Profil użytkownika


komentarze: 10, w dziale opowiadań: 6, opowiadania: 5

Ostatnie sto komentarzy

Dziękuję bardzo za wszystkie opinie, te mniej i bardziej pozytywne!

 

Oczywiście, że nie jest to horror w 100% na poważnie – dlatego w opisie jest ‘swego rodzaju’. Chodziło mi raczej o klimat odcinka jakiegoś serialu o ‘sprawach niesamowitych’ których nigdy nie brakowało. Niestety wybór kategorii jest bardzo restrykcyjny.

 

Chłopak dojeżdżający samochodem do szkoły – a co w tym niezwykłego? W ostatnich klasach liceum już można. I nikt nie mówi, że to jego własny samochód.

 

Nie wiadomo co naprawdę miało miejsce – no cóż, o to właśnie chodziło.

 

Co do błędów, dziękuję za wytknięcia i część z pewnością, ale inaczej jest z błędami czy dziwnymi słowami w wypowiedziach postaci. Postacie nie muszą przecież wypowiadać się językiem literackim czy formalnym, ale takim, jaki pasuje do postaci – czy będzie archaiczny, potoczny, wulgarny czy jakikolwiek inny.

To samo tyczy się narratora, którym tutaj jest nie do końca rozgarnięty i nieco antypatyczny chłopak. Języka literackiego powinno się wymagać jedynie od narratora ‘wszystkowiedzącego’. Nasz nieszczęśnik posługuje się swoim słownictwem, a w chwilach gdy nie wie do końca co się dzieje, to i powtórzenia mogą mu się przytrafić. Generalnie, podpada on wręcz pod kategorię tzw. narratora niewiarygodnego.

Jak już ktoś wcześniej pisał… to jest proza pisana dla czytelników, którzy fantasy nie znali (bo jej wtedy nie było). Podobnie np. ‘Wojna światów’ Wellsa, Lovecraft czy inni klasycy. Dziś zafascynować może nastolatka (koniecznie płci męskiej) który tez innej nie zna.  Ja osobiście mając naście lat kochałem komiksy o Conanie, starszym będąc czytałem oryginalne opowiadania i jakoś tej magii nie znalazłem.

To może ja sie wypowiem jako człowiek znający co-nieco komiksy. W starej wersji Supermana, tzw. przedkryzysowej, siłę Kryptończykom dawało żółte ziemskie Słońce, światło ich własnego czerwonego słońca odbierało im ją. W wersji pokryzysowej (która wychodziła kiedyś w Polsce), Superman też ma moc dzięki energii słonecznej, ale jest powiedziane, że jego moc rozwijała się stopniowo, tak że zanim dorósł, zdążył wytworzyć sobie muskulaturę w normalny sposób. Wyglądał zresztą na bardziej napakowanego, niż ten na zdjęciu :]

Jednakże od tego czasu pochodzenie Supermana znów zmieniło się ze trzy razy, ten film jest oparty na najnowszym - więc diabli wiedzą :]

Dziekuję wszystkim za komentarze! Nijakość to już dużo lepiej, niż kiepskość ;)

A co do zgrzytów, to piwo działa (po pewnym czasie) rozgrzewająco, a torba wypełniona nim wydaje odgłos brzęczący - tak w każdym razie ja to odbieram.

 

Mnie osobiście świadome sny zdarzają się, choć bardzo rzadko; najczęściej wtedy latam. Mogę też wtedy pomyśleć, że teraz zdarzy się to i to... i to się zdarza.

Nie jest też prawdą, że różne poziomy snu a la Incepcja to kompletna bzdura. Zdarza się śnić o tym, że obudziłeś się i pamiętasz to, co ci się śniło... a w rzeczywistości wciąż śnić.

 

Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze, a złośliwości też się przydadzą :] Literówki mogą się zdarzyć przy polskich znakach, czasem mi się zjadają z przyzwyczajenia.

Jest to taka szybka interpretacja pomysłu starego jak świat (a w każdym razie Matrix). Na opowiadanie z intensywniejszym przeplataniem się pewnie przyjdzie jeszcze pora.

@Fasoletti

Jestem szczerze wzruszony... Tak, to byłem ja, choć w tych dawnych pięknych czasach miałem więcej wspólnego z Secret Service'm :) a z SGK tylko ten jeden raz.

Tylko sprostowanie: nie do końca prawdą jest że Duke "mnie" zabił, ponieważ potem powstała część druga, która już się niestety nie ukazała.

Nowa Fantastyka