Cześć, Stalowy Kruku!
Historia zapowiada się ciekawie, trudno na ten moment powiedzieć coś więcej. Główny bohater skojarzył mi się trochę z Mandalorianinem (przez to zasłanianie twarzy) ;) Choć czytało się całkiem dobrze, jest tu trochę rzeczy do poprawy.
Z uwag ogólnych:
– Zamiast dużych odstępów oddzieliłabym poszczególne części np. gwiazdkami (*).
– Zrezygnowałabym z przypisów. W książkach coś takiego się nie pojawia, spokojnie można by to wpleść w narrację. Poza tym niewygodnie się czyta.
– Początek: nieco nużące były w moim odczuciu skrupulatne opisy ubioru bohatera. Można pomyśleć, czy nie dałoby się ich wpleść w dalszą fabułę.
– Co do fabuły: miałam wrażenie, że Rycerz Burzy mógłby się bardziej zdziwić na widok tej „istoty”. W moim odczuciu spotkanie z nią było za mało spektakularne ;)
– Scena, kiedy staruszek poleca Rycerzowi iść drogą wydała mi się chyba zbyt absurdalna ;)
Zauważyłam dość dużo braków w interpunkcji. Polecam programy do sprawdzania, które wyłapią takie podstawowe błędy (np. ten: https://languagetool.org/pl/).
Z kwestii do poprawy, które najbardziej zwróciły moją uwagę:
Obrócił się, do rozpościerającej się poniżej niekończącej się przestrzeni białego puchu. → za dużo „się”
Oczywiście, że zgubił drogę podróżując przez morze mgieł. → przed zdaniem z „-ąc” zawsze musi stać przecinek, a więc: Oczywiście, że zgubił drogę, podróżując przez morze mgieł.
Szkoda, że nie wspomnieli, że mgła jest tak gęsta, że nie będzie widział własnych stóp. → za dużo „że”
Jeżeli byli tam ludzie, nie było powodu ich straszyć nieludzką twarzą, a jeżeli była to jakaś bestia, noszenie hełmu tym bardziej było rozsądne. Poza hełmem jedyną metalową zbroją Aharina były równie błyszczące stalowe rękawice i nagolenniki. → powtórzenia
Zakończywszy, wznowił marsz ku wieży, lekko powiewając płaszczem. → płaszcz powiewa pod wpływem jakiegoś podmuchu (nie my nim „powiewamy”)
Po przeciwnej stronie, gdzie przebiegała, niegdyś wybrukowana, droga, → zbytnie nagromadzenie przecinków, nie traktowałabym tego jako wtrącenie
Aharin odkaszlnął lekko, by zwrócić na siebie uwagę i bo zawiało dymem w jego stronę. → niezgrabnie to brzmi. Może „i dlatego, że”.
Aharin rzeczywiście nie był wysoki. Ale był to zwyczajny wzrost jak na jego wiek. → powtórzenie
w swoim potencjalnie wielokrotnie dłuższym od ludzkiego życiu Aharin mógł stać się wyższym od każdego człowieka. → życia
– Czy, mógłbyś mi wskazać którędy dostanę się do c… → bez pierwszego przecinka
Aharin ugryzł się w język zanim powiedział cywilizacji. → Aharin ugryzł się w język, zanim powiedział „cywilizacji”.
W poszukiwaniu jakiejś świecy przewrócił miotłę, potknął się o stołek i wpadł na stół tak gwałtownie, że zgiął się w pół. Wpół leżąc pomacał blat aż z cichym brzękiem potrącił żelazny stojak na świece. → powtórzenia + brak przecinków: leżąc, pomacał blat, aż z cichym brzękiem
Nosił sięgającą ziemi szarą opończę i ten śmieszny hełmie z maską, → hełm
Tamten na czas swojego pobytu stał się lokalną atrakcją w miasteczku.
Tamten był sporo wyższy, → powtórzenie
– Em, dzień dobry? – niepewnie powiedział. → – Em, dzień dobry? – powiedział niepewnie.
– Aharin skinął półprzytomnie głową, → bez myślnika, to już nie jest dialog.
Jakże pięknie ich dźwięk roznosiłby się po takim terenie. – pomyślał, → bez kropki
Zmęczony umysł Aharina w końcu połączył fakty, ci ludzie to rycerz i jego pomagier, giermak, czy jakoś tak. → oddzieliłabym tu wyraźniej narrację od myśli bohatera (myślnikiem, kropką, akapitem)
Idąc przez mgłę nie było nic widać, → Gdy szło się przez mgłę, nie było nic widać,
– Tak, czy inaczej, ta sprawa wymaga wyjaśnienia → – Tak czy inaczej, ta sprawa wymaga wyjaśnienia
Dwie pozostałe opuszczone wioski to ta i ta. – Wioski również leżały bliżej morza mgieł, niż pozostałe ludzkie osady. → powtórzenie + zbędny przecinek
Blisko byłoby niewłaściwym stwierdzeniem, ale między nimi a brzegiem były tylko równiny i pagórki. → powtórzenie
– Powiedzmy, że to, że ludzie nie wychodzą z mgły, nie oznacza, że znikają. → za dużo „że”
Mgła nie mogła przyjść tutaj, ale, myślał, wynajdując dwie poprzednie wioski, co jeśli ludzie poszli do mgły? → tu podobnie, wyróżniłabym myśli bohatera
Nie mogąc się powstrzymać, zajrzała do środka i przestraszyła się tego, co tam znalazła, lecz strach ten był niczym w porównaniu z przerażeniem, jakie poczuła chwilę później, tym straszliwym uczuciem, jakie ogarnia kogoś, gdy orientuje się, że otchłań w którą patrzy ma oczy i odpowiada spojrzeniem. → za długie zdanie, pocięłabym na dwa (np. po „znalazła”)
W jednaj chwili przeszedł z pozycji leżącej, do bojowej i dobył miecza. → W jednej chwili przeszedł z pozycji leżącej do bojowej i dobył miecza.
Nie zmrużyli oczy przez ostatnie kilka godzin, → Nie zmrużyli oczu przez kolejne kilka godzin,
Zatrzymał się tuż przed nimi. Stali przez chwilę patrząc na niego, po czym zaatakowali jednocześnie. → tutaj nieco się zagubiłam, o co w ogóle chodzi, dopiero długo później pojawiło się wyjaśnienie. Dodałabym tu, że chodzi o rycerza i giermka i że głównego bohatera to zaskoczyło.
Przez pancerz przebiegło dużo nieznanych Aharinowi jednostek napięcia elektrycznego. → Napięcie elektryczne? Czy Twoja opowieść nie dzieje się w realiach paraśredniowiecznych?
Przyciągnął ku sobie krawędzie opończy , by znów połączyć ją na środku i popatrzył w górę. → Przyciągnął ku sobie krawędzie opończy, by znów połączyć je na środku, i popatrzył w górę.
Może i siła zamachu nie była zbyt duża, ale te ostre elementy na końcu wciąż osiągały imponującą prędkość. → Chodzi o pazury? Raczej istota mogła „osiągnąć imponującą prędkość”
Aharin wydał dźwięk, jaki wydaje się, żeby dać ludziom do zrozumienia, że jest się rozbawionym, ale nie dość, żeby się śmiać. → zbyt to zawiłe. Może po prostu „chrząknął”, „prychnął” czy coś w tym stylu?
Alternatywą był uśmiech, ale przez maskę ciężko byłoby go zobaczyć rycerzowi. → trudno
Miał w sobie coś takiego, że chciało się go przekonywać, żeby się otworzył, ale robiąc to pewnie przestraszyłoby się go jeszcze bardziej. → z tego zdania koniec końców nie wynika, co takiego miał w sobie.
Pozdrawiam!
„Bóg jest Panem aniołów i ludzi, i elfów” – J.R.R. Tolkien