Profil użytkownika


komentarze: 9, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 9

Ostatnie sto komentarzy

Sympatyczne opowiadanie. Bohaterowie mocno schematyczni, ale w tekście tego typu nie jest to problemem. Alfred, oczywiście najlepszy. Sama historia prościutka i bez zaskoczeń, ale poprowadzona sprawnie. Brakowało mi tylko jakiegoś twista na końcu, ale ja po prostu lubię twisty :) Ogólnie na plus, dobry tytuł. Od razu zwrócił moją uwagę i zachęcił do czytania.

Hmmm, powiem tak: strasznie ciężko mi się to czytało. Twój styl jest niezwykle monotonny, a tekst stanowi jeden wielki opis kolejnych czynności wykonywanych przez głównego bohatera. Na dodatek używasz głównie zdań prostych, co tworzy efekt wyliczanki i na dłuższą metę nuży. Masz również problemy z interpunkcją i zauważyłam pierdołę w zapisie dialogów: jeśli nie kontynuujesz zdania po wtrąceniu, to po wypowiedzi bohatera powinien być przecinek. Ale to drobnostka.

Za to bardziej ugodziło mnie nie przestrzeganie zasady decorum, szczególnie widoczne w tym fragmencie: “Ganiam po polu na którym rosną grządkami jakieś rośliny wytwarzające duże żółte bulwy.” W jednym zdaniu używasz stylu potocznego i technicznego (rośliny wytwarzające), który na dodatek jest niepotrzebny i nie pasuje. To sprawia, że tekst brzmi sztucznie.

Nie podoba mi się, że główny bohater nigdy nie kwestionuje otrzymywanych rozkazów, morduje zdaje się bez emocji, bez wyrzutów sumienia. Niby sugerujesz, że traktuje to jak dobrą zabawę, ale nie czuć tego w tekście.

Moim zdaniem źle też rozkładasz akcenty, ledwo przebrnęłam przez opis pierwszego dnia w szkole, który niczego nie wnosi. Można było to ograć znacznie krócej, osiągając ten sam efekt ukazania zwyczajnego, szarego życia twojego protagonisty.

Sam zamysł fabularny ma jakiś potencjał, choć niewyjaśnione pojawienie się kosmity zlecającego chłopakowi przeprowadzanie rzezi oraz równie niewyjaśnione jego zniknięcie, budzą konsternację.

Podobnie jak przedmówcy, nie widzę również tego głębszego przesłania. Jestem ciekawa co autor miał na myśli :)

 

Mało treściwe to opowiadanie. I wybacz, proszę, ale jak dla mnie dosyć bełkotliwe i naiwne. Ten motywujący podniosły monolog księżniczki zupełnie mi nie pasuje, jest strasznie sztuczny. Cała sytuacja też jest mocno abstrakcyjna. Dwie nowe służące poznają księżniczkę, która z niezrozumiałych dla mnie powodów ma opinię potwora, a ta od razu, prostu z mostu zdradza im TAJEMNICĘ! Nie kupuję tego.

Ale, żeby nie było, że tylko krytykuję: bardzo podobał mi się fragment dotyczący podróży Cruhnus wgłąb siebie. Ładne to!

Króciutki tekst, ale jaki ładny! Być może momentami troszkę niezdarny, w trudny do wytłumaczenia sposób, ale i tak mi się podobało. Kameralnie, nienachalnie i melancholijnie. Dziękuję :)

Brrr! Czytałam z rosnącą grozą. Brak jakiegokolwiek rytmu, jakiegokolwiek wyczucia. Jak pisali moi poprzednicy, może w formie zwykłego opowiadania jeszcze by się to jakoś obroniło, ale tak? Wielkie nie. Przeczytałam do końca tylko z jakiejś masochistycznej ciekawości.

Hmmm, nie porwało mnie to opowiadanie. Czyta się szybko i całkiem przyjemnie, ale sama historia wywołuje na końcu jedynie wzruszenie ramion. Bo to już było, w wielu różnych miejscach i wariacjach. Więc nie zapamiętam go na długo.

Przyjemne opowiadanie, napisane bardzo sprawnie, choć w kilku miejscach zgrzytał mi szyk zdań. Historia przywołała mi na myśl Penny Dreadful, ten sam klimat. Nie wiem tylko czy udało ci się zbudować odpowiednie napięcie przed finałem, który wydał mi się taki jakiś… Ok.

Nowa Fantastyka