Profil użytkownika


komentarze: 63, w dziale opowiadań: 38, opowiadania: 30

Ostatnie sto komentarzy

Rigante, ja nie dociekam czy ktos krzyczal za tym czy innym opkiem, bo chodzi z jego autorem na piwo, czy wylacznie dlatego, ze zachwycil go styl i fabula. To nieistotne. Istotne jest to, ze redakcja najpierw zlozyla rozstrzygniecie konkursu w rece kilku uzytkownikow swojego portalu (trudno ich przeciez uznac za reprezentacje nie tylko ogolu czytelnikow NF, ale nawet tego forum), a nastepnie dala sobie narzucic zmiane werdyktu w drodze awantury na tymze portalu. Werdykty Jury w powaznych konkursach literackich powinny byc jak wyroki Rady Medrcow Izraela. Tajne, niezawisle, nieodgadnione i niezmienne. A w taki sposob to mozna rozstrzygac kOnKuRs1k1 na forach dla blogasek. Kto powazny bedzie bral udzial w konkursach NF, kiedy o jego zwyciestwie lub przegranej ma decydowac pare przypadkowych osob z forum? Ja nie twierdze, ze wygraly opowiadania zle, ale sposob w jaki wygraly wola o pomste do nieba. Dobrych autorow jest wielu, wiec konkursy powinno traktowac sie powaznie.

I to by bylo na tyle, jezeli chodzi o niezawislosc Jury i powage tego konkursu. Kilku krzykaczy wykrzyczalo kolejna nominacje. A co z szansami debiutu dla tych, ktorzy pisza dobrze, ale nie maja na tej stronie wyszczekanych akolitow? Albo honor nie pozwala im wyklocac sie o swoje opowiadania, jak Eferelin Rand?
Glupi byl pomysl konkursu z wrzucaniem eliminacyjnych opowiadan na strone, kuriozalna decyzja o zepchnieciu decyzji na Loze, ale tym pomyslem Redakcja chyba przeszla juz sama siebie. Tekstow z konkursu na powiesc tez nikt nie czytal, a rozstrzygnieto go na podobnej zasadzie? Wierzyc sie nie chce, ze takie rzeczy wyrabiaja sie w powaznym miesieczniku literackim.

jezeli naprawde tak myslisz to swiadczy raczej o twojej dojrzalosci, a nie o "gowniarstwie". :) a w takim razie juz sie nie gniewam. puscmy tamten incydent w niepamiec, ok? ;)

Sorry, ale jestem koleżanką, a nie kolegą. :P A mówiąc o pyskówce nie miałam na myśli ani tego tematu, ani żadnego twojego opowiadania. Czyżby nożyce się odezwały? ;) Pan Autor, którego wspominam w poście, zapewne dobrze pamięta o czym mówię. A co do tych "uczciwych" to ciekawa jestem co by się okazało, gdyby ujawniono oceny...

Mortycjan ma całkowitą rację. Na początku swojej bytności w Loży miałam czelność postawić Panu Autorowi kiepską ocenę i nieopatrznie poprzeć ją właśnie króciótkim komentarzem w stylu "nic nie warte". No i zaczęła się zwyczajowa pyskówka od standartowego "uzasadnij, uzasadnij" po zwykłe inwektywy. A moje stwierdzenie, że nie będę dyskutować o swoich ocenach miało jedynie ten skutek, że autor wędrował za mną jeszcze długi czas po wszystkich tematach i obdarzał kolejnymi inwektywami. Po tym doświadczeniu wcale się nie dziwię, że ktoś kto nie wystawia opowiadaniu przynajmniej piątki nie ma ochoty na żadne komentarze. Ja już nie komentuję i nie zamierzam tego robić. Od czasu do czasu wystawię parę ocen, gdy coś przeczytam, ale już anonimowo. I właśnie hurtowo, bo loguję się i wystawiam oceny, dopiero, gdy zbierze mi się trochę przeczytanych tekstów. Dodam, że są to głównie oceny między 2 a 4, bo większość tych wypocin nie zasługuje nawet na tę trójczynę, która tak kole w oczy Państwa Autorów z górnej połowy zakładki najwyżej ocenionych. Autorów, których umieściła tam jedna ocena, 5 lub 6, niemal na bank wystawiona przez samego autora. To tyle w tym temacie, bo za parę dni i tak pewnie kolejny płaczek z przerostem ambicji zacznie drzeć szaty, jak to niesprawiedliwy jest ten system ocen, bo ktoś miał czelność postawić jego Wiekopomnemu Dziełu trójkę, a on przecież tyle się namęczył przy Tworzeniu. Oczywiście o moich męczarniach przy czytaniu tego bałachu nawet nie pomyśli...

Opowiadanie kolegi Klonowskiego było wyróżnione na portalu NF. Jak najbardziej słusznie zresztą, ale brązowym piórkiem, a nie srebrnym. Wynika z tego, że redakcja sama też dobiera sobie teksty do publikacji i że brązowe piórko wcale nie oznacza, że jeszcze nie można być opublikowanym, a srebrne nie gwarantuje, że się opublikowanym będzie. ;)

@M.Bizarre i Zico: A jak to jest u was? Zaproponowano wam już coś? Kiedy ujrzymy was na Łamach? :)

No faktycznie jest. Trochę dziwne, bo autor chyba nie został wyróżniony srebrnym piórem?

Miałam na myśli poważną publikację, za którą trzeba zapłacić (książkę, czasopismo), a nie internetowe warsztaty literackie.

Wypociny i grafomaństwo najczystszej wody. Kolejna rzecz o niczym, napisana w celu zaszpanowania sprawnością warsztatu. Nie wyobrażam sobie, aby takie pisanie znalazło czytelników, o ile nie stanie się kiedyś obowiązkową lekturą szkolną. :P Dwója.

Ludzie, trochę pokory by wam się przydało. Nagrodzone zaproszeniem autora do NF opowiadanie "Ludzie Godziny Czwartej" ma średnią zaledwie 4,8 a tu się ktoś burzy, że trójkę dostał. Nie wiem, śmiać się czy płakać? Ja już specjalnie nie dziwię się tym ocenom zaniżającym średnią. Mnie też wkurza, gdy jakieś wypociny okupują pierwsze miejsca na liście, bo dostały szóstkę od autora i piątkę od jego kumpla. A potem jest zgrzytanie zębów, że ktoś ośmielił się postawić trójkę pod "wiekopomnym dziełem". Jest tak dlatego, bo po tych awanturach i nagonkach nastała jakaś snobistyczna moda na niewystawianie ocen. Wśród poważniejszej części użytkowników strony stało się to wręcz być w dobrym tonie. A guzik! Gdyby wszyscy czytający wystawiali oceny, pierwsze miejsca zajmowałyby naprawdę najwartościowsze opowiadania i skończyłyby się gorzkie żale, pretensje i polowanie na czarownice.

Domyślam się, że tekst ten to zapewne taki żart sytuacyjny? :) No bo jeśli potraktować go poważnie to powiedz sam na ile można ocenić opowiadanie składające się z dziesięciu zdań? ;)

Piękna teoria, ale tylko teoria. W praktyce byłoby wtedy tak, że 90% tekstów nie miałoby ani żadnego komentarza, ani żadnej oceny.

Trudno. Trolli nie unikniesz na żadnym forum. To nie jest powód żebyśmy rezygnowali z możliwości szybkiego i szczerego zaopiniowania tekstu jakim jest wystawienie oceny. A gdy nie będzie podium, jakim jest teraz zakładka najwyżej ocenionych, to i trollom znudzi się zabawa w ustawianie wyników.

No, ja przeczytałam poprzednie opowiadanie i oba mi się podobają. Nie mam też wątpliwości, co do gatunku. ;) Można by poprawić stylistycznie parę zdań, ale generalnie czyta się świetnie. Rzadko daję oceny, ale tutaj dam 6. W zasadzie uważam, że obiektywnie to opko zasługuje na piątkę (przynajmniej na razie), ale piątki dostawały tutaj już takie wypociny, że stawianie ich w jednym rzędzie z takimi tekstami byłoby dla autora mocno krzywdzące. Radzę też innym oceniającym zwrócić uwagę na czas i ilość pracy jaką musiał poświęcić autor na stworzenie PRAWDZIWEGO OPOWIADANIA a nie jednostronicowej wprawki wyjętej nie wiadomo z czego. Doceniam takie rzeczy.

Bo tak naprawdę to nie rozumiem coście się tak uczepili tych ocen? Jeżeli ktoś liczy, że rzeczowe komentarze zastapią oceny, to chyba nigdy nie był na żadnym portalu literackim. Komentarzy zawsze będzie mało, bo ludzie wolą sami pisać niż bawić się w krytyków literackich i narażać na złośliwe reakcje autorów. A jeżeli zmusi się ich do komentowania, np. brakiem możliwości wystawiania samych ocen, to gros komentarzy będzie właśnie takich - "podobało się, ach jakie fajne". Ocena to też komentarz. A jeżeli jest anonimowa, może być bardziej szczera. Sorry, ale jak ktoś dostał trzy lufy to powinien raczej zastanowić się nad swoim tekstem zamiast urządzać polowania na anonimowych jedynkowców. :/ Nie podobają mi się tylko te zakładki. Zakładka z najwyżej ocenionymi wprowadza ducha niezdrowej konkurencji między autorami, bo każdy chciałby być tam jak najwyżej i dochodzi do nadużyć. A zakładka z najczęściej komentowanymi to w ogóle jakieś nieporozumienie, bo co to mówi o wartości tekstu? Nic. A najczęściej jest wręcz przeciwnie - najgłupsze wypociny bywają najczęściej komentowane. Apeluję jeszcze raz o usunięcie zakładek i o stworzenie czegoś w rodzaju ekstraklasy z opowiadaniami wyróżnionymi przez redakcję i Lożę.

Nie podoba mi się żaden z tych pomysłów. To nie zakończy dotychczasowych podchodów tylko przeniesie je w inne rejony. Jak dla mnie są tylko dwa sensowne rozwiązania. Albo pozostawić wszystko jak jest i nie przejmować się zbytnio punkcikami, albo całkiem zlikwidować system ocen. Za to w obu przypadkach powinno się usunąć zakładkę "najwyżej ocenione". Można by ją zastąpić zakładką z opowiadaniami wyróżnionymi przez redakcję i polecanymi przez Lożę (o ile to w ogóle wykonalne technicznie).

"Jeśli chodzi o op. złożone z samych lub prawie samych dialogów to przecież też istnieją i taki styl nie jest niczym nagannym."
Istnieją również książki złożone z samych okładek zawierających puste strony. Jeżeli ktoś lubi takie eksperymenty to nikt mu nie broni pozachwycać się tu nimi. Ja nie lubię. A sugerowanie mi niedouczenia jest co najmniej mało eleganckie. Jeżeli celem tych komentarzy ma być stworzenie sobie kółka wzajemnej adoracji to czarno to widzę.

Sorki. Wysłało mi się za szybko. :) Zgadzam się oczywiście z tym, że często wstępy bywają ciekawsze niż sama historia. Generalnie takie opowieści spisane w formie dziennika uważam za mało interesujące. Tak jest w tym przypadku. Poza brakiem paru spacji ciężko przyczepić się do czegoś warsztatowo, ale po prostu jest nudne.

Hmm... Właściwie o czym jest to opowiadanie? O nieudanej próbie kontaktu? Sprawia wrażenie jajcarskiego tekściku napisanego na kolanie, żeby sobie "poziomować". Z wątkiem fantastycznym wplecionym na siłę, żeby pasowało do tej strony.

W zasadzie nie komentuję fabuły czegoś, co nie jest opowiadaniem, a kawałkiem wyciętym z kontekstu. Rozbuduj wstęp i zmień zakończenie, tak, żeby tekst nabrał znamion pełnej historii, wtedy pogadamy. Większych błędów warsztatowych nie stwierdziłam. ;)

"Obserwator mógł się za nim kryć.

Skierował broń przed siebie i zaczął powoli iść w stronę krawędzi dachu.

Wtedy wyłoniła się ciemna sylwetka postaci, także mierzącej z pistoletu.

W stronę inspektora."

Ludzie, czy wy macie coś z edytorami tekstów, czy co? :/ Co drugie opowiadanie tutaj napisane jest w tej manierze. Do szewskiej pasji mnie to już doprowadza. Wyobrażasz sobie coś takiego na stronie NF? Taki zabieg stosuje się wyjątkowo, jako zawieszenie akcji, podkreślające jej dramatyzm, a nie pisze całego opka w taki sposób. Chciałbyś oglądać film, w którym co pięć sekund następuje zaciemnienie ekranu? :) Szkoda, bo poza tym opowiadanie jest niezłe.

Daj spokój. Nie ma nic bardziej żałosnego niż autor wykłócający się z krytykami o swój tekst. Możesz uważać mnie za kretynkę, skoro się na nim nie poznałam, ale, na miłość boską, nie rób tego publicznie, bo bardziej zaszkodzisz sobie niż mi. Poza tym nie zwykłam dyskutować o swoich komentarzach. Nie zrozumiałeś o co mi chodzi - wyjaśniłam. A w żadne przepychanki nie dam się wciągnąć. Ode mnie to wszystko na temat tego tekstu.

Ależ nam się rozkręciła wampireza. Od razu widać co dziś kręci młodzież. :) Opowiadanko jest takie, jakie powinno być. W sam raz do niezobowiązującego poczytania. Nie wystawiam ocen, ale miałoby u mnie mocną czwórkę. Jedyne zgrzyty jakie ukłuły mnie w ucho to ten "wąpierz" pasujący raczej do klimatów średniowiecznych, a nie Zmierzchu, oraz gadu-gadu. Bohaterowie chyba nie są Polakami? Owszem, nie trzeba być Polakiem, żeby używać tego komunikatora, ale to niepotrzebny haczek, który w wyobraźni czytelnika im tę polskość imputuje.

Też sądzę, że trochę przetolkienione. :) Ale może być niezłe. Może, o ile będzie coś więcej. Wprawek literackich nie oceniam. ;)

Łatwe, lekkie i przyjemne, jak mawiał pewien prezenter radiowy. :) Reprezentuję tu szarego czytelnika, szukającego w fantastyce przede wszystkim dobrej i ciekawej rozrywki. Poza tym, staram się naprawdę doradzić, a nie być obłudnie miła i stawiać piątki na zachętę. Pisanie w tej manierze jest błędem warsztatowym i utrwalanie autora w tym błędzie nie pomoże ani jemu, ani nam.

Przecież uzasadniłam. Opowiadanie składające się z samych dialogów, bez jakiegoś umieszczenia ich w czasie i przestrzeni, to dla ciebie może tajemniczy misz-masz, ale dla mnie niezrozumiały bełkot i błąd warsztatowy. Chcesz eksperymentować? Proszę bardzo. Ale większość redaktorów odpowiedzialnych za dobór tekstów umieszczanych w czasopismach dostaje białej gorączki na sam dźwięk słowa "eksperyment". I takie teksty kończą właśnie w redakcyjnym koszu.

Trochę błędów w interpunkcji. Ale opko ma potencjał. Gdyby go tak rozbudować w coś dłuższego?... :)

Ziew... Nuda połączona z horrorem opisów. Nie cierpię tego. W dzisejszych czasach telewizji, internetu i czego tam jeszcze, każdy widział już wszystko, ma gdzieś tam zakonotowany w podświadomości obraz wszystkiego i żaden opis tego obrazu nie zmieni. Jak napiszesz "cadillac" to choćbyś się zes... od opisów, to i tak w wyobraźni każdy będzie widział tego czerwonego z tanich filmów gansterskich. Z raperem w środku...

Nie znoszę takiego stylu pisania. To cykanie. Zdanie i apuza. Zdanie i pauza. Pół biedy, kiedy jest to tylko fragmentem historii, takim podkreśleniem wyjątkowości akcji. Gdy całe opowiadanie napisane jest w tym stylu nie da się tego normalnie czytać ani zapamiętać. U mnie - kosz.

Ja również nie rozumiem skąd ten zachwyt? To nie jest żadne opowiadanie tylko wprawka literacka. Łatwo napisać jakiś krótki tekst który się spodoba. Spróbuj jednak zrobić z tego historię, a wtedy już nie jest tak różowo.

"- Witam, panie wampirze - rzuciła drobna kobieta zza progu.
- Jestem Edmund.
- Wiem, panie wampirze.
- I nie jestem wampirem - sprostował ją, wiedząc że i tak nic to nie da.
- Skoro tak, to niech mi pan to udowodni"
Naprawdę świetny kawałek. :leżę: Tylko zamiast wampira podstawić wielbłąda i mamy kultową scenkę. :D
Błędy wymienili już koledzy. Ja powiem, że mimo tych błędów piszesz fajne lekkie dialogi. Lubię to. :)

Ja tak tylko a propos srebrnego miecza, bo autor pisze fajnie i to opko nie wyróżnia się od innych ani na plus, ani na minus. Wiem, że po Sapkowskim przyjęły się w fantasy te srebrne miecze, ale prawda jest taka, że każdy kto miał w ręku większy kawałek srebra wie, że jest ciężkie, miękkie i nie można go naostrzyć. Absolutnie nie nadaje się na broń. Równie dobrze można by sobie zrobić miecz z ołowiu i prostować go co chwila na kolanie. :)

A myślałam, że nikt już nie pisze religijnej fantasy. Szkoda, że jest inaczej... No dobra. Bez uprzedzeń. :) Czyta się nienajgorzej. Czytałoby się lepiej gdyby nie było tak porwane. Gdyby stanowiło zwartą akcję. Nie wiem skąd ta maniera cykania króciutkimi scenkami, urywanymi fragmentami. To chyba jakaś skaza tego gatunku. :/

Opowiadanie zupełnie nie w moich klimatach, ale przyznaję, że czyta się nieźle. Nie popełniasz nagminnego błędu krótkich historii, które wyglądają jak coś wyrwane nie wiadomo skąd. To ma początek i koniec. Jest kompletną historią. Podoba mi się... :)

Typowy błąd  fantasy - sztywne, napuszone, zupełnie nierealne dialogi, jak z chińskiego filmu kung fu. Powiedziałabym, że typowy dla początkujących, ale niestety to nieprawda. :) W zasadzie najbardziej przeszkadza mi to, że zupełnie nie widzę tego świata i tych bohaterów. Nie wiem czy jest stylizowany na średniowiecze, czy na starożytność. Nie wiem czy bohaterowie to biali czy azjaci. Zaś przydomek "Szary Lis" niezamierzenie przenosi moją wyobraźnię w klimaty Zorro. ;)

Geez, jak ja nie cierpię tych biznantyjskich mozaik składanych ze zdań wielokrotnie złożonych. :/ Czyta się toto ciężko i zapomina po dwóch minutach.

Pomijając fakt, że dziwnie czyta się o świętach i choince w maju, to trochę to mało fantastyczne. Wiem, że to początek, fragment poniekąd, ale zgodnie ze starą zasadą Hitchcocka powinieneś wrzucić pod ocenę coś żywszego i bardziej reprezentatywnego. ;)

pzdr
Ang

Gwoli ścisłości - my bierzemy pod uwagę tylko opowiadania umieszczone między godz. 00.01 osiemnastego czerwca, a godz. 23.59 czwartego lipca, tak?

Przepraszam za spóźnienie. ;) Dane dla Jakuba już wysłałam. Moje GG: 24330697

No to ja też się zgłaszam (o ile oczywiście zostanę zaakceptowana). Sama nie piszę, więc odpada element ukrytego współzawodnictwa. ;)

W kwestii technicznej - jak to ma się odbywać to nasze ocenianie? Będzie jakiś wydzielony temat na dyskusje?

@Jakub:

Ależ ja absolutnie nie miałam na myśli sytuacji, żeby redakcja miała tłumaczyć się z werdyktów. Wybór nagradzanych opowiadań jest w waszej gestii, a my możemy co najwyżej sugerować. Jestem pewna, że nawet żaden z użytkowników nie chciałby tu przepychanek w stylu "dlaczego to opowiadanie, a nie tamto". Chodziło mi tylko o kwestie techniczne. O stałe i przejrzyste zasady nagradzania. Ogłaszamy wybory, w których przyznajemy tyle i tyle srebrnych oraz tyle i tyle brązowych, szlus. Oczywiście okres okresowi nierówny i jeden może obfitować w świetne teksty, a drugi wręcz przeciwnie, więc może wyboru nie dokonywać co miesiąc, ale co jakiś nieokreślony czas, dopiero gdy redakcja uzna, że uzbierało się już dość wartościowych tekstów?

Proszę też uznać to wszystko jedynie za nieśmiałe sugestie osoby lubiącej czytać, ale też mającej żyłkę sportową. ;) Tak w ogóle uważam ten portal za świetny pomysł. Redakcji NF należy się głęboki ukłon za takie bezprecedensowe otwarcie się na początkujących autorów i mówię to zupełnie serio, bez wazeliny.

@Jakub:
Po drugie: Anqoueleme, w pierwszej edycji mieliśmy do nagrodzenia i wyróżnienia autorów za co najmniej dwa miesiące. Teraz jest plan, by wyróżnienia szły miesiąc w miesiąc, dlatego inaczej wygląda rozstrzygnięcie. Na pewno będą jeszcze srebrne piórka przyznawane i zapraszać do numerów pisma też będziemy. Ale że poziom jest ogólnie wysoki, to i zrobiliśmy się wybredni. Jest to wybredność z korzyścią dla wszystkich.

Nie no, nie chcę wyjść na jakąś zawiedzioną grafomankę (sama zresztą nie startuję i ograniczam się wyłącznie do czytania), ale skoro poprzednio były cztery srebrne piórka, to sprawiedliwie byłoby, gdyby teraz były chociaż dwa. Albo przynajmniej jedno, żeby rywalizacja miała sens. Bo jeżeli już wyłania się zwycięzców, to powinno być jakieś podium i tytuł mistrzowski, do którego się dąży. Srebrne piórko przecież jeszcze do niczego was nie obliguje, a stanowi jednak zachętę. Pokazuje autorowi, że oto zbliżył się poziomem do magicznego słowa DRUK. ;)

Dziwne. Poprzednio redakcja przyznała aż cztery srebrne piórka, a teraz żadnego? Żadne z opowiadań nie było tym razem aż tak dobre, czy po prostu redakcja cały zapas srebrnych piórek lekkomyślnie wydała w pierwszej edycji i teraz do końcu roku nie ma już co liczyć na współpracę z NF? :P

Nie no, za co piątka? Za te wielokropki? To nawet nie jest błąd warsztatowy, to są kpiny z ortografii, które zamieniają tekst w bełkot. Nie zachęcajmy, wysokimi ocenami, autorów do utrwalania takich złych nawyków. Stawiam trójkę. Byłaby dwója, ale doceniam pracę przy dłuższych tekstach.

Nowa Fantastyka