Profil użytkownika

Ostatnie sto komentarzy

Dziękuję za kolejne kulturalne komentarze. 

Dobrze, że nie wszystkim drżą ręce na widok sztuki współczesnej. XD

I przypomniałyście mi o pewnej kobiecie. Wpychała sobie jajka z farbą do pochwy, a następnie wypychała je nad płótnem. W ten sposób powstał “obraz”. Ta sama kobieta chodziła nago po mieście i nago z niemowlęciem na rękach po galerii sztuki. 

To było piękne. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Dziękuję za kolejne komentarze. 

 

Po namyśle zdecydowałem się odpisać c21h23no5.enazet w dłuższy sposób.

 

Kim ty w ogóle jesteś, żeby pisać mi takie rzeczy? 

O, przypadkiem odpowiedź jest na twoim profilu. 

“Jestem absolwentką filozofii, etyki…”

Tu się zatrzymam. 

Tego się nauczyłaś na tych studiach, żeby porównywać przeczytanie czyjegoś opowiadania do oberwania gołębim gównem? 

Tego się nauczyłaś na tych studiach, by zalewać innych swoimi poglądami, zamiast otworzyć umysł, oczy, spiętą dupę (metafora dla kumatych)? 

Taka z ciebie pisarka, że nie umiesz odróżnić przerysowanego popisu wyobraźni od opiniotwórczej publicystyki? 

“Hot dog, który był ironiczną apoteozą konsumpcjonizmu” kpi sobie ze wszystkich. Ale to tylko sztuka lub “sztuka”. Jeśli ktoś myśli, że jest to głos w sprawie, który miałby kogokolwiek do czegokolwiek przekonać – niech się puknie w czoło. 

Opowiadanie miało dostarczyć rozrywki lub sprowokować do dyskusji. Kulturalną dyskusję potrafili poprowadzić Finkla i Mechaniszkin. 

Nie służyło do tego, by dać komuś okazję do wylewania swoich kompleksów (”Takie żarty z feministek, sorry, nie śmieszą mnie”), problemów zdrowotnych (”Widziałam rzeczy, które do teraz sprawiają, że z przejęcia drżą mi ręce” – albo coś z oczami, albo Parkinson?), traum (”Ostatnio trafił mnie gołąb i czułam się podobnie”). 

A już na pewno opowiadanie nie miało sprawić, by najeżdżała na mnie nieznajoma osoba. Zawsze się grzecznie witam, dziękuję za komentarze, próbuję rozluźnić atmosferę żartem. Jeśli kogoś obraziłem, przepraszam – ale przypominam, że tylko głupi człowiek czuje się obrażony, gdy słyszy słowa, których nie rozumie. 

Szkoda, że po tylu miłych chwilach na tej stronie spotkałem się z taką postawą jak twoja. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Ubóstwo – “Hrabia”

Bliżej – “Przypominający-czerwień-rocznik-osiemdziesiąty-dziewiąty”

 

Tak było. Powaga.

Przeczytałem dwa teksty przeciwnika i spróbowałem się podszyć. Może on też tak zrobił. 

 

Dziękuję uprzejmie za pojedynek i wszystkie komentarze.

Niech za dobre słowa karma do was wróci. 

 

Korzystając z okazji, oznajmiam, iż myślę nad zakończeniem kariery literackiej i skupienia się na innych dziedzinach sztuki internetowej. 

Ale z myślenia jeszcze nic nikomu nie przyszło. XD

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Bijemy się czy nie? 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Dodatkowo zgłaszam się jako szukający guza:

 

Przyszedł, wyszedł, wrócił z flaszką. 

Czeka. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Beryl stchórzył, więc możesz być ty. 

Dawaj na solo. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Walczymy.

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Czytałem oba. 

Oba bez sensu. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Dobre, ale pomyliłeś się w zakończeniu. Powinno być tak:

 

 Nekromanta usiadł zadowolony przed księgarnią. Mógł spokojnie czekać na premierę ”Wichrów zimy”. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

To ciebie też wyzywam. 

Na dwa fronty, a co. XD

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Po tych przechwałkach myślałem, że jesteś mocniejszym zawodnikiem. 

Co nie znaczy, że opowiadanie jest złe. Bo dobre jest. Miejscami “bełkot”, ale poza tym spoko. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Ale po co?

Piszę rozrywkowo. Mówią, że się powtarzam. Jakby to było łatwo napisać coś krótkiego, zabawnego i oryginalnego. Jakby 99% opowiadań nie powtarzało schematów i nie “wnosiło żadnej nowej jakości”. 

Co ja się będę narzucał z moimi egzotycznymi kebabami, jak oni i tak wolą prostackiego schabowego z kapustą? 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Zróbmy to podwójnie, na pełnej. Jedno zdanie do stu słów. I “szort” do 5k znaków. 

Wszyscy będą zadowoleni. 

I zapodajcie drugi temat. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Dziękuję. Przypomniałeś mi pewną sytuację. 

 

Pewnego wieczoru poszedłem na kebaba. Tam, gdzie ostatnio, bo tam mi smakował. Kupiłem, zjadłem, podszedłem do Turka i powiedziałem:

– Wiedziałem, czego się po Twojej potrawie spodziewać i dokładnie to dostałem, z jednej strony spoko, z drugiej, nie wnosi to żadnej nowej jakości, mięso w cieście, które mogłoby być fast foodem. Zapowiadałem się, że jak będziesz ciągle w tym samym schemacie to mi przestanie smakować a i tym razem jest jakoś mniej smacznie niż poprzednio. 

Odwróciłem się do klientów i krzyknąłem:

– Abdul skończył się na kebabie!!! Jeden! 

A wychodząc, mruknąłem pod wąsem:

– No nieźle.

 

Powaga, tak było. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

To jak w końcu? Jedno zdanie z pięćdziesięciu słów? 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

To nie.

Albo jedno zdanie, albo dribble. Albo szort, jeśli publiczność żąda czegoś bardziej spektakularnego. 

Temat może być. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

W moich oczach to realizm.

Chyba rzeczywiście się kończę, skoro “szort” nawet nie dostanie tego śmiesznego znaczka “OK/bib”, jak poprzednie.

Albo kończę się w waszych oczach. 

Dziękuję, że ze mną byliście.

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Co to jest dribble? 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

To niech będzie jedno zdanie. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

A od czego chcesz przegrać? XD

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Wyzywam cię. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Dobra. Kto chce na solo? 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Czternastokrotne podziękowania. 

Pociągnąć dalej, mówicie. Dłuższe, mówicie. Lovecraft, mówicie. 

Co ja na to? Mówię: może. 

Jak pod tym opowiadaniem będą komentarze od trzydziestu różnych osób, zrobię to. 

Macie czterysta siedemdziesiąt sześć godzin. (Pozdro dla kumatych). (XD)

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

“Duma i uprzedzenie”. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

“Samotność w sieci”.

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Nie. Chcę powiedzieć, że ja tu jestem od pisania głupot. 

.

.

.

.

.

.

.

.

Żartowałem. XD

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

No, no. 

Trochę się gubiłem, ale i tak było dobrze. Niełatwo utrzymać moją uwagę przy długim tekście. 

Może nawet kupię tę waszą gazetę, żeby przeczytać twoje nowe opowiadanie. 

Gratuluję Zajdla. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Nie wiem, co bierzecie, ale bierzcie tego mniej. XD

Dzięki za interpretację. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Świetnie, dajesz. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Teraz coś specjalnie dla aspirujących pisarzy:

Dupa z pisaniem, chuj z poczytaniem.

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

“Zaklęty w smoka”.

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Jakby zarapować, byłby sztos. 

W sumie już jest sztos, bo tak po cichutku zrobiłem. XD

Dziękówa. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Elo. 

Na becie wisi “Zmartwychwstali i ci kiepscy, i wspaniali, czyli po co uczymy się wierszy”. 

Długość: pi razy oko = nie pamiętam, ale nie więcej niż 5k. 

Sens: pi razy oko = obecny.

Znajomość wierszy: niewymagana. XD

Czy dobre? Tak średnio bym powiedział. Tak średnio. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Rozważę tego Lovecrafta, skoro po raz pierwszy kogoś obchodzi, co piszę. 

Dziękuję za kolejne komentarze. Kłaniam się tak nisko, że głowę mam na Żuławach Wiślanych. 

Postaram się was czasem zabawiać, dopóki nie nauczę się normalnie pisać. 

 

“napisane na pałę?”

Nie.

Świadkowie Jehowy łażą po domach. Sterydy to nielegalny doping. 

Jedno plus drugie daje fanatyków, którzy z buta wpierdalają ci się na chatę. 

Komuś jeszcze wytłumaczyć jakiś dowcip? XD

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Tak właśnie Bambo został zgaszony przez Eminema w wyżej wymienionym filmie.

Dzięki za kolejny uśmiech.

A poeta, o którym będzie, to Eminem swoich czasów. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Dziękuję za komentarze i uśmiechy. 

Bohaterem kolejnego opowiadania będę znowu ja, a także pewien polski poeta. 

 

A gdzie ci hejterzy? Czyżbym zgasił ich na starcie jak Eminem tego Mokebe w “8. mili”? XD

Jakby co krytyka mile widziana, nie peniajcie. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Nie wiedziałem, ale mogłem się domyślić. Cóż, mózg nie ten sam po sześciu latach studiów. XD

Kumpela mówiła tylko, że tutaj czepiacie się głównie literówek i przecinków. 

Chyba mnie trollowała, bo to portal literacki pełną gębą. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Krótko: bardzo ładne, ale trochę rozczarowujące.

Zestawienie magicznej wyspy i brutalnej rzeczywistości mogło dać coś zajebistego. Ale moje cztery litery wciąż są na swoim miejscu. 

Szkoda. Mniej więcej w połowie tekstu liczyłem, że wyślesz je w kosmos. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Kurza twarz, jeden z najlepszych tekstów, jakie tu czytałem. 

Dobrze dowiedzieć się, że jurorem konkursu był ktoś, kto się zna na rzeczy.

Ale kończę tę wazelinę, żeby nie było.

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Krótko: ładne, ciekawy pomysł. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Na plus: tytuł, pomysł na biskupów, zakończenie. 

Na minus: prosta fabuła, miejscami styl. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Nie lubię komunizmu. Po co grzebać w gównie przeszłości? 

Piszesz nieźle, ale tematyka mi nie przypasowała. Trudno więc ocenić. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Fajne, choć czytałem wczoraj i nie wiem, jak przetrwałoby próbę czasu. 

Dużo ciekawych pomysłów. 

Zazdroszczę wprawnego pióra. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Dobry tekst, choć przydałyby się szlify. 

Można by dopracować postaci bohaterek. Dialogi także.

Zamiast diamentu jest więc jakiś mniej szlachetny kamień. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Bardzo ładne, poruszające.

Łzy nie poleciały, ale to dlatego, że ze mnie zimny drań, hehe. 

Ale coś tam w środku poczułem. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Ładne, interesujące, poruszające. 

Tylko czemu tak krótkie?

Zostaję z niedosytem. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Krótko: ładnie napisany średniak.

Czytałem przedwczoraj. Dziś pamiętam tylko, że jakieś demony się tłukły. O co i po co? No głupio mi, ale zapomniałem. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Przeczytałem jakiś czas temu. Wtedy bardzo mi się podobało.

Teraz, po kilku dniach, wspomnienia wyblakły. 

Czyli opowiadanie dobre, choć ubogaciło moje życie tylko na moment. 

Ale, cytując klasyka, życie jest nowelą. Nie można mieć wszystkiego. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Przeczytałem parę dni temu. Wciąż pamiętam i wciąż się uśmiecham, jak przy czytaniu. 

Z konkursowych opowiadań twoje podobało mi się najbardziej. 

Ciekawe, dynamiczne, bez zadęcia, z humorem. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Podobały mi się: niektóre zdania, współczesne elementy, jak np. zapis rozmowy SMS-owej, pomysł na postać będącą ideałem z Photoshopu.

Nie podobał się: bałagan. Trochę się pogubiłem. Był wypadek, potem “on”, potem się obudziła? Wielu elementów nie zrozumiałem. Na przykład bohaterki. Nawet nie wiem, jak miała na imię. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

O kurde.

Zmarzłem w trakcie czytania, choć było już ciepło. 

Powiedziałbym: czapki z głów. Ale wtedy by uszy przepizgało. 

Tak po ludzku: klimatyczne, wciągające, bardzo dobre. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Zaskoczyłeś mnie. 

Jest dobrze. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Krótko: zajebisty pomysł napisany na odpierdol. 

Może rozwiń w coś dłuższego? 

Bo narobiłeś smaka. Dałeś 2forU, a ja wolałbym zestaw powiększony. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Sorry, że tak późno. 

Gratuluję zwycięzcy i reszcie wyróżnionych. 

Jeśli to nie problem, poproszę: Shadowrun: Dragonfall Director's Cut & Shadowrun Returns.

Wszystkim dziękuję za wsparcie. Ukłony takie, że czołem szoruję podłogę. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

“Konweniować” – spoko słowo. Może kiedyś użyję. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Ładne. Zakończenie miazga. 

W komentarzu pod moim opowiadaniem stwierdziłeś, że chciałbyś napisać coś takiego jak ja. Myślę, że mógłbyś. I to lepiej. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Znasz dużo słów. Nie wiedziałem, co to “etażerka”. 

Mam wrażenie, że język w “Dymie” przytłacza samą opowieść. Nie każdy interesuje się obrusami. A nikt nie lubi nudy. Myślę, że dałoby się napisać tę historię w ciekawszy sposób. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Gdyby ktoś powiedział, że to wiersz Mickiewicza, uwierzyłbym. 

A tak się składa, że mam też historyjkę z udziałem Wieszcza. Ale to za jakiś czas. 

Wszyscy kiedyś spotkamy się pod jakimś memem.

Nowa Fantastyka