Profil użytkownika


komentarze: 23, w dziale opowiadań: 14, opowiadania: 12

Ostatnie sto komentarzy

Nie podobało mi się. Więc miałam się nie odzywać, ale negatywne opinie też są przydatne, mam nadzieję.

Powody: Bohaterka – osobiście odebrałam jej charakter jako irytujący, prawdopodobnie był zabieg celowy,  bo musiała być wystarczająco irytująca by ją wyrzucili z nieba :) Ale jak nie nawiąże się nić sympatii miedzy bohaterem a czytelnikiem to trudno chcieć czytać dalej. Kolejna kwestia: dłużyzny. Głownie w niebie.  Skróciłabym tekst, bo zakończenia zaczyna się spodziewać, gdzieś w połowie.

Poza tym – brak zastrzeżeń. Po prostu, chyba nie mój gust.

Nom. Na szamanów. Alicja ma za niski level jeszcze i nie może wybrać sobie klasy prestizowej "szaman", ale jak naexpi więcej książek, to się sama skapnie. Rozumiem, że masz masę doświadczeń, które pozwalają Ci na wysnucie takiego porównania? :) AbsolutarnieNa poprzedniej uczelni, grupa dziewczyn zachwycał się Zmierzchem. Na obecnej nikt na głos nie zachwyca się Zmierzchem. Chyba, że dla błyszczących w slońcu niczym diamenty wampirzych jaj. Jak widać, jest to miażdżący dowód.

[cheat mode: on] A ja jestem na piątym roku twórczego pisania. [cheat mode: off] Moja magisterka to paragrafówka, ale cholera jedna wie co z tego w ostateczności wyjdzie. Na tego typu studia warto pójść, bo spotyka się ta ciekawe osoby, tak jak na artystycznych kierunkach, tyle że trochę inteligentniejsze. Oraz zmuszają biedne niewinne istoty ludzkie do ciągłego pisania czegokolwiek. I się później czyta na głos grupie i komentuje nawzajem. I można zadawać panom profesorom-literatom-ptakom pytania w stylu "ale co to jest mianownik?" I nie, nie szkolą nas na pisarzy. Prędzej na szamanów. Serio. (Przeczytajcie "Podróż Autora" christophera Voglera, to sami mi przytakniecie) Prace się po tym pewnie znajdzie równie łatwo jak po europeistyce, czyli Biedronki całego świata stoją otworem.

Dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugi i inteligentny komentarz napisałam właśnie.

Nie?

Tak, tak, NIE.

Dla mnie przy tworzeniu postaci najważniejsze jest nadać jej imię i ciało. Imię musi mi "brzmieć" i współgrać z naszkicowaną twarzą. Współlokatorka szuka sobie na filmwebie twarzy aktorów do swoich opowieści.

@mirekowski - może sproobój sobie wyobrazić, jakby jeden z mówiących był fortepianem, drugi saksofonem, a trzeci perksują. Napisz dialog mając brzmienie tych instrumentów w pamięci. Na przyklad zmuś tą trójkę do wspólnego obiadu. Przecież człowiek-fortepian będzie chciał jeść coś zupełnie innego niż człowiek-perkusja. A czasem człowiek-saksofon nie będzie podjudzał ich obu do kłótni?

Jako rysownik, przypisuje postacią kolory, bo je łatwo rozumiem, ograniczoną paleta kolorów opisuje mi charakter danej postaci. Może spróbój budować postaci na bazie różnych piosenek? Albo gatunków muzycznych. Powinieneś to podświadomie rozumieć.

Mi się podobało. Ale mam siano zamiast mózgu, więc wiesz. Tekst przydałoby się poprawić, gdy nawet ja zauważam literówki, to znaczy, że jest źle. Początek i końcówka są luźne, a środek poważniejszy, przez co nie wiadomo jak odbierać to co zrobiłaś. Mogłabyś całość przepchnąć albo na poważną stronę albo na humorystyczną. Czasu czytania nie uważam za zmarnowany, ciekawych rzeczy się dowiedziałam.

Początek czyli - jak dla mnie - do rozmowy chłopakiem. Wszystko zadawało się do bólu oczywiste i przewidywalne. Odwrócenie roli, księża jak ci źli i to karykaturalnie źli, że nie idzie w to uwierzyć. Zbyt jaskrawe zło.

Koniec czyli - jak dla mnie - od "…tak więc nie ma już żadnych krewnych, rodziny, nie zgłosił się żaden przyjaciel", czytelnik już wie, że wszystko skończyło się umiarkownie dobrze, i później jeszcze raz dowiaduje się że wszystko skończyło się umiarkowanie dobrze, tylko w dłuższej wersji.

Skończenie tekstu po prostu na słowach "Witamy w piekle, panie prezesie." moim zdaneim dałoby lepszy efekt.

Środek mi się podobał jak wspomniałam, aparat kradnący dusze itp.

Sorka, komentowanie cudzych opowiadań to dla mnie pewna nowość i jeszcze nie nauczyłam się jak to robić po ludzku, więc robię to po swojemu.

Pomysł faktycznie ciężko ocenić, z racj tego, że go jeszcze nie widać. Za to niektóre słowa nie pasują mi, zgrzytają - nie będę wskazywać które, bo to przypominało by sytuację gdy ślepy prowadzi głuchego.  Na plus zaliczam, że póki co nie zanudzasz czytelnika epickim opisami przyrody.

Początek nudny. Skróciłabym. Końcówkę także, po zwrocie akcji, po względnie szczęśliwym zakończeniu, nie chce się czyać dalej. Środek najciekawszy. Całościowo takie średnie, jak dla mnie. 

"Opiendralać"  - tak czasami mawia moja mama i na mnie przeszło. Google mówi, że takie słowo nie istnieje. Poprawi się później.

Przepraszam, za bruk. Czasami zapominam słów, a chodziło mi o te prostokąty, które chyba nazywa się kostkami. Nie pisałam na siłę. Powiedziałam wyobraźni "patataj" i nie powiedziałam "prr!", choć może wyszło dziwnie i średnio strawnie.

Nad tym prawdopodobieństwem się jeszcze zastanowię.

Tekstu teraz i tu zmieniać nie będę, takie to wydaje mi się nieetyczne, ale jeśli dojdzie do wersji mówionej, to dokręcę co trzeba.

Za dużo "był" na początku. Dlaczego na jednym z czterech wozów, jest tylko jeden krasnolud? (nie liczymy rycerza) Za dużo opisów. Za mało akcji. Za dużo postaci i nazw własnych - nie idzie tego spamiętać.

"A kogo mogła obchodzić? – Zgrzytnął zębami rycerz." - w tym miejscu znudziło mi się czytanie.

Chyba jeszcze za wcześnie dla ciebie na publikownie czegokolwiek. Ale nie zrażaj się. Sugeruję wyrobić sobie dobre podejście do czytelnika. Wobraź sobie, że chcesz go przekupić. Odebrać wszystkie cenne sekundy życia  potrzebne na przeczytanie teksu, za każdą sekundę musisz dać równie cenne słowo i kusić, kusić, że im głębiej wejdzie, tym droższe zdania znajdzie. A na koniec przyłożyć mu pożądnie z zakończenia, by miał poważny problem z dojściem do siebie.

Podoboło mi się. W stopniu by doczytać do końca i zapamiętać ciekawy pomysł na świat. Poniżej stopnia, żeby się autorem zainteresować i szukać jego innych tekstów.

Postacie, gdyby je bardziej uczłowieczyć, możliwe, że bardziej by oddziaływały na czytelnika. Choćby niech ci magowie, jakby wydali się odrobinę lepsi od byle bandziorów, a protagonista i tak by ich zabił (nawet z scenką gdzie najpierw darzy magów jakąś sympatią, piją razem i wspominając stare dobre czasy) zaczął by sie czytelnik zastanwiać "ale co mu obiło".

Poza tym, może jestem jakoś językow niedorozwinięta, ale mnie błędy gramatyczno-ortograficzne nie raziły mocno, a w sumie to wcale.

Jak się coś pisało na Paranormal, przeczytało i stwierdziło, że to z paranormalem nie ma to nic wspólnego, a z publikowania gdziekolwiek tekstu zrezygnowało, to czy można z takim czymś wyskoczyć w Zemście? Oczywiście z wąsami oraz wybuchami.
Czy raczej preferowane są teksty świeże, niczym mięso z Biedronki?

Nie rozumiem po co wybielać lód. I tak jest przezroczysty. Nie można, tak po prostu, po ludzku olać podział na zło i dobro?

Przepraszam, nie przeczytałam całości, komentarze się powtarzają. Ok, jestem świeżym użytkownikiem, więc moge gadać głupoty.

 Nie chcę aby oceny, a przede wszystkim zakładka "najwyżej oceniane" zniknęły. Jeśli są na stronie autentycznie świetne opowiadania - to ja chcę je przeczytać (chyba że zastąpicie ten system innym) 

A co na przykład z systemem podobnym do deviantArta? Brak możliwości negatywnej punktacji, co  najwyżej słownie, w komentarzach, gdzie swąją krytykę trzeba uargumentować. Zamiast szóstko-piątek, możliwość dodania opwiadania do własnej kolekcji wyróżnień - widocznej dla każdego zainetresowanego. Opowiadania szeregowane wedle ilości wyróżnień. 

Zalety systemu:

zniknięcie jedynkowiczów

łatwość wytropienia osób zakładających fałszywe konta by się wybić

możliwoś wyszukania interesujących nas opowiadań wedle osób o podobnym guście

dłuższa żywotność starszych tekstów

możliwość kolekcjonowania <3  (sorry prywatny fetysz)

 Wady:

pojawienie sie większej ilości  bezpodstawnych negatywnych komentarzy, trolle muszą się przecież jakoś wyżyć

w przyszłości - trudność wybicia się dla nowych użytkowników

tworzenie się kółek wzajemnej adoracji, tj. "ja ci dam wyróżnienie a ty mi i wszyscy będą szczęśliwi" 

 Fajnie jeśli dałoby sie jeszcze obserwować piszących, którzy przypadli nam do gustu. Tyle.

Fajne. Moja ignoracja mówi, że przyzwoicie realistyczne. Bohaterowie trochę słabo rozwinięci, ale da sie ich lubić. Może mniej, a głębiej? Całośc spójna, nieodkrywcza a przyjemna w czytaniu. 

Początek zniechęca. Plus wydaje mi się, że dało by się skrócić i przyśpieszyć, żeby czytelnika lepiej przykuć . Ogólnie dobre, takie bardzo logiczne. :)

Może dziwna jestem, ale dla mnie to było przewidywalne. Znaczy krótkie opowiastki trzeba tak pisać by puenta była przwerotna. Podświadomie spodziewa się czegoś głupiego na końcu. Ale całościowo zgrabne i konkretne, co się chwali.

+ "wiejska leganda" : uroczo kojarzy się z "miejską legendą"
+ Nihil fajnie brzmi
- Voltarzy = wiedźmini?
- Jak wygląda Nihil?
- za dużo dialogów
- Honeybleed - nie mogła by być nie anglojęzyczna nazwa (wiem, że sie czepiam)
- tłumaczenie o kultach, fajne, jednak nie ma bata żeby czytelnik to spamiętał i czy w ogóle jest to potrzebne?

Nie no nie mogę. Jestem w połowie, nudzi mnie to.
Klimacik przyjemny zbudowałeś, ale później zaczeło to sie psuć. I to tak magicznie, niezauważalnie.
Nie musisz opisywać wszystkiego, naprawdę nie masz takiego obowiazku. Opisuj tylko rzeczy ciekawe i istotne. Rozbuduj Nihila - daj czytelnikowi powód, żeby go polubić. 

Nie docztałam do końca. Przyczyny:

- Bohaterka to Mary Sue. Dodatkowo Mary Sue, która ma okres. Dwa nieszczęscia w jednym. Czytanie o takiej protagonistce męczy.

- sztywne dialogi

- język czasami zgrzyta

- zbytnia dosłowność opisów (wiem, że głupio brzmi)

- sztampowość ala amerykański film

Takie przeciętne i niedopracowane. Co nie znaczy, że nie umiesz pisać. Jak sama powiedziałaś zajęło ci to jeden dzień, co na zrobienie czegokolowiek dobrego, to stanowczo za mało. sesi19 dobrze ci radzi z odkładaniem na jakiś czas tekstów. Bonusowo doradzałabym czytanie cudzych i próby wyłapywania w nich błędów.

Nowa Fantastyka