Profil użytkownika


komentarze: 55, w dziale opowiadań: 54, opowiadania: 21

Ostatnie sto komentarzy

NoWhereMan: mam nadzieję, że następnym razem będzie się czytało przyjemniej, dziękuję za opinię ;) Anet: Dzięki za komentarz" a co do wyjaśnień… Bohaterstwo miało polegać na tym, że odważył się coś zmienić, zaryzykował i tam poszedł. Wyeliminowanie godziny dziewiątej… W taki przewrotny sposób chcieli o tym, może nie zapomnieć, ale nie przypominać. Ludzie się bali, więc dziewiąta była takim tabu – stąd jej brak. Co do braku zmian… Opowiadanie w założeniu miało iść ,,w horror" (nie wyszło) więc o happy endzie nie mogło być mowy ;).

Dziękuję za komentarze i klika, błędy poprawione, a co do bezbarwnego zakończenia, zgadzam się, że nie wyszło jak trzeba, muszę zacząć bardziej dopracowywać opowiadania. Cieszę się, że pomysł przypadł do gustu ;).

Nareszcie wiem, w jakim dniu tygodnia wstawić tekst, żeby został należycie skomentowany ;). Pewnie zapoznam się też z tekstami rzeczonego Dyżurnego ;).

Dziękuję za rady i komentarz, błędy poprawię jak tylko uzyskam dostęp do komputera ;). Co do nawiązań… Kołatał mi się po głowie PRL choć nie w takiej ilości (chodziło mi głównie o wszechobecny kryzys i ustrój, Pałacu Kultury nie planowałam ;)). Co do przegadanego wstępu – mea culpa, ostatnio pisałam dość proste teksty, więc teraz dla odmiany,,pofantazjowałam", może za bardzo. Tekst powstał w dwa dni (skutek olbrzymiej ilości sprawdzianów, nie dało się zabrać za to wcześniej) może stąd szybka końcówka i średni efekt końcowy. No cóż, postaram się żeby następnym razem było lepiej.

Hm… Dlaczego tu prawie nie ma przecinków? Troszkę mało wiemy o świecie przedstawionym, na razie głównie to, że mordują. Czasami razi dość dziwna konstrukcja zdań. Tak czy siak pisz dalej, szlifuj warsztat, życzę powodzenia.

Drakaino: bywa i tak, że człowieka nie ruszy. Może następnym razem ;). Co do Aramisa, to imię wpadło mi ot, tak sobie do głowy, a już po napisaniu zaczęłam mieć wątpliwości. Sprawdziłam i faktycznie ci muszkieterzy :(. Zastanowię się nad nim.

Tarnino: dziękuję za komentarz. Poprawię opowiadanie i zastanowię się, co zrobić z tym nieszczęsnym uniwersum. Muszę je jakoś bardziej opisać, bo stało się to, czego się obawiałam – czytelnicy nie do końca wiedzą o co chodzi. Na pewno ukaże się tu jeszcze niejedna opowieść z tego uniwersum, także postaram się, żeby bardziej objaśnić wam ten mój świat ;).

lk: bardzo dziękuję za komentarz i wskazanie błędów (kiedyś zrobię coś edytorowi tekstu, bo te entery mnie dobijają). Miło słyszeć, że cchętnie poznasz inne teksty i zapewniam cię, że nowe na pewno się pojawią ;). Co do uniwersum, to postaram się ,,wrzucić" w najbliższym czasie kolejne opowiadanie, które, mam nadzieję, pokaże czytelnikom większy wycinek tego świata. Zostawiłam otwarte zakończenie, bo tak właśnie kończyła się opowiadana przez babcię bajka, ale wiem, że dość niewiele wyjaśniłam.

Hm, początkowe opisy może zbyt długie, ale niezłe. Późniejsze sceny mniej przypadły mi do gustu. Nie porwało, ale tak źle też nie jest. ,,Chodził z futrem na plecach i grubymi spodniami" – dla mnie brzmi to tak, jakby nie był w nie ubrany , z pod" – spod ,,właściwie to nikt nie wiedział po kim sierotą jest i właściwie" – powtórzenie ,, nie zależnie od tego jakie są" – niezależnie. Tak czy siak pisz, trzymam kciuki za kolejne teksty ;).

Nawiązania zacne, tekścik o ciastkach mnie rozwalił :D. Krótki, ale ciekawy tekst. I te ,,gollumowe oczka" ;).

Trochę za mało rozwinięte, ale pewnie tak miało być. Klimacik niezły ;)

Hm… Może powiem, a raczej napiszę, tak: lubię taki klimat, postaci z charakterem, jedyne, co drażniło, to trafiające się tu i ówdzie błędy ortograficzne. Poza tym, naprawdę nieźle ;)

Dziękuję wszystkim za opinię, cieszy ilość pozytywnych komentarzy :). NoWhereManie: postaram się, żeby następnym razem nie ,, chrobotało" ;), jakoś poprawię te laski. Finklo: Zmienię te metry niebawem :). Thargone: Zapamiętam na przyszłość: nie podawać ci swojego adresu email :D.

A jeszcze nagrodę w postaci pierścionka dostała. I gdzie tu sprawiedliwość? ;)

Fabuła prosta, ale napisane tak, że się wciągnęłam. Ech, wszystko mu kobita schrzaniła, szkoda skrzatów i warsztatu :D.

Tarnino: Jestem wdzięczna za… szczerość ;). I konstruktywną krytykę, oczywiście. Co do dostrzegania napisów: akurat też jestem krótkowidzem :), ale pisząc to zakładałam, że sześćsetletni stwór jest jednak dalekowidzem ;). Co do poddawania istnienia w wątpliwość: miał czas na to, żeby policzyć ;).

Piękne, z klimatem i bajkowe. Choć nie do końca orientuję się we wszystkich nawiązaniach,to naprawdę miło się czytało. Jestem pod wrażeniem ;)

Cóż… Nie zachwyciło mnie, ale czytało się przyjemnie. Choć tożsamość Pana można odgadnąć w połowie opowiadania, to jednak pozostaje ono całkiem… Ładne? ;)

Pomysł z uwspółcześnieniem Biblii mi się spodobał, chociaż nawiązań było odrobinę za dużo. Ilość bohaterów nie przeszkadzała, czytało się naprawdę dobrze ;). Jedyne, czego mi szkoda, to wycięte sceny. A już dostalibyśmy ciekawy dialog Światła i Mroku? :)

Blacktom: dzięki za przeczytanie i komentarz, co do pisania, na pewno nie przestanę, za bardzo to lubię ;). Następnym razem postaram się przemycić jakieś głębsze treści :)

Ciekawie napisane, klimat mnie urzekł, a że mocnego akcentu brak… Cóż, może nie wszędzie musi wystąpić.

Finklo: dziękuję za opinię, wieczorem zasiądę do komputera i poprawię błędy ;). Cieszy mnie, że czytało ci się ,, w miarę przyjemnie". Co do samego tekstu – mea culpa. Nie dałam mu się ,,odleżeć", tylko wysłałam od razu po napisaniu. Postanawiam się pod tym względem poprawić^^.

Widzę tu sporo podobieństw do bardzo znanych książek fantasy – choćby chłopak, który znajduje spaloną rodzinę i wioskę, więc chce się zemścić. Może warto odejść od schematów? Podobał mi się pomysł z Bogiem Ognia i nie dziwię mu się, że nie odpowiedział chłopakowi. Bo i co miał powiedzieć? ,,Tak mi się podobało?” :P Ogólnie szału nie ma, ale po kilku poprawkach… Kto wie?

Tarnina: krytykę przyjmuję, postaram się poprawić ;). Co do końcówki – tak, wykasowała mu się książka. Plus za rozpoznanie muminkowego sformułowania.

lukbie: bardzo dziękuję ;), nie spodziewałam się tak miłych słów^^

Klimacik niezły, ,,mordercze" torebki foliowe to naprawdę ciekawy pomysł ;). I choć kilka zdań należałoby nieco skrócić, to jednak jest to kawałek dobrej roboty.

Interesujący pomysł, odwrócenie koncepcji ,,zdrowia", choć ja czuję niedosyt :) mam wrażenie, że to fragment jakiejś większej opowieści, chciałabym się wręcz dowiedzieć, co dalej z tą małą, bo to, wbrew pozorom nie do końca oczywiste.

Pomysł nienowy, ale historia podana w ładny, wręcz baśniowy sposób. Podobało mi się ;)

Nowa Fantastyka