- Hydepark: Nasze najlepsze, nasze ulubione

Hydepark:

opowiadania

Nasze najlepsze, nasze ulubione

Tyle tych dyskusji o piórkach, zawsze idziemy w teoretyczne ustalanie kryteriów, co uważamy za najlepsze – a pomyślałam, że można  byłoby zrobić pewne porównanie praktyczne. Przy okazji wyjdzie niedzielna zabawa :)

Powiedzmy, że każde z nas ma DZIESIĘĆ miejsc. Tylko dziesięć. Może być mniej, ale nie więcej. Każda osoba, chcąca wziąć udział w zabawie, może więc wskazać maksimum DZIESIĘĆ najlepszych opowiadań, jakie przeczytała na tym portalu.

Najlepszych, czyli jakich? Ano takich, które do każdego z nas najbardziej trafiły, niezależnie od ich statusu na forum. Nieważne – poczekalniowe, biblioteczne czy piórkowe, długie czy krótkie, poważne czy nie, czyjeś czy wręcz własne :). Takie, które do nas trafiły, które cenimy najbardziej, które dla nas są tym właśnie topem tego, co tu na forum udało się nam znaleźć.

Można to zrobić na raz, można – dzieląc na kilka wpisów; można tylko tytułami, można z uzasadnieniem, choć fajnie by było z ewentualnymi linkami, bo przy okazjo może chętni poczytają. Może w ten sposób łatwiej nam będzie powiedzieć sobie nawzajem coś o własnych kryteriach tego, co lubimy i cenimy  w opowiadaniach?

 

Komentarze

obserwuj

Jako autorka wątku zacznę od jednego z moich ulubionych:

 

“Siedem wrót ki-gal” black_cape

 

IMHO błyskotliwa koncepcyjnie i niezwykle efektownie napisana wariacja SF na mitologiczny temat. To nie tylko jedno z moich ulubionych opowiadań z forum, ale w ogóle tekst, do którego chętnie wracam jako do jednego z opowiadań SF, które szczególnie cenię.

ninedin.home.blog

No to ja zacznę od opowiadania

 

Śmieciarka Seenera

 

Za bohatera, narrację, pomysł space-operowy oraz iście conradowskie potraktowanie problemów etycznych i zagadnienia odpowiedzialności za drugiego człowieka.

 

A co mi tam, wkleję komentarz nominacyjny (9.09.2020):

 

Jak już pisałam, opowiadanie mnie urzekło – chwytającym za serce bohaterem, narracją, zakończeniem. Także nostalgicznym tonem. A przede wszystkim tym, że od dawna w polskiej fantastyce nie widziałam tak fajnie napisanego bohatera, który będąc pozornie takim drobnym cwaniaczkiem, okazuje się niemalże bohaterem conradowskim, dla którego odpowiedzialność jest ważniejsza od własnych sprawek i świętego spokoju. Napisałeś go bez patosu, przemycając przesłanie etyczne niemalże mimochodem – i za to moja nominacja.

To opowiadanie mogłoby mieć motto z mojej ukochanej książki, klasyki a jednocześnie fantastyki: “Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś”. Ode mnie wielkie brawa, bo dawno mnie tu żaden tekst tak pozytywnie nie poruszył, choć tekstów grających na emocjach jest tu ostatnio zatrzęsienie. A Ty oszczędnością, prostotą i właśnie brakiem emocji stworzyłeś klimat znacznie większych uczuć niż te pokazywane wprost.

 

http://altronapoleone.home.blog

Post obserwacyjny.

Master-of-orion Szept pielgrzymów – podoba mi się w tym tekście wszystko. Przeczytam za każdym razem, kiedy mi się przypomni ;)

Przynoszę radość :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

@Anet, @silver_advent: absolutna zgoda, u mnie by też były te właśnie teksty :)

 

@drakaina: zgoda, bardzo dobry tekst; na dziesiątkę u mnie mógłby się nie załapać, na dwudziestkę na pewno

ninedin.home.blog

“Siedem wrót ki-gal” – chyba najlepsze polskie opowiadanie, jakie czytałem w XXI wieku!

“Szept pielgrzymów” też rewelacyjny.

A z uwagi na moje duże zainteresowanie “legendarnym” konkursem (przeczytałem wszystkie opowiadania), utkwiło mi w pamięci opowiadanie “In the Air Tonight” autorstwa Torcik. Nie jest idealne, ale mocno wtedy u mnie “zarezonowało”!

 

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

@Staruch, re: Siedem wrót: no, mamy podobnie. Jeden z forumowych tekstów, który trafił na moją listę ukochanych opowiadań wszech czasów.

ninedin.home.blog

@Ninedin – i tylko jeden problem: my o tym wiemy, a reszta świata :( ?

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Naprawdę ciężko wybrać i sięgam teraz do kiepskiej pamięci. Pewnie jutro, gdybym głębiej poszperał w jej zakamarkach, ta lista wyglądałaby trochę inaczej (kolejność przypadkowa):

 

Master-of-orion Szept pielgrzymów

Cobold Życie Lothara Greinholtza

Black_Cape Siedem wrót Ki-Gal 

Dorjee Śnieżka

Funthesystem Prawie

Thargone Długo i szczęśliwie

Algir Deszczowy żołnierz

Innatan Rdza

Cerleg Leopardy i czaple

Krzysztof_Adamski Donnerwetter

 

Z twórczości Surfaceofthesuna  i Eferelina Randa  nie byłem w stanie wybrać pojedynczych utworów, bo większość trzyma niezwykle wysoki poziom.

Po przeczytaniu spalić monitor.

No to ja dorzucę drugie ze swojej kolekcji:

 

funthesystem: Siej kwiaty, zbieraj ogień

 

Niezwykle lubię to, jak autor miesza tu fantasy “bliskiego zasięgu”, bliską tego, co się u nas często nazywa “realizmem magicznym” z bardzo klasycznym (może nawet bardziej z baśni i legend niż z fantasy) rozumieniem smoka, spotkania ze smokiem i tego, czym to grozi. No i fun to jeden z najlepszych stylistów, jacy na tym forum pisali. Na Zajdla, którego dostał wspólnie z coboldem za “Świętych z Vukovaru”, zasłużył zdecydowanie – widzę w nim autora, który ma potencjał, żeby w polskiej fantastyce solidnie namieszać.

ninedin.home.blog

@wilk zimowy: o, “Arecibo” uwielbiam, niezwykle mi się podobało.

ninedin.home.blog

Wątek bardzo pomocny w nawigowaniu po forum. Dziękuję :)

<dopisuję się obserwacyjnie>

Pozdrawiam :)

@wilk zimowy: o, “Arecibo” uwielbiam, niezwykle mi się podobało.

 

Nie wiem dlaczego, ale Arecibo wydało mi się operować w klimatach Teda Chianga... Ogólnie ciekawy tekst.

Mi bardziej w kierunki “Kwiatów dla Algernona” zachodziło :) Ale generalnie tekst klasa sama w sobie.

Trzecie z mojej listy to opowiadanie, którego nie powinnam lubić. Ma ciężki, upiorny klimat body horroru, weirdowy nastrój i ogromne ilości mocno chwilami niesmacznej (pun intended) makabry – to wszystko są nie do końca moje klimaty. Ale mnie zachwyciło od pierwszej lektury i uważam, że jest naprawdę znakomite, może ze względu na to, że przez pierwszoosobowa narrację autor nas przybliża do bohatera i pozwala go zobaczyć z bliska, i mimo wszystko współczuć.

 

CountPrimagen: Smakołyk dla dżdżownicy

ninedin.home.blog

Najlepszym opowiadaniem, jakie przeczytałem na tym portalu, jest ”Most na rzece Chan”, autorstwa Naz. Niestety, tekstu już nie ma na jej profilu.

Jeszcze Szósta Bellatrix, zapamiętałam to opowiadanie.

Przynoszę radość :)

Cudny pomysł, Ninedin! :-)

Dziesięć najlepszych opowiadań, które przeczytałam na portalu, hmmm. Cofnę się do okresu sprzed dwóch-trzech lat, aby nawet o jotę nie wpisywać się w bieżący czas. 

Swoje obecne kryteria wyłuszczyłam jasno – chyba – w wątku dot. piórek i biblioteki. Pierwotne, z czasów rejestracji na NF, w miarę przebywania na forum ulegały stopniowej modyfikacji i pojawiła się w nich chęć pisania dla kogoś i – teraz już chyba mogę tak napisać – pojawiła się fascynacja interpunkcją, gramatyką. Słusznie.   

Na potrzeby lożowania kryteria uległy sformatowaniu, aby każde opko z dowolnej kategorii i odmiany mogło zostać przeze mnie nominowane bądź „takowane”. Dla mnie opowiadanie jest dobre lub słabe. Pozostałe szuflady: nudne, za wcześnie, trzeba poćwiczyć pisanie i nauki trochę pobrać plus czytać i mierzyć się ze słowem. Czy można szybciej – pewnie, ale i tak przy kolejnej próbie świat upomni się o swoje. 

 

Spróbuję być spryciulą, czyli pominę opka, o których ktoś już wspominał (Ninedin o „Smakowitym przysmaku...”, maras o „ Życiu Lothara...” i tekstach Surfaceofthesuna  i Eferelina Randa). 

Nie wszystkie opowiadania, które chciałam zamieścić znajdziecie na portalu, o jednym z nich wspomniał Zygfryd – „Most na...” Naz. Potem opko BardzoGrubejLoli – niesamowite obrazowanie, wybranietz, Rybaka o pewnej parze z Keplera.

 

Dwa teksty skradły mi serce, tak po prostu. Wzięły pod pachę i poszły z nim. To pod ich wpływem zarejestrowałam się na forum, a potem przemiły użytkownik pomógł mi trochę zorientować się w pozostałej rzeczy materii. Pozostając dość arogancką osobą z zewnątrz, wybrzydzałam. Dzisiaj powieliłabym oceny, lecz nie byłabym tak bezwzględna, złagodniałam. Czasy ciężkie, interregnum, ile jeszcze będzie trwać – nie wiadomix, może nie dożyję. Pisarze zaczynają się zmieniać. Ich rola chyba będzie wzrastała, co by nie mówić książka (słowo) jest nośnikiem najtrwalszym, a papier ekologiczny, pod warunkiem... Eh, znowu się rozgaduję nie na temat. :-( 

Co jest? Aleście mnie rozgadali, wiecznie się rozwodzę, popadam w dygresje i tyle myśli się ciśnie do przekazania. Eh.

W każdym razie na liście przemiłego użytkownika znalazło się opko olśniewające, uff. Dobre było i jest. Piórka nie otrzymało. Co więcej, powiem Wam, że niektórym świetnym (moim zdaniem) opkom niekiedy trudno było się nawet dostać do biblioteki. Jestem rodzajem szperacza, czasami. ;-)

W jednym przypadku, może dwóch w trakcie swojej bytności na forum, złamałam swoje święte zasady: betujesz – nie bibliotekuj, no way; nominacja – możesz, ale się powstrzymaj przynajmniej tydzień. Cierp, trudno, patrz i obserwuj puls rzeczywistości w skali wycinka ludzkiej społeczności. Lustro, przecież nie przegonisz swojego czasu, twoje idee nie są święte i możesz się mylić, nawet bardzo. Poczekaj, chociaż chwilę. 

Myślę, że niektóre opowiadania mogą „wystawać” ponad swój czas. Dla współczesnych są niezrozumiałe, dziwne, łamiące reguły (te pisarskie i wyobrażeniowe – tyle mamy wyobraźni, na ile jesteśmy w stanie rozluźnić silną, ugruntowaną warstwę głębokich przekonań: tych powszechnych obowiązujących w mainstreamie; zranieniach, tak mocnych, że tylko przetworzone mogą się ujawnić; w miarę swobodnego podążania „za” i decyzji). Wystarczy spojrzeć na dzieciaki, póki nie przykroi się ich do matrycy, ale na szczęście niektórzy potrafią się z niej wyślizgać.

 

Dziesiątka, kolejność nieistotna:

1/ Szyszkowy Dziadek, inne też ciekawe.

Robaczywe miasto 

2/ AdamKB

To się jeszcze okaże

3/ stn

Kwantowego serca ostinato 

4/ Gapa; wszystkie, niech będzie to

Kata strofy 

5/ Diriad

Lo faresti per me? 

6/ NoWhereMan

Status ofiary ściśle reglamentowany

7/ Zygfryd89

Autobus sylwestrowy

8/ syf

Czerń

9/ Katia, wszystkie, dam pierwsze, z którym się zetknęłam.

Uciekające  barwy

10/ Psychofish

Pływał raz marynarz stary

 

Poza tym, były inne: Roger Żongler, Mały słowik, Mytrix, Fasoletti, bemik (szort, więc z bólem serca zrezygnowałam, lato wciąż trwa), Elanar za kawki, bohatera, empatia oraz BardzoGrubaLola – ło matko, jak ja żałuję, że nie publikuje, AQQ.

 

Naprawdę, silnie polemizowałabym ze zdaniem, że co opublikowane w necie już przepadło i ma zginąć marnie, nawet jeśli publikacja jest niszowa. Zaprawdę ekstrawagancki rodzaj myślenia i „odd” (kuriozalny, dziwaczny, osobliwy, nie potrafię oddać lepiej). Przestrzał o jakieś dziesięć lat. Inny pomysł – rozwiń, zbuduj powieść, a najlepiej cykl ciągnący się jak makaron, choć opowiadania, powieści mają swoją miarę, koniec i nie ma sensu dalej eksploatować. Tyle. 

Głęboko nie zgadzam się z poglądem, że musi być nowe, jak telefon, płyn do prania czy czyszczenia ściśle określonych powierzchni. 

Dzisiaj wysłuchałam podcastu będącego wywiadem z ekspertem nt. VR i rozszerzonej rzeczywistości, jakie to potrzebne, przyszłościowe i w ogóle, bo świat ginie, więc ręce i oczy mi opadły, po czym chciałam się schować ze wstydu za niego. Eh. Powiadam Wam, podróże są niebezpieczne i koniecznie niczego w ich trakcie nie naleźy słuchać, a zwłaszcza głupich podcastów. Ten akurat był lekko sponsorowany, ale sprawa nie od tego zależy. Czytam/słucham rzeczy różnych i rozumiem, źe finansowanie jest konieczne, jednak... Skończę na tym, bo znowu popłynęłam z długością postu.

 

Edytka:  Ninedin, wybacz, będzie jedenaste, nie mogę już zmieniać postu z dziesiątką. Nie wypada. Zawieruszyło mi się jedno opko, gdy sprawdzałam, ile ich już mam. Na tych małych urządzeniach jestem jak bez jednej ręki.

11/ Staruch

Czas milczenia, czas mowienia

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

O, Lo faresti per me? też mnie urzekło :)

Przynoszę radość :)

“Lo faresti...” miało nawet w 2016 nominację do Zajdla :)

ninedin.home.blog

Nie dziwię się, mnie zachwyciło.

Przynoszę radość :)

Nie wiem, czy jest to najlepsze opowiadanie jakie przeczytałem na tym portalu, ale na pewno jedyne, którego tytuł potrafię sobie przypomnieć bez grzebania w notatkach, czy bibliotece.

katia72: Ostatni kurs

 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Po przemyśleniu, okazuje się, że najbardziej zapadły mi w pamięć opowiadania z humorem i szczyptą ironii. Nie wiem czy są najlepsze, ale przy nich miło spędziłam czas:

 

Arnubis – Trzy kule dla jednego bufona

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/20840 

 

Zanais – opowiadania z detektywem Lowinem

 

Oprócz tego teksty Drakainy z Adamem. Lubię czytać opowiadania kryminalno-detektywistyczne, a jeśli do tego jest wątek fantastyczny to już w ogóle jest pięknie. Ale to co wyróżnia te opowiadania, to warstwa historyczna, gdzie mam pewność, iż nawet szczegóły są zgodne z realiami epoki.

 

Jak pisałam, to opowiadania, które zapadły mi w pamięć. Oczywiście kojarzę jeszcze inne (mam przed oczami konkretne sceny, które miałam podczas czytania, a to duże osiągniecie), jednak na przestrzeni tych lat było ich tyle, że nie pamiętam tytułów, ani autorów. Ale jak znajdę czas to poszperam :).

 

O, nie znam tego opowiadania Arnubisa, idę zajrzeć.

ninedin.home.blog

ninedin, podziel się wrażeniami :)

Urocze :)  Lekkie, zabawne, ześlizgujące się z pastiszu w parodię i w grę schematami o dżentelmenach tamtych czasów. Dzięki za polecankę :)

ninedin.home.blog

:)

To ja dołożę jeszcze jedno, stosunkowo niedawne (2020). Niesamowity pomysł światotwórczy. Autor nie pisze wiele, ale każdy jego tekst jest IMHO wart uwagi, zwłaszcza jak się lubi weird.

Edward Pitowski: Obca dusza

ninedin.home.blog

Ja dam trzy opowiadania, które zapamiętałem, a jako że od dawna nie czytałem na portalu, to oszukane raczej nie będą:

– Wiktor Orłowski: Dach Świata – Niewiele mogę powiedzieć, bo jest wszystko, czego potrzeba, a ja co jakiś czas sobie o tym opowiadaniu przypominam tak z niczego. Drugie najlepsze jakie przeczytałem kiedykolwiek zaraz po “Domu Motta” Guni.

– Jedno z pierwszych opowiadań jakie czytałem było Dracona (mam nadzieję, że nie pomyliłem się w nicku), nazywało się “Teatr mistrza T...” dalszej części zapomniałem, w sumie nie mam nawet pewności, czy zapamiętałem dobrze tytuł, ale opowiadanie było niesamowite. Opisy najlepiej oddające emocje, z jakimi się spotkałem.

– Niebieski Kosmita: Igrzyska wstydu. – Tutaj historia wgniatała w ziemię i rzadko cokolwiek tak dobrze mi się czytało.

Z kolej z najlżejszych i najmilszych tekstów jakie czytałem to:

Verus – Wszystkie autostopy, które przeżyłam (większość nawet na trzeźwo)

Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.

@MaSkrol;

 

Darcon, “Teatr mistrza Tramonte”, rzeczywiście znakomity. Teraz trzeba o szukać w antologii NF (Fantastyczne Pióra 2019)

ninedin.home.blog

No, muszę powiedzieć, że znalezienie w tym wątku swojego dramatu było dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Naprawdę doceniam, Monique i cieszę się, że tak ci się podobało :D Radość czytelnika cenniejsza niźli piórka.

A jeśli chodzi o moją topkę. Hmmm, na pewno nie rzucę od razu całych 10, ale kilka tekstów które z pewnością zrobiły na mnie takie wrażenie, że jako pierwsze przychodzą do głowy. Chociaż muszę przyznać, że raczej już się tu przewijały:

– O ile później kolejność będzie raczej przypadkowa, to inaczej jest w przypadku pierwszego opowiadania, które uważam za najlepsze co kiedykolwiek czytałem na portalu, a i bardzo solidna topka poza portalowa. Klasa, której tylko zazdrościć, czyli black cape i “Siedem wrót Ki-Gal” 

– Tekst który pojawił się w konkursie, w którym jurorowałem, więc mam prawo czuć się jego ojcem chrzestnym xD Konkursu co prawda nie wygrał, tylko zajął drugie miejsce, ale dla mnie pozostaje bezkonkurencyjny. Czysto podręcznikowy przykład klimatu tak gęstego, że można go maczetą chlastać. gravel i “Godzina czarownika, godzina szczura” 

– Wrzucanie tutaj tego tekstu i tego autora to zapewne już mainstram, ale co będę udawał że się nie podobało, jak się podobało. I to strasznie. funthesystem i “Siej kwiaty, zbieraj ogień” 

– No jak był fun, to wiadomo, że i cobold się znajdzie. Tutaj też zasadniczo trudno wybrać jeden tekst, ale postawię na Der Fisherkönig bo to pierwszy tekst cobolda, który czytałem i oczarował mnie na starcie. 

– Do tego za delikatny klimat dalekiego wschodu i fantastyczne podejście do silkpunku, którego na świecie zbyt mało,  w moim sercu miejsce ma sy i Latawca nad Chang’anem

 

To tak na szybko, pierwszym rzutem. Zapewne jeszcze coś będę doklejał.

Może nie wyglądam, ale jestem tu administratorem. Jeśli masz jakąś sprawę - pisz śmiało.

@ninedin 

O tak, właśnie to. Dziękuję za sprostowanie.

Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.

Mnie cztery urzekły opowiadania, ale tak szczególnie, że nawet uważam je za lepsze od tych w papierowej wersji ”NF”

“Człowiek, który był pleśnią” Ajwenhoł – o dziwo jeszcze jest na portalu, ale trzeba go wyguglować, przynajmniej ja tak robię.

“Katechon” Bombastus

“Krondus” Katia

“Auris Diabolica” Sy, no to uważam dosłownie za genialne.

 

Polecę trochę opowiadaniami vintage, ale zachęcam żeby je sobie przejrzeć, bo zapadły mi w pamięć mocno. :>

 

Werwena – Czas zawraca w Neverville

Bemik – Czyste kartki

Wisielec – Seleukos w Kolchidzie (o, widzę, że już niedostępne, szkoda :c)

Funthesystem – Dziewięć martwych zwierząt

Gravel – Metody badania abominacji

Bellatrix – Encephalodus path y

cokolwiek Cerlega, np. Leopardy i czaple

cokolwiek Ochy z cyklu o kapitanie Sidorcie, np. Miasto

Master-of-orion – Szept pielgrzymów

 

I z niepiórkowych opowiadań:

GaPa – Miłość

Stn – Kwantowego serca ostinatio

Jak tu czasem miło zajrzeć. Dzięki, MrBrightside. :)

Trzy teksty, które mimo upływu lat wciąż pamiętam (a z pamięci umyka mi coraz więcej i coraz szybciej...), co według mnie świadczy o ich szczególności. ;) Dwa z nich już zostały wymienione, więc wartością dodaną tego komentarza pozostaje przyjemne absurdalny twór (równie absurdalnego) Fisza.

 

Cobold Życie Lothara Greinholtza

Funthesystem – Dziewięć martwych zwierząt

PsychoFish – Ostatni tydzień z życia nogi od stołu

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Szalenie interesujący wątek zwłaszcza dla takich świeżaków, jak ja. Rzadko zaglądam na HP, a widzę, że warto i powinno być obowiązkowe. :)

Koalo, biorąc pod uwagę, ile tekstów przeczytałeś na portalu, zarówno świeżych, jak i z pradawnych archiwów, osobiście bardzo czekam na Twoją listę rekomendacji – bo uważam, że jesteś jedną z tych osób, które mają tu najlepszy ogląd przy jednocześnie dość szerokim guście, by nie zamykać się w obrębie jednego gatunku :-)

 

Nie odważę się przedstawić żadnej listy. Zaczynałem od tekstów z półki Humor, bo tego wtedy potrzebowałem. Po ich wyczerpaniu czytałem piórka obchodząc dużym łukiem horrory, Potem zacząłem czytać pojawiające się nowe teksty. W dalszym ciągu czytam horror bardzo rzadko. Uważam, że każdy przeczytany tekst powinienem skomentować, napisać czy mi się podobał, czy nie, bo to się autorowi należy. Nie mogę jednak żadnego wyróżnić, bo to czy bardziej niż inne podobał mi się, lub wywarł na mnie wrażenie, zależało z pewnością od mego nastroju w danych chwilach. Natomiast moja  pamięć jest operacyjna, lub jak mówią niektórzy złotej rybki. Przechowuję w niej to, co jest niezbędne w tym momencie. Sorry.

Uznałem, że warto odświeżyć ten wątek. Może osoby, które niedawno zarejestrowały się na portalu będą zainteresowane topką opowiadań NF, a tutejszy zbiór bardzo ułatwia ich znalezienie. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Nowa Fantastyka