- Opowiadanie: Filip - Inaczej

Inaczej

A takie krótkie coś do mnie przyszło po dzisiejszym spacerze z synem. ;)

Oceny

Inaczej

Poszedłem z dwuletnim synem na plac zabaw. Listopadowy wieczór był zimny i mokry, więc raczej wcześniej niż później nadszedł czas, by wracać. Młody targował się zaciekle o kolejne minuty na huśtawce.

 

Nagle, tuż obok nas, dwa małe yorki zaczęły przeraźliwie szczekać.

– Peski boją się… potwola stlasznego – stwierdził poważnie syn.

– Tak? A jakiego potwora? – spytałem nieco rozbawiony.

Palec Młodego wystrzelił w górę, w otwierające się nad nami puste niebo, na którym zaczynały świecić pierwsze gwiazdy. Zrobiło mi się nieswojo.

– I… jak on wygląda? – W napięciu oczekiwałem na odpowiedź.

 

– Inaczej.

 

Nie śmiałem spojrzeć drugi raz. W chwilę później już nas nie było.

 

Koniec

Komentarze

Hm, właściwa ilość niedopowiedzeń, żeby historia była straszna i frapująca. Dobre.

Przyjemny drabelek.

 

Nagle, tuż obok nas [+,] (dodaj jeden albo wywal ten pierwszy przecinek)

It's ok not to.

Kurde, napisałbym, że mi się podobało bardzo, gdybyś skończył tym:

– Inaczej.

A tak, cóż, ta końcówka po wypowiedzi syna IMHO osłabia horrorowatość tego drabbla.

 

Pozdrawiam

Q

Known some call is air am

Niezły drabel.

Dzięki za komentarze. Cieszę się, że się podoba.

 

Outta Sewer – może faktycznie byłoby jeszcze bardziej niepokojące, gdyby zakończyć na tym. Ale bez ostatniej linijki drabble wydawał mi się zbyt… niedokończony. 

No, jeśli wygląda inaczej, to faktycznie musi być straszny… ;-)

Babska logika rządzi!

Dobrze utrzymałeś atmosferę strachu dzięki niedopowiedzeniom. Ja przynajmniej mam tak, że czuję większy strach, gdy coś nie jest wyjaśnione.

All in all, it was all just bricks in the wall

Dawno nic nie czytałem na forum, bo po prostu ostatnio czasu brak. Stwierdziłem, że trzeba coś zrobić i wziąć się za czytanie, a że drabbelki lubię i sam staram się je pisać, to niewątpliwie stwierdzam, że pisze się je nad wyraz ciężko. Na rozgrzewkę, przed czytaniem następnych opowiadań w poczekalni ,zanim przyjdzie czas na kolejne długie godziny w pracy, wziąłem się za twoją propozycję. 

 Klimat mroczny i na pewno plac zabaw jest takim miejscem gdzie we wszelakich filmach z tego gatunku po prostu występuje. Od razu kojarzą mi się stare huśtawki, które skrzypią, a jeszcze lepiej, jak bujają się same :D Moim zdaniem dałeś radę. Nie zgodzę się z Outta i uważam, że ostatnia linijka bardzo dobrze dopełnia tekst.

Dobra atmosfera. I to “inaczej”. Takie proste słowo, a jednak tyle mówiące. ;)

Pozdrawiam!

Nowa Fantastyka