Były opowiadania o różnych chochlikach. Ten dribble opowiada o jeszcze innym.
Były opowiadania o różnych chochlikach. Ten dribble opowiada o jeszcze innym.
Jesteś informatykiem, fizykiem lub matematykiem, albo logikiem. Publikujesz opowiadania na stronie NF. Wcześniej sprawdzasz tekst kilkakrotnie. Potem chwalą w komentarzach twoją wyobraźnię, research, logikę wydarzeń, piękny język, styl, ale zawsze znajdują dodatkowy przecinek lub jego brak, albo problem ze spacją, albo literówkę. Czy nie uwierzysz w końcu w działanie chochlika?
Przyjemne, uśmiechnąłem się. :) Pozdrawiam.
Hehe :)
Misiu, istnienie chochlików nie jest kwestią wiary. Chochliki po prostu istnieją i już, i jest to oczywista oczywistość. ;D
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Oczywista oczywistość;)
U mnie ta żmija dokłada literówki i czeskie błędy!
Lożanka bezprenumeratowa
Na szczęście na portalu są regulatorzy łowcy chochlików ;) i inne frakcje walczące o czystki tej grupy etnicznej…
Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.
;D
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Sympatyczne i sprawnie napisane… Jednakowoż coś mi się tak zdaje, że nadchodzi teraz czas na miniaturę, tak do tysiąca pięciuset znaków ze spacjami. Jest to już wyższa i w ogóle wysoka półka, ale warto spróbować i przedstawić efekt. Naturalnie ważny jest pomysł, który stanie się osią narracji, ale… Ale pomysły często rodzą się niespodziewanie i należy je spożytkować.
Pozdrówka.
Oj misiu, teraz dotknąłeś fundamentalnej prawdy. Zawsze coś się zawieruszy, zawsze jest coś do poprawy ;)
So true!
„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski
Miś się cieszy, że Was uśmiechnął i życzy, żeby ten chochlik przebywał daleko od Waszych tekstów.
Chochliki językowe są jak karaluchy :P
It's ok not to.
Pierożku, na karaluchy są sposoby, a na takiego chochlika chyba tylko jeden: polubić.
Dawaj opowiadanie o chochliku, możesz w nim nawet natrzaskać masę błędów celowo, a potem tłumaczyć, że to swoiste burzenie czwartej ściany, bo chochlik ingerował w ten tekst. W sumie dobry pomysł, jeśli ktoś cierpi na dysleksję :D
Known some call is air am
Najprawdziwsza prawda, Koalo. :))))
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
Miś się cieszy, że Smokini zgadza się z małym misiem.
Ten Miś nie jest wcale taki mały. ;-)
Naturalnie, pseudo Banksy.
Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.
Outta, był czas, kiedy nikt nie wiedział, że cierpi na dysleksję, dyskalkulię, dysgrafię i inne dysy. Obecnie wielu nie wie, że cierpi na dysmózgowię.
Ja w ogóle to myślę, że ludzkie ciało powinno mieć taki mechanizm, który informowałby, że ktoś pieprzy głupoty. Tak jak się odczuwa na przykład zimno, albo ciepło, taki trigger, który odpalałby w momencie, w którym ktoś wykazuje się piramidalną głupotą. Problem w tym, że mózg musiałby wiedzieć, że to są głupoty, a przypadek dysmózgowii skutecznie zaburzałby działanie tego mechanizmu :)
Known some call is air am
Miś nie lubi polityki, a chyba wchodzimy na ten teren.
Chochliki karmią się tymi drobnymi błedami. Nie dajmy im umrzeć z głodu :)
Miś na pewno nie da.
Jesteś informatykiem, fizykiem lub matematykiem, albo logikiem.
Bez przecinka przed “albo”, IMO. Chociaż, to wcześniejsze “lub” trochę mąci. Hmmm… ;-)
Babska logika rządzi!
Finklo, właśnie po tym “lub” misiowi wydawało się, że jest potrzebny przecinek przed “albo”. Teraz miś widzi w tym działanie chochlika.
Rzycie bes hochlikuf byloby nódne, Miśgu
:)
Do góry głowa, co by się nie działo, wiedz, że każdą walkę możesz wygrać tu przez K.O - Chada
Near, masz racię.