Profil użytkownika


komentarze: 97, w dziale opowiadań: 97, opowiadania: 58

Ostatnie sto komentarzy

If ju noł łot Aj min to on jest VVateusz przez dwa V :P

Faktycznie! Śleptok ze mnie. Zwracam honor. :D

Zgadzam się, że tekst mógłby być mniej dosłowny i bardziej subtelny. Pomysł ciekawy, ale czegoś zabrakło. :)

Ja bym jednak obstawała za zmienieniem zapisu z Wateusza na → Vateusza. ;) If you know what I mean.

 

Władca Wolski aż podskoczył na głos, który wydobył się z Nienacka zaraz zza tronu.

Z Nienacka – czy to ta miejscowość, z której nadają pewni kamraci? ;)

 

Pozdrawiam!

 

BasementKey – witam! Miło mi, że zajrzałeś. :) Cieszę się, że się spodobało. Dziękuję za miły komentarz i za wychwycenie tego drobiazgu. ;)

Pozdrawiam!

A już myślałam, że Gasparowi uda pozbyć się nieznośnej trollicy. :( Hm, może kiedyś? ;) Tekst czytało się przyjemnie i płynnie. Zaciekawiła mnie ta kobieta o gadzich oczach, chętnie dowiedziałabym się o niej czegoś więcej. Mam nadzieję przeczytać całą Twoją książkę, bo po historii Gaspara widać, że warto zanurzyć się w wykreowanym przez Ciebie świecie.

Przesyłam serdeczne pozdrowienia! heart

Podobało. Nawet bardziej niż poprzednie. :)

Ale… ;) No szkoda, że nie dane nam było usłyszeć, co Kracz powiedziałby o bogach, gdyby Krzywołap o to zapytał. Przyznam, że bardzo mnie to zainteresowało.

Przyjemny i zabawny wiersz. :)

Budzik, budzik, ach ten budzik! Ja nie używam budzika. ;) Zawodne to i zdradzieckie.

Fajny pomysł. :D

Pozdrawiam!

 

Niestety, nie moje klimaty. :) Jednak życzę powodzenia w dalszym pisaniu! :)

Pozdrawiam!

PS Ciekawy pomysł na wykorzystanie wątku słowiańskiego w postaci imienia Welesa jako nazwy instytucji. Widzę, że masz również symbol Welesa na swoim awatarze. :) Jednak pomysł nie do końca mnie ujął.

Zajrzałam i tu. :)

Wykonanie dobre. Co do fabuły… Wynalazki i te sprawy średnio mnie interesują. Jednak dotrwałam do końca i zostawiam po sobie ślad. ;)

@leniwy2

Oo serio? To czekam na Twoje mniej “ponure” opowiadanie i modlę się, że nie wywoła u mnie śpiączki hiperglikemicznej.

A przestań. XD Nie dobijaj. :D

leniwy2 – cieszę się, że do mnie zawitałeś! :D

 

Mam wrażenie, że w pierwszej części za dużo naćkałaś tej pustki. Powiedziano dwa razy, że facet jest na pustyni i czuje się pusto, nie trzeba więcej powtarzać, odbiorca zapamięta (obiecuję).

XD Może i tak, ale pustki nigdy dość. XD

 

Ogólnie to bardzo słodkie opowiadanie.

O nie! Za dużo słodkości. Ratuj się kto może! A na poważnie – nie chciałam żeby to opowiadanie wyszło słodkie. XD Serio. Miało być ponure i smutne. Niech to!

Odnośnie samej symulacji – już tyle razy wypowiadałam się na ten temat w komentarzach, że już mi się nie chce. XD Powiem jedynie, że wchodzenie do symulacji było ważnym elementem badań. ;) Nieważne, jak bardzo będę bronić tego opowiadania, większość już się wypowiedziała nieprzychylnie, więc to nic nie zmieni. :D

Wybacz za wysyp XD, ale rozśmieszył mnie Twój komentarz. :D Oczywiście odbieram go pozytywnie! Nie żeby coś. Zwłaszcza ta uwaga odnośnie słodkości. Chyba skończę z pisaniem. XD Tylko smutek, smutek i cierpienie. XD

Dziękuję za wizytę i komentarz! ;)

Pozdrawiam!

Przybyłam!

Przyjemny fragment. Jestem ciekawa, jak zakończy się ta przygoda Gaspara. :) Szkoda jedynie, że trollica wciąż nie daje mu spokoju. Biedny. :(

 

Mnie podobają się takie zawiłości i niedopowiedzenia. :) Oczywiście motyw wybudzenia się również! Lubię takie klimaty. ;) Sama napisałam ostatnio opowiadanie, w którym wykorzystałam motyw symulacji. Odbiór był podobny jak u Ciebie. Szkoda, że takie motywy nie cieszą się tutaj popularnością (a może uznaniem?), ale to chyba kwestia gustu. Tak czy siak mnie Twój szorcik się podobał. :) I zgadzam się z Asylum, że świetny tytuł. ;)

Pozdrawiam!

LanaVallen – dziękuję za opinię i uwagi. Przykro mi, że nie zrozumiałaś, o co chodziło. Jednak nie mam do Ciebie żalu. :) Dziękuję Ci, że poświęciłaś czas, aby przeczytać mój tekst. Pozdrawiam serdecznie!

 

Światowider – dziękuję za odwiedziny. Nie spodziewałam się Ciebie w mych progach. :)

 

Problem postępowania wobec świata staje się nieistotny, zważywszy, że to tylko symulacja, z kolei wątek Duch-Nieznajoma kwitujesz stwierdzeniem, że pewnie nigdy się nie spotkają, zanim do czegokolwiek poważnego między nimi doszło. Jednym słowem cała historia zdaje się przelotnym epizodem w jakiejś grze (MMORPG przyszłości?), a to mało satysfakcjonujące dla czytelnika, któremu zapowiedziano przypowieść z głębokim morałem.

Problem jest jak najbardziej istotny. Chciałam pokazać, że bogowie to takie same istoty jak my (w co osobiście wierzę), tylko posiadają więcej wiedzy i umiejętności. Jak zostało wspomniane w tekście, symulacja była badaniem. Można się domyślać, co próbowano zbadać i dlaczego. Tutaj pozostawiam wolne pole do interpretacji. Relację Ducha i Nieznajomej nie będę komentować. Nie, nie jest to gra. I nie, nie miała być to przypowieść. Jednakże morał jest i to bardzo ważny. Trzeba było go wyczytać “między wierszami”. Cała akcja była istotna. Mogłabym napisać więcej, ale to już bez znaczenia. :)

Tak czy siak dziękuję Ci, że zechciałeś poświęcić czas na przeczytanie mojego tekstu. Przesyłam serdeczne pozdrowienia!

 

Regulatorzy – dziękuję za odwiedziny!

 

Opowiadanie napisane porządnie, więc czytało się bez potknięć

Dziękuję za miłe słowa! Naprawdę wiele dla mnie znaczą. :) Starałam się, by opowiadanie było jak najlepiej napisane.

 

ale ponieważ to zupełnie nie moje klimaty, historia chwilami nieco nużyła.

Tym bardziej dziękuję, że chciało Ci się dobrnąć do końca. :)

 

Dziękuję również za techniczną uwagę. Będę pamiętać na przyszłość, bo wcześniej jakoś nie zwracałam na to uwagi. :)

Serdeczności przesyłam!

 

Helmut – dziękuję za komentarz!

 

Świat przedstawiony w symulacji jest całkiem ciekawy. Jak dla mnie istnieje pewien fatalistyczny morał łączący obie części – Wielki Duch, który nie mógł pomóc ludziom w symulacji zapełnić pustki, sam ową pustkę posiada w życiu.

Tak, trafnie zauważyłeś, że Wielki Duch posiada pustkę i tym samym nie mógł pomóc innym w jej zapełnieniu. Jeżeli ja czegoś nie potrafię, to jak mam nauczyć tego innych? Coś na tej zasadzie. :)

Dziękuję za zwrócenie uwagi odnośnie kropek. To prawda, zdarza mi się pisać krótkimi zdaniami.

Pozdrawiam!

 

Irka_Luz – dziękuję za odwiedziny! Masz rację, że mogłam napisać coś więcej o samej symulacji, ale postanowiłam pozostawić wolne pole do interpretacji. Dziękuję za włożony przez Ciebie trud przeczytania mojego opowiadania.

 

Obawiam się, że długo mi w głowie Twoje opko nie zostanie.

Nic nie szkodzi. :) Moje opowiadania nawet mnie samej długo w głowie nie zostają. ;) Widocznie nie są tego warte. Tak czy siak ja piszę dla własnej przyjemności i zabawy. Tak więc nie obawiaj się, nie jest mi przykro. :) Dziękuję za szczere słowa!

Pozdrawiam!

 

BarbarianCataphract – dziękuję za odwiedziny! Cieszę się, że Ci się podobało! :) Szczerze mówiąc mam pomysł na kolejne opowiadanie z Wielkim Duchem, ale nie wiem, czy się za to wezmę. To opowiadanie mi nie wyszło, więc następne pewnie też nie wyjdzie… Jednak cieszę się, że zainteresowała Cię jego postać. Bardzo mi miło. :)

Pozdrawiam serdecznie!

 

Dziękuję jeszcze raz wszystkim za komentarze! Przepraszam, że odpisuję po dłuższym czasie, ale troszkę mnie tu nie było. :) Pozdrawiam cieplutko!

Zajrzałam. ;) Opowiadanie fajne, ale bardziej podoba mi się “Na przekór przodkom, na przekór bogom”. :D

Pomysł interesujący. Lubię takie tematy. ;) Przez chwilę zastanawiałam się, dlaczego urwało w takim momencie, ale zaraz przypomniałam sobie, że przecież on umierał. XD I nie zdążył powiedzieć, co było potem. :( A szkoda. :P Czyli w jednym z poprzednich wcieleń, bohater należał do jakiejś innej cywilizacji. Ciekawe. No i ta ryba. xD Jak wspomniałam wcześniej, lubię te klimaty i uważam, że opowiadanie wyszło fajne! :D Przyjemny szorcik. :)

Pozdrawiam. ;)

Mnie spodobał się najbardziej limeryk o Leszym. Oj cieszy się on, cieszy. Lecz pamiętać trzeba, że złych z lasu wygania lub robi gorsze rzeczy. Lepiej z nim nie zadzierać. ;)

Przyjemne! Pozdrawiam. ;)

 

Ja zobaczyłam w wyobraźni prom, płynący po morzu/oceanie; nie ma nikogo na jego pokładzie, widać tylko odbijający się od powierzchni promu blask zachodzącego słońca, barwny, niczym letnie kwiaty.

Wyobraziłam to sobie podobnie jak Bruce. :)

Dobra atmosfera. I to “inaczej”. Takie proste słowo, a jednak tyle mówiące. ;)

Pozdrawiam!

Już myślałam, że to będzie jakaś nieszczęśliwa ludzka miłość… No i była miłość, ale maszyn. ;)

Fajno!

Pozdrawiam!

Może nie ma tutaj fantastyki, ale nic to!

Czasem potrzeba refleksji o życiu. :) Fajnie ją tu zobaczyć.

Szczęście w nieszczęściu, jak to się mówi.

Pozdrawiam!

Sława!

Widzę Lechitów, więc jestem.

Chociaż wcześniej gdzieś mi umknęło to opowiadanie. :P

Pomysł ciekawy, ale niestety nie będę oryginalna… Mnie też brakowało czegoś więcej o bezkoście. :( A już się ucieszyłam, jak się na chwilę przemienił w swoją dawną postać, pięknego króla Lechickiego… A potem znów ta poczwara. :( No i też bym skróciła ten wątek ze Srebrną. Tak czy siak opowiadanie fajne! :D

Odmeldowuję się!

Chwała Wielkiej Lechii!

Masz ciekawe pomysły na opowiadania. :D

Czułam się troszkę zagubiona przez tę ilość bohaterów. Przeskakiwanie z bohatera do bohatera niby okej, ale chyba, przynajmniej dla mnie, wprowadzało mały chaos.

Zauważyłam brak przecinków w niektórych miejscach i urwane wyrazy. Jak jeszcze raz przejrzysz tekst, to na pewno wyłapiesz. ;)

Fajny tytuł. :D

Pozdrawiam!

Fladrif, dziękuję za odwiedziny! :)

Samo opowiadanie jest otwarte na interpretację, chociaż faktycznie trudno wyłuskać tu jeden konkretny morał, tak jakby dwie pierwsze części miały zupełnie inną myśl przewodnią niż trzecia.

Jest dokładnie tak, jak napisałeś. :) Jak wspomniałam we wcześniejszym komentarzu, opowiadanie pierwotnie miało zakończyć się na drugiej części. Jednak później wpadł mi do głowy pomysł na trzecią. Tak więc można je czytać w dwojaki sposób. Może trochę pokombinowałam, ale ostatnia część jest dla mnie ważna, więc postanowiłam ją zostawić. Jednakże równie dobrze mogę ją wyrzucić, a opowiadanie dalej będzie mieć sens. Taki też był mój zamysł, aby pozostawić wolne pole do interpretacji. Czy mi wyszło? Trudno ocenić. :P Chociaż ostatnia część różni się od dwóch pierwszych, to jednak coś je łączy. :)

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

Drakaino, rozumiem Twój zamysł. :D Nie musisz się obawiać o mój dystans. ;) Wiem, że zastosowałaś podejście “prześmiewcze”, no i właśnie oczekiwałam czegoś jeszcze mocniejszego pod tym względem. :D Jakiegoś takiego bum! Nie mówię, że wyszło źle, ale raczej tak typowo. :P Co nie znaczy, że opowiadanie mi się nie podoba. Wręcz przeciwnie. Wspomniałam, że mogłabym dać Ci klika (ale jeszcze nie mogę xD).

Pozdrawiam!

 

Sława!

Naczelna Lechitka zgłasza się!

Tekst napisany bardzo ładnie. Fabuła interesująca, naprawdę. Tylko ci Lechici tam… tak nijak pasowali. Jakbyś dała to jako zwykłą wioskę, bez nawiązań do Lechii, to super! Ale w nawiązaniu do motywu Imperium Lechickiego, no… Spodziewałam się czegoś lepszego, bo początek to zwiastował. Zaczynając lekturę byłam podekscytowana, ale potem entuzjazm malał… Nie rozbawiło mnie to, a miało być troszkę mniej poważnie. Gdybyś wyrzuciła wątek lechicki i zamieniła na jakiś zwykły, to jestem jak najbardziej za! (dałabym Ci klika, ale jeszcze nie mogę xD) Ale że motywem przewodnim miały być hasła: Para w tłoki i Imperium Lechickie, to niestety nie. :( No para w tłoki fajna! Tylko ta Lechia niezbyt. :( Wiem, że to opowiadanie na konkurs i domyślam się, że chodziło o jakieś absurdalne połączenie tych dwóch rzeczy. ;) Mimo to spodziewałam się czegoś więcej. :P

Nie bierz sobie moich słów do serca, ponieważ Lechię miłuję ponad życie! I dlatego narzekam. :P ;)

Odmeldowuję się!

Chwała Rodu! Chwała Wielkiej Lechii!

Pop Lab, jasne. Rozumiem Twoją wizję i przesłanie. :) Tak, miasta są niebezpieczne pod tym względem. Lepiej żeby taki świat pozostał na papierze. ;)

Cześć!

Rozumiem, że ważne w tym opowiadaniu było ukazanie tego, do czego może doprowadzić głód? Jeśli tak, to myślę, że ogólny obraz jest dość przerażający. Na co dzień nie zastanawiamy się, co by było, gdyby… Tak więc, jak czytałam o odczuciach bohatera z powodu głodu, to czytałam z przerażeniem. Czy tytuł jest przewrotny? :P Dobrze rozumiem, że chciałeś pokazać występowanie (lub możliwość wystąpienia w przyszłości) kanibalizmu wśród ludzi? Że to “o naturze” leży w naturze człowieka? :P Przyznam, że podobnie jak Reg, nie jestem w stanie wyciągnąć z tego opowiadania zbyt wiele. Pomysł ciekawy, ale chyba czegoś mi tutaj zabrakło. :)

Pozdrawiam!

Cześć!

Fabuła ciekawa, ale muszę przyznać, że w pewnym momencie się pogubiłam. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam zakończenie. :P Ale to może tylko ja. Chętnie poczytam komentarze innych. Pomysł fajny. :)

 

Cała przepychanka przypominała więc walkę dwóch istot kompletnie do walki nieprzystosowanych, na przykład koali.

Śmiechłam. ;)

Pozdrawiam!

Zielony Groszku, dziękuję za odwiedziny! :)

Przesłanie jest, tylko nie w końcowym fragmencie. Mogę podpowiedzieć, że powinnaś poszukać go w drugim fragmencie, chociaż już w pierwszym zostało to zaznaczone. Jednak rozumiem Twój niedosyt, ponieważ na samym początku opowiadanie miało zakończyć się wcześniej. Końcówka wpadła mi do głowy później, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby się jej pozbyć, a wtedy opowiadanie dalej będzie miało ręce i nogi, tylko wtedy wyjdzie fabuła o samych bogach. Mimo to zachowałam główną myśl, która przyświecała mi przy tworzeniu tego utworu. Nie będę mówić, o co chodzi dokładnie, bo może będziesz miała ochotę jeszcze raz pochylić się nad tym tekstem, wykorzystując moje wskazówki. :) Ale może być tak, że to po prostu moja wina, bo nie wyjaśniłam wszystkiego, jak trzeba albo za bardzo pokombinowałam. Jednak muszę zaznaczyć, że przesłanie jest. :D I to dosyć ważne (przynajmniej moim zdaniem), ale trzeba go szukać, jak to się mówi, między wierszami. :)

Napisane pięknie. Świetnie się to czyta, informacje o świecie są zgrabnie wplecione w dialogi albo opisy.

Bardzo dziękuję Ci za te miłe słowa! Naprawdę wiele dla mnie znaczą, bo nie zawsze udawało mi się pisać w ten sposób (może nawet nigdy mi się to nie udało :P). Muszę przyznać, że jestem zadowolona z tego opowiadania. :) A Twoje słowa utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie muszę się wstydzić jego wykonania. Dziękuję!

Pozdrawiam serdecznie!

nati-13-98, dziękuję za odwiedziny! :)

Kto by się spodziewał, że aromantyczna Ja napisze opowiadanie z wątkiem miłosnym. :P Pustkę można wypełnić wszystkim, ale pytanie, na jak długo? ;) Co do skojarzenia z “Assassynem” (czy jak to się pisze :D) – przypadek. Nie miałam z nim styczności (chociaż wiem, co to jest :P).

Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam!

Całkiem, całkiem to opowiadanie. ;) Może nie ma jakichś wielkich zwrotów akcji, ale i tak dobrze mi się czytało. :) Ciekawy pomysł. :P

Pozdrawiam!

Morderco, ja akurat lubię baje, więc nie zakładaj, że mnie rozczarują. :P

Bohun to nie tylko czapkę ma fajną. XD Ogólnie jest cały fajny… ;) “Ogniem i Mieczem” oglądam tylko ze względu na niego, bo osobiście ze wszystkich części Trylogii najbardziej podoba mi się “Pan Wołodyjowski” (zarówno film, jak i książka). Ale muszę przyznać, że Bohun także jest moją ulubioną postacią. :D

MPJ 78, ciekawe to. ;) Właściwie to chętniej przeczytałabym coś dłuższego o tym. :) Widzę, że już wcześniej wprowadzałeś słowiańskie motywy. :D Fajnie! Dzięki za zapoznanie mnie z tym utworem! :)

Pozdrawiam!

Cześć, Piotrze!

Czytałam pierwszą część przygód trolla, która już wtedy mi się spodobała. Ta również przypadła mi do gustu! :) A gdyby tak wrzucić go do Sienkiewicza? Byłoby ciekawie. :D Pewnie na pal by go wbili. :P Fajny szorcik! ;)

Pozdrawiam!

Cześć, Bruce!

Niestety nie znam na tyle dobrze twórczości Norwida, żeby wyłapać jakieś nawiązania, ale mimo to tekst mi się spodobał. ;)

Pozdrawiam!

Cześć, gypsyking92!

O usterkach nie będę się rozpisywać, gdyż moi przedmówcy już to zrobili. ;) Jednak mimo tych usterek oraz tego, że za horrorami nie przepadam (nudzą mnie :P), to Twój tekst nawet mnie zainteresował. ;) Postać Staruchy naprawdę ciekawa. Wspomniałeś w komentarzu, że zostawiłeś jej postać do interpretacji. Myślę, że to jest na plus! Ja akurat domyśliłam się, że Starucha karmi się ich cierpieniem, itp. I jest to taka postać, że nie trzeba jej nadto opisywać, bo chyba każdy czuje o co chodzi. ;)

Pozdrawiam! :)

 

Cześć, MPJ 78!

Muszę przyznać, że zamysł ciekawy, ale troszkę gorzej z wykonaniem. :) W wielu zdaniach brakuje przecinków, co utrudnia, przynajmniej mi, odbiór. Czytam szybko, więc bez przecinków wszystko zlewa się w jedną, nijaką całość. Są też inne usterki – mam wrażenie, że w niektórych zdaniach uciekły Ci wyrazy. Ogólnie myślę, że to opowiadanie jest dość chaotyczne. Wspomniałeś, że napisałeś je jeszcze raz. Może za szybko Ci to poszło? :P Te usterki widać, a bez nich byłoby całkiem dobrze. ;)

@Silva

Skoro to opowiadanie o uzależnionym człowieku, to chaotyczność na miejscu. :D Bohater miał trzy lata, kiedy zmarła jego babcia, która się nim zajmowała, bo rodzice nie chcieli. Wtedy też go całkiem porzucili. Jak wspomniałam, najpierw trafił do członków dalszej rodziny, którzy musieli mu powiedzieć, że rodzice go nie chcieli. Nie wyjaśnili głównego powodu ich decyzji, ale wspomnieli, że nie przyniósł radości do ich życia. Uf, wyjaśniłam. :P Mam nadzieję, że teraz jest to bardziej jasne. ;) Co do znalezienia figurki na środku pola – to tylko halucynacja, wizja bohatera. Tak naprawdę natrafił na nią w parku, znalazłszy ją na stoliku. ;) Zamyślił się chłopak, podszedł i wziął do ręki, a w wyobraźni wędrował po polach. Cieszę się, że przesłanie Ci się spodobało!

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam!

 

@BasementKey

Dziękuję i również pozdrawiam! :)

 

Cześć, Morderco!

Widziałam, że napisałeś kilka bajek. Ta jest pierwszą z nich, którą przeczytałam. Dlatego nie spodziewałam się takiego zakończenia. :P Chyba jako jedyna. :D Niemal cały tekst pochłonęłam z powagą na twarzy, aż dotarłam do ostatniego zdania i śmiechłam. ;) Fajna baja!

PS A za tego Bohuna na awatarze niech Ci się darzy! :D

Cześć, Bruce!

Zabawna historia. :D Bogi to takie śmieszki – robią sobie swoje rzeczy, często błahe, a lud myśli, że to coś wielkiego. ;) Podoba mi się ten szorcik.

PS Dla mnie jedyny prawdziwy Gromowładny to tylko Perun! ;)

Witam, krar85!

Dziękuję za wizytę i opinię! Co do tego zdania – masz rację. Dzięki za zwrócenie uwagi. ;)

Pozdrawiam!

Cześć, Piotrze!

Przyjemny tekst. Zabawny. ;) Może faktycznie dłuższa rozmowa z trollem by się przydała, ale i tak wyszło dobrze. :D

Pozdrawiam!

@mortecius

Szkoda, że nie zdążyłeś napisać komentarza przed usunięciem, bo jestem ciekawa Twojej opinii. ;) A pewnie już nie pamiętasz, co ja tam nabazgrałam. :P

Nie było dramy, ale pewna osoba zadziałała mi na nerwy. Jak to się mówi – nadgorliwość gorsza od faszyzmu, a tamta osoba chyba nie wie co to umiar. ;)

Co do chaotyczności – na razie jesteś jedyną osobą, która zwróciła mi na to uwagę. Dlatego pozostawmy to. ;)

W sumie to nie do końca spodziewałam się, że mi odpowiesz, ale dzięki! :D To moje pierwsze opowiadanie, pisane bez żadnych ambicji. Ot, przypadek sprawił, że je napisałam. ;) Równie dobrze może sobie nagle zniknąć. Powiedzmy, że to taka próba. :P Zdecydowanie wolę fragmenty. ;)

Cześć, RebelMac!

Początek mi się spodobał. Ciekawy wątek. Niestety później trochę się to rozlazło, przynajmniej dla mnie. :) Zabrakło mi głębszego wyjaśnienia, dlaczego Borys postanowił pomóc Obcej. No i to, że się wdali w romans to takie… banalne. Dla mnie kompletnie niepotrzebne, ale nie zawracaj sobie tym głowy, bo po prostu nudzą mnie takie wątki miłosne. :D To tylko tak na marginesie. ;) Jeśli chodzi o dalszą część fabuły, to czegoś mi zabrakło. Może za szybko to wszystko się stało? Jakby nic większego nie wynikło, oprócz tego, że Borys stał się jednym z nich. Dodałabym coś do tego, ale to tylko moja opinia. ;) Z technicznych rzeczy – parę błędów jest, ale ja nie czuję się na siłach żeby Ci je wskazywać. Nie mam aż takiej wiedzy, więc niech zrobi to ktoś inny. Jedynie mogę zaproponować inny zapis myśli bohaterów. Zlewa się to wszystko, czasami można się pogubić, co kto myśli. Technicznie, wydaje mi się, że są również źle zapisane. Na internecie jest sporo poradników, jak zapisywać myśli bohaterów, więc na pewno coś znajdziesz. :)

Pomysł naprawdę ciekawy, ale gdzieś coś nie poszło w odpowiednim kierunku. Zaznaczam, że to tylko moja opinia. ;) Myślę, że jak to podrasujesz, to wyjdzie naprawdę fajne opowiadanie. :)

PS Alya to dosyć popularne ziemskie imię, na przykład w Turcji. ;)

Witam, Mortecius!

Potwierdzam, że usunęłam fragmenty. Jednakże zaznaczam, że wciąż żyją i mają się dobrze – gdzie indziej. :) Przykro mi, że teksty akurat zostały usunięte, kiedy pisałeś komentarz (xD co za wyczucie czasu z mojej strony), ale proszę nie mieć pretensji do mnie, a do pewnej osoby, przez którą usunęłam moje fragmenty z NF. ALE to już historia. ;) Tak czy siak nie zakończyłam pisania “Pieśni o Pojednaniu”. ;) Po prostu już jej tutaj nie dodaję. “Start od nowa” to nie start od nowa. :D Nie miałam zamiaru pisać zamkniętych opowiadań, ale jakoś tak wyszło, że przyszedł mi pomysł. Napisałam to trochę dla “beki”. ;)

Co do uwag. Chaotyczność? Hm, nie wyczułam tego. ;) Patryk ma omamy, trochę odleciał. Ale każdy czasami tak ma, że idąc, rozmyśla o czymś tak bardzo, że ucieka do innej krainy, ale pozostałe czynności, jak chód, nie zostają zaburzone, i trafiamy tam gdzie mieliśmy. xD Nie wiem, jak mam Ci to wytłumaczyć. Może tylko powiem, że nic nie jest takim jakim się wydaje. ;)

Wszystkie uwagi przyjmuję i dziękuję za wizytę!

Pozdrawiam!

@Światowider

Serial nazywa się po prostu “Godunow”. Nawet jak wpiszesz po polsku na YT to wyskoczy. A jakbyś miał problem ze znalezieniem 1 sezonu po polsku, to napisz do mnie, a podeślę link. ;) Ogólnie Polaków uczy się tylko tej historii, która pokazuje nasze męczeństwo, pomijając wątki wielce chwalebne w naszych dziejach. No ale przecież “Polska Chrystusem narodów” – niestety… Albo to, że wciąż celebrujemy porażki pod płaszczykiem walki o “honor”. Taka pedagogika wstydu. ;) Ale wszystko jest po coś, nie ma przypadków. Tak więc takim podejściem chcą coś osiągnąć. Co? Niech każdy sam sobie odpowie. ;)

PS Maryna to była sprytna babka. Właśnie z tego serialu dowiedziałam się o niej paru rzeczy, które potem zgłębiałam. :D

 

@Bruce

Myślę, że przeżywanie Rosjan polskiego panowania nad Moskwą to dla nas istny komplement. :D Skoro “wypędzenie” Polaków z Moskwy to dla nich święto narodowe, to mnie to cieszy. :D Napoleon nie dał rady, Hitler nie dał rady, a Polaki dały. ;)

 

PS Przepraszam za spam! Ale musiałam odpowiedzieć. :D

 

@Światowider

Oczywiście! Gra aktorska na wysokim poziomie! Jak na serial wyprodukowany przez państwową stację telewizyjną to wyszło zacnie! (seriale produkowane u nas przez państwówkę przy tym to… hm, no, moglibyśmy się od nich uczyć ;) ) Naprawdę nie sądziłam, że to będzie aż tak dobre. W odmętach internetu można znaleźć sezon 1 z polskim lektorem, niestety sezonu 2 nie znalazłam, więc oglądałam w oryginale na YT ;) Co prawda nie mówię po rosyjsku (tylko udaję ;) ), ale przecież to nie chiński, a jak się osłuchasz to idzie zrozumieć wiele. No i sam obraz też wiele pomaga! ;D Nie wiem dokładnie ilu polskich aktorów tam wystąpiło, ale chociażby rolę Maryny Mniszech gra polska aktorka. :) Tak więc polecam!

Cześć, Światowider!

Muszę na wejściu zaznaczyć, że ująłeś mnie już samym tytułem. :D Dobre to, dobre! Trochę się wbiłeś z tymi klimatami, bo dopiero co skończyłam oglądać rosyjski serialik o Borysie Godunowie, w którym oczywiście również występują wątki polskie odnośnie Dymitriad. :D

Pozdrawiam! ;)

Cześć, Kasjopejatales!

Przy krótkich tekstach nie mam nic do zastosowanej przez Ciebie narracji. Czuję się, jakbym czytała jakąś kartkę z pamiętnika czy coś. Dlatego mi to nie przeszkadza, ale jak wspomniałam, tylko przy tak krótkich tekstach. ;) Wątek okultyzmu, itp., dosyć ciekawy, ale spodziewałam się czegoś bardziej konkretnego. Końcówka mnie nie ujęła, ani nawet nie rozbawiła. Jednak zamysł z magią i okultyzmem na plus. :) Można byłoby zrobić z tego coś naprawdę fajnego. Czegoś mi zabrakło w zakończeniu.

Pozdrawiam!

 

Witam, Danielu!

Dziękuję za odwiedziny. :) Nie miałam zamiaru pisać opowiadań, ale jakoś tak wyszło. ;) Cieszę się, że Ci się spodobało.

Pozdrawiam! :)

Witam, Nati-13-98!

Słowiańskie klimaty będą u mnie wszędzie i zawsze. Doskonale wiesz dlaczego. ;) Nie przejmuj się, ja też nie uroniłam nad tym łzy. :D Po prostu napisałam, co mi wpadło do głowy. :P Dziękuję za techniczne uwagi! Postaram się poprawić tekst jak najszybciej. :)

PS Nasze życie to szachy, czyż nie? ;)

Ściskam heart

Witam, Bruce!

Bardzo dziękuję Ci za miłe słowa. Pomysł urodził się w mojej głowie, kiedy na zajęciach miałam do dowolnie wybranych obrazków wymyślić jakąś historyjkę. Postanowiłam to rozwinąć i przekuć w opowiadanie.

Jak widać studia jednak do czegoś się przydająNati-13-98  ;)

Dziękuję i również pozdrawiam! heart

Super! Chyba moja ulubiona część, jak do tej pory! ;) Wszystko mi tu pasowało. Myślę, że zakończenie wątku Gaspara i Huldary było super, chociaż spodziewałam się, że może jednak ucieknie, a gdzieś wyleciało mi z głowy to, że trollica pod wpływem dziennego światła zamieni się w kamień. :D Dostaniesz ode mnie 6, na zachętę. :D Naprawdę bardzo podobała mi się ta część! Super! ;)

Cześć, OneTwo!

Akurat o bajkach terapeutycznych mogę się swobodnie wypowiedzieć. ;) Na pierwszy rzut oka stwierdziłam, że małym dzieciakom bym tego nie przeczytała. Bardziej celowałabym w ostatnie klasy podstawówki (och, jak mi brakuje gimbazy :D) albo nawet dla licealistów, żeby poruszyć ich przyhamowane rozumy. ;) Ale potem przemyślałam to… Skoro wydźwięk jest taki, że nie powinniśmy bać się duchów, to dlaczego nie przedstawić tego małym dzieciom? ;) Pewnie większość “uczycieli”, by się ze mną nie zgodziła, ale ja bym zaryzykowała. :D

Pisanie bajki terapeutycznej, robisz to ciekawie. ;) Fajne to! ;) Przewrotne, a ja takie lubię. :D

Pozdrawiam!

Cześć, Bruce!

Przyjemny tekst. Aż mi się czasy szkolne przypomniały. :) Teraz nie ma już szkoły, ni czasów. ;) Chociaż szkoła często śni mi się po nocach…

Pozdrawiam cieplutko!

Cześć, Realuc!

Myślę, że jak na tak krótką formę, narracja pierwszoosobowa na plus. ;) Czytało mi się lekko i przyjemnie. Podoba mi się ta przewrotność, która najwyższą wyższość sprowadza do g… ;) Takie jest życie, czyż nie?

Pozdrawiam!

Cześć, Creeig!

Na początek kilka spraw technicznych, które wyłapałam, a o których nie wspomniał Daniel. :)

Potrzebował ich do do swojej mini…

Wykreślamy jedno “do”. ;)

 

Po obadaniu terenu…

Obadaniu? Jakoś dziwnie to brzmi. Proponuję po prostu “zbadaniu”.

 

Każdy nieproszony śmiałek, który odwarzył odważył się…

Mały błąd. Zdarza się. ;)

 

Myślę, że musisz popracować nad interpunkcją. Czasami brakowało tych przecinków. ;) Ale nie zniechęcaj się, ja wciąż pracuję nad moją interpunkcją. :D

Co do fabuły. Nie porwało mnie, niestety. Przeczytałam, ale nie była to jakaś wielka przyjemność. Ale nic to! Czasami tak jest, że fabuła nie trafia do kogoś, niezależnie od tego, jak tekst jest napisany. ;) Mimo to wiem, że z czasem będziesz coraz lepszy! ;)

Pozdrawiam!

Hej ho!

Czytało mi się świetnie! Lekko, przyjemnie, no i w ogóle. ;) Pojawiła się znów trollica, no i fajnie! :D Biedny Gaspar, aż się zmartwiłam, czy się biedakowi uda z tego wyplątać. Mam nadzieję, że nie zostanie tam na wieki… ;) Trollicy mi żal, ale żeby przymuszać kogoś, by z nią został? Wyczuwam desperację. :D Jak zwykle świetnie! Mnie stylizacje nie przeszkadzają. ;) Dodają uroku.

Czekam na więcej! :)

Ładny tekst, przyjemnie się czytało. Tak lekko. ;) Historia nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, ale żaden ze mnie romantyk. :D

Pozdrawiam!

Cześć, Lano! :)

Spodobało mi się to filozoficznie przesłanie, bo sama lubię dumać nad takimi rzeczami. “Przegadanie” w tym opowiadaniu jak najbardziej na plus, tak jak patos, który już wyżej był wspomniany. Dodać do tego jakąś melancholijną melodię i fajny klimacik wychodzi.

Pozdrawiam! :)

 

Rhandia właśnie też z Indiami mi się skojarzyła. I w sumie teraz tak patrzę na tę nazwę, i faktycznie indyjsko brzmi haha. ;D

Jestem! :D Przeczytałam. ;)

Masz bardzo ładny styl pisania. Przyjemnie czyta się Twoje rozdziały. Co mnie bardzo cieszy, bo nie lubię topornego pisania. ;) Może już o tym u Ciebie wspominałam, ale nie pamiętam dokładnie haha. :D

Niestety tym razem muszę się do czegoś przyczepić. O ile jeszcze pierwszy fragment przeszłam bez wątpliwości, to dalsze fragmenty sprawiły, że się zagubiłam. Miałam wrażenie lekkiego chaosu. Przeskakiwanie od postaci do postaci. Czasami nie pamiętałam kto kim jest i jaką pełni funkcję. Na przykład ta szatynka? Na początku myślałam, że to jakaś arystokratka, ale potem zwątpiłam. :P Takie jest moje odczucie po tym rozdziale – zagubienie. Ale wiem, że wybierasz sobie fragmenty z powieści i je publikujesz. Co jest jak najbardziej okej, ale ja chyba jestem przyzwyczajona do ciągłości akcji.

No sama wiesz, jaki ostatnio błąd popełniłam u siebie. :D Zresztą o tym ostatnio rozmawiałyśmy. ;) I tutaj jest dosyć podobnie, ale już w sumie ten temat przedyskutowałyśmy, więc wiesz co robić. :D

Fabuła jak najbardziej na plus. Zaciekawiły mnie te kraje, które wymieniłaś. :D Czy Rhandia to nawiązanie do Turcji albo krajów arabskich? :D

Pozdrawiam! :)

Chciałam tylko zameldować, że oczywiście pamiętam o Tobie i przeczytam kolejny fragment, jak tylko znajdę trochę czasu. :D Może jutro uda mi się to zrobić. ;) Pozdrawiam! :D

Hej, AmonaRa!

Pozwolę sobie odpowiedzieć za pomocą myślników (:D), a więc:

– na głębsze poznanie Wrosławy i Mazonii przyjdzie jeszcze czas, więc nie bawiłam się w długie opisy. Owszem, beznamiętnie, ponieważ to są fakty, moim zdaniem najważniejsze na ten moment :)

– Gniewko ma 18 lat (jeszcze o tym nie wspomniałam w opowiadaniu, ale nie jest to jakiś wielki spoiler :P), więc jak na te realia jest już dojrzałym mężczyzną, trochę zagubionym, ale jednak mężczyzną :)

– Mazonia, mimo że bardzo podobna do Rodii, to jednak odrębny i niezależny kraj, rządzony przez osobną dynastię, więc faktycznie działając ze Swarą (niezależnie jakie byłoby to działanie) dopuszcza się zdrady wobec swojej ojczyzny – co mają zrobić? O tym będzie w następnym rozdziale :)

– nie chcę zamieszczać rozdziałów na betaliście – boję się, że wtedy powieść straci “mój charakter”, a stanie się czyjaś, a to przecież ja ją piszę :) Nie wstydzę się swoich błędów i usterek :)

– Reg jest niezastąpiona, jeśli chodzi o wypunktowanie uwag. Bardzo pomogła mi przy pierwszym rozdziale. Jestem tu ponad miesiąc i pojawiło się kilka osób, które pomagają mi w mojej pisarskiej przygodzie. Poprawki wprowadzam, kiedy już wszystkie się wypowiedzą. :) Mam teraz taką trójkę, na której komentarze czekam i wtedy wprowadzam poprawki. Oczywiście wśród nich jest Reg. ;) Teraz czekam jeszcze na kolegę Daniela. :) (od razu pozdrawiam nati-13-98, która również należy do tej trójcy :D). Dodatkowo publikuję jeszcze na innym portalu, gdzie również mam zaufanego człowieka. Jak więc widzisz, AmonieRa, czerpię rady i pomoc z wielu źródeł. Tak wielu, że nie nadążam z wprowadzaniem poprawek, tak więc na ten moment nie potrzebuję betalisty. :D

Dziękuję za opinię i poświęcony czas na przeczytanie obu rozdziałów!

Pozdrawiam!

 

AmonieRa, miło mi, że mnie odwiedziłeś. :)

Dziękuję za wszystkie rady! “Siękoza” czy “sięjoza” to moja zmora. :D Wciąż nad tym pracuję. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to zwalczyć. ;)

Pozdrawiam! :)

 

@bruce

Dziękuję ślicznie za odwiedziny i opinię! :) Również za kwestie techniczne. Pozdrawiam! ;)

 

@nati-13-98

Dziękuję za odwiedziny! Cieszę się, że Ci się podoba. :D

Z racji, że jest to fantastyka, to chcę pobawić się z nazwami, więc nie mamy Amazonek a Mazonki. :D Ale tak, Amazonki były inspiracją, jak również to, że z dużym prawdopodobieństwem należały do Słowian. :D

Oj tak, ja również uwielbiam humor! Mam nadzieję, że uda mi się wpleść go więcej do fabuły. ;)

Za uwagi techniczne serdeczne dzięki! ;)

“Grajkowo” górą! :D

 

@regulatorzy

Z tym brakiem cierpliwości możesz mieć rację, ponieważ do cierpliwych istot nie należę. :D Co prawda czytałam tekst kolejny raz tuż przed publikacją, ale wtedy wydawało mi się wszystko okej, ale tak jest chyba zawsze. :D Jak zwykle pięknie dziękuję za techniczne uwagi! Dzięki nim wiele się uczę, chociaż może nie tak szybko, jakbym chciała. ;) Ale zrzucę to na mój brak cierpliwości. :D

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam! :)

Hej, regulatorzy!

Dziękuję, że wpadłaś. :)

Nie wypowiem się na temat tego rozdziału. Czas pokaże, co będzie dalej. :)

Dzięki za uwagi!

Pozdrawiam.

Nati, dziękuję za odwiedziny! :)

Będę się bronić nawiązując do tego, jak pisze Martin w Pieśni Lodu i Ognia, poświęcając każdy rozdział innemu bohaterowi. Uważam, że ciągnięcie kilku rozdziałów pod rząd, pisząc wciąż o tych samych bohaterach jest nudne.

Nawiązań do Słowiańszczyzny będzie więcej. Wszyscy bohaterowie, jak do tej pory, mają słowiańskie imiona – niektóre lekko zmodyfikowałam, np. Miła → Mila, Miłosz – Milosz, co wciąż nie kłóci się ze swoim słowiańskim rodowodem. ;) Swara również jest słowiańskim imieniem – to jedno z imion bogini, która zajmowała się ogniem. Ogólnie chciałabym nawiązać do Naszych tradycji, folkloru, itd., ale więcej nie powiem. ;) Jak mi to wyjdzie, kto wie? Na razie to dopiero drugi rozdział, a już miałam ogrom wątpliwości. Ale ja tak mam. :P Tym razem się zawzięłam – tym razem dokończę dziełko. Oby. :D

Hej, nati!

Całość bardzo dobrze mi się czytało, lekko. Co jest jak najbardziej na plus, bo nie lubię “ociężałych” utworów. ;) Co do stylu, gramatyki, itp. – nie wypowiem się, bo nie sądzę, abym miała do tego odpowiednie kompetencje, ale na pewno ktoś inny to zrobi. :)

Widzę, że motyw grajków jest teraz na topie, bo sama piszę dziełko, gdzie występuje grajek, chociaż nie taki zawodowy jak Twój. :D Przyznaję, że miałam małe deja vu – wychodzi na to, że wszystkie grajki to kochliwe chłopaki, haha! :D

Motyw magii i czarownic – może był o nim wiele, ale mi się nigdy nie nudzi. ;) Nie wiem, czy dobrze kombinuję, ale motyw z trollicą skojarzył mi się z pieśnią “Herr Mannelig”. Ale to może tylko moje skojarzenie. ;)

Sama piszę we fragmentach, ale fajnie, że ktoś inny się również z tym pojawił. :D Jestem ciekawa, co będzie dalej. Czekam na dalsze przygody Gaspara.

Pozdrawiam!

Danielu, dziękuję za komentarz i uwagi.

Nic co robię nie jest na poważnie. ;) Poważnego pisania u mnie nie będzie. Te przeskoki zaczerpnęłam od Martina. Podoba mi się to, jak każdy rozdział poświęca jednej postaci i opisuje wydarzenia z jej perspektywy. Co prawda nie robię tego 1:1, ale każdy rozdział skupia uwagę na konkretnej postaci. Nie wyszedł mi ten rozdział, wiem. Będę musiała nad nim popracować.

Nie znam się na schematach Young Adult, bo nie czytam takich książek, więc raczej to przypadek. :D Wątek czarownicy miał przekazać coś innego, i w dalszym ciągu ma, ale nie mam takich umiejętności żeby dostatecznie to przekazać. :( No cóż, może kiedyś. ;) Albo i nie, he he.

Jeszcze raz dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

Drakaino, bardzo spodobało mi się to opowiadanie! :) Na pierwszy rzut oka nie moje klimaty, ale postanowiłam przeczytać. Fajne, klimatyczne opowiadanie. Osobiście nie spodziewałam się takich wątków, jak przemiana jednego z bohaterów w łabędzia. Myślałam, że to będzie coś w rodzaju kryminału, a tu proszę. ;) Nie znam odniesień i całego łabędziego motywu, ale mimo to podobało mi się. :)

Pozdrawiam serdecznie!

Drakaino, dziękuję za komentarz. :)

W tym rzecz, że nie przepadam za zamkniętymi opowiadaniami. :P Dlatego nie prędko się to zdarzy. ;) Jednak rozumiem reguły tego portalu i liczę się z konsekwencjami publikowania fragmentów. :)

Zrobione, komentarze połączone w jeden. ;) Dziękuję za informację, będę pamiętać! Do poradnika również zajrzałam. Uwaga co do tekstu – również poprawiłam, dziękuję! ;)

Pozdrawiam!

Podoba mi się. Początek nadawałby się do filmu albo serialu jako kwestia głównego bohatera, wprowadzającego w historię i klimat. Tak to sobie wyobraziłam. ;) Spodobało mi się przedstawienie emocji bohatera. Aż mi się autentycznie smutno zrobiło. Wyobraziłam sobie taki świat – i faktycznie, lepiej byłoby zginąć niż w nim żyć. Bardzo fajnie Ci to wyszło, Danielu. :)

@GeckoRage

Dziękuję!

Niedaleko mnie jest hotel, przed którym często stoi człowiek przebrany za kucharza i machając patelnią zachęca ludzi, aby się zatrzymali. Gniewko miał pełnić właśnie taką funkcję. ;) Oprócz tego zajmuje się stajnią. Jego zadaniem jest wyłapywać przejezdnych i zapraszać ich do wujowej gospody. A powiedział “nasza”, bo:

a) gospoda należy do jego wuja – więc taki trochę rodzinny interes

b) pracuje w niej, więc raczej naturalne, że mówi “nasza”.

;) Mam nadzieję, że dobrze to wyjaśniłam

To, że wuj cieszył się jak chłopiec na widok walk rycerskich – to bardziej uwaga od narratora niż faktyczne wydarzenie. Przynajmniej na ten moment nic mi nie wiadomo, aby Bronim oglądał kiedyś takie walki, ale kto tam go wie. ;)

Co do lutni… Hm, no możesz mieć rację. Ale może wcześniej Gniewko brzdąkał sobie w kuchni i ją tam po prostu nieopatrznie zostawił? Nie wiemy przecież, gdzie normalnie ją trzyma. ;)

 

@DanielKurowski1

Większość zdarzeń zaczyna się dość typowo. ;) Ale rozumiem, że powieść rządzi się swoimi prawami. :D

Mam nadzieję, że przywiązanie do postaci będzie coraz większe.

Ach! Motyw muzyczny uratował ten rozdział! Muszę przyznać, że przez chwilę chciałam napisać go od nowa, zupełnie inaczej, a nawet usunąć postać Gniewka. Ale tak mi było szkoda tej piosenki, bo świetnie się bawiłam przy jej wymyślaniu. Piosenka wygrała, pierwotna koncepcja została. :D Mogę też dodać, że tekst pisałam do konkretnej melodii. Przez zupełny przypadek. Aż tak utalentowana nie jestem, aby samej tworzyć muzykę. Tekst jeszcze napiszę, ale melodii, oj, nie ma szans. ;)

Kiedyś pisałam dłuższe rozdziały, ale miałam wrażenie, że piszę “na chama”, tylko po to, aby były długie. Teraz odeszłam od tego i piszę tyle, ile trzeba, aby przedstawić wymyślone przeze mnie wydarzenia na dany rozdział.

Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam cieplutko w te zimne dni! :)

GeckoRage, tak! Oczywiście! Cały dzisiejszy świat jest przeciw człowiekowi, chociaż mówią nam, że jest dla niego. Spodobała mi się ta sarenka. Pozdrawiam! :)

GeckoRage, spodobał mi się wątek sarny wyciągniętej z lasu do miasta. I ta próba uszczęśliwiania jej na siłę, próbując wmówić, że to, co wbrew jej naturze będzie dla niej dobre. Czy to aluzja do ludzi? Może do mieszkańców wsi? ;) Wiele razy spotkałam się z tym, że ludzie z miasta próbowali na siłę przekonywać ludzi ze wsi, że w mieście będzie żyło im się lepiej, że im się spodoba. Nie lubię takiego wmawiania. Jak można wmawiać coś człowiekowi? Kto zna nas lepiej niż my sami? :) Tak to odebrałam. Mam nadzieję, że dobrze zinterpretowałam wątek sarny. ;)

Bardzo miło mi to słyszeć, regulatorzy! :) Akurat teraz mam napięty grafik, ale postaram się nie mieć dłuższych przerw w publikowaniu. Skoro dostałam zielone światło, to nie mam powodu, aby się ociągać w pisaniu ;)

Droga! Bardzo dziękuję za Twoją pomoc! :) Z zaimkami zawsze miałam problem, więc przyznaję, że nie wychodzi mi to najlepiej. Co zaś do “żony” i jej “brania”, to takie potoczne stwierdzenie dotyczące pewnej czynności ;) Celowy zabieg, ale jak widać nie wyszedł dobrze. Wszystkie Twoje uwagi pokornie przyjmuję i postanawiam poprawę ;) Jak tylko znajdę czas, zajmę się poprawkami. I najważniejsze pytanie – czy pierwszy rozdział zaciekawił Cię, aby poznać dalsze losy bohaterów?

Czekam, aż wreszcie będę miała chwilę, na spokojnie przeczytać czyjeś teksty, więc o to się nie martw. W wolnym czasie przeczytam. Już wczoraj mniej więcej zaglądałam sobie, co znajduje się w poczekalni ;) Posiedzę tu jeszcze, a potem zobaczę, co będzie :) Dzięki, regulatorzy.

Szkoda wielka, ponieważ jestem nastawiona na dłuższe historie, i ta właśnie taka będzie. Ale rozumiem reguły ;) Dziękuję za informację. Co prawda jestem tu dopiero od wczoraj, ale skoro jest tak jak mówisz, to chyba powinnam zrezygnować z publikowania tutaj i przenieść się gdzie indziej. Trochę szkoda. Gdybym wiedziała wcześniej… Jeżeli nikt nie czyta fragmentów, to chyba bez sensu, abym coś tutaj zamieszczała, tylko po to, by sobie było. Jak myślisz? @regulatorzy

Nowa Fantastyka