Profil użytkownika


komentarze: 125, w dziale opowiadań: 86, opowiadania: 43

Ostatnie sto komentarzy

joseheim - dziękuję za uwagi :) Następnym razem na pewno bardziej się przyłożę :) 

regulatorzy -  Razem z Korytarzem cieszymy się, że wróciłaś:) Dziękuję za tak misterne poprawki. Jestem pod wrażeniem. Że też Ci się chciało!  Mam nadzieję, że uda mi się je nanieść przed upłynięciem czasu na edycję tekstu :D  
Serdecznie pozdrawiam ;>

AdamKB - Rzeczywiście temat jest trudny, i mętny - tak jak i filozofia Hegla, której elementy zainspirowały mnie do napisania tego opowiadania. Zgadzam się z Tobą w 100%, że tematyka została przeze mnie ujęta powierzchownie. Bałem się, że jeśli będę tworzył nowe "dopowiedzenia" odnośnie samego Absolutu, to nie znajdzie się nikt, kto byłby w stanie dotrwać do końca opowiadania. Dlatego zdecydowałem się na tego rodzaju wulgaryzacjię i pozwoliłem sobie na pewne niedopowiedzenia. Było to ryzykowne, i w rezultacie chyba sam sobie strzeliłem w stopę, jednak cieszę się, że znalazły się osoby, które zdołały przetrwać całkowicie starcie z Absolutem:)
Co do kryteriów przydatności informacji - zna je tylko Absolut i ten kto już stał się jego częścią. Nie ośmieliłbym się ich tutaj przedstawiać, gdyż wówczas uznałbym, że wiem jakie informacje (a tym samym jakie części naszego życia) są ważniejsze od innych. Człowiek moim zdaniem nie powinien tego wiedzieć. Zostawmy to "większym" od nas:)
Myślę, że problem można ująć dwojako: 
a) albo istnieje selekcja informacji (a my tych kryteriów nie znamy)
b) albo nie istnieje selekcja informacji (nie jest potrzebna) gdyż żadna informacja dla samego Absolutu nie może się zdublować. Na wszystko On spogląda "świeżym okiem".
Jednak jak już powiedziałem - zostawmy to "większym" od nas :D
Dziękuję za ciekawe i jakże celne uwagi:)  

Regulatorzy - dziękuję bardzo! Korytarz się cieszy a ja razem z nim:) 
Pozdrawiam ^^

Agroeling - Założenie było takie, że Administrator będzie tak długo odpowiadał na pytania Kordka, aż ten wszystko zrozumie. Ze względu na to, iż nie chciałem by historia trwała w nieskończoność, kiedyś główny bohater musiał wszystko pojąć i pogodzić się ze swym losem. Mógłym to jeszcze bardziej rozbudować, ale wydaje mi się, że byłoby to wtedy już całkowicie nie do przetrawienia :) Cieszę się, żę tekst Cię wciągnął :D 
Dziękuję za poświęcony czas:) 

regulatorzy - uśmiałem się po pachy i dzięki Ci za to!:)  Wydaje mi się jednak, że zdanie : "Jedyne czego teraz pragnął to widok końca korytarza, który jak na złość zdawał się tylko wydłużać", jednoznacznie wskazuje, iż to nie korytarz w tym momencie gra tu pierwsze skrzypce ^^ Ale mogę się mylić - w sumie to chyba wolę Twoją wersję :D Dziękuję także, za sugestie jak zmodyfikować zdania - rzeczywiście wydają się być lepsze po przeróbce. Mam prośbę, wróć! Chociażby dla samej ciekawości dlaczego lepiej nie ignorować korytarzy xD 
Pozdrawiam i dziękuję za tak barwne uwagi :) 

AdamKB - Z interpunkcją od zawsze miałem problemy, nadal jej nie czuję :( Mimo wszystko może uda mi się ją kiedyś poskromić :) Możesz podać przykład dublujących się informacji? Bo za bardzo nie wiem jak się do tego ustosunkować. Wychodziłem z założenia, że jeżeli każdy człowiek/ esencja posiada jakieś informacje, to są one zawsze danymi indywidualnymi i nie mogą się powtórzyć. To tak samo jak dwóch ludzi obserwuje ten sam przedmiot ale każdy odbiera go na swój sposób - jest to wiedza całkowicie prywatna. Absolut dzięki temu poznaje każdy punkt widzenia i tym samym może się rozwijać, skupiając się na danych najbardziej dla niego istotnych. Co do rozwlekłego "oswajania" bohatera z nową rzeczywistością, miałem nadzieję, że to "filozoficzne" gadanie ma w sobie pewien urok. Ale rzeczywiście na dłuższą metę może być to męczące :) 
Dziękuję za wnikliwość i czas poświęcony na lekturę^^

RogerRedeye - Możliwe, że niepotrzebnie wspominałem tutaj o Heglu. Odszedł zatem w niebyt. Co do tego, że opowiadanie stanowi kontynuację czegoś innego... Co w tym złego? Zresztą jak zostało napisane, jest to "luźna kontynuacja", więc spokojnie można owy tekst traktować jako coś całkowicie autonomicznego. Co do ręcznej edycji - czy naprawdę ta forma tekstu uniemożliwia/utrudnia czytanie? Jeśli mogę prosić to powiedz też coś o samym tekście, każda rada się przyda ^^
Dziękuję za wszystkie uwagi :) 

Vyzart - Dziękuję za wyłapanie błędów, już je poprawiłem:) Czy możesz powiedzieć jaki jest poprawny zapis dialogów? Każda rada jest na wagę złota:) Z góry dzięki! 

w baskerville - tego już w tekście nie ma:) Miałem cały czas na myśli życie pozagrobowe, mimo tego iż napisałem "doczesne". Pomyłka freudowska:)Chociaż pomysł, że ktoś żyje i nie wierzy w to życie jest całkiem ciekawy xD Pozdrawiam i dziękuję za wnikliwość :)

KaelGorann -Agnostyka już nie ma:) Rzeczywiście napisałem życie doczesne a powinno być pozagrobowe. Już to zmianiam:) Dziękuję za uwagi ^^

Link u góry strony jest już dostępny:) Zapomniałem o spacji :P Dzięki! :)

Bemik - wstęp zmieniłem, rzeczywiście mógł zniechęcać do czytania. Masz rację ten agnostyk może wprowadzać zamęt. Wychodziłem z założenia, że jeśli nie wierzy się w Boga ( nawet jeśli jego istnieniu się nie zaprzecza), to automatycznie nie wierzy sie także w życie doczesne (gwarantowane przez Boga). No ale skoro powstała taka niejsaność, to chyba lepiej zamienię tego agnostyka na ateistę:)
Dziękuję za wskazówki:)  

Nie:) To znaczy, tylko że mam wątpliwości co do tekstu. Pewnie dlatego, że w jakiś sposób jest dla mnie ważny, i chciałem by był jak najlepszy. Czy się udało, tego nie wiem :) 

Wrzucę ale za jakiś miesiąc - będzie wtedy do końca "w miarę" dopracowany - własnie takiego poczucia humoru brakowało na tym portalu...

Tortury fascynowały, fascynują i będą fascynowały. Człowiek patrząc na nie z boku może wręcz transcendować samego siebie. Zobaczyć i ująć istotę ludzką w innym świetle. Jest to na tyle niesamowite przeżycie, że czesto mimo tego, iż jesteśmy uważani (także przez samych siebie) za moralnie dobrych, to bez chwili namysłu pędzimy na miejsce czyjejś egzekucji. Dlaczego? Bo to jest ludzkie...

Autorze! Bóg patrząc na ten tekst zapewne stwierdza swoje nieistnienie... 
Pozdrawiam i życzę rychłego porzucenia "kunsztu" pisarskiego, lub poważną refleksję nad zaprezentowanym tu gniotem.

"Chociaż śnieg się nie pojawił, wiatr dął z całą swoją siłą, znacznie chyląc pobliskie drzewa ku ziemi." - rozumiem, że te dalsze drzewa już się nie pochylały? Teoretycznie skoro wiatr dął z całą swoją siłą, to nie powinno być już lasu :P

"Sathos, znużony rozmyśleniami, szykował się właśnie do snu, gdy nagle zauważył sylwetkę zdecydowanie wyróżniającą się z raczej schematycznych kształtów lasu" - powiesz mi jakie to są nieschematyczne kształty lasu?

" Zdawał się być jasnej karnacji, choć blask księżyca dodawał mu groteskowego połysku." - Czym jest groteskowy połysk?

"Zwłaszcza, że przewyższają was fizycznie i maja w sobie dusze buntowników." - nie lepiej napisać duszę wojowników? Gdy nie byli niewolnikami to też się buntowali przeciwko sobie?

Nieznaczne literówki, język całkiem przyswajalny momentami. Sam tekst nie jest jednak warty zapamiętania, niczym szczególnym się nie wyróżnia a czasem wręcz razi jego nieautentyczność:

1 - Jeden nieznajomy trafia na drugiego nieznajomego i zaczynają od razu o sobie opowiadać - skąd pochodzą, co robią itp.To jest raczej sztuczne zważywszy, że z tego co piszesz ten świat nie jest bajkowy.

2 - Adriel poluje na magów - to bardzo mądre by miał przy sobie list gończy...

3 - Czemu nekromanta zdecydował się zabić Adriela zanim się dowiedział o jego zamiarach? Dal mu wino zanim zaczęła się rozmowa na dobre. Zabija tak każdego, kto potrzebuje schronienia w wichrowy dzień?

4 - Po czym nekromanta zorientował się, że zostanie pojmany/ zabity?

5 - Jak czytałem ten tekst, miałem wrażenie że został napisany od niechcenia - o ataku wilków piszesz z taką lekkością, jakby to wydarzenie miało miejsce każdego dnia w trakcie śniadania i bylo tak powszechne, że wręcz nie ma co na nie zwracać uwagi.

Niemniej jednak tekst najgorszy nie jest. Wątek nekromantów i magów krwi może być ciekawy, jednak pisz o tym z większym zaangażowaniem, bo to co tutaj naskrobałes jest moim zdaniem bezpłciowe. Na zachętę dam 4.

"Alaina czuje umysł napierający na duszę" - pojęcia duszy i umysłu są ekwiwalentne, zatem jedno nie może oddziaływać na drugie.

"Taki jest zwyczaj, który dziewczyna zamierza skrupulatnie wypełniać" - nie wiem czy zwyczaj można wypełniać, może i tak. Mi to zdanie średnio pasuje.

"Uparta jak głaz, który masz czasem zamiast serca" - żeby coś mogło być uparte, musi mieć wybór w jakiejś kwestii i trzymać się tego wyboru bez względu na okoliczności. Moim zdaniem głaz nie ma żadnego wyboru - nie może być czymś innym niż jest - a tym samym nie może być uparty. 

"Nie potrafi uporządkować i przyjąć do wiadomości zaistniałej rzeczywistości" - rzeczywistość jest czymś ciąglym. Nie może zaistnieć, bowiem już istnieje. 

"Przecząc własnej świadomości..." - Świadomości nie można zaprzeczyć. Można negować własne zmysły, własne istnienie ale nie samą świadomość. 

"Powoli, jak na zwolnionym filmie" - nie uważam tego za błąd, ale z tego co czytałem to historia toczy się w świecie gdzie dominują raczej klimaty średniowieczne? Jeśli tak, wówczas to zdanie nie pasuje moim zdaniem.

"Alaina nie słyszy uszami, lecz podświadomością" - jeżeli podświadomością, to tego nie słyszy (aktualnie), bo nie zdaje sobie z tego sprawy. To zdanie jest jakieś dziwne:P

"Bezkształtna przestrzeń" - To tak jak cofanie się do tyłu. Oczywista oczywistość.

"Alaina budzi się już poza powierzchnią lustra" - domyślam się, że chodziło Ci tutaj o wnętrze lustra, a nie
powierzchnię. 

"Jego radość jest nieopisana" - to w takim razie co teraz robisz? "Jego radości nie da się opisać" będzie moim zdaniem lepiej brzmiało.

"Istnieję i posiadam świadomość, której każdy przedmiot może mi pozazdrościć" - fajnie brzmi na pierwszy rzut oka, ale jest to zdanie nielogiczne. Lustro odmawia świadomości przedmiotom, które zazdroszczą mu tej świadomości.  Skoro jej zazdroszczą, to paradoksalnie muszą posiadać  świadomość gdyż jest ona warunkiem koniecznym istnienia "ja", mogącego posiadać takie uczucie jak zazdrość.

"Oddasz mi się duszą, ciałem, umysłem i sercem" - jak mówiłem wcześniej, pojęcia dusza i umysł mają ten sam desygnat a tym samym, nie ma potrzeby wymieniania ich obu.

Błędów sporo, ale to raczej nieuniknione przy tak długim tekście. Język całkiem, całkiem lecz czasem za bardzo upraszczasz niektóre wypowiedzi:
" Ma talent magiczny, zostanie więc magiem"
"
- Będziesz miał nade mną absolutną władzę. Już ją masz.
- Nie mam, jak widzisz.
- Nie mogę ci już ufać.
- Nie masz wyjścia. Po prostu.
- Mam. Śmierć. W lustrzanym odbiciu. Nadal tam tkwię." - ten dialog jest po prostu nieciekawy.

Delektuj się każdym tworzonym przez siebie słowem. W końcu są one Twoją wizytówką. Polecam tutaj teksty Świętomira, bo facet pod tym względem odwala naprawdę kawał dobrej roboty. Fabularnie - całkiem spoko. Motyw z lustrem przypadł mi do gustu - zwłaszcza sposób w jaki się ono wypowiadało. Tekst dobry, a nawet powiem że bardzo dobry pomimo drobnych mankamentów. High five. 

Bardzo ładny język - tak ładny, że aż przeczytałem do końca:) Niestety samo opowiadanie do mnie nie trafia i przyznam, że czułem się raczej znudzony (dziękuję za to pierszym czterem akapitom). Za dużo egzaltacji jest już na samym początku. Gdybym był 16 -letnią dziewczynką to ok, ale przykro mi nie jestem. Z drugiej strony gratuluję, bo pod koniec pomyślalem sobie: "prawie jak Parandowski". Kupuję to jako mit, ale nie jako opowiadanie fantastyczne. Za kwiecistość języka mógłbym postawić najwyższą notę, jednak że sama fabuła za bardzo mnie nie porwała, dostajesz pięć na szynach:P

W trzecim akapicie piszesz dwa razy, że "Widelec skończył palić jednego papierosa i odpalił od niego drugiego". Za bardzo skupiasz się na opisach (które nota bene nie są najgorsze), niż na samej akcji co sprawia, że całkiem dobry pomysł przedstawiony jest w sposób co najmniej nudny...

"To długa i skomplikowana historia." - wybacz, ale jak widzę coś takiego na samym początku shorta, który ma mniej niż 40 linijek, to troszkę śmiać mi się chce. Język nie jest zły:) Fabularnie zaś, tak sobie. Można by jeszcze nad tym popracować:) 

polecam Świadome Śnienie - Marka Kopydłowskiego

A tak na uboczu jeszcze. Katy Ty nie kierujesz się poczuciem sprawiedliwości w pozytywnym sensie. Ty najzwyczjaniej w świecie chcesz wziąć odwet na tym kto wystawił niemiłą Ci ocenę. Oto Twoje uzasadnienie z poprzedniej dyskusji (która też rozpoczęłaś)
Katy 2010-10-01  18:23
 "OCZYWIŚCIE, ŻE TAK ! Żebyś mógł wziąć swój słodki odwet !"
normalnie dałbym sobie spokój z przytaczaniem tego, jednak mam nadzieję że wiecej nie bedziesz poruszała spraw ocen w kategoriach: "Spotkała mnie wielka tragedia". Każdy z nas dostasł kiedyś slabą i nieuzasadnioną ocenę. Kilku nawet poruszało ten problem na forum. Jednak nigdy dwa razy. Bo po co?  

Mortycjan, z tym nie oddcyhaniem to żeś dowalił xD

Pomysł niby dobry, ale prawdopodobnie w wielu przypadkach wiek będzie przekłamany tylko po to by zyskać przychylniejsze komentarze i oceny.

Jacek, to też przeciez nie mówimy na razie tutaj o zawodowym pisarstwie:) Ale nie chce się kłócić:)  Wydaje mi się po prostu, że jak już na starcie pisanie sprawia trudności na zasadzie "męczy mnie to", to nie jest to najlepszy znak. Jednak kto powiedział, że w przyszłości, kiedy przejdzie się już na "zawodostwo" pisanie nie stanie się zwyczjna frajdą?:)  

Co do sprawiedliwości, to mogę Cię zapewnić że jest to słowo całkowicie abstrakcjne:)

Hmmm to niewątpliwie zły znak jeśli samo pisanie jest dla Ciebie męczące. Bardzo zły znak... Życze Ci z całego serca, byś przezwyciężyła w sobie tą blokadę. Myślę, że to tylko kwestia czasu by pisanie stało się równie przyjemne jak sam proces imaginacji:)

Katy - nie rozumiem jak można "musieć" pisać i nie odczuwać przy tym przyjemności:) Ja rozumiem, że czasem mozna nie mieć weny ale też kto powiedział, iż opowiadanie musi zostać napisane w jeden dzień? Dla mnie pisanie to pasja, a przede wszystkim przyjemność:) A to, że nie przekraczasz pięciu stron w ciągu dnia to żaden wstyd^^

Isenna, masz rację jednak trzeba przyznać, że gdyby nie loża to redakcji ciężej byłoby wyłowić dobre opowiadania:)

Ech moim zdaniem, oceny co prawda mają znaczenie ale nie są najważniejsze. Nawet jeśli dobre opowiadanie załapie same jedynki to prędzej czy później ktoś z loży je poleci redakcji, a ta sama zadecyduje czy tekst jest godny uwagi. Najlepsze wyjście to chyba pisanie dla samego siebie. W końcu to sprawia nam największa frajdę:)  

A ja nie jestem za tym by zaprzestać wałkowania tematu. Może kiedyś nasze prostesty odniosą skutek :)  Każdy z nas spotkał się z anonimową złą oceną i każdego z nas to wkurzało. Przychylam się do tego by po ocenieniu pozostał "ślad" tego kto ocenę wystawił. Innym rozsądnym rozwiązaniem byłaby możliwość ocenienia dopiero po wystawieniu komentarza.

Jak wiadomo, odgrzewany kotlet nie smakuje już tak bardzo jak w chwili "pierwszej świeżości":)Jednak wielu autorów zdaje się tego nie rozumieć. To, że coś się dobrze sprzedało, nie znaczy że ponownie zyska takie samo uznanie. Sądzę, że gdyby pisali nie dla uznania, ale najzwyczajniej w świecie dla siebie, wówczas nie popadaliby tak czesto w schematy. Czytelnicy się zmieniają, mają coraz to większe oczekiwania i jeśli autor chce zyskać poparcie, musi najzwyczajniej w świecie to uszanować.   

Pomysł dobry, język przyjemny w czytaniu. Jedyne co mi czasem tu nie pasowało to powtórzenia:) Pozdrawiam i czekam na więcej ^^ 

 Cóż, stosunek autora do konstruktywnej krytyki zazwyczaj wyznacza jego granice rozwoju. Pozdrawiam

Nie zaciekawiło mnie. Prosty język, dużo powtórzeń, i brak tego czegoś.

Rozumiem, że przeczytałaś wszystkie jego powieści skoro tak go szufladkujesz:) Trzeciorzędna literatura? To samo mog powiedziec o tym opowiadaniu:) Niby ładny język ale nic ponad to. Zastanawiam się czy aby na pewno chce wymieniac to wszystko... A co mi tam:)

Pierwszy akapit już trzy powtórzenia: Charakterystyczny, wydział, który

" Zdarzało się, że czytał książkę, niemieckie wiersze albo klasykę." - Jaką klasykę? "Koszmar z elm street"? Przez całe opowiadanie piszesz z namaszczeniem co on robi. Zagłebiasz się nawet w takie szczegóły jak marka długopisu. Bądź konsekwentna.

"...spokojnie żuł śniadnie" - lepiej by je jadł

"Wysoki, bardzo szczupły, z zupełnie białymi włosami, patrzył zwykle na podłogę. " - jakie jest powiązanie, pomiędzy wyglądem a tym, że patrzy się w ziemię?

"Kiedy weszłam, doktorantka, która prowadziła te ćwiczenia" - te to znaczy jakie? Z eschatologii?

"co szeptano z niedowierzaniem z ucha do ucha i raczej cicho" - ciekaw jestem jak się szepcze raczej głośno:D

"- Dobrze, zaznaczam, że go nie ma." - żaden wykładowca czegoś takiego nie powie ;]

"Wstał powoli, lecz pewnie, napisał w notesie "jestem" lub "obecny", podszedł do biurka, położył notes i poczekał chwilę, aż przeczyta i zrozumie." - przeczyta ale kto? Domyslam się, ze doktorantka, jednak z tekstu to nie wynika.

"jak szedł piechotę, " - na piechotę

"Z tego przedmiotu mieliśmy dwa kolokwia" - Z nów z tego przedmiotu? Zapewne Historia filozofii starożytnej...

Mnóstwo powtórzeń... Zdarzają sie akapity gdzie na każdą linijkę przypada to samo słowo. Jak na roczne pisanie, tekst uważam za wyjątkowo niedopracowany. Niby emocje dziewczyny sa przedstawione bardzo naturalnie, jednak nie powala to na kolana. Ogólnie nuda. Jakbym czytał pamiętnik kolejnej dziewczyny zafascynowanej facetem tylko dlatego, że był po przejściach. Oklepane.

Od kiedy tp dzieła Ludluma mają trzeciorzędną kategorię?

Pisze się po to by coś przekazać. Jakąś informację, która zostanie zaakceptowana bądź zanegowana. Jednak ani negacja ani też afirmacja nie mają sensu, jeśli mają stawać w szranki z bełkotem.

To, że powstają nowe historie, nie znaczy że muszą być dobre. Wymogi czytelników się zmieniły i coraz trudniej jest ich czymś zaskoczyć.

Nie wiem jaka bogini, ale jak możesz to poproś ją by Cię zmusiła następnym razem do wrzucenia tak conajmniej trzy razy dłuższego fragmentu:P Taki short cięzko jest oceniać:)

Będzie bo pije piwo z butelki!:D Chociaz w klimatach sredniowiecznych (o ile to własnie takie klimaty) powinien to być raczej kufel lub dzban:P

A szkoda:P Może to Ty bedziesz pierwszą, która doświadczy tej niesamowitej metamorfozy:)?

Babeczka niczego sobie:)

Operujesz nawet ciekawym językiem, jednak zdania są zbyt rozbudowane. Rozumiem, że to była obawa przed prostymi zdaniam, które czesto irytują jednakowoż trzeba wiedziec gdzie jest granica pomiędzy zdaniem prostym a wielokrotnie złożonym. Poczatek był dla mnie po prostu nie do przyjecia. Do tego powtórzenia... No i najwazniejsze pytanie: Gdzie tu jest fantastyka?

Po co pisać Profesorów Uniwersytetu z dużej litery? Taki szacunek nieczesto spotykany jest w dzisiejszych czasach:P Powtórzenia w tak krótkim tekście to zbrodnia, a znalazło się ich tu trochę. W głowie mi aż dudni od tej"sali" . Tekst wyjęty chyba z jakiejś całosci. Tak jak juz zostało powiedziane, nic on nie wnosi. Nie wiem ile masz lat, nie chę być zbyt surowy ale nastepnym razem jak wrzucisz takiego kruciaka to przeczytaj go jeszcze kilka razy by sprawdzić czy przypadkiem nie ma czegoś do poprawy. Pozdrawiam i czekam na dalsze opowiadania:) 

Wydaje mi się, żeby heroic fantasy przetrwało, nie może pozostać już tylko heroic:P Domieszka low, raczej nie pasuje bo to jest wręcz zaprzeczenie EPICKIEJ PRZYGODY. Co prawda kiedyś uwazano Conana za arhetyp fantastycznego bojownika walczacego o sprawiedliwość, jednak to wciąż nie jest osoba odziałująca TOTALNIE na wydarzenia jakie mają miejsce w świecie. Zaś Heroic fantasy zajmuje się opisem czynów wpływających czesto na los całej ludzkości.   

Bardziej bym się więc zwracał własnie ku high oraz dark fantasy. High jako oczywiście twór w jakims innym świecie typu Śródziemie lub Forgotten Realms, zaś dark jako urzeczywistnienie tego co fantasyczne -  w tym nacisk na naturalizm, degrengoladę oraz nieustanne poczucie wyższości sił zła nad dobrem. Przecież chyba do tego własnie zmierzamy? Żeby fantasy pozostawało wytworem wyobraźni, ale też stało się jaknajbardziej rzeczywiste. 
Tylko czy to się da pogodzić z heroic fantasy?  

Do innych opowiadań zajrzę na pewno:)

Gratuluję zdobycia aż pięciu wyróżnień^^

Własciwie to chciałbym zapytać o różnice pomiędzy piórkami - jakie są i co nam daje zdobycie srebrnego i złotego piórka. Pytam, bo wczesniej się tym nie interesowałem a nie moge znaleźć nigdzie informacji o tym czym jest złote i srebrne piórko:)

Równie dobrze można by powiedzieć, że Wiedźmin jest powieścią z gatunku heroic fantasy, a w rzeczywistości tak nie jest. Więcej tam dark fantasy i high fantasy niż samego heroic. A co do Trylogi Husyckiej, to bardziej byłbym skłonny określić ją low fantasy ze względu na obecność masy wątków historycznych. 

Odnośnie spraw technicznych:
interpunkcja leży
brak akapitów
(benzynę, benzynę, po trzykroć benzynę) - brak efektu
A nie tym pieprzonym ruskom/amerykańcom/arabom/kto-tam-jeszcze-bombę-ma-ale-też-jest-pieprzony - lepiej wymieniać po przecinku. Tak to trochę głupio wygląda
"Co zrobisz , kiedy będzie walił się świat? " - w tekście to pytanie występuje trzy razy. Za pierwszym i drugim razem jest ok. Ale końcówka jest pisana jakby na siłę. Tak jakby zabrakło pomysłu.

Co do stylu: Podobał mi się. Masz wprawną rekę do opisów i to się chwali. Tekst nie był nudny dla mnie a za to nalezy się spory plus. Czasem zdarzają się powtórzenia, ale nie jest tragicznie.

Pomysł: Stary jak świat, ale coś w tym opowiadaniu było takiego, że postanowiłem przeczytać je do końca. Zazwyczaj jak cos jest nudne, albo kiepsko napisane odpuszczam dalszą lekturę - bo po co się meczyć?

Ogólnie: Nie jest to złe opowiadanie. Wystarczy jeszcze troszkę nad nim popracować i bedzie w sam raz. Pozdrawiam i życzę sukcesów:) 

Zastanawiam sie, czy heroic fantasy ma szanse stać się "ambitnym" gatunkiem, takim gdzie mimo znanego nam już schematu, możemy wyniesć jakieś NOWE wartości merytoryczne. Wydaje mi się to szalenie trudne, z racji tego że prawie wszystko już było. Kolejne poświęcenie Froda czy też Sama, nie zaskoczy nas już tak jak za pierwszym razem. Z drugiej strony nie mogę się pogodzić, z tym iż ten gatunek zaczął być traktowany jak odmóżdżacz mający zrelaksować, a nie pobudzać do dalszych przemyśleń. Tylko czy w ogole możliwe jest stworzenie ambitnego heroic fantsy, które nie jest tylko kopią klasyków?

Przychylam się do zdania jacka001 odnośnie samego tekstu, jednakowoż po przeczytaniu sprostowań autorki, nie moge ukryć, że takich osób nam tu po prostu trzeba:D
Serdecznie pozdrawiam i czekam na dalsze owoce Twojej pracy:)

Wstęp strasznie nudny. Pełno powtórzeń obecnych jest już w pierwszym akapicie (samo słowo poniedziałek użyte zostało aż pięć razy), który na dobrą sprawę już zniechęcił mnie do dalszego czytania. Wiem jestem straszny, ale wolę troche pogderać przy krótkim tekście i zachęcić do włożenia większego wysiłku w opowiadanie niż przekreslać np. dorobek wielomiesięcznej pracy. Pozdrawiam i życzę sukcesów :)

Początek słaby i nudny. Dużo powtórzeń i przyznam że negatwnie nastawił mnie do dalszej części. Ale jak się okazało, nie był to czas zmarnowany. Później było juz zdecydowanie lepiej. Parę razy się nawet uśmiałem a to już coś:D Pomysł dobry, wykonanie też. Zmień tylko wstęp i bedzie ok. Pozdrawiam:)

Fantasy może nawiązywać do mitologii,ale nigdy nie było nie jest i prawdopodobnie nie bedzie jej spadkobiercą. A to z prostej przyczyny. Kiedyś mitologia była inaczej odbierana niż w czasach obecnych. Przeciętny zjadacz chleba rzeczywiście wierzył, w te wszystkie bóstwa, których wymyślali kapłani tylko po to by podporządkować sobie lud - mówią o tym juz pierwsze pisma Protagorasa. Jednak w swiecie dzisiejszego rozwoju,kazdy "szaraczek" wie, że cala mitologia była tylko wymysłem ludzkim. Mało tego, temat stał się tak komercyjny że zaczęto tworzyć gry (mam na myśli cykl God of War), które najzwyczajniej w świecie bezczeszczą imię tych w których kiedyś wierzono. I nie ma w tym nic złego, bowiem dziś wiemy że mitologia jest tylko czysta fantazją, nad którą to my mamy władzę. Dzisiaj nasze Fantasy ma małe pole do popisu by stac się czymś w rodzaju mitologii gdyż, juz na starcie wiemy iż to my mamy moc tworzenia fantazji, a nie na odwrót.

Mam pytanie: Co to jest? Jakby urywki myśli jakiejś panny, która chyba aż za bardzo lubi zielony kolor. Nie wiedzę sensu tego micro tekściku. Może to po prostu fragment jakiejś większej całości?

Przytłoczyła mnie ilosć powtórzeń w tak krótkim tekście. Rozumiem, iż to jest cos w rodzaju listu - więc "Cię","Twój" itp. powinno być raczej z dużej litery.

Toż to jeden wielki chaos:D Lubię, mętlik ale taki, który kieruje się logiką ( nawet na pierwszy rzut oka niedostrzegalną) a niestety nie dostrzegłem jej w tym opowiadaniu. Właściwie, to przeczytałem i nie mam pojęcia o czym jest ten tekst. Może jakiś wewnętrzny sens gdzieś się tu gnieździ, ale szukanie go zajmie mi chyba więcej czasu niż przeczytanie samego opowiadania:)
A tak poza tym, to strasznie dużo tu powtórzeń i literówek:P  
Mam takie powiedzenie, które mi pomaga podczas pisania: "Nie pisz tak jak chcesz napisać, ale tak jak chcesz przeczytać"  - dzięki temu przed pisaniem, zastanawiam się jak tekst mogą odebrać inni. Nie zniechęcaj się i uszy do góry:) Czekam na kolejne opowiadania^^

Dziękuję bardzo i również gratuluję:)
Pozdrawiam^^

Zawsze cięzko mi komentowac debiuty, z racji tego iż z pierwszym opowiadaniem autor związany jest zazwyczaj bardzo mocno. Więc to co napiszę prosze przyjmij jako porady a nie krytykę:) Pomysł całkiem dobry, jednak widze w nie niestety mnóstwo mankamentów. Pomijam literówki i interpunkcję, bo one zdazają się każdemu. Dialogi są napisane szablonowo, tak jakby od razu chciało się sprzedać okresloną myśl. Otóż, moim zdaniem powinny być bardziej rozbudowane i przemyślane. Więcej emocji! Jest tez bardzo dużo powtórzeń. Doparzyłem się także sprzeczności w tekście. Najpierw Jasmina mówi, że ma 40 lat później Książę wspomina o tym, że sa 20 lat razem. Więc na moje oko w chwili gdy się poznali, ona powinna miec 20 a nie 16 lat. I od kiedy to sąsiedzi musza być posłuszni? Domyślam się, że chodziło o poddanych:)

Reasumując. Nad stylem trzeba popracować, jednak nie zniechęcaj się. Pomysł jest ciekawy i ja go kupuję. Wystarczy trochę pracy i może wyjśc z tego mała perełka:)

Pozdrawiam i życzę sukcesów^^

Dobre. Gdyby było dłuższe, pewnie stałoby się nudne a tak jest w sam raz. Drobne literówki. Ogólnie zaprezentowana przez Ciebie fobia trafia do mnie, jednak mam lekki niedostyt. Wyeksponuj bardziej to przerażenie i jak dla mnie bedzie gites:)

Byłem przekonany, że główna bohaterka nie żyje. Brawo udało Ci się mnie zaskoczyć:) Ujeły mnie emocje. Wspomnienie matki, porównania do rybek oraz zegaru w salonie - bardzo rzeczywiste. Niestety znalazłem dużo powtórzeń, czasem interpunkcja nawala, nie widzę akapitów a przydałyby się. Jednak to wszystko mozna poprawić. Najwazniejszy jest pomysł, a on do mnie przemawia ^^ Nie mogę być zbyt krytycznie nastawiony, bo wiem jak trudno przedstawić efektownie fragment jakiejś większej całości. Tobie się to udalo na przyzwoitym poziomie:)

Dwa razy czytałem. Za pierwszym razem było źle - nie dotarłem nawet do końca. Późiej niewiele lepiej. Dużo powtórzeń, jeszcze więcej krótkich zdań, które ani na chwilę nie nadają akcji większego rozpędu. Dostrzegłem także zgrzyt w postaci braku zachowania jedności czasu w wypowiedzi, która zdaje się odnosić do konkretnej chwili: " Najgorsze było to, że świat się nie skończył. Musieliśmy dalej w nim żyć. Inni musieli. Jak to dobrze, że umieram". Wydaje mi się, ze powinno być okreslenie, iż "inni muszą żyć dalej" gdyż osoba mówi to w chwili teraźniejszej, kiedy umiera.

Pierwszy akapit to jedno wielkie masło maslane. Aż chcialoby się krzyknąć: "Konkrety poproszę!". Ja wiem, ogolniki miały oddac klimat i doceniam inwencję twórczą autora, jednak sposób w jaki napisany został ów fragment, po prostu odstrasza czytelnika. Skoro musialem czytac go dwa razy zanim dotarłem do końca, to znaczy, że jednak coś trzeba w nim poprawić.

Drugi akapit jest już lepszy. Urywki, myśli osoby opisującej piekło na ziemi trzymają rzeczywiście w napięciu, ale nie zawsze. Czasem wydają się przemyślane a czasem wstawione najzwyczajniej na siłę.

Końcówka tez lepsza. Ukazanie śmierci jako otwarcia wszystkich możliwości dla człowieka daje do myślenia.

Ogólnie coś w tekście jest, bo inaczej bym nie dał mu drugiej szansy. Jednak ewidentnie trzeba zrobić kilka poprawek.

Jest bardzo dużo literatury fantasy, w której kobieta pełni role głównego bohatera. Osobiście polecam cykl "Symfonia Wieków" Elizabeth Haydon:) Przytoczony wcześniej cykl Carey Jaqueline też jest niczego sobie. Z polskich kobiet wojowniczek i zbawicielek świata fantasy można wyłowic chociażby Achaję. W cyklu o wiedźminie tak na prawdę Ciri pełniła rolę głównego bohatera, a nie Geralt:) W gruncie rzeczy kobiet odgrywających kluczową rolę w fantasy, wcale nie brakuje:)

Dotarłem tylko do ósmej linijki. Jakby ściągnięte z jakiejś sesji rpg... Widzac słowo "epickie" w tytule, nastawiłem się od razu na coś ambitniejszego. Niestety się zawiodłem.

Nie poznamy aksjomatów natury. A niepełne poznanie jest brakiem poznania. To nie pesymizm epistemologiczny ale sceptycyzm metodologiczny.

Cóż, każdy ma jakieś zdanie i najważniejsze jest to, że je ma:)

Myślę, że nie trzeba się tu spierac o takie błachostki, jaki watek filozoficzny bedzie dobry do książki fantasy a jaki nie. Ważne, że ludzie wciąż potrzebują przemyśleń do kreowania samych siebie. A to własnie gwarantuje filozofia:) A w połaczeniu z fantastyką może stać się synergią pożytecznego z przyjemnym.

Przewidjesz jeszcze jedną część, ale co z tego skoro nikt nie może przebrnąć przez pierwszą?

Ta rzekoma niemożność zrozumienia natury z pomoca dociekań filozoficznych została zauważona już przez Huma, a Kant tylko ją potwierdził. Nam może się tylko wydawać, że coś o naturze wiemy. Filozofia jednak nigdy niczego pewnego o naturze nie powie.

Czyste formy naoczności jakimi sa czas oraz przestrzeń i tak mogą być tematem niezłych opowiadań. Sposób w jaki przedstawiane są przez Kanta, może spokojnie stanowic propedeutykę do wątków niesmiertelności, nieskończoności, solipsyzmu i wielu innych perełek jakimi raczy nas fantastyka:)

Ok. Chodziło o aprioryczne formy zmysłowości. Z tego co wiem powstała masa opowiadań oraz powieści o czasoprzestrzeni. Mało tego, jest to bardzo popularny wątek:) Wydaje mi sie, że ten argument akurat jest nienajlepszy:)

A tak na uboczu, cytat: "Natura nie zna pojęcia filozofii. Filozofią zwykło się nazywać żałosne i śmieszne próby zrozumienia Natury, podejmowane przez ludzi. Za filozofie uchodza też rezultaty takich prób" nie jest bzdurą. Dlaczego? Natura nie ma w sobie nic z filozofii. Filozofię tworzy człowiek, dla zrozumienia natury. Natura zaś nie musi rozumiec niczego. Ona po prostu jest. To, że filozofia otacza nas ze wszystkich stron bierze się z tego, że dała początek wszelkim aspektom życia człowieka. Jednak nie zmienia to faktu, że powstała wraz z procesem myślenia ludzkiego. Natura zaś istnieje dłużej niż człowiek, który jest tylko jej częścią. Jaki wniosek? Filozofia jest przymiotem ludzkim, a to że tyczy się też natury nie znaczy, że jest dla natury ważna. Świat poradzi sobie bez filozofii. Człowiek już nie bardzo.

Oczywiście, że nie wszystkie odniesienia do klasyków muszą zaciekawić, jednak skłonny jestem polemizować z Tobą odnośnie Kanta, gdyż na podstawie samej Krytyki czystego rozumu albo nawet Prolegomeny mozna by napisać wiele ciekawych opowiadań. To, że filozof pisze "ciężkim" językiem, nie znaczy, że w fantasy filozofia musi być cegłą:)

Od kiedy duża litera powoduje, że czyta się szybciej? Duże litery w środku zdania może sa spotykane w liryce. W prozie jak na razie się nie spotkałem z takim zabiegiem. Krótkie zdania maja na celu przyspiesznie akcji, jednak tutaj widze jeden wielki impas. Zbyt duża ich ilośc po prostu psuje zamierzony efekt.
"Usty czerwone powoli bledną." - Ja jednak literówki dostrzegam.
"Wiem, że w pierwszym akapicie brakuje interpunkcji staraj się to przeczytać na jednym wydechu. Wychodzi naprawdę ciekawy efekt." - A może jednak, Ty to poprawisz:)?
"Podpowiedz: Duża litera - zaczynasz czytać szybciej. Przecinek - zrób drobną przerwę w czytaniu. Kropka - zrób dużą przerwę w czytaniu" - Dając takie rady tylko zniechęcasz do dalszego czytania. Jak myslisz, czy kupując książkę będę czytał ją tak jak nakazuje mi autor czy wedle własnego uznania?

Pisząc "Wy" popełniłem błąd. Nie wiem czemu ubzdurało mi się, że tekst napisały dwie osoby. Najmocniej przepraszam.

Nie przebrnąłem nawet przez początek. Błagam wstawcie akapity, nie piszcie z dużej litery słów w środku zdań, panujcie nad interpunkcją, nie twórzcie masy krótkich myśli, baczcie na literówki. Może przeczytam, jak ten tekst zostanie poprawnie zedytowany.

Niestety, imię ma tą swoistą własciwość, że staje się esencją okreslonego bytu. Jest z nim kojarzone. Nazwiesz bohatera Zygfrydem, od razu się do Ciebie przyczepią, że ściągasz "Palladyńskie imię" i że idziesz na łatwiznę. Wszystkie znane imiona też odpadają, bo bedą się jednoznacznie kojarzyć z osobami, je noszącymi. Tak więc wydaje mi sie, że historyczne (mam na myśli także kulturę) imiona są już zajęte, chyba że mają pełnić jakąś określoną rolę: np. groteski bohatera.

Rozumiem, Twój ból bo od dłuższego czasu piszę coś większego i miałem ten sam kłopot z jedną z moich postaci:( Jednak nie ma co się załamywać. Czasem trzeba troszkę ochłonąć, a nowe (czesto nawet lepsze) imię samo przyjdzie. Imię to tylko predykat określający esencję istoty, dlatego można je pominąc podczas pracy twórczej. Ważne, że wiesz co dana esencja soba reprezentuje. Imię jest ważne, ale czasem warto podczas tworzenia, zastąpić je po prostu "X-em" i zająć się dalej pisaniem. Później jak już wszystko napiszesz, wrócisz do miejsc gdzie była pustka i wstawisz odpowiednie imię dla bohatera.

Do Mooncalled: To, że tematu nie ubrałem w określone ramy, miało na celu wydobycie z Was tego co czujecie:) Nie chcialem odpowiedzi "tak lub nie":) Ale tak na uboczu wierz mi, że odniesienia do klasyków mogą być równie dobrze odebrane jak przemyślenia Geralta odnośnie niesprawiedliwości w świecie. Sęk w tym, że trzeba wpierw to napisać w sposób przemyślany:)

Cieszą mnie spostrzeżenia, w których dochodzimy do wniosku, że filozofia jednak nie wyszła z użycia, ale wciąż wzbogaca nasze wnętrza. Tak jak powiedzieli tu wszyscy: wątki filozoficzne powinny być przemycane. Jeśli tak nie jest, tracimy całą rozkosz interpretacji tego co autor miał na myśli.

1."Obmył ciało i rozebrał się" - nie powinno być przypadkiem na odwrót?
2.Jak głowa może być głupia?
3.Powtórzenia...

Sam tekst zrobił na mnie duże wrażenie. Dojrzałe, przemyślane opisy nie pozwalaja oderwac się od treści opowiadania. Duży plus za świadome (lub nie) nawiązanie do anamnezy platońskiej w postaci niesmiertelnych pierwiastków i niepamięci. Pomysł z dwoma swiatami, też nie jest banalny, bo ugryziony z innej strony niz zazwyczaj. Mam nadzieję, ze kolejne opowiadanie bedzie równie zaskakujące:) 

Mam mieszane uczucia. Przyznam, że język i pomysł do mnie trafiają, jednak mam kilka drobnych zastrzeżeń. Nie trafia do mnie argumetacja o początkowej dezinformacji odnośnie ludzkości. Człowiek i mrówka to istoty tak odległe od siebie, że określenie "ludzkość" stosowane do mrówek jest wielce nieprzyswajalne dla mnie:( Może lepiej byłoby użyc jakiegos terminu nie zdardzającego, że chodzi o ludzi czy też mrówki? Np. Samo okreslenie cywilizacja, daje do myślenia, ale nie zdradza o jaką "rasę" chodzi:) Oczywiście to tylko moja sugestia^^ Razi też skarajność jeśli chodzi o dlugość zdań. Raz piszesz same zdania wielokrotnie złożone, w których zamieszczasz całkiem ciekawe opisy, a innym razem jest widoczny natłok drobnych zdanek, które jak rozumiem mają nadac tempo akcji. Niestety zbyt duża ilość krótkich zdań, psuje efekt:(

" Lecz teraz mieli szansę. By przeżyć. By ocalić Miasto. Gantrep też miał szansę. By zostać niezapomnianym bohaterem. A to było jego marzenie. Po to się narodził." - z tego dałoby się zrobić jedno fajne zdanie. Te urywki myśli nie są złe, ale na dłuższą metę męczą...

Kolejna rzecz to powtórzenia - widać chociażby we fragmencie, który przytoczyłem. Staraj sie ich unikać:) Na szczęście nie ma ich dużo^^

No i ostatnia rzecz - interpunkcja, ale tego się nie czepiam bo u większości z nas jest solą w oku. Jednak warto zawsze o niej pamiętać.

Podsumowując. Opowiadanie mi się podobało i gdybym mógł dałbym Ci za nie spokojnie 5+. Gdyby nie dezinformacja na poczatku to może nawet 6...

Pisz dalej bo masz w sobie to coś, czego wielu może Ci tylko pozazdrościć:)

Nowa Fantastyka