- Opowiadanie: agausia78 - Mój ukochany mąż ufoludek...

Mój ukochany mąż ufoludek...

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Mój ukochany mąż ufoludek...

„Ktoś, kto przestaje być przyjacielem, tak naprawdę nigdy nim nie był."

 

 

Mój najdroższy i umiłowany zielony mężu! Piszę te słowa ku czci twego imienia, bom mnie nędzarką z jedną walizką z planety Ziemia wziąłeś. Potem panią wielką gębą uczyniwszy i zacnym obywatelstwem twej ojczyzny mnie obdarzyłeś. Jako wielce światły obywatel twego kraju, koneksje międzynarodowe nawiązałam i wielkie przyjaźnie z twymi znajomymi. Jak wielkie, świadczyć o tym może ich hojność wobec nas podczas ślubu naszego. Zwłaszcza jeden zapałał do mnie taką sympatią, że do kontaktów cielesnych niemal by doszło.

Ale ponieważ ty wierzysz w swoją cnotliwą i wierną żonę, nie mogłam tego zrobić, tym bardziej że nie jest majętniejszy od ciebie, a za to dużo mniej skory do ożenku i odrobinę mniej zielony.

Lata upływają nam słodko i szczęśliwie, z pospólstwem z dawnej planety już się nie zadaję, bo ciemne to i ograniczone, nie wie co dobre. Jak światli politycy zacnej Unii Galaktycznej chcieli ich uszczęśliwić, to jeszcze część protestuje do dziś. Głupki po prostu! W kanciapach mieszkają, z głodu przymierają a dla twych rodaków pracować nie chcą. Honoru i dumy im się zachciewa, ot co!

Prawda mój ukochany, że ja dobrze zrobiłam Ciebie wybierając, przez co mogę nawet jakiemuś kmiotkowi z mojej rodzimej planety, wspaniałe stanowisko ścierkolota w naszym domu zaproponować…

Koniec

Komentarze

Mam pytanie: Co to jest? Jakby urywki myśli jakiejś panny, która chyba aż za bardzo lubi zielony kolor. Nie wiedzę sensu tego micro tekściku. Może to po prostu fragment jakiejś większej całości?

Przytłoczyła mnie ilosć powtórzeń w tak krótkim tekście. Rozumiem, iż to jest cos w rodzaju listu - więc "Cię","Twój" itp. powinno być raczej z dużej litery.

Hmmm jesli chodzi o przekaz, to ja zrozumiałam aluzję do kobiet, które przez małżeństwo "wskakują" w lepszy (pojęcie względne:)) status życia. Najczęściej materialny. Czuję tu jeszcze przytyk do polityki, bo tu najczęściej "rozsadza się"rodzinę po kątach :(  Jesli chodzi o pisownię, to pomysł mi sie podoba, aczkolwiek wymaga drobnych poprawek.
Sama uwielbiam cytaty, ale tego przesłania z przyjacielem do treści listu, jakoś nie mogę powiązać i odnieść. Chyba, że to o ...zielonym?;)

Też jakoś to do mnie nie dociera. Krótkie, jakby wyrwane z kontekstu... napisane poprawnie, ale co z tego?
Jedyny sens jaki wyłapałem, to ten, który już agazgaga podała, no ale to jednak za mało...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

"bom mnie nędzarką z jedną walizką z planety Ziemia wziąłeś" - może to tylko mój problem, ale nie wiem co to znaczy.
"nie jest majętniejszy od ciebie", "dobrze zrobiłam Ciebie wybierając" - to z dużej czy z małej?
Takie nijakie.

Odświeżone?? Wcześniej chyba było z innej perspektywy... A może zdaje mi się.

Bo to nie ma sensu. Taka zabawa w zemstę. Jaką? A to już moja własna historia :)

Nowa Fantastyka