- publicystyka: Obrona Lodu

publicystyka:

Obrona Lodu

Witam. Nie wiem, czy jest to dobre miejsce na artykuł tego typu, ale podsumowuję dorobek wielu tworcow, więc spróbuję.

 

 

 

W swoim pierwszym artykule chciałbym zwrócić uwagę na pewną tendencyjność w gatunku fantasy, która trwa już od czasu mitologii i, przez baśnie i legendy, w niemal niezauważalny sposób dotarła do czasów obecnych.

 

Na początku należałoby zadać sobie pytanie – jakie siły, bądź też istoty najczęściej lądują w roli kozłów ofiarnych, jakie są obciążane wieloma krzywdzącymi stereotypami? Cóż, pierwsza myśl to z pewnością siły ciemności. Poniekąd jest to prawda – nekromantom wciąż zdarza się śmierdzieć, nieumarli nierzadko nie grzeszą inteligencją. Jednak ten kierunek jest bardzo trendy, a w dodatku coraz częściej pojawiają się różne wariacje – dobrzy nekromanci, którzy walczą z demonami, o hollywoodzkiej sławie wampirów nie wspominając. Nie, ciemność zdecydowanie nie jest szykanowana, przynajmniej nie w ostatnich latach. Cóż więc jest? Barbarzyńcy stali się nieco nieokrzesanymi bohaterami, obiektem westchnień wielu dam, również ponurzy łowcy okazują się mieć w istocie miękkie serce, nie wspominając o ręce do kobiet, przez co ewoluują w stronę fantastycznych Bondów. Wracając do pytania postawionego na wstępie: Jaka siła, pomimo stałej ewolucji gatunku nadal jest w niezbyt miłej sytuacji? Jest to lód!

 

Zacznijmy więc od początku. Pierwsze europejskie „fantastyczne” zapiski o tej sile można znaleźć u wikingów. Początkowo na świecie istniały tylko dwa elementy – ogień i lód. Ścierając się ze sobą, doprowadziły do powstania mroźnego olbrzyma Ymira, ojca bogów Asów: Odyna, Viliego i Ve, którzy to zabili swego ojca , tworząc z jego ciała świat, oparty na wielkim jesionie Yggdrasill. Zwalczające się elementy zostały uwięzione u korzeni świata tworząc Niflheim we władaniu bogini Hel, oraz Muspellheim, pod wodzą ognistego władcy, Surtra. Razem z krainami krasnoludów, elfów, ludzi, olbrzymów i bogów tworzyły świat. Tu jednak należy oddać wikingom sprawiedliwość – nie faworyzowali ognia. Olbrzymy, zarówno lodowe jak i ogniste, miały być wrogami ludzi, a symbolami Ragnaroku ( końca świata) miały być trzy długie zimy, zakończone spopieleniem Yggdrasilla. Analogicznie było w innych kulturach, a często nawet jeszcze gorzej – w naszej, słowiańskiej mitologii bóg ognia Swaróg był postacią pozytywną… w przeciwieństwie do złej i ponurej Marzanny. Na uwagę zasługują tutaj wierzenia Japończyków – ich duch zimy, Yuki Onna była pozytywnie nastawiona do ludzi.

 

Mijają kolejne lata, i wraz z dominacją chrześcijaństwa miejscem występowania lodowych istot są legendy i baśnie – i również tutaj wielokrotnie ze stratą. Najsłynniejszym przykładem jest Królowa Śniegu autorstwa Andersena, z którą młoda Gerda walczy o swojego brata, Kaia. Oczywiście również w tej kategorii zdarzają się chlubne wyjątki, jak choćby staruszka sprowadzająca na świat śnieg, potrafiąca docenić ludzką pracowitość, ale karząca za lenistwo.

 

I w ten sposób docieramy do fantastyki. Mimo upływu tak długiego czasu, zła sława lodu przetrwała – W Opowieściach z Narni mamy do czynienia ze złą władczynią, która zamroziła całą krainę. W serii Opowieść Barda, konkretnie w tomie „ Forteca Lodu i Ognia” ( autorstwa Mercedes Lackey i Ru Emerson) złowrogi lodowy smok pragnie – jak zwykle – władzy nad światem. A idąc dalej w twórczości – Pieśń Lodu i Ognia. Przecież Starkowie i Nocna Straż mają za zadanie bronić ludzkości przed nikczemnymi Innymi, ludźmi lodu. W „Zimistrzu” sir Terrego Pratchetta duch mrozu zakochuje się w młodej czarownicy, jednak również pragnie zamrozić Dysk. Jedynym sposobem powstrzymania go, jest jego roztopienie. Od tej myśli nie są wolne również kreskówki – któż nie oglądał „ Tabalugi”? Młody smok walczący ze zboczonym bałwanem… albo „Pora na przygodą” – tam ostatni człowiek, który przetrwał wojnę atomową stale odbija księżniczki z rąk Lodowego Króla… wprawdzie w jednym odcinku działanie samego antagonisty zostaje częściowo umotywowane, jednak tu polepsza się tylko jego osobisty los, a lód – paradoksalnie – zostaje jeszcze bardziej oczerniony. I znowu na tym tle wyróżnia się twórczość Japończyków, przede wszystkim Toshiro z Bleacha, czy też ( kolejny raz) Yuki Onna z Nurarihyon no Mago. Warto też wspomnieć o twórczości muzycznej – włoski zespół Rhapsody miał w swoim cyklu wiele utworów o tym, jak to szlachetny lodowy rycerz przemierzał świat w celu zniszczenia Dargora, mrocznego lorda.

 

 

 

Podsumowując – lód występuje w twórczości przynajmniej od czasów wczesnego średniowiecza, jednak jest to zazwyczaj zła sława. Istnieją wyjątki potwierdzające regułę, mimo to można stwierdzić, że stereotypy nadal się ustrzymują. Jeśli ktoś z was umiałby znaleźć jakieś przykłady w celu rehabilitacji tej siły, niech napisze w komentarzach.

 

 

 

 

 

Nie pozwólmy, aby lód na zawsze pozostał siłą negatywną!

Komentarze

Tak oryginalnego pomysłu na felieton dawno nie widziałem :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Cóż... musiałem to w końcu napisać! w upale źle się czuję, a najlepiej - jak jest -20, wiec sam się kwalifikuję na jakąś lodową istotę >D

Jajko powiedział dokładnie to, co chciałam zostawić Ci w komentarzu. Pierwszy artykuł z kosmicznym przemyśleniem. Gratuluję. Co do Twojej prośby autorze, zastanowię się, poszperam i wrócę tu, by wybielić nieco lód;) 

Pozdrawiam

Ja ostatnio zaczęłam czytać jakąś książkę fantastyczną z lat 70 (chociaż fantastyczna to ona raczej była z fabuły niż wykonania, teraz by tego autorowi za nic nie wydali) i tam głównym protagonistą był gość z Ludzi Lodu bodajże. Jednocześnie był jednak określany jako barbarzyńca, więc może to go cechowało bardziej na "pozytywizm". Autora nie wspomnę bo a) szkoda mi człowieka i b) nie pamiętam w tym momencie, a sprawdzić najszybciej będę mogła za dwa tygodnie ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Cieszę się, że felietonik się spodobał ^^ a co do samej twórczości - stereotypy to jedno, ale to już się robi nudne, wszyscy to klepią, że lód to zły... W dodatku bronię też ciut bardziej aktywnie - piszę opki o lodzie, ale krótkie kawalki i jeszcze bym musiał dopieścić zanim tu wrzucę...

 

Certari - Saga o LL? tu mi się nasuwa anegdota z własnego życia... Mówię mamie, ze szkoda, ze nie mamy HBO, bo mógłbym oglądać Pieśń Lodu i Ognia, a ona na to " To to dla starych bab?" Pomyliła z tamtym >D

Nie rozumiem po co wybielać lód. I tak jest przezroczysty. Nie można, tak po prostu, po ludzku olać podział na zło i dobro?

Wiesz, olanie podziału na dobro i zło to argument dążących do władzy mhrocznych władców >D Zresztą nie zależy mi na CZYSTYM  podziale na dobro i zło - to również nudne. Najlepsze są postacie wymieszane, które np są złe bo coś tam, albo źle rozumiane, a w ostateczności wybiorą dobro, chociaż z innymi, bardzierj cukierkowymi postaciami będą zawsze drzeć koty.

 

A ja jak już mówiłem, sam jestem ... PRAWIE lodowy, więc rehabilitacja jest i w moim interesie^^

@Elbaf Nie, nie, Sagę bym zapamiętała przynajmniej z nazwy. Wiesz, typowe stare fantasy. Goła baba na okładce i na pewno w tytule było coś o mieczach, przeznaczeniu albo magii ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Winter is coming...

Zimno jak jasna cholera, w chałupie własnie dziadek i dziateczki umierają z głodu, by pozbierac chrust trzeba isc pół kilometra przez taaaaakie zaspy na zabójczym mrozie... a ludzie się dziwią, że lód ma złą reklamę.

PS: Japończycy sobie mogli wymyślac poczciwego ducha mrozu, oni przecież śnieg widzieli tylko jako śnieżne czapy na najwyższych z gór.

No, w Trzech elektrycerzach lód jest niejako pozytywny.

Ciekawy artykuł :)

„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790

Myślałam, myślałam i wymyśliłam!:D W Heroes III, starej, poczciwej gierce istniała Lodowa Twierdza, królestwo wiecznych mrozów i twórcy uznali, że reprezentuje strone dobra. Razem z Fortecą, gdzie mieszkały anioły i Bastionem, skąd pochodziły elfy, tworzyli sojusz.  

Ciężko znaleźć pozytywnego "zimnego" bohatera, ale co powiesz o Świętym Mikołaju?:) 

Nad Dziadkiem Mrozem też można by się zastanowić, bo nie można jednoznacznie stwierdzić, że to postać zła. Raczej neutralna. Robi swoje:)

Ale wiesz, apropo tych złych, najbardziej ponurą, jak dla mnie, zawsze będzie Buka:D

@ Prokris "Ciężko znaleźć pozytywnego "zimnego" bohatera, ale co powiesz o Świętym Mikołaju?:)  " - AHAHAHAHAHAHAHA!

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Lassar - oczywiście, bo ogień ma taka dobrą renomę... wszystkim kojarzy się ogień w kominku, ale zarówno ogień, jak i lód - jeśli się je spuści ze smyczy - potrafią zrobić wiele złego. obu tym siłom potrzeba dozy samokontroli... a Ogień, cwaniaczek - mówiąc językiem politycznym " ma kontrolę nad mediami" w tym wypadku nad legendami i fantasy >.<

 

Prokris - oczywiście, ze to tym myślałem, sam pykam w Herosy, ale jest pewien szkopuł  - tam nie ma lodowych istot. podobnie święty mikołaj - zarówno gremliny, magowie dżiny etc jak i on - tylko MIESZKAJĄ  na północy, ale sami są raczej ciepłokrwiści ( cherry dla Mikołaja na rozgrzewkę ;) ) Analogicznie do starków - mimo, ze mieszkają na północy, to walczą z lodem. W herosach niby jest istota lodu ( ulepszenie żywiołaka wody) ale nie wiem, czy żywiołak ma jakąś moralnosć... chociaż niby same wrota Żywiołów maja ratować świat przed armageddonem... W Heroes IV pojawiają się demony lodu, ale to siły śmierci, więc typowo złe.

Mała poprawka - lodowy zamek to forteca, ten od aniołów to zamek, a twierdza jest od barbarszyńców.

Ej, a propos ognia, daleko nie szukając ani Balrog ani płonące oko Saurona nie były super pozytywne...

Smoki też zwykle wszystko palą.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Niby tak, ale zwróć uwagę - są chociażby feniksy. A w sytuacji gdy ogień leje się z lodem ( przykładu teraz nie podam) to chyba zazwyczaj opinia publiczna jest po stronie ognia?

Lód kojarzy się zimnem, zimą i ogólnie, martwotą tego świata, a ogień z wiosną, ciepłem, latem i słońem, czyli życiem na tym świecie. Może to jest jednym z powodów dla których lód w wielu pozycjach jest negatywny ;)

Nie bez powodu umiejętność rozpalania ognia jest uważana za jedną z największych osiągnięć ludzkości. Ogień odganiał dzikie zwierzęta, rozświetlał ciemność, pozwalał lepiej przygotowywać żywność, itp. Ta siła była fundamentem naszej cywilizacji, to jest zapewne powodem pewnej przychylności w niektórych kręgach kulturowych. Nieznaczna, bo przecież mamy chociażby ognie piekielne, piekło jest zazwyczaj miejscem o podkręconym ogrzewaniu.

Daleko nie szukając u Tolkiena mamy poza Balrogiem i Sauronem złego Czarnoksiężnika z mroźnego Angmaru, natomiast taki Gandalf chyba specjalizował się w ogniu oraz posiadał OGNISTĄ Narye.

Jeśli chodzi o te siły w grach komputerowych, to właśnie w Heroes mamy ogniste Inferno, frakcje zaliczaną do złych. W innych tytułach, np. w Age of Wonders (taki kuzyn Heroes) mamy neutralnych szroniaków, a w takim SpellForce dobre elfy używają magii lodu, zaś źli orkowie mają ognistych szamanów.

Japońska Yuki-onna w niektórych wydaniach bywa istotą złą, np. spycha ludzi w przepaść albo odciąga od traktów. Japończycy mięli ku temu podstawy, u nich też potrafił nieźle poprószyć śnieżek.

Podsumowując, poparcie u ludzi w tej walce jest w miarę wyrównane, obydwie siły mogą być dla człowieka zabójcze. Ogień to destrukcja, a lód potrafi wyssać życie. Jeśli już musiałbym wybrać jedną popularniejszą stronę, to rzeczywiście będzie to ogień z nieznaczną przewagą.

Sam felieton fajny i oryginalny.

Pozdrawiam

Mikołaj nie przeszedł, szkoda. Może poszperam w pokemonach:D

Kalep ma rację, ogień jest naszym cichym sprzymierzeńcem, natomiast lód to dla człowieka śmierć. Nie wyżywi, nie ugrzeje, a jedynie odmrozi paluchy. Co zaś do personifikacji żywiołu, nie od parady wzięło się powiedzenie "serce wykute z lodu", czyli absolutne upośledzenie uczuciowe. No bo jak istota powstała z mrozu mogłaby mieć w sobie ciepło? Toż to paradoks czyż nie? Nie mniej i tak będe nad tym myśleć, temat jest wart, by jeszcze o nim podyskutować. 

Ciekawy temat. Trzeba zgodzić się z przedmówcami, że utożsamienie lodu ze złem było dla dawnych ludzi naturalne. Lód zarówno bezpośrednio jak symbolicznie wiąże się z zimą - porą głodu i śmierci w naturalnym cyklu przyrody. Z kolei ogień wiąze się nie tylko z ciepłem, światłem, gotowaniem pożywienia i temu podobnymi - jest również niezbędny do obróbki metalu, wypalania gliny, etc. W dodatku pierwotnymi źródłami ognia znanymi ludziom były słońce i pioruny - czyli niebo. Lód znajduje się w opozycji do tego wszystkiego.

Oczywiście z tym się zgadzam... tylko dlaczego ten trend się utrzymuje a dobre wampiry czy nekromanci święcą tryumfy? w gruncie rzeczy cała magia powinna być zła, bo wywodzi się z piekła!

O nie kolego i tu się bardzo grubo mylisz! Skąd wogóle ten pomysł, że magia wywodzi się z piekła?! Magia istniała dużo wcześniej, nim ktokolwiek wymyślił piekło:)

Prokris ma racje, a nawet taka niby piekielna magia bywała dobra. Idealnym przykładem jest Merlin z Legend Arturiańskich.

Te skróty myslowe mnie kiedyś zgubią... chodzi mi o to, że przynajmniej w religiach abrahamistycznych ( chociaż np taka judaistyczna kabała... to magia czy nie do końca?) magia jest siłą negatywną. 

Abstrahując od charakteru magii w religiach abrahamistycznych, jest to jedynie pewien fragment ludzkiej kultury wykształcony w jednej z gróp ludzi. Wracając do początków cywilizacji spotykamy najrozmaitsze przejawy magii. Upatrywano w niej przyczyny chorób, ale też leczenia ich. Magia była niejednoznaczna, nawet w dobie inkwizycji chłop potrafił uczestniczyć przy paleniu czarownika, a następnie prosić o lek na trądzik miejscową zielarkę-czarownicę.

"Gróp" ała!

Inkwizycja to już owszem, magię uznawała za wytwór piekelny, a wszelki jej przejaw tłumiła w zarodku. Gdyby jednak cofnąć się do Słowian, magia nie była siłą negatywną. Była istotnym i nieodzownym elementem życia codziennego. Czymś tak naturalnym, jak wschód i zachód, wiosna i lato. Dopiero z nadejściem chrześcijaństwa relacja ta ulegla zmianie. 

 

"Gróp"... Na brodę Balina... co ja stworzyłem?!

Przy okazji, praktycznie wszystkie kultury europejskie, które przyjęły chrześcijaństwo, pierwotnie nie postrzegały magii jako siły jednoznacznie negatywnej. Takie podejście przetrwało w przesądach, legendach i tradycji, asymilowano elementy starej religii do nowej.

Temat fajny, szkoda tylko, że brak jakichkolwiek nawiązań do polskiej fantastyki. Naprawdę byłoby o czym pisać.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Bo polska fantastyka przy światowej to taka brzydka siostra Kopciuszka ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Autorowi polecam "gorąco" Lód Dukaja;)

Nowa Fantastyka