Profil użytkownika


komentarze: 47, w dziale opowiadań: 43, opowiadania: 19

Ostatnie sto komentarzy

Bardzo dziękuję za wszystkie opinie.  Mariner podbudowałeś mnie trochę – dzięki. Maras zgadzam sie z tobą – lepiej pomyślę o czymś innym. Pomysłów mam sporo, ale technicznie motoru jeszcze nie opanowałem, czuję to, a większość opinii potwierdza słaby warsztat. Założyłem, że im krótszy tekst tym zrobię mniej błędów ale i tu się pomyliłem )-: Mr. maras – tak, w zamierzeniu to satyra polityczna.  Prymityw, jako obecna wartość społeczna kreuje  polityków, a później skutki ich niekompetencji odczuwamy wszyscy. Jeżeli nie zmieni się system wartości populacji to w przyszłości incydent z gwizdkiem będzie o niebo wyżej niż przyszłe wartości cywilizacji.

Odpowiedź: / też short/

 

Zamierzony absurd, przesłonić SF – taka fikcja istnieje w rzeczywistości co oczywiście jest absurdalne ale jak widać absurd staje się normą , mógł go oczywiście ukryć w wannie ale wilgoć szkodzi pamięci. Skąd się biorą politycy? Jak optyka wpływa na opinie ludzi – wyborców – to prawie to samo jak współczesnego człowieka nazywa się podatnikiem. To bajka o tym, że człowiek to już nie brzmi dumnie. Ale jest nadzieja w kontrabsurdzie, tylko trzeba się wsłuchać w dźwięk gwizdka.

Technicznie słabo – mój mikroświat temu nie służy.

 

dziękuję, że poświęciliście mi chwilkę – kogoś jednak to trochę wkurzyło/ dla mnie w pozytywnym sensie/

Co do warsztatu – nie wypowiadam się bo mój jest znacznie gorszy. Podobało mi sie to opowiadanie.  Siewcy wojny i jej przeciwnicy to ci sami – niezależnie jakie wybrali sukienki.

Dziękuję za tą chwilkę dla mnie. Nie było mnie tu 3 lata – to tyle ile jestem Twoim fanem.

Nie pytaj gdzie byłem przez te 3 lata żebym nie musiał coś zmyślać a w prawdziwy powód ja sam nie wierzę.

Mogę rozwinąć temat – to daleka analogia do Vigera ze Star Treeka – sonda technokratycznej cywilizacji poszukuje w naszym układzie słonecznym Stwórcy. To skok milion lat w przyszłość gdzie maszyny osiągnęły ostateczny poziom rozwoju technologicznego ale nie znalazły odpowiedzi, którą i ludzie poszukują od zarania istnienia – szukają stwórcy i pewnie celu istnienia. Znalazły sposób – symbiozę z człowiekiem i w tej nowej postaci wspólnie poszukują jw.

Ale do tego jeszcze daleko, wszystko może się jeszcze zdarzyć, jak natura pokazuje mutacje zawsze są złe. Wszyscy to odczuwamy mniej lub więcej świadomie.

 

PS nie wiem gdzie jest opcja małych czcionek więc dopiszę normalnymi

Dobry tekst można napisać tylko raz, reszta jest poszukiwaniem lepszego.

W Twoim przypadku mam wątpliwości czy tylko raz smiley

To tylko skromny początek. Człowiek już teraz nie nadąża mentalnie za technologią, ale są jednostki -niekoniecznie węglowe, którym na tym bardzo zależy. To dobrze Finklo, że pokazujesz te deformacje. Ale to nic nie da . Młodziakom trzeba wprost powiedzieć jak sprawy się mają – delikatnie – to  pokolenie może nie przetrwać szoku prawdziwego życia.

 

/ Komentarze mam nadzieję nie podlegają opiniom o inerpunkcji, i.innnych uciążliwych zasadach?/

 

PS w marcu będę dziadkiem po raz drugi.

Świetne opowiadanie .Szukać odpowiedzi, czy nie szukać? zadałbym pytanie.

Oooooo, fajne. Muszę uwazać, syndrom 50 bliski.(Engine breakdown?)

Anet, jak się znowu zacznę spieszyć…Daj człowiekowi trochę czasu. Muszę coś sensownego wymyślić. Nie przypuszczałem, że nieświadomie eksperymentuję na sobie. Dzięki za krótką wizytę.

Tak do końca nie wymyśliłem…Ale Twoje odwiedziny Finklo  napewno mnie zmotywują.Nie chciałbym za bardzo wchodzić w hard SF bo tu już bardzo duzo powiedziano i trudno o  oryginalność.Mam ogólny pomysł, że każdy wymiar będzie odkryciem innej natury człowieka i Kosmosu, co uważam za jedność.Wszystkie sugestie mile widziane, postaram się pisać dłuższe teksty. Napewno opiszę różnice wielowymiarowego świata. Wrócę tam na chwilę, żeby nie pominąć czegoś istotnego. Teraz myślę, że II/III wyglądałoby lepiej niż II/XIII  :P

Widocznie ja należę do tej grupy "mało kto".Statystycznie padło na mnie.Te niecenzuralne słowa dopowiedziałem sobie sam, wziąłem je na klatę.Na szczęście udało mi się usunąć puste strony.Sorry.

Po przeczytaniu tekstu i komentarzy pozostanę jednak przy sprawdzonych daniach np chłodnik z alfitek.

W wordzie wyglądało to inaczej.Edytor NF jest jednak niezależny od sugestii operatora, albo operator jest do… Nie wiem dlaczego tak się rozciągnęło.Mam nadzieję skończyć to opowiadanie w trzynastu częściach pod warunkiem, że ew. recenzje nie skonczą mnie. M

Mogę prosić o tytuł tego "tolerancyjnego" wątku? .Nie znalazłem…

Aaaa  dzięki, nie wiedziałem. W ogóle mało jeszcze wiem o tym portalu. Ale znalazłem miejsce i towarzystwo, które sobie bardzo cenię.

Jakbyś PsychoFishu miał jakieś linki dla poczatkującego i trochę czasu aby mi je wysłać, napewno znajdę sposób aby się odwdzięczyć. :-)

Już raz zbłaźniłem się w HP i wywalono mnie.Proszę cię zrozum mnie, że teraz dmucham na zimne :-)  :-)

Myszy doświadczalnych nie obarcza się obowiązkami (zazwyczaj). Pominąłem procedury techniczne– np obejrzenie statku. Jest to etap przygotowawczy w symulatorze– to powszechna wiedza . Doceniam dociekliwość – w końcu to nie majówka :-) :-)

Ryszardzie, nie mogłem pominąć komentarza – tintin z godz 9.50.Ale fakt, że komentarz > od bazy. Szyszkowy Dziadku – nieźle kombinujesz, nie wpadłem na to :-) Co do wymiarów – kto wie jak jest naprawdę? Może źle je postrzegamy? sześć zmysłów, a postrzegamy tylko 4 wymiary? Sporo teorii upadało już w historii…mobile in mobili.

Rzeczywiście, w tak krótkim tekście nie udało mi się przekazać wyraźnych sugestii. Podobieństwa przyszłości do teraźniejszości. Różnice nie aż tak wielkie – pomijając technologie. – Konstrukcja umowy– aluzja do umów śmieciowych. Ciesz się, że masz pracę– nawet jako wolontariusz. – Warunek konieczny : jeżeli chcesz żyć to musisz wziąć kredyt. -Dwóch uznano za niepoczytalnych – nie byli niepoczytalni tylko „system” tak ich zakwalifikował– być może zadawali niewygodne pytania ( Komandor wyraźnie sugerował, że nie oczekuje pytań. Ktoś musiał lecieć – został ten trzeci. Poleciał, bo miał dość rzeczywistości „systemu” Postać Komandora : wojsko zawsze kładzie łapę na nowych technologiach w wiadomych celach– pilnowania systemu. Dlatego cywil, kompetentny naukowiec nie został liderem projektu. Został nim osobnik ślepo wykonujący polecenia „systemu”– tu wystarczy mieć blade pojęcie o temacie. Być może resztki przyzwoitości skłoniły go do poinformowania pilota, że z tej misji raczej się nie wraca ( wspomniał tylko o startach). Pilot „zrozumiał swoją szansę” – dwojaka interpretacja : albo się wystraszył, że zginie i miał szansę się wycofać ( o ile by mu pozwolono– kontrakt już podpisał) , lub poleciał bo nie mógł zdzierżyć hipokryzji systemu i czuł się jak niewolnik. Czasem człowiek woli umrzeć jako wolny i tak jak chce. Dziękuję wszystkim za komentarze. Ich różnorodność daje mi do myślenia : uszanuj wizje innych, twoje są tylko twoje i nie znaczy, że są uniwersalne. Oczywiście nigdy bym tak nie pomyślał, ale czasem warto ulec samokrytyce– tak na wszelki wypadek. Wasze sugestie bardzo sobie cenię. Rzeczywiście tekst ledwo się zaczął a już się skończył. Po Waszych odwiedzinach sam chętnie bym się dowiedział co będzie dalej. Jest tylko jeden sposób…

Poprawiłem, dziękuję za odwiedziny i cenną korektę.Światło jednak jeszcze przede mną.

To nie miało być opowiadanie, nie miało też nikogo urazić.Zamieściłem link jako proste wytłumaczenie relacji kobieta-mężczyzna.Niby kabaret, ale wyjęty z życia. Gdybym posiadał te informacje 20 lat temu … byłoby prościej. Nie byłem pewien, czy wypada zamieścić sam link, dorobiłem więc krótki tekst. Może kogoś uraził tekst linka…mózgi kobiety i mężczyzny. Był oryginalny, zmieniłem go na typowy adres.Po komentarzach doszedłem do wniosku, że zamieszczenie tego tekstu było błędem, stąd kasacja.Nie da się jednak wszystkiego usunąć (przynajmniej ja nie potrafię), zostały więc szczątki. PS Nie usuwałem żadnego innego opowiadania. Nie wiem dlaczego to "kolejne"

Po przeczytaniu kilku wierszy ogarnął mnie smutek.Dobrze,że koniec był taki bliski i okazał się początkiem. Ogromna ulga i przyjemne wewnętrzne drżenie po doczytaniu do końca.Dziękuję i pozdrawiam. M

Tekst w zasadzie jest zbędny.Natomiast filmik sporo wyjaśnia.Żona patrzy na mnie jakby łagodniej (podejrzanie?). Tą – poprawiłem zaraz na tę. Miałem szansę 50/50%, wyszło jak zwykle.Dzięki za odwiedziny. W którą stronę przekręca się  buźkę? – nie mam wprawy w grafice.

Finkla,nie zawsze się pisze i czyta na trzeźwo. Nie analizuję tekstu technicznie lecz odczuciami. W tym przypadku są cool.

Bez sprawdzenia co to Tiktaalik się nie obeszło.Ale to nawet lepiej. zanim sprawdziłem zinterpretowałem to tak: Tiktaalik=Kowalski, jedzie na wyspy, reszta tekstu , a szczególnie kolonizacja pasują tu jak ulał. Nie tylko wyspiarze mają monopol na kolonie. Co do wnuków…oby. PS o gołych babach

Dziękuję za odwiedziny. Nie jest to opowiadanie, które napisałem z zamysłem. To sucha relacja ze snu.Nigdy nie pamiętałem swoich snów.Tego też nie powinienem. Na początku bałem się go opisać.Splot nierzeczywistości i "normalnego" świata tak mną poruszył,że jednak postanowiłem się nim podzielić. Jezeli kogoś to zdenerwuje lub uzna , że nie powinienem pisać w ten sposób– z góry przepraszam. We mnie wywołało to mieszane uczucia.Niektórych scen nie opisywałem po prostu ze strachu. Podobno sny można jakoś interpretować– ja nie wiem jak. Jezeli ktoś to potrafi to proszę o parę słów. Zaskakujące były dla mnie pewne szczegóły, dawno ich nie pamietałem.Np z zakresu mineralogii. Nie wiem co nas czeka po drugiej stronie. Marek

Autorze. Podobnie jak Anet też jestem ciekaw co będzie po 20 latach. Jesteś nam to winny, choćby z powodu zaangażowania w twój tekst. Pewnie każde z nas mogłoby dopisać sobie drugą część. Ale wiesz jak to jest – lepiej się czyta cudze teksty niż własne. Tylko nie pisz, że bohaterowi po 20 latach wystarczyło 20 sekund, aby się zdecydować na następną dwudziestoletnią kwarantannę. Nie.żebym specjalnie przepadał za serialami,ale chciałbym się przekonać czy Twoja oryginalna wersja będzie w jakimś stopniu kompatybilna z domysłami czytelnika.

Piszę w swoim imieniu. Oryginalne wyjaśnienie należy do Autora. Ich broń to pieniądz– ci co mają monopol na jego drukowanie rządzą swiatem, oni też pierwsi mają dostęp do najnowszych technologii. Niezależnie od czasu w którym to się dzieje w naszej konstrukcji społecznej pieniądz jest przyczyną i końcem. Synchroni – bo synchronizują / podporządkowują/ wszystko z aktualną polityką systemu.

Synchroni– jeśli autor definiuje ich inaczej, proszę o korektę. Nieważne czym są synchroni.Może konglomeratem człowieka, maszyny i debila? Niekoniecznie w tej kolejności. Wazne jest ich zadanie . Za wszelką cenę bronić i umacniać system.Na czele systemu stoi kilku… . Reszta świata to niewolnicy systemu.

Na początek podsumowanie.Zastrzegam,że wyrażam tylko swoją opinię. Opowiadanie bardzo dobre, jedno z najlepszych jakie ostatnio czytałem.Za moment uzasadnię moje zdanie, wpierw jednak parę uwag. Temat Matrixa,świata korporacyjnego, walki dobra ze złem jest powszechnie znany i autor w tej materii niczego nowego nie wnosi. Akty przemocy i walki , /niestety jak dotąd nieodłączne cechy wyróżniające naszą populację / są przedstawione w jakże inny sposób od stosowanych obligatoryjnie: Krasnoludy z flakami na wierzchu, niewiasty z pogrzebaczami w vaginach, sutki przebite gwoździami, dwuręczne albo i multiręczne miecze ociekające tkanką mózgową ,stosy kończyn nie przyporządkowane do osieroconych torsów– wszystko to oczywiście w specyficznym fekalnym otoczeniu. Jeżeli takie jest zapotrzebowanie czytelników , to ma to sens – nisza rynkowa jest sukcesywnie zapełniana. Są też czytelnicy, którzy w SF poszukują czegoś innego, pisanego innym językiem, szybko dostosowujacym się do postępu technologicznego./ Postęp ten niestety często jest wykorzystywany przeciwko człowiekowi/ Doceniam subtelność autora. Używa określenia neokultura.Ja użyłbym jako synonimów: demokracja=hipokryzja=neoniewolnictwo. Patrząc wstecz, słownictwo zawsze się zmieniało.Ale pewne pojęcia zawsze znaczyły to samo.Były cumą człowieczeństwa: miłość, piękno, rodzina, słońce, zieleń, wolność,marzenia,delikatność.Powoli trafiają do muzeum osobliwości. PS -Zostawić świat? – nie idźmy na łatwiznę  bo może to być droga bez powrotu /prawdopodobnie/

Mam jak zawsze mieszane uczucia po przeczytaniu tego i podobnych opowiadań. Jak na mój gust– może jestem zbyt wrażliwy ale pogrzebacz, gwoździe , to przedmioty ,które widuję zazwyczaj w innych miejscach. Mordy, przemoc, gwałty to częste atuty współczesnej literatury– a szkoda . Trzeba mieć świadomość,że literatura kształtuje niejako młodych ludzi.Jeżeli "połykają" takie scenki bez zmrużenia oka to przyszłość jest przewidywalna. Piszę jak myślę i nie mam w zamiarze uprawiać żadnej krytyki.Szanuję każdego autora. Może moje obawy są przesadzone? Na przykład z powodu obserwacji : coraz więcej ludzi jest młodszych ode mnie. Bedę rad gdy ktoś podzieli się swoim zdaniem na ten temat. Tak jak gruby10004 chętnie przeczytałbym ciąg dalszy, w łagodniejszym obrazowaniu.

Czas bezwzględny/ niezależny od maszyny czasu/ istniał bez przerwy. Czas względny– zależny od maszyny czasu stanął na czas remontu– dla obserwatorów było to 100 mln lat, dla obsługi mogło to być  100 sekund. Gdybym chciał być w 100% logiczny w tej materii to nie odważyłbym się o tym pisać. Na szczęście SF, wyobrażnia i brak spójnej teorii czasu oraz poczucie humoru są pewnym wytłumaczeniem. PS . Piszę – wydaje się,że … Słowo :wydaje się , jakże często potocznie używane/ osobiście go nie lubię/ daje mozliwość obrony , ponieważ określa tylko prawdopodobieństwo o nieznanej wartości / nie wykluczając zerowej. Nie bierz tego dosłownie. Mobile in mobili. Dzięki,że nie zdołowałeś mnie za gramatykę– jej plama niestety już siega horyzontu.

Dziękuję. Nie zdawałem sobie sprawy,że tak to wygląda. Przez ostatnie 20 lat moją lekturą był głównie rysunek techniczny i obliczenia wytrzymałościowe.Ale SF od zawsze mnie pociągało.Wzorem był Asimov i Lem. Teraz mam więcej czasu/ nie mylić z emeryturą, bo jej perspektywa w PL też za niedługo będzie fantasy/. Spróbuję popracować nad zasadami pisowni.Łatwo nie będzie.Póki co dam sobie spokój skoro nie da się tego czytać, a szkoda , pomysłów mi nie brakuje. Może z kimś wspólnie?

Dziękuję Almari. Pewnie poswięciłaś na analizę tego tekstu wiecej niz ja na jego napisanie. Niestety błedów nie uniknę– przynajmniej na razie– za mało piszę. Z twojej precyzji wnoszę,że jesteś polonistą. Tłumaczy to też fakt że nie rozumiesz fabuły. Ja jestem typowym przedstawicielem techniki i nie umiem rozwiazywać spraw gramatyki,itp. U i Ó raczej nie pomylę– pewnie to za mało ale ważny jest dla mnie przekaz merytoryczny – reszta musi poczekać. Ogólny przekaz tego tekstu to: Czasem człowiek nie rozumie, mimo zaangazowania całej nauki i wybitnych naukowców,że skomplkowane z pozoru procesy mają tak proste przyczyny,że aż trudno je brać pod uwagę. Marek

Nie rozgryzłem systemu, nie wiem co to skryba/oprócz "zwykłego "znaczenia/ naprawdę przpraszam za pomyłkę– napisałem opowiadanie / nie to "B"/i coś popieprzyłem w klawiszach bo nie weszło na  serwer. Mam małe doswiadczenie w komputerach. Nie wiem jak zidentyfikować płeć othersuna w którym wyczuwam życzliwą duszę.Jestem dinozaurem o mentalności 20-latka– świat się dla mnie zatrzymał w 1980 r.Patrzę na świat i nie wierzę ,że to naprawdę sie dzieje. Gdyby nie wy i to forum straciłbym wiarę w człowieka. piszę SF od 30 lat ale wstdziłem się to komukolwiek pokazać. SF to moja ucieczka od rzeczywistosci– ale chyba tylko we śnie– nie da się od tego uciec– przynajmniej na razie. nie bardzo pamietam gramatykę itp– więc wybaczcie. jezeli wiecie o czym piszę to nie zwracajcie uwagi na przecinki itp.u i ó raczej nie mylę.Także pamietam która to z 4 miliardów kobiet to moja żona. Dużo widziałem i dużo wam napiszę zanim mnie dopadnie 5-ty filar.Marek.  

I tu masz rację. tylko jeden drobiazg.Technologia tych lepszych musi przewyższać tych gorszych. I to znacznie. a jak to wygląda w praktyce – próbowałem ci zasugerować technologię wodorową– to dopiero raczkowanie. Nawet gdybyśmy podróżowali z predkością swiatła to za mało by za naszego życia znależć planetę zdatną do zycia. Niestety obecnie technilogia debili przewyższa pozostałe i to oni kurwa są górą/ np wojsko– zródło wojen i mordów, nie wspomnę o służbach specjalnych.

W skrócie. Analogia– film pt.Idiokracja– Demokracja=rządy większości– Idiokracja= rządy idiotów. Prosta matematyka. Jezeli w populacji demokratycznej przeważają idioci to matematycznie mają większość.Oni więc siłą rzeczy do rządu wybiorą idiotów.Resztę właśnie obserwujemy– proces przebiega w postępie geometrycznym. Moja obawa– po powodzi przetrwają troglodyci– są fizycznie do tego predystynowani.Historia zacznie się powtarzać – ale już 3x szybciej…

Thrain, mówisz o drugiej powodzi biblijnej i nadziei po jej nastaniu. Jedna już była– i co się z tego wykluło? Nieprzerwana historia mordów i wojen . Dlaczego po kolejnej "powodzi "miało by być inaczej? Chętnie usłyszę jakiś logiczny argument.

Nie ma tu nic niezwykłego Thrain. Cywilizacja jest po prostu w prymitywnej fazie rozwoju.Nie ma nic obrazliwego w tym stwierdzeniu.Jest to naturalny stan rzeczy w danej chwili czasoprzestrzeni.Nie ma ludzi bezmyślnych– można natomiast mówić o ew.negatywnym myśleniu. Nie ma ludzi bezwartościowych– w myśl teorii nieprzypadkowości Falknera nawet leń jest potrzebny. Wkurza ludzi pracujących i stymuluje ich do działania. Myślisz podobnie jak większość w tym wieku– to tez nieprzypadkowe-normalne i nienadzwyczajne. Poprzednicy piszą,że nie da się zmienić świata gwałtownie– te zmiany trwają już od miliardów lat– mają rację. Obserwuj przyrodę– gwałtowne zmiany są zazwyczaj destruktywne-sygnałem młodości jest niepohamowana chęć zmian w świecie– i bardzo dobrze.Ale sposób i jakość ich wprowadzenia są bardzo ważne.Inaczej mówiąc – nie wylewa się dziecka z kąpielą. Chcesz coś zmienić szybko– daj światu technologię prawie darmowej energii wodorowej.70% planety to woda.Eletroliza wody daje wodór i tlen– a te spalane dają energię i produkt odpadowy– wodę. Elektroliza jest zbyt droga.Co więc powiesz na katalizator rozkładający wodę na tlen i wodór bez użycia elektryczności? Weż wzór z alg podwodnych– one to potrafią -rozgryż tą reakcję a zbudujesz syntetyczny katalizator.W zjawiskach negatywnych odkryj pozytywne.Jak na razie formuła– każdej akcji odpowiada reakcja jest jeszcze niepodważona.Czasem trudno tylko tą reakcję przewidzieć.Gnębi cię rząd?czujesz się niewolnikiem systemu / finansowego/?Kierujesz się szlachetnymi pobudkami? Opracuj tą technologię i pomyśl o reakcji . Ropa staje się niepotrzebna, miliard ludzi pozostaje bez pracy tworząc armię frustratów , lobby naftowe krwawo broni swoich interesów,interfejsy obecnej techniki w technikę przyszłości jeszcze nie dopracowane– skutki trudne do przewidzenia.Może więc pośpiech jest złym doradcą? Może zacząć od zmian wartości mentalnych na tym świecie? Może szkoda byłoby gdyby pojęcia takie jak miłość, piękno, tworzenie świata pełnego zieleni, przyjazni,sztuki, uniesień …..można byłoby znależć tylko w omszałych eksponatach muzealnych?

Nowa Fantastyka