Profil użytkownika


komentarze: 39, w dziale opowiadań: 35, opowiadania: 24

Ostatnie sto komentarzy

Gratulację dla zwycięzców i wszystkich uczestników. Wielkie podziękowania dla jury.

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Tarnina, mości jurorko, witaj ponownie! Czy twoje podejrzenia co do mojej tożsamości się potwierdziły? Po tym jak rozłożyłaś jeden z moich tekstów na części pierwsze (za co niech będzie Ci chwała!) to, w sumie, nie zdziwiłabym się wink

Ten tekst ma potencjał.

Te słowa z twoich ust to miód na me serce. Wybacz proszę, że nie wykorzystałam tego potencjału. Dziękuję Ci za obszerny komentarz. Wszystkie uwagi postaram się spokojnie przetrawić.

Dzięki za konkurs, szanowna organizatorko smiley

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Witaj, ciekawe opowiadanie. Dużo się dzieję i przyznam że trochę pogubiłam się w tym kto, co, kiedy i gdzie. Ale antynauka wyszła pięknie :)

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Witaj! Czytało się przyjemnie, chociaż czasem musiałam się upewnić kto jest kto. Ilość antynauki może nie jest największa. Największym plusem opowiadania jest zakończenie. Zabawnie wyszło. Powodzenia!

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Cześć! Czytało się bardzo miło. Zaciekawił mnie świat, który stworzyłeś. Wątek przemiany bohatera podczas wędrówki też na plus. Zmieniłabym, jedynie zakończenie. W ramach zemsty mógł zrobić coś bardziej spektakularnego czy przełomowego ;) Powodzenia i pozdrawiam!

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Cześć! Wow… co tu się stało… wielkie gratulację za połączenie tylu wątków i to tak, że wyszło smacznie. Ale serio, Boryny na Marsie to się nie spodziewałam :D Powodzenia!

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Cześć! Bardzo fajne opowiadanko. Gratki. Symulator Równoległego Uskoku chyba najbardziej przypadł mi do gustu :) ale reszta antynauki też niczego sobie. Mam tylko nadzieję, że nie jest to jakaś przepowiednia i nie tak skończy nasza cywilizacja.

Miałam mały problem z wyobrażeniem sobie robocików. Jakoś ręce i palce nie pasowały mi do nich.

W każdym razie bardzo udane opowiadanko.

Powodzenia!

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Witaj! Przyjemnie się czytało. Chociaż mam wrażenie że tekst można by jeszcze rozbudować. Antynaukowych potworków też można było zmieścić więcej. Szczególnie że te obecne są całkiem niezłe. Pozdrawiam :)

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Cześć! Fajne opowiadanko. Uśmiałam się. I wreszcie ktoś wytłumaczył tajemnicę kilku katastrof ;) Fajnie pokazałeś też wątek ludzkiego upadku, bardzo obrazowo. Otwarte zakończenie też uważam za plus opowiadania, chociaż dodałabym może scenę jak wraca do swojego czasu (ku zdziwieniu tych wszystkich którzy zaaranżowali całą szopkę, hehe). I zastanawiam się jak wygląda antyczerwony, antyzielony i antyniebieski. Hmm… ;)

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Witaj! Jest kot. Nie mam więcej pytań. Pozdrawiam.

A tak serio to bardzo przyjemnie się czytało, a zakończenie wprost wyborne. I czasowo pasuje bo matury już nie długo. Może podsunę to jakimś maturzystą? Chociaż może lepiej nie. Bo napiszą że słońce krąży wokół ziemi. W naszym wymiarze na maturze nie ma niestety kotów. Chociaż, skoro usunęli dzieciom zadania domowe to może maturzystą pozwolą wziąć koty…

Tak czy inaczej, fajne opowiadanko, powodzenia!

 

Jak tam matura? Smutny kot – Paczaizm.pl

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Cześć! Mam wrażenie że ugryzłeś zadanie trochę inaczej niż inni ale wyszło z tego bardzo ciekawe opowiadanie. Rozwalił mnie org płynący żabką w kosmosie :) aż polubiłam tego brutalnego ale słodkiego w swojej niewiedzy bohatera. Szkoda że przypomniał sobie o śmierci.

Dość często zmieniasz osoby z których perspektywy toczy się akcja jak na tak krótkie opowiadanie, ale nie przeszkadzało to jakoś bardzo.

Powodzenia i pozdrawiam!

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Cześć! Ciekawy pomysł z dwoma wątkami, choć przyznam, że trochę pogubiłam się co było kiedy. Co do antynauki, faktycznie można by dyskutować ile jej tu jest, ale to temu, że używasz głównie nie do końca zbadanych teorii. Kto wie, może za parędziesiąt lat okaże się, że przewidziałeś przyszłość ;) Ale, że teraz mamy teraz, to ja tu widzę pokaźną dawkę antynauki. I całkiem ładny, przyjemny tekścik. Powodzenia i pozdrawiam.

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Ooo, super! Wracam do czytania w takim razie :) swoją drogą widzę, że popularne jest święto św. Jerzego :D (patrz konkurs karnawałowy)

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Witaj! I wreszcie naukowy (czy też antynaukowy) dowód, że alkoholi nie można mieszać ;) A tak na serio, to podziwiam, że udało ci się przekazać tak wiele treści, w tak niewielu słowach. A i stężenie antynauki duże jak na tą objętość. Można by, stwierdzić, że mamy do czynienia z przesyceniem. Ale właśnie z przesyconych roztworów wychodzą najładniejsze kryształy ;)

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Cześć, (cezary)2! Bardzo ciekawy tekst, bo z jednej strony mamy dużo zabawnej antynauki, a z drugiej poważny wątek samobójstwa. Mam wrażenie, że dzięki wymieszaniu tych dwóch wątków tekst jest równocześnie lekko strawny i treściwy. Z wisienką na wierzchu, w postaci śledzia.

PS Jeśli chodzi o nick, to sorry ale nie mogłam się powstrzymać :D Większość kombinuje matematycznie to ja dla odmiany poszłam w chemiczną wersję :)

PPS Dwójka powinna być w indeksie dolnym ale niestety chyba nie da się go wstawić :(

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Po przeczytaniu pierwszego zdania jakiś antynaukowy zmysł podpowiadał mi, że będzie to dobry tekst. I nie mylił się! Bardzo przyjemnie się czytało, bzdury antynaukowe elegancko wplecione w fabułę, a na dokładkę wątek kryminalny. Wyszło pięknie.

Zastanawia mnie tylko czy Seba nie powinien wrócić na Ziemię wiele lat po wprowadzeniu narkotyku? A może, właśnie tak się stało i dla tego nie można było ustalić jego tożsamości? Takie mnie naszły przemyślenia po lekturze :)

Profesor uśmiechnął się i w roztargnieniu wzniósł pustą już szklaneczką whisky.

To zdanie już chyba było poprawiane, jak wnioskuje z wcześniejszych komentarzy, ale coś tu nie gra. Chyba że chodzi o to, że podnosił whisky za pomocą szklaneczki? W końcu to antynauka :D

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Witaj! Bardzo wciągające opowiadanie. Aż chyba przeczytam poprzednie części, jak tylko znajdę chwilkę.

Tekst rozkręca się po starcie statku. Wcześniej niestety scena jak z kiepskiego kabaretu. Chociaż IDŹPAN jest świetny ;) Wracając… Podróż jest ciekawa, handel z hindusami, oddychanie kosmicznym powietrzem, itp. – niezła antynaukowa przygoda, nawet pojawia się cień grozy kiedy bohaterowi kończy się jedzenie.

Patrząc na wcześniejsze komentarze, nie powiem nic nowego, ale końcówka to wisienka na torcie ;) konkursowe opowiadanka obfitują w statki kosmiczne i inne nowinki technologiczne ale czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Kompletnie nowy twór. Fantastyka w pełnym rozkwicie!

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Cześć, ciekawe opowiadanie. Początek trochę nużący ale końcówka naprawdę fajna. Na mojej twarzy pojawił się krzywy uśmiech – połączenie smutku i zadumy nad tragicznym losem bohatera i rozbawienia sytuacją (tak wiem, spalił niezły kawałek ziemi, to nie jest śmieszne, ale cóż… hihi). Powodzenia!

P.S. Ciekawy pomysł z tym kwasem mlekowym – wykorzystujesz stereotyp i jeszcze dorzucasz dodatkową ściemę ;)

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Bardzo ciekawe opowiadanie. I bardzo antynaukowe. Ale na szczęście nie przekombinowane i nie absurdalne. Początek może trochę zbyt ciężki, ale z drugiej strony struny i podróże aż proszą się o rozwinięcie. Druga część bardziej refleksyjna niż zabawna, ale nie traktowałabym tego jako złej strony opowiadania. No i duży plus za nanoboty. I jeszcze większy za przemiany energii (jak dla mnie najlepszy wątek). Trzymam kciuki :)

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Cześć! Czytało się przyjemnie. Może historia ma bardziej formę artykułu ale to akurat pasuje do nauki (lub antynauki). Myślę, że opowiadanie można by jeszcze rozwinąć. Duży plus za wyciągnięcie postaci Beniowskiego. Powodzenia!

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Witaj Anonimie! Bardzo podobała mi się twoja opowieść. Ciekawy pomysł z narracją i wtrąceniami. Szczególnie wstęp był udany i zachęcał do dalszej lektury. Fabuła też niczego sobie. Co prawda tajemnica Janisa była do przewidzenia ale Kirkę zaskoczyła mnie kompletnie. Ponadto, duży plus za stworzenie świata z innymi wartościami niż nasz. Dzięki temu tekst oprócz wartości rozrywkowej ma też przesłanie. Nie wiem czy to było twoim celem Anonimie, ale skłoniłeś mnie do refleksji ;) Powodzenia.

 

P.S. Tu jedna kropeczka za dużo.

niż siedzieć w zamknięciu że wściekłymi kobietami.

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Co prawda owoce i pasterki nie przemówiły zbytnio do mnie ale czarna dziura wciągała skutecznie. Czekam aż zdejmiesz maskę anonimie, bo amorficzny wujek podpowiada, że twój tekst antynaukowy może być ciekawy wink

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Anonimie, przyznam że zaskoczyło mnie pojawienie się raptorów :) Początkowo żarty do mnie nie przemawiały i też trochę się pogubiłam ale później akcja się rozkręciła i milutko się czytało. Ogólnie fajna, zabawna historia. I plus za wciągnięcie narratora w intrygi. Powodzenia.

P.S. Przez moment miałam wrażenie że czytam kontynuację skoku na ślub… Ciekawe że wszyscy przenoszą się w czasie do dinozaurów. Ktoś chyba sprzedał całą partię zepsutych przenoszaczy XD

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Witajcie!

Koala75, dziękuję za przeczytanie i spostrzeżenie.

Ananke, wybacz proszę, umkną mi twój komentarz. Tak, tekst już po poprawkach. Zapraszam do czytania.

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Witajcie, dziękuję bardzo za komentarze i krytykę :) Bardzo przepraszam za wszystkie błędy. Ale nie bójcie się, nie zjedzą was, to nie węże… :) Generalnie to tekst został mocno skrócony z powodu limitu, co niestety odbiło się na opisach i dialogach. Dla mnie, osobiście, to taki mały eksperyment z gatunkiem, także wybaczcie że wyszło trochę za słodko.

Ambush, dzięki za dobre rady.

Ślimak Zagłady, stokrotne dzięki za zagładę mojego tekstu :) konieczną i potrzebną, jakby nie było.

Tarnina, cóż mam powiedzieć. Czytam i niewierze… Niewierze że ci się chciało. Także dzięki stokrotne, bije czołem, ślę ukłony, … (tu wszystkie wyrazy podziwu i dziękczynienia jakie tylko istnieją).

Caern, Żongler, dziękuję za komentarze i wskazówki.

Pozdrawiam

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Drodzy komentujący, witajcie. Dziękuję, że przeczytaliście i zostawiliście parę (albo trochę więcej) słów. Bardzo was przepraszam ze wszystkie błędy, fakt, interpunkcja i ortografia nie są moją mocną stroną.

Ambush, stokrotne dzięki za wyłapanie błędów. Ślę ukłony. Jestem wdzięczna też za wszystkie dobre rady. Co do dysgrafii… nie wiem czy można to stwierdzić na podstawie tekstu nieodręcznego :) ale rozumiem o co chodziło.

cezary-cezary, niestety limit słów istnieje… Ale trafiłeś w punkt. Ostatnio zajmowałam się raczej dłuższymi formami, także niestety chyba moja wyobraźnia stworzyła więcej niżbym chciała.

adam_c4, NaN, dzięki za dobre rady i wskazówki.

Dziękuję raz jeszcze. Pozdrawiam

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

W myśl zasady lepiej późno niż wcale poproszę

16. Wciąganie gwiezdnego pyłu

12. Gotyk

:)

"Naucz ich żeby się nie bali. Strach przydaje się w niewielkich dawkach, ale kiedy towarzyszy ci stale, przytłacza, zaczyna podważać to kim jesteś i nie pozwala stwierdzić co jest służne a co nie."

Nowa Fantastyka