Profil użytkownika


komentarze: 82, w dziale opowiadań: 82, opowiadania: 46

Ostatnie sto komentarzy

@zygfryd89 – Co do języka to wydaje mi się, że dana osoba myśli w ojczystym jednak. Mogę się mylić, bo to nie do sprawdzenia. Pozdrawiam.

@Infinity – Bardzo jestem rad, że tekst się podobał. :) No i fakt, krótkie jest, taki short, mogłem bardziej rozbudować. Pozdrawiam. :)

@Koala75 – Dzięki za komentarz, może wezmę się za kontynuację, kto wie? Pozdrawiam. :)

@czeke – znam tylko termin ESPerzy, ale chyba to to samo. 

@Fascynator – Michała Cholewy nie czytałem, dzięki za cynk, może przeczytam.

@AstridLundgren – No, ciekawe jest to co piszesz. Ja w każdym razie wierzę, że telepatia istnieje.

 

Pozdrawiam.

Dziękuję za komentarze!

 

@bruce – Rzeczywiście, to można rozwinąć w powieść.

@Fascynator – Bardzo się cieszę, że się spodobało. :)

@Ermirie – “Telepaty” Johna Brunnera nie czytałem. Nie wiem czy rozwinę, pisę teraz powieść i brak czasu.

@AP – Fajnie, że się podobało! :)

@Młody pisarz – No bo to taka humoreska w sumie, nie na poważnie. :)

@skryty – Prosty język, tak chciałem, to w sumie krótki short.

 

Pozdrawiam wszystkich. :)

@bruce – No tak, literówki czy interpunkcja – to może być do poprawy. Konczy się szybko (ogólnie akcja szybko biegnie) bo to taki short. Może powinienem rozwinąć. Pozdrawiam.

Widać, że był research. Dobrze się czyta, warsztat wyrobiony, fabuła bardzo me gusta. Po prostu bardzo dobre. Pozdrawiam.

Dobry warsztat, bardzo fajna fabuła. Po “Zawsze będziemy razem, Gabrielu. Zawsze…” domyśliłem się jakie będzie zakończenie. Mimo to, bardzo przyjemne opowiadanie. Pozdrawiam.

Fabularnie nawet, nawet. Taka legenda rycerska. Ale z warsztatem gorzej: zdania krótkie, rwane i szarpane, kuleje melodyka tekstu. To z pewnością do poprawy. Pozdrawiam.

No tak, ale gdzie tu fantastyka? Przeczytałem i zapomnę. Pozdrawiam.

Przyjemne, uśmiechnąłem się. :) Pozdrawiam.

Niestety, takie sobie. Nadal nie wiemy co tak smakuje. No, nie me gusta. Pozdrawiam.

To nie jest złe opowiadanie, ba!, jest pewnie dobre, tylko mnie niestety wynudziło. Widać, nie jestem targetem. Bo to w sumie taki obyczaj, podszyty fantastyką. Pozdrawiam.

@Kulosław – dzięki za przeczytanie. Dobrze, że jest nawet niezły, wrzuciłem tutaj bo dopiero zacząłem pisanie tej powieści i jestem ciekaw reakcji czytelników. :) Pozdrawiam. :)

@Ambush – Że liczby zapisujemy słownie, to pełna zgoda, ja to wiem, ale chciałem jako liczba, by lepiej się odcinało od tekstu, to można poprawić. Na infodumpy nie poradzę, taki styl i założenia. Pozdrawiam. :)

@bruce – no to taki szort, gdyby rozwinąć wyszło by pewnie opowiadanie. Dzięki za przeczytanie. Pozdrawiam.

@Utrapienica – dzięki za obszerny komentarz! Z tym zapisem myśli bohaterów możesz mieć rację. Pozdrawiam. :)

@Linny – Cieszę się, że się podobało. :) Również pozdrawiam.

 

@Finkla – W sumie nie trzeba znać historii, czytając ten tekst, historyczny jest tylko zamach w Wilczym Szańcu. Co do końcówki, to może nieprecyzyjnie napisałem, depesza jest długa – ostatnim słowem “Ende”. Pozdrawiam.

Jak dla mnie odpowiedź jednak jest prosta – być zdrowym i nie mieć daru. Ale ja prosty człowiek jestem. Wracając do tekstu – pomysł taki już chyba był, a tekst jest moim zdaniem za krótki by właśnie ten pomysł jakoś rozwinąć. Ogólnie jest przeciętnie, ale powodzenia w konkursie.

Bardzo ciekawe opowiadanie. Sam do końca nie wiem co przeczytałem, czy wszystko pojąłem, ale potencjał jest. I w sumie odważny w treści ten tekst. Powodzenia w pisaniu i weny życzę. 

Jako wstęp, jakoś się broni. Ot, “prawo Optima”, było miasto i ni ma. Zdecydowanie za krótkie, szybko zapomnę o tym tekście.

Ciekawe opowiadanie. No i grunge, me gusta. Przy takich eksperymentach (przeróbka mitu), trzeba ostrożnie, żeby nie przeszarżować. Wyszło zgrabnie. Cerber – najlepszy.

Czerwona Kurtka jak Tarzan, tylko zamiast małp, wilki. Nie wierzę, że myśliwy strzeli mając przed sobą drugiego człowieka, i to chłopca. Ale całość czytało się przyjemnie. Powodzenia w konkursie.

Pseudonaukowe informacje w tekście są nie do przetrawienia. No i Breivik – teoria spiskowa, że mordował by zabić obiekt zero. Nie do przyjęcia, mordował bo jest psychopatą. Napisałeś szorta w cztery godziny, następnym razem pisz przynajmniej przez jeden dzień, myślę że efekt będzie o niebo lepszy.

Na uniwersum Metra się nie znam, ale post-apo to post-apo. Tekst jest niestety nudny jak flaki z olejem, a dużych kur-mutantów “nie kupuję”. Pomysł raczej groteskowy i śmieszny, a na nim opierasz tytuł, jak i część opowiadania. Słabo drogi autorze, słabo.

Prosty styl, ale czyta się nawet dobrze. W końcówce drażnią początki akapitów – poczuła, usłyszała, pokręciła, patrzyła, zerknęła, podniosła… tak nie pisz, staraj się to urozmaicić. Stosujesz też zdania wielokrotnie złożone, dużo przecinków, to przytłacza czytelnika. A fabuła? Taka sobie, ot prosta historyjka. Dialogi suche, pozbawione emocji. Ogólnie spodziewałem się, że będzie lepiej. Pozdrawiam.

A gdzie akapity? I co z tego tekstu wynika? Chyba jednak nic. Pozdrawiam.

@Saule. Pięknie to ujęłaś! I mniej zła na świecie. Dzięki za komentarz i pozdrawiam. :)

To krótki fragment, a nie doczytałem. Fatalny styl. Słońce się tli? I to ostatkiem sił? Serio? Powtórzenia i nieporadność językowa. Jest słabo, warsztat leży.

 

Powodzenia i pozdrawiam.

@Blacktom – Pierwsze pytanie? Gwiazda Śmierci to nie przelewki. :) Również pozdrawiam dyżurnego.

@mr.maras – Dzięki za komentarz i dowcip. Nawet zabawny. :)

 

@Fryndzel – Bo to prosta bajka. :)

 

@Deirdriu – Skacze i leci. Taki jest wyjątkowy. :) Dzięki za komentarz.

 

@Verus – Bywa. Przynajmniej trzy zdania wyszły, to już coś. :)

 

Pozdrawiam wszystkich.

@homar – Dzięki za odwiedziny i spostrzeżenia. :) No i fajnie, że miło się czytało. Pozdrawiam.

Fajny styl, lubię taki. Ciekawy tekst, czytało się dobrze. Pozdrawiam.

Tytuł – Klucz. Jest to kluczowe co napiszę (żeby nie było, “kluczowe” też jest w tekście) – strach otwierać lodówkę…bo klucz. I sztylety. I łowca co ucieka zamiast walczyć. No i Fett, ale Bobę i Jango Fetta to Ty szanuj, to jedyni słuszni Łowcy nagród. Aha, i chyba zginął na końcu? Henry znaczy.

Na poważnie – słabo jest. Brak Mocy. Pozdrawiam.

Bardzo źle napisane, wręcz fatalnie. Jeśli jest tu fantastyka to w minimalnym stopniu. Dużo, dużo czytaj. Szkol warsztat. I wymyślaj lepsze fabuły. Powodzenia i pozdrawiam.

Na wstępie zaznaczę, że jestem potencjalnym targetem tego opowiadania, gram i mistrzuję w RPG od 93 roku, a na cRPG zjadłem zęby. Cóż z tego, skoro ten tekst jest po prostu słaby. Nikły warsztat, dużo błędów. Fabularnie to sztampa i nie zachwyca. Moim skromnym zdaniem daleka przed Tobą droga, co wskazała w komentarzach regulatorzy. Jakbym miał podkreślić dobitnie, jednym wyrazem, uczucie jakie mi towarzyszyło w czytaniu, to – zażenowanie. Powodzenia i pozdrawiam.

@wilczas – Fajnie, że wyłapałeś rytm. Przeróbka rrybaka pewnie lepsza, cóż poradzę. :) Pozdrawiam.

Jeśli to ma być ziemska przyszłość to skąd dwa słońca? To nie Tatooine z Gwiezdnych Wojen. Bardzo denerwujące te nawiązania do osób dawno nieżyjących, jedno bym przełknął ale naliczyłem aż pięć. No i właściwie o czym to? Ja i ja? Jedność? Nie kupuję tego. Dla mnie bełkot, który potwierdzasz ostatnim zdaniem w szorcie. Ale powodzenia i pozdrawiam.

@drakaina – Obiecuję w przyszłości wstawić jakąś miniaturę, czy opowiadanie, pisane w zwykły sposób. Bez udziwnień. Pozdrawiam. :)

@lk – Z dialogami zgoda, mogą burzyć rytm. I, że piosenka nie musi mieć idealnie rytmicznego tekstu. Zgadzam się też, że bez melodii jest ciężko. Właściwie trzeba by było dać prosty zapis nutowy. Bo to prosty rytm. No ale, ale – piszesz o początku, jak reszta tekstu, pamiętniki? 

Przeczytałem część tekstu, mniej więcej do momentu kiedy są już jakieś dialogi. Wieje nudą, drogi autorze. Te zawiłe opisy o strukturze państwa na początku… Te rozmyślania przy mogile… Gdzie jest akcja, ja się pytam? No i dialogi, niestety sztuczne – tak ludzie nie rozmawiają. Powodzenia i pozdrawiam.

Szału nie ma. To jest prolog, a Ty zupełnie nie przekonałaś mnie do dalszego czytania. Za mało tu informacji o bohaterach, warsztat taki sobie. Po co gonią? Po co zabijają? Kim są? Jakaś Czwórka, jakieś białe fartuchy… Prolog musi zaciekawić, walnąć z przytupem. Tu tego nie ma. Pozdrawiam.

Świetny styl. Bardzo dobre dialogi (i też monologi?). Wciągająca historia, niby obyczaj, a jednak nie… Bo wieloryby. I góry. Ja z gór, więc czytałem to z przyjemnością. Pisz więcej, takie teksty zasługują na uznanie. Pozdrawiam.

@Nikolzollern – Piszesz “poszedłem w ślady rrybaka…”, czyli pewnie nie doczytałeś. Może za hermetyczna ta powieść. Jestem tu nowy, więc nie czytałem Twoich fragmentów, widzę “Przypadki Fredegara” ale już dwunastą część. Coś nowego z pewnością przeczytam. Pozdrawiam.

W tekście dominuje -ła. Miała, porzuciła, urodziła, przeżywała, krzyknęła itd. Tak nie pisz, warsztatowo szort kuleje. Co do fabuły to właściwie jak odcinek “Strefy Mroku”, nic powalającego. Pozytywka i zombie. Mnie nie przypadło do gustu. 

 

Pozdrawiam.

Styl nie powala ale nie jest też całkiem źle. Co do fabuły, to chyba nie zrozumiałem. Marek, to ten z baru i ma brata Adama? Ale co do tego ma Weronika i przede wszystkim barman? Może dlatego, że nie czytam obyczajów to “nie kumam”. Pozdrawiam.

@Deirdriu – Literacka igraszka, niekoniecznie udana. Zgrabnie to ujęłaś. Pat Cadigan nie czytałem. Pozdrawiam.

@NearDeath i drakaina – Wasze zdania szanuję i doceniam. Ot, wyszło jak wyszło. Może spodoba się ten szort jeszcze komuś poza rrybakiem, jeśli nie to trudno. Pozdro.

Nie doczytałem, choć chciałem. Jest niedobrze. Właściwie mr.maras wszystko już napisał, dużo pracy przed Tobą autorze. Powodzenia i pozdrawiam.

No cóż, przeczytałem całość. Warsztatowo poprawnie ale jest “siękoza” (szczególnie na początku tekstu). Czasami jakieś powtórzenia. Piszesz trochę beznamiętnie, brakuje barwności. Co do fabuły – wampiry powinny być wyrzutkami społeczeństwa jakby z definicji, tu stosujesz zabieg “oswojonego” krwiopijcy. Do tego niewrażliwego na słońce. Wolę jednak losy wampirów z Maskarady lub Wywiadu z Wampirem. O wiele ciekawsze moim zdaniem, było by przedstawienie Rohickiemu prawdziwego adwersarza, w sensie kogoś pokroju Hannibala Lectera i rozgrywki pełnej napięcia między nimi. Dostałem “psychicznego” jak piszesz, chłopaka samobójcę z problemami, chociaż mordercę, to fakt, i zwyrodnialca. 

Warsztat szkol i pisz dalej!

Pozdrawiam.

@Asylum – Przekleństw dużo bo to cyberpunk, jazda na krawędzi. Angielskie wtrącenia – taka specyfika. Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam.

@mr.maras – Dzięki za przeczytanie, interpunkcję znam i staram się używać zgodnie z zasadami. W tym drabble’u jak i w powieści, której pierwszy rozdział może zamieszczę, zastosowałem oryginalny chwyt, aby czytać to śpiewnie, w pewnym rytmie. Możliwe, że dziecinada. :) Pozdro.

@drakaina – Ale to przecież, krótki cyberpunkowy szort, który mógłby być fanfikiem Shadowruna (choć nie jest). Ale zakładam jednak, że może być niezrozumiały w odbiorze poprzez nazewnictwo, wtręty angielskie itp., szybkość akcji. Trudno, nie trafiłem z przekazem, przeżyję. :) Pozdrawiam.

Napisane nawet poprawnie ale brakuje mi jakiegoś polotu, iskry. Fabularnie się jednak wynudziłem, jak to mówią – brak akcji, mocniejszego uderzenia. Ale pisz, potencjał jest. Pozdrawiam.

@Finkla – dzięki za comment. :)

@aKuba139 – Twój komentarz przyjmuję z pokorą. Taki to drabel. :)

@dogsdumpling, drakaina, regulatorzy – A czego szanowne grono nie zrozumiało? Ja z chęcią wytłumaczę. :)

@Chrościsko – Masz rację, to miał być krótki zabawny tekst. W dialogu najpierw czarownica a później zbrojny. Pozdrawiam :)

@drakaina – Z tą fantastyką może i naciągane ale jest czarownica… Co do przecinków, to już tak mam. :)

@Anet – Spodziewałem się tego pytania, przecinki te zmuszają czytelnika do czytania w pewnym rytmie. Pozdro.

Treściowo super ale rytm chyba zgrzyta. Poprzedni Twój wiersz jednak lepszy. Pozdro.

Nie znam się na poezji ale me gusta. Urzekło mnie i szlus! Pozdrawiam.

@drakaina – No mogę wrzucić coś prozą, jakieś drabble albo opowiadanie. Mam też napisaną całą powieść ale język w niej specyficzny, taki trubadurski zaśpiew – powiedzmy, że to “rap” fantasy. :)

@regulatorzy – Dalsza część taka sama – trzynastozgłoskowiec a po niej proza i tak na zmianę.

@drakaina – Tę grafomanię przypisuję tylko sobie. :) Fragmenty prozą to sny, więc możliwe że zagmatwane…

 

Tak czy siak pozdrawiam komentujących.

Nowa Fantastyka