsknota do wszechświatów równoległych. 

Podobało się: Zegary, jako same zegary. Obraz ich kolekcji zrobił na mnie wrażenie. Atmosfera jak ze snu, który staje się fundamentem jakiegoś większego świata i historii. 

Nie podobało się: Z jednej strony zegary są mroczne i trudne do odgadnięcia, nieludzkie (co samo w sobie jest dobre) ale z drugiej strony działają według zasad ludzkiej moralności (konkretnej wersji). Na ile więc są spoza ludzkiego świata a na ile są jego częścią? 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Koncepcja wirtualnego pokoju, jako etapu przejściowego w pracy nad nowymi technologiami.

 

Nie podobało się: Trochę znikąd wyszło to nagłe romantyczne zainteresowanie, takie odniosłem wrażenie. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Uważam że to jest całkiem zgrabna fuzja grozy miejskiej (urban horror) z klimatem sword and sorcery (głównie przez postać policjanta – “siłacza”). 

Nie podobało się: Nie do końca rozumiem jak udało się wygonić antagonistę z pożądanego “miejsca zamieszkania”.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Wyobraziłem sobie projekt karty, poza tym temat potraktowany całkiem ciekawie.

Nie podobało się: Z jednej strony okoliczności w których protagonistka znalazła przedmiot na końcu mogłyby być trochę mniej “fizycznie makabryczne”. Z drugiej strony – miejsce jak najbardziej zasadne.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Motyw przewodni, jak najbardziej trafiony.

Nie podobało się: W pewnej chwili myślałem że list jest pamiątką z przeszłości. W jakimś sensie był. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Dobrze ujęty problem tęsknoty za rojeniami, nawet jeśli w znacznej części były tu prawdziwe.

Nie podobało się: Po takiej postaci jak A. spodziewałbym się słownictwa łóżkowego trochę bardziej urozmaiconego niż “bzykanko”, ale rozumiem że konsekwentne trzymanie się tego słowa też ma istotne znaczenie.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Ludzie w płaszczach i konieczność zachowania kontaktu fizycznego.

Nie podobało się: Nie przypadł mi do gustu monolog w momencie kulminacyjnym. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Zaraz się okaże że to zbyt górnolotne, ale jest w tym coś bardzo znajomego, stwierdziłbym że od kołyski. To chyba niestety kwestia gustu, jednak myślące maszyny to też motyw który bardzo lubię. 

Nie podobało się: Symbioza jako coś głęboko emocjonalnego – to jest pełnoprawna interpretacja, ale skłonny jestem do postrzegania zjawiska symbiozy jako relacji opartej na wzajemnych korzyściach. Może ktoś też się czepi tego co tu napiszę, ale do przedstawionego typu relacji bardziej pasuje mi określenie “synergia”. Ale nie brzmi tak ciekawie jak “symbioza”, to przyznam.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

mindenamifaj, dzięki za komentarz, tu widać że radykalny zwrot akcji w improwizacji nie wyszedł opowiadaniu na dobre. Co do pomysłów, właśnie sztuka na tym polega, co piszesz, ale nie każdy ją posiadł. Mam trochę obawy przed ich prezentowaniem. A szerszerosiczkonie nie muszą być takie straszne, sądzę że są bardziej zrozumiałe jak się je przeczyta na głos. 

 

Pozdrawiam!

Podobało się: Wciągnęło, narrator nie odrzuca na starcie, potem samemu chciałem go ukatrupić, na koniec miałem nadzieję że się zmieni. Końcówka trochę mnie zdziwiła ale wytłumaczyłem sobie to w ten sposób że dwie interwencje i ich skutki się tu wyrównują.

Nie podobało się: Czepić to mogę się przede wszystkim wątku rodzinnego. Odniosłem wrażenie że ciało do “perły” należy do córki narratora.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Dużo mocnych stron, na czele z Żabą i Senkobarem którzy stanowią główny tandem opowiadania.

Nie podobało się: Nie spodziewałem się przenośnej fabryki. To nie jest złe ale szybko może przerodzić się w chaos. Ale to może arogancja niektórych postaci?

 

Gratuluje i pozdrawiam!

Podobało się: Całkiem to mocne. Życiowe.

Nie podobało się: w scenie w łazience wyczułem kliszę albo pastisz, nie jestem pewien dokładnie co (chociaż ma jak najbardziej sens).

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Wezmę to za dobrą monetę. Też mam nadzieję że kolejne teksty okażą się zrozumiałe i dla Ciebie i dla każdego.

Radek

A tu się przyznam że formuła o sklejonych tkankach znana jest mi z prozaicznych okoliczności życiowych, tylko że tam nie chodzi o żadne tkanki czy cokolwiek w tym stopniu biologicznego.

DHBW

Na Dukaja czuję się jeszcze trochę za mały. Na Lema jeszcze za mniejszy ale w tekście pozwoliłem sobie na jedno bezpośrednie nawiązanie. 

 

Sam próbuję odgadnąć, co miałem na myśli. Najpewniej chodziło mi o to, że zarejestrowałem się na niecałe dwa tygodnie przed terminem konkursu. Postawiłem wszystko na jedną kartę – improwizację.

Nie widziałem perspektyw na dogłębne przebadanie tematyki związanej z Układem Słonecznym w zadanym terminie, celem ewentualnej próby napisania hard sci-fi. Nie czułem się też na siłach iść w ślady takich autorów jak E.R. Burroughs, C.S. Lewis czy G. Le Rouge, którzy prezentowali wizje planet Układu Słonecznego, w czasach, gdy nadzieja że jest tam życie podobne naszemu zdawała się całkiem uprawniona (koncepcja Przygody Planetarnej albo Kosmicznej Powiastki Filozoficzno-Teologicznej to raz że w pierwszym nie zmieściłbym się w limicie słów, a do drugiego jeszcze nie dorosłem).. 

Nic z czegoś bardziej składnego, co bym do tej pory nagryzmolił w szufladzie, nie zahaczało o konkursową tematykę. Stąd – improwizacja która okazała się swego rodzaju potwornością.

 

A co do szczegółów: 

Nie została zasiedlona powierzchnia Jowisza, ale cyklon i potężny jego żywioł zostały wykorzystane do stworzenia bardzo silnego komputera zarządzającego nie mniej potężnymi maszynami i aparaturą z całego przekroju nauk ścisłych, od matematyki po biologię. 

Co prawda laboratorium jest na Jowiszu, ale celem jego zespołu jest stworzenie form życia do kolonizacji Wenus.

(Fundacja FEDERP) – tu odreagowałem po sczytywaniu rozdziału doktoratu znajomego. Nikt nie mógł o tym wiedzieć. Może górnolotnie powiedziałem że efektem Wielkiej Gry Interesów jest zwykła robota. 

Przyznam się, że ponieważ fantaści posądzani są o rozpisywanie się na temat światów które nikogo nie interesują, mam tendencję do skrajności w pokazywaniu zamiast wyjaśniania, chcąc uniknąć takiego posądzenia. Dlatego nie uwypukliłem, że szersze-rosicz-konie również zostały wykorzystane jako niewolnicy-kurierzy. 

 

 A na marginesie, dokładnie to samo co piszesz o moim tekście, ja poczułem gdy czytałem “Nienasycenie” Witkacego. Ktoś mnie kiedyś na siłę chciał wcisnąć w jego kostium, choćbym nie wiem jak odstawał.

Zanotuję też sobie różnicę między absurdem a pur-nonsensem, chociaż swojego powyższego tekstu nie uważam za nonsens całkowity. 

Przy następnych konkursach (tematy zgodne z przeciekami brzmią bardzo ciekawie), mając więcej czasu, w mniejszym stopniu będę uciekać się do improwizacji. 

 

Dziękuję za komentarze i pozdrawiam!

Podobało się: Nomen omen, kupuję przedstawioną religię. 

Nie podobało się: Zastanawiam się czy zatomizowany świat byłby w stanie wyruszyć w kosmos. Ale czepiam się w tym przypadku trochę na siłę. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Chcę takiego!

Nie podobało się: Poczekam na jakiś model Podziwiacza z regulacją.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Imiona bohaterów i zakończenie historii. 

Nie podobało się: Zastanawiam się czy dziewczynka powinna się pytać o “braciszka” czy o “brata”.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Konstrukcja kolonii. Nie żebym chciał w takiej żyć, ale przekonuje mnie, czemu bym nie chciał. 

Nie podobało się: Trochę za ryzykowny mi się wydaje ten grinbol, chociaż założenie ciekawe.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Wymiana zdań narratora z Wenus zwaną też Wenerą i jego na ten temat przemyślenia.

Nie podobało się: Czasem nie wiadomo czy wspomniany wyżej narrator ma być wrednym dzieckiem czy zrzędliwym staruszkiem. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Właśnie takiej Muzy potrzebowaliśmy. 

Nie podobało się: Zakończenie trochę “szybko urwane”.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Tak będzie jutro, właśnie tak. 

Nie podobało się: Dlaczego akurat szynka?

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Science fiction godne klasyków gatunku.

Nie podobało się: Upamiętnienie jednej postaci niekoniecznie pasuje mi do “kanonizacji”, może po prostu nie dostrzegłem motywów religijnych.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: To jest wiarygodne. Jestem dość przekonany, że kiedyś ktoś coś takiego zrobi. 

Nie podobało się: Zastanawia mnie, skąd pomysł by gościa z potencjałem do mocnej aktywności seksualnej wysyłać do izolowanej grupy. Ale nie mówię że efekt w opowiadaniu jest zły. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Prawdziwie Planetarna Rodzinka.

Nie podobało się: Może troszkę za schematyczna? Tu mi niestety niełatwo o coś konkretnego do opisania więc tu wymyślam nieco na siłę.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Koncepcja oniryczno-thrillerowo-horrorowa. Motyw tytułowy a także to, co z nim się wiązało. Hołd dla tego kto pytał, o czym śnią androidy. 

Nie podobało się: Klasyczna matrioszka – zdradza w zdradzie w zdradzie – jakkolwiek nie mogę temu odmówić logiki i konsekwencji. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: klimat starożytno-sandałowy, a przy tym z niezłym elementem psychologicznym. “Przesłanie” bardziej aktualne niż mogłoby się z początku wydawać.

Nie podobało się: Troszeczkę się nie zorientowałem czy Pseftyci to kasta czy jakieś większe społeczeństwo/kultura/naród.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Ogólny zamysł, który odczytałem jako opowieść o upiorze w kostiumie science fiction. Wszystko w dobrych tych pojęć znaczeniach. 

Nie podobało się: Być może sugestia że to wszystko jest ułudą?

 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Świat (z mapą), łotrzykowska historia, unaoczniło mi to wszystko jak lubię i jak zrośnięty czuję się z tak zwaną mitologią klasyczną. Czułem się jak w okładce płyty rockowej z lat 70-80, a coś takiego wcale nie jest łatwe do opisania!

Nie podobało się: Konieczność zamknięcia tego w ramach opowiadania wymuszająca trochę dalekosiężne w skutkach rozwiązanie fabularne na koniec. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Chylę czoła, autor przedstawia rzeczy dla mnie aktualnie niemożliwe do przedstawienia. 

Nie podobało się: Mi to wszystko bardziej pasuje do literatury pięknej niż do fantastyki, ale kto powiedział że to się nie może przenikać? 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Gra z imionami. 

Nie podobało się: W sumie to nie zrozumiałem opowiadania. Może niedokładnie czytałem?

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Fajnie było czytać ugryzienie ogranej tematyki od strony nieco mniej ogranej. 

Nie podobało się: Trochę wchodzi chaos i duże zagęszczenie motywów, im dalej w las. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: motyw spotkania na Wielkiej Górze. 

Nie podobało się: O gustach się nie dyskutuje ale na mój gust troszeczkę za toporny klucz imion. Na pewno jednak lepszy niż gdyby silić się na sztuczną oryginalność. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Tytuł doskonale współgra z fabułą. Coś mi świta że kiedyś słyszałem tego rodzaju interpretację tytułowej piosenki, ale równie dobrze może to być fałszywe wspomnienie, zasugerowane opowiadaniem. 

Nie podobało się: W pierwszej chwili nie zrozumiałem puenty, nie wiedziałem do końca czy się śmiać czy bać. Ale czy to wada?

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Niejednoznaczność, to opowiadanie zawsze będzie mnie prowokować do zastanawiania, co naprawdę się tam stało. 

Nie podobało się: W pierwszej chwili nie skojarzyłem, że to gdzieś w Rosji. Nie wiem czasem, czy odcedzenie motywów terytorialnych nie zrobiłoby temu opowiadaniu na dobre. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Motywy chińskie, groza bez sięgania do oklepanych schematów. Jest w tym coś z koszmaru sennego.

Nie podobało się: Praktycznie w połowie wiadomo co się stanie, nie wiadomo tylko jak.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Mimo komplikacji, wyszło spójnie i klarownie, no i do tego wiarygodny klimat.

Nie podobało się: Nie jestem pewien co do tego, czy turpistyczne opisy są tu niezbędne (niemniej, technicznie nie ma zarzutu).

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Motyw tytułowy. Jest w tym coś poetyckiego (chociaż na poezji się nie znam). Pobudza wyobraźnię i intryguje.

Nie podobało się: Zdaje się że już któryś raz mam do czynienia z motywem “śmierci przez konieczność skonstruowania emocjonalnego kształtu postaci narratora”, z zastrzeżeniem że wiem że jest to urozmaicone, co stanowi Okoliczność Łagodzącą.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Kto dał mi skrzydła? Pojawił się tutaj Skryba. 

Skrzydła dają mi sny, czasem akceptowane, częściej odrzucane przez otoczenie jako głupoty. 

 

Przez wiele lat czytałem bardzo mało, bo sądziłem że jestem za głupi na zrozumienie tego co czytam. Zmienił to, i piszę z pełną świadomością kontrowersji, ale piszę szczerze – Jacek Komuda, w powieści “Ostatni Honorowy”. Przypadkowo złożyło się, że ta książka zwróciła mi wiarę w możliwość zrozumienia literatury jakiejkolwiek. 

Wrócę do skryby – dwunastoletni ja nie zdzierżył sceny erotycznej w filmie Asteriks i Kleopatra. Zdenerwowało mnie to strasznie. Dwunastoletni Olgierd Glista (teraz fizycznie jestem trochę starszy) nie chciał ciągle oglądać scen erotycznych, a zwłaszcza w filmie na podstawie komiksu uniwersalnego, ale jednak w dużej mierze przeznaczonego dla młodszego czytelnika. Postanowił więc, że będzie tworzyć historie bez takich scen. Wiele lat później postanowienie złamał, ale w ramach osobnych historii które zawartości tego typu nie ukrywają. 

No ale na razie niewiele z tego przedstawiłem. Trzeba zaufać nowemu na deklarację, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

Irka_Luz bazowałem na wiedzy, którą miałem, a która zakładała że warunki na Wenus są gorsze niż na Merkurym – większe stężenie trujących gazów. 

Skoro akcja musiała się toczyć na planetach układu słonecznego, postanowiłem wymyślić coś co by rozwinęło jakieś moje skojarzenia z tym związane. 

Faktycznie nie pokazałem że terraformowanie w tym opowiadaniu jest raczej motywowane ekonomicznie, niż ekologicznie/demograficznie. Dlatego superkomputer pomaga w tworzeniu organizmów przystosowanych do warunków na innych planetach, które to organizmy mają być niewolnikami ziemskiego człowieka.

Trzy klony powstały dlatego, że sądzę że zawsze znajdą się chętni na obcowanie z żywą historią. Ich pierwowzory uczestniczyły w pracach nad stworzeniem organizmów pomocnych do kolonizacji.

Jeśli szerszenie to szerszerosiczkonie – tu mamy do czynienia z tymi samymi szerszeniami co na Jowiszu, tylko oswojonymi, ujarzmionymi i wykorzystanymi przez ludzkość.

Absurd o tyle wiąże się z tematyką, że pokazanych jest dużo zbyt dalece zaawansowanych rozwiązań, by mogły one być możliwe do realizacji według obecnego stanu wiedzy. Nadal jednak rozwiązania te odnoszą się do konkretnych ludzkich dążeń (które są różnorodne) – osiągnięcia wiecznej młodości, wcielenia się w maszyny, panowania nad całokształtem pracy organizmu.

Ponadto, absurd wydał mi się odpowiednią drogą by przejść z czegoś posądzanego o bycie science fiction do fantasy, z krasnoludami, szkieletorami i elfami (na razie jednym elfem). 

Ale też informacje o tym że za dużo zostawiam w głowie, są cenne. Wynika z nich że moje pomysły są zbyt skomplikowane i nie umiem o nich napisać tak, żeby nie zanudzić czytelnika. Wbrew pozorom i efektom, wolę pisać możliwie oszczędnie.

 

 

Podobało się: Całkiem sprawnie napisane łowienie wampirów, a także okolice Płocka które świeżo zwiedziłem. 

Nie podobało się: Konflikt Natana i Heleny mógłby być poprowadzony nieco zręczniej, na jego tle obie postacie wypadają trochę za mocno ze swoimi rozdrażnieniami. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Po części zarejestrowałem się tutaj po to żeby odnaleźć odpowiedź na pytanie, co jest nie tak z moją pisaniną. Tego rodzaju komentarz jest pomocny, sugeruje że odpowiedzialny jest styl. 

Pisanie na temat konkursowy było dla mnie wyzwaniem (nieciekawie czuję się w rzeczywistym kosmosie), ale lubię pisarskie wyzwania. Część tekstów piszę jako absurd, część na poważnie, ten jest z pierwszej kategorii, ale nie chciałem czytelnika wpuszczać w maliny czy robić literackich pranków. 

Z jakiegoś powodu pomylił mi się kwas siarkowy z dwutlenkiem węgla. To byłby w sumie kolejny powód dla których nieciekawie czuję się w rzeczywistym kosmosie.

Mimo wszystko, “ślad obcej cywilizacji”, nawet jeśli bez przyjemności czytania, sugeruje że coś zrobiłem dobrze. Niestety, nie orientuję się jaki jest mój target w ogóle (całokształt) – wiem tyle że to bardzo bardzo niedobrze, próbuję to rozgryźć przynajmniej od trzech lat.

 Nie mam za złe negatywnego komentarza, wręcz przeciwnie. Pozdrawiam!

 

Podobało się: Fajnie zbudowany klimat, łatwo wczuć się w deszczowe otoczenie.

Nie podobało się : Początek jak dla mnie sugerował coś romansidłowatego, oczywiście kolejna część tekstu wyprowadziła mnie z błędu. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Poza ogólnie pozytywnym wrażeniem i solidną narracją? Stwierdzenie o prawdziwie polskim black metalu, wypowiedziane na ten czy inny sposób wielokrotnie, nic nie traci z aktualności.

Nie podobało się: Tak się zastanawiam czy temu obecnemu pod koniec jegomościowi potrzebne było poroże. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Uszanowanie! Pozwoliłem sobie zadebiutować tekstem na konkurs. Mogą być drobne błędy techniczne, betujący robi łapankę walcząc z niedoczasem i poprosił mnie bym się wstrzymał do jutra do 12 00 ale wtedy nie będę miał możliwości publikacji (dopiero późniejszym popołudniem). Wobec tego tekst umieszczę teraz a na bazie łapanki poprawki wprowadzę do tekstu najszybciej jak się da. Pozdrawiam!

Podobało się: Zdało mi się to całkiem gotyckie, mroczna legenda relacjonowana narracją pierwszoosobową. Ponadto, motyw z tym co narrator miał w sercu. 

Nie podobało się: Dość skomplikowane zasady co do tego kto może a kto nie może pić danego rodzaju wody. 

Tekst poniekąd bliski moim zainteresowaniom, ze względu na Węgry i wilkołactwo.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Im dalej tym lepiej, razem z zakończeniem. Całkiem medialny tekst, filmowo-serialowy w dobrym tego pojęcia znaczeniu.

Nie podobało się: Zdaje się że sprawa związana z początkową zmianą miejsca zamieszkania jest nie do końca rozwiązana, ustępuje innemu wątkowi. 

 

Gratuluję i pozdrawiam! 

Podobało się: Duchowe podstawy funkcjonowania prezentowanej społeczności. Także motyw z nosorożcami, jakkolwiek podejrzewam, czemu mogły się pojawić, jest dla mnie osobiście dużym plusem. W szkole Sylwek to trochę byłem ja. 

Nie podobało się: Początkowo reakcja dzieci wydawała mi się nienaturalna, ale jeśli wykład był z obrazami to jest bardziej zrozumiała. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Dziki Zachód skonstruowany z kunsztem, surowy i bardzo klimatyczny. Jakby ktoś mi przedstawił tę opowieść jako legendę z tamtej czasoprzestrzeni, to bym uwierzył. 

Nie podobało się: Indianin tudzież Rdzenny Amerykanin jako mistyczne narzędzie kary zdaje mi się dosyć oklepanym motywem.

Podobało się: Sposób poprowadzenia transformacji i koncepcja na pograniczu chaosu. 

Nie podobało się: Odniosłem na początku wrażenie że to protagonista – złodziej poszukuje ofiar do zmiany wspomnień. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Motyw synchroniczności i całkiem dobra jakość jak na erzac. Tysiąc razy lepsze od moich erzacowych tekstów, na to masz jednak tylko moje słowo. 

Nie podobało się: Czuć że tworzenie tego tekstu bolało i był wyciskany trochę jak cytryna, w tym przypadku w sposób zgodny z ostrzeżeniami Autorki.

 

Gratuluję i pozdrawiam

Podobało się: Całkiem wiarygodnie przedstawiona Wiedźma.

Nie podobało się: Odniosłem wrażenie że jest trochę niezdecydowania w opowiadaniu starodawnego motywu na nowo. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Budowanie wizji rozrastającego się hotelu dla niecodziennych codziennych gości.

Nie podobało się: Trochę przykro mi się zrobiło pana Frania ale jest się tu czym dziwić?

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Wkręciłem się w legendy o złodziejach, nie wyłączając narratora. Złodzieje mają fajne imiona i przydomki.

Nie podobało się: Jeśli można zrobić to co zrobił największy przechera, to w końcu ktoś by się połapał i życie duchowe w świecie przedstawionym stanęłoby do góry nogami. 

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Spójne, przekonujące, motyw transformacji i ukazanie, jak działa inna tudzież zmieniona świadomość.

Nie podobało się: Trochę dużo tych łapaczy snów, zahaczają o groteskę.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Zagadka, którą czytelnik chce rozwiązać. Podana koncepcja tworzenia wszechświatów.

Nie podobało się: Do końca nie wiem czy dobrze zrozumiałem, skąd się bierze zahaczający o grozę problem. Czy z tego, że nie wiadomo, co stało się z bohaterką?

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało mi się: Super pomysł. Dla kogoś kto ma w miarę świeży obraz Podhala – obraz barwny ale nie pstrokaty. 

Nie podobało mi się: Trochę przekombinowany zwrot akcji w zakończeniu. Nie do końca mi się do układa logistycznie. 

 

Niemniej, bardzo dobry tekst i przedstawienie gór. 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Realizacja powziętej konwencji, oraz mrugnięcia okiem do tych co czytali pewne konkretne książki (pewną konkretną).

Nie podobało się: Lwy to bardzo fajny symbol ale odnoszę wrażenie że weszły troszeczkę po to by spełnić wymogi konkursowe.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Konflikt między dwiema głównymi postaciami. Przyciąga uwagę i prowokuje do przemyśleń. 

Nie podobało się: Może odrobinę przerysowana myśl przewodnia. Z drugiej strony, rozumiem że tekst miał określone ramy tematyczne przez konkurs.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Przekonująco zarysowani protagoniści (unikałbym tu słowa “bohaterowie”).

Nie podobało się: W odniesieniu do wcześniejszego komentarza oidrin, faktycznie akcja ze statuetką mogła być pojęta jako żart. Sam oczywiście dostrzegłem w tym podłość postaci (które przecież mają być podłe), niekoniecznie komiczną intencję autora.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Podobało się: Zręczna euhemeryzacja/trawestacja/ opowiedzenie Dobrze Wiadomo Czego.

Nie podobało się: Wydaje mi się że kumam o co chodzi z ideą konkursu “Fantaści”, ale nie da się uniknąć zarzutu o hermetyczność.

 

Gratuluję i pozdrawiam!

Nowa Fantastyka