Profil użytkownika


komentarze: 33, w dziale opowiadań: 33, opowiadania: 13

Ostatnie sto komentarzy

Prokris – myślę, że tekst ten jest o ludziach zniszczonych i zagubionych w alkoholowych wizjach, o braku miłości, zrozumienia, o mroku i demonach, które są w głowie każdego z nas… z warg spływa kropla… z warg spływa kropla alkoholu…

dobre, bardzo dobre… a czy kiedy zaczyna się akcja, to czy nie przypadkiem cave nie zaczyna śpiewać o'malleys bar? bo tak mi się skojarzyło…

bardzo fajne wierszowane opowiadania tworzy neil gaiman – w pl wydaniu między innymi w zbiorze "dym i lustra" – polecam to poczytać, a nuż coś zaświta. niezłym przeżyciem jest też lektura ich w oryginale – wtedy dopiero można wychwytywać różne niuanse – polecam :) osobiście mnie się Twoje podanie nie podobało – bo za długie, że o rymach (częstochowskich zwanych przez gawiedź) nie wspomnę… z drugiej jednak strony – podziwiam za wytrwałość w składaniu rymów i dopasowywaniu ich do treści – to robota na pewno męcząca i uciążliwa

błędem wydaje się wrzucanie czegoś sprzed 7 lat – no, ale przy tym tekście nawet korekta by nie pomogła – można to byłoby napisać od nowa, z pomysłem jako szkieletem, ale ubarwić postacie, dodać jakieś morderstwo (niech elizę zabiją duchy lodowca albo wygłodzeni koledzy). można też nadmienić, że w tych wieżowcach bajeczki o przyjęciach rozpuszczają rozpustni miejscowi policjanci – a tymczasem wywożą tam młodych chłopców, dziewczynki, owce, kozy, co chcesz – i tam je gwałcą, zabijają, a krew oddają Cthulu, szatanowi, albo Pogoni Szczecin. warto byłoby wprowadzić też jakieś postacie nadprzyrodzone – wspomniane duchy lodowca albo krwiożercze kaczki pożerające niemowlęta. trochę normalnego seksu też nie zaszkodzi. jednym słowem (poniosło mnie powyżej) nie poddawaj się, czytaj książki i ćwicz. a błędy interpunkcyjne można poprawiać samemu, trzeba tylko o nich poczytać – niestety nie mam konkretnych namiarów, ale imperialistyczny google powinien pomóc trzymaj się :)        

Chciałam poprawić całe opowiadanie z błędów, ale dobrnęłam do połowy i poddałam się. Niemniej może za kilka dni do tego wrócę, nie obiecuję. Błędy interpunkcyjne to małe piwko (od tego są redaktorzy), gdyby treść i forma była ciekawa, ale… Wygląda jakby pisała to osoba w przedziale wiekowym koniec gimnazjum/początek liceum. Wiele powtórzeń (było, były, była, byłem…), wiele błędów interpunkcyjnych, zdania są układane prosto – a jak trafi się jakieś dłuższe, to ma formę wyliczanki. Razi w oczy mały zasób słownictwa i nieciekawa składnia zdań.  Ono jest bardzo prosto pisane – ale to nie jest jego plus, ale wielki minus. W pisaniu musisz się jeszcze "trochę" (domyślnie: bardzo mocno) podciągnąć. Poza tym opowiadanie jest nudne. Bez specjalnej akcji, fabuły, ciekawych postaci. Takie, wybacz szczerość, wielkie nic o niczym. Chyba jest to jedno z pierwszych Twoich opowiadań…  Nie spodobało się. Ale nie zrażaj się – ćwicz, czytaj, ćwicz, czytaj, pisz… a teraz błędy, które znalazłam (dotyczą pierwszej połowy tekstu – mogłam nie wszystko zauważyć): Był piękny[,] kwietniowy poranek. Odwróciłem się na drugi bok[,] by jeszcze przez chwilę zatrzymać słodki sen. Oceniłem jednak[,] że stratą cennego snu  Ten dzień z każdego okna zapraszał[,] by jak najszybciej piękne[,] bezchmurne niebo Po powrocie na mieszkanie – chyba do mieszkania?  części pojazdu[,] gdzie siedział mój dobry były dwa podobne[,] przecięte dolinką za dużo używasz różnych form od słowa być – zmień to, bo powtórzenia nie najlepiej wyglądają Nie wiem czy to był szósty zmysł[,] czy tylko instynkty Doradziła mi[,] które są dobre, a po dokonaniu zakupu od słowa do słowa zaczęliśmy rozmawiać. – po co od słowa do słowa – to nie ma sensu (dokonanie zakupu od słowa do słowa?) – starczy zwykłe "a po dokonaniu zakupu zaczęliśmy rozmawiać"  Dowiedziałem się[,] że ma na imię idzie z nami w góry[,] bo nasz łysawy i dlaczego nauczyciel, a nie wykładowca?  łysawy nauczyciel[,] robiący nam za przewodnika[,] jest jej znajomym pamięć wszystko[,] o czym – Oczywiście – doktor nerwowo się roześmiał[,] udając, że jest pochłonięty rozmową  z nauczycielką. Atmosfera [z]robiła się coraz bardziej napięta[,] gdy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi – to [z] jest niepotrzebne. Słońce chyli się ku zachodowi – …. nie wiem, albo jestem jakaś dziwna, albo to zdanie naprawdę jest tak banalne i oklepane, że aż śmieszne. Nauczyciele szli przodem[,] wyprzedzając nas o kilkanaście metrów. powiedzieć[,] co się dzieje? – Tak – przyznał cicho nauczyciel[,] zwieszając głowę. inicjatywę nauczycielka[.] – a my słuchaliśmy o codzienności życia w górach. – a my słuchaliśmy o trudach życia w górach. /albo/ Aldona opowiadała nam o życiu wśród gór. – czy nie brzmi lepiej? zniżało się[,] by przytulić Co prawda[,] nie przypominałem sobie[,] byśmy niebo pociemniało[,] a odczuwalna granatem nieba[,] dało się wyczuć zachęcała nauczycielka[,] choć sama kolanami w śnieg[.] zgubiliśmy się[,] a wy nie wiecie zaczęła płakać[,] co nie trudno powiedziałem[,] odruchowo kładąc Nie wiem[,] w którym momencie zasnąłem Ci[,] którzy wstali wcześniej albo trzęśli się z zimna                                  

a tekst całkiem przyjemny, choć popieram w całości syf.-a jeśli chodzi o uwagi co do świata przedstawionego

czy znacznie I wś odbiegała od II? nie wydaje mi się. w czasie II wś ulepszono to co było do ulepszenia przez 20 lat: taktykę, broń, metody eksterminacji etc, etc. żeby uprzedzić: w I wś też dochodziło do ludobójstw –  niewątpliwie wymordowanie pod pretekstem przesiedlenia 1 mln 120 tys Ormian zamieszkujących tereny Turcji było pierwszym ludobójstwem na skalę masową w XX-wiecznej historii. "przesiedlenie" przeżyło raptem ok. 100 tys. Ormian    

Czy jak napiszę opowiadanie i wrzucę je do działu opowiadania tutaj na fantastyce, to czy mogę to samo opowiadanie podesłać do redakcji, czy takich "odgrzewanych kotletów", jak ktoś ujął wcześniej, nie przyjmujecie?

zgadzam się – mieszkają tam martwe oposy, które skaczą na pociągi regionalne i tlk…

przed ;) ale już nie mieszka niestety – kobiecina się wyprowadziła najpierw na Chełm, a teraz na Wrzeszczu żyje

dzięki za opinie ;) syf. --> moja babcia mieszkała na Orunii Dolnej i aż tak źle nie było, chociaż jak byłam mała (ok.8 lat) to jak robiłam zakupy w osiedlowym sklepie, to jako jedyna nie kupowałam niczego procentowego :D co do Pragi Płn się nie wypowiadam, bo nie byłam vyzart --> to miłe mieć najlepszy tekst miesiąca :P

tak. teraz będę łapać wszystkie owady i je zjadać – tak jak pan Renfield z Draculi :D

heh, homar, ciekawy pomysł – może zmienię ten moment na coś takiego: miałem już zjeść komara, kiedy… a na poważnie, dzięki za komentarz ;)

Adam – szkoda że nie przemówiło, ale nie martw się – niedługo może napiszę coś smutnego i pełnego żalu… especially for you :D

krajemar – wpadłam siedząc przed komputerem i czytając komentarze pewnego mojego żałosnego kolegi na pejsbuku ;) odpisałam mu abstarkcyjnym tekstem –  i z tego pochodzą trzy pierwsze zdania opowiadania

fajne, ale rzeczywiście co rusz nasuwały mi się skojarzenia z Lovecraftem, Blackwoodem czy Machenem. Ale klimat utrzymany. Gdyby nie to, że parę miesięcy temu przeczytałam większość klasyki grozy z przełomu wieków, to wrażenie byłoby lepsze.

dziękuję za komentarze :D nie sądziłam, że ktoś jeszcze pamięta poprzednio popełnione utwory :D zaraz poprawiam

jeśli chodzi o błędy związane z kropkami pytajnikami etc – to dziękuję bardzo za wytykanie, Adam, zawsze miałam z tym poważny problem :D karmazyn był celowo wplątany w tekst – a sam epitet "karmazyn zmierzchu" wymyśliłam gdzieś w czasach licealnych, z dobre 5 lat temu :D w głosie tajemnica – chciałam ukazać, że ten głos jest czymś więcej, czymś nieosiągalnym… i tak dalej ble, ble, ble :D dzięki za komentarz        

no, może przesadziłem, ale patologii tu znacznie więcej niż w innych miastach III RP. znacznie więcej i znacznie gorszej.

obejrzę :D a na poważnie, to zapraszam do Tczewa, to miasto naprawdę jest dołujące i straszne – coś jak Włocławek, zagłębia górnicze na Śląsku czy popegeerowskie wioski…

Adamie KB, jeśli to czytasz – to jest coś weselszego, a tak przynajmniej ja sądzę…

RogerRedeye – wiem kiedy pisać małą a kiedy dużą literą,  nie wychwyciłeś w przeciwieństwie do Adama, że chodzi tu o emocje, a dla podmiotu najważniejszą osobą jest ta, którą zabił, więc nawet w myślach mówi o niej z szacunkiem, co przekłada się na wielkoliterowy zapis :)

i znów poprawione :D i znów podziękowania dla Adama ;) na smutno… a podobało się chociaż? :)

a jednak dodałam wcześniej niż mówiłam a propos poprzedniego tekstu :D

poprawione :D to taki pierwszy poważny na poważnie tekst, który stworzyłam. reszta to były pomyje lub inne łajdactwa, o których wstyd wspominać :) tak jakoś leżą mi smutne tematy, może w najbliższych dniach wstawię jeszcze jeden tekst, który dopracowuję aktualnie – również krótki.

dzięki za komentarze, błędy poprawiłam zgodnie ze wskazówkami Adama, któremu serdeczne dzięki :D  

a mnie się nawet podobało – wiele rzeczy do poprawy stylistycznie, ale pomysł, zakończenie i postacie przejmujące. Ćwicz dalej, spróbuj poprawić styl i może ktoś to zechce wydać :D pozdrawiam

Nowa Fantastyka