Profil użytkownika


komentarze: 41, w dziale opowiadań: 40, opowiadania: 10

Ostatnie sto komentarzy

Jak rozwiązujesz ten problem?

Prawdę mówiąc, nie rozwiązuję :)

 

Nie chcę teraz wymyślać sztucznie odpowiedzi, tylko mówię, jak jest.

Nie wątpię, że znajdę rozwiązanie, ale to dopiero w sytuacji, gdy będę ciągnął tę serię dalej, a póki co mam “przestój”, czy jak to tam nazwać. Brak wiary we własne możliwości itp. Czekam na jakiś przypływ chęci do pisania.

 

Kilka teorii miałem już ułożonych w głowie w trakcie pisania, ale to same szkice, o których nie warto na razie wspominać. Na wszystko przyjdzie czas.

Mam nadzieję, że w zamian zbetujesz też moje – jeśli, rzecz jasna, zdołam je ukończyć na czas. :-P

Się rozumie :) Co prawda nie jestem w kwestii bet tak biegły jak Ty, ale zawsze to dodatkowa para oczu.

Niezłe, naprawdę mi się podobało – bardziej niż “Nantala”. Miło się przekonać, że nie myliłem się, gdy pisałem Ci, że dobrze rokujesz jako autor. :-)

Dziękuję :)

 

Czy jest jakiś szczególny powód, dla którego muszą takie być, czy jest to tylko subtelne niczym tatarska horda Czyngis-chana nawiązanie do Sapkowskiego?

Nawiązanie nie było moim celem :) W tym świecie, wyobrażając sobie “podręcznikowego łowcę”, widzę postać w czarnym płaszczu, którą wyróżniają właśnie białe włosy i oczy, to ich znak rozpoznawczy, cecha charakterystyczna. Nie odnosi się tylko do Raszki, lecz do całej grupy.

 

Zgodzę się z Irką, że Racheli z potworem poszło zadziwiająco łatwo, ale brak zwrotów akcji i niedostatki widowiskowości opowiadanie w moim odczuciu zdecydowanie nadrabia klimatem.

I taki był właśnie mój zamiar :) W tekście, który dłubię na konkurs, jest trochę więcej “ruchu”. Zresztą sam zobaczysz, bo będę Cię męczył o betę :P

 

Jeżeli Raszka niosła na plecach worek z odmieńcem, to miałaby pewien problem z włożeniem rękawiczek. No, chyba że się na moment zatrzymała i postawiła worek na ziemi.

Teoretycznie dałaby radę je założyć, aczkolwiek mogła też na chwilę przystanąć i odłożyć worek. To już zostawiam do interpretacji czytelnikowi :)

 

Reszta uwag wprowadzona w życie :)

 

Podsumowując – kawał dobrej roboty. Aż szkoda, że tego tekstu nie zgłosiłeś do konkursu, ale kto wie – może kolejny będzie jeszcze lepszy?

Dziękuję. Mam nadzieję, że tak będzie :) Powinien być gotowy do końca tego tygodnia. Wtedy też przypomnę się z betą :D

 

Uwielbiam takie podejście do mitologii! I wykonanie też świetnie się wpisuje w takie klimaty. Rachelę szalenie też lubię i chcę wincej! :) 

Bardzo miło mi to słyszeć/czytać :) Będzie więcej Racheli, to na pewno, ale chwilowo siedzę nad tekstem na konkurs :)

Nie ma potrzeby wypisywania kolejnych uwag i zaznaczania, że zdania zostały poprawione. Wystarczy jeśli podasz te, co do których masz zastrzeżenia, ale własne uwagi.

Będę pamiętał :)

 

Myślę też, że nie zostawię tak szybko Racheli i napiszę coś jeszcze z jej udziałem.

Moim zdaniem liczba mnoga, ale jeśli masz wątpliwości, zajrzyj tutaj.

Zajrzałem, dzięki :) Zostanę przy mnogiej.

 

Opowiadanie traktuje o mitologii słowiańskiej, więc zupełnie nie pojmuję, dlaczego rzecz dzieje się w jakimś Nevermove. Czy tam nie mieli swoich demonów, że miejscowa Firma musiała walczyć z tymi, w które wierzyli Słowianie?

Przyznam się bez bicia, że nie pomyślałem, iż to nazewnictwo może wywołać aż takie kontrowersje. Jako że doceniam Wasz czas włożony w czytanie tekstu i wskazywanie błędów, zmienię również nazwy na bardziej nam bliskie :) Jeśli tekst dzięki temu ma skorzystać, to tym bardziej.

 

Czytało się nieźle, a mogło być jeszcze lepiej, gdyby w opowiadaniu nie było tylu błędów i usterek.

Biorę się od razu za poprawki, póki klawiatura gorąca.

 

Powinnam przewracać się na drugi bok… - westchnęła… ―> Wzdychanie nie jest myśleniem.

Proponuję: Powinnam przewracać się na drugi bok… Westchnęła…

Poprawione.

 

– Biorę się za robotę. W sumie ta ulica jest niedaleko stąd, dzięki za cynk – puściła mu oczko i odwróciła się na pięcie. ―> – Biorę się do roboty. W sumie ta ulica jest niedaleko stąd, dzięki za cynk.Puściła do niego oczko i odwróciła się na pięcie.

Poprawione.

 

Tu znajdziesz wskazówki, jak zapisywać dialogi: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/

Dziękuję, chętnie się z tym zapoznam.

 

W przypadku tej dwójki było w nim… ―> Raczej: W przypadku tych dwojga było w nim

Poprawione.

 

ciężko było sobie wyobrazić… ―> …trudno było sobie wyobrazić

Poprawione.

 

wybuchła histerycznym płaczem… ―> …wybuchnęła histerycznym płaczem

Poprawione.

 

Ubrała je tak, jak robiła to przez ostatnie kilkanaście lat. ―> W co ubrała rękawiczki???

Rękawiczek, tak jak żadnej odzieży, nie ubiera się!!!

Winno być: Włożyła je tak, jak robiła to przez ostatnie kilkanaście lat.

Poprawione, zapamiętam na przyszłość :)

 

zapytała łowczyni, zagryzając ciastko z kawałkami czekolady. ―> …zapytała łowczyni, gryząc ciastko z kawałkami czekolady.

Poprawione.

 

– Boginki mają w dupie to, jak Wasze dzieci się zachowują. ―> – Boginki mają w dupie to, jak wasze dzieci się zachowują.

Zaimki piszemy wielka literą, kiedy zwracamy się do kogoś listownie.

Poprawione, odnotowane w pamięci.

 

Zaczęła okładać swojego męża pięścią. ―> Zbędny zaimek – tam nie było innego męża.

Racja, poprawione.

 

Kobieta siedziała na tylnym siedzeniu starego Forda Mondeo, pilnując pod ręką odmieńca.  ―> Nie brzmi to najlepiej.

Proponuję: Kobieta siedziała na tylnym fotelu starego forda mondeo, pilnując odmieńca.

Nazwy pojazdów piszemy małymi literami. http://www.rjp.pan.pl/index.php?view=article&id=745

Wyszło dość pokracznie, fakt. Poprawione. Link dodany do zakładek na później.

 

do którego prowadziła jedna jedyna droga. ―> Raczej: …do którego prowadziła tylko jedna droga.

Poprawione.

 

Po drodze zapobiegawczo ubrała rękawice… ―> Po drodze zapobiegawczo włożyła rękawice

Poprawione.

 

Widać było, że ledwie włóczy nogami… ―> Widać było, że ledwie powłóczy nogami

Chwilę właśnie dumałem, jak to zapisać (z mizernym skutkiem). Poprawione.

 

– Dużo emocji… – wydusił, patrząc z zawstydzeniem na leżący obok łom. Czego on się spodziewał? ―> Czy dobrze rozumiem, że Henry zastanawia się, czego mógł się spodziewać łom?

Bardziej chodziło mi o coś takiego:

“– Dużo emocji… – wydusił, patrząc z zawstydzeniem na leżący obok łom. Nie miałby z niego zbyt dużego pożytku”.

Poprawiłem.

 

Raquel trzymała na kolanach śpiącego Jima. Jeszcze niedawno siedziałem w podobnej pozycji z odmieńcem, co za ironia. ―> Piszesz o Raquel, więc: …niedawno siedziałam w podobnej…

Poprawione.

 

Po drodze Henry wykonał telefon do siedziby Firmy… ―> Po drodze Henry zadzwonił do siedziby Firmy

Telefony wykonuje się w fabryce produkującej telefony.

Poprawione.

 

Płyta stała pusta… ―> Raczej: Płyta była pusta

Poprawione.

 

Wiedząc, że Mike wkrótce do nich dołączy… ―> Do nich, czyli do kogo?

Trochę przerobiłem:

“– I ten stary wyga też w końcu dał radę – zaśmiała się.

Wiedząc, że Mike wkrótce zawita na cmentarz, usiadła na ławce i przetarła załzawione oczy. Nigdy nie rozmawiali o tym, co naprawdę łączyło go z jej babką, ale młoda łowczyni była pewna, że chodziło o coś więcej niż przyjaźń. W zasadzie to on zapoczątkował cmentarną tradycję odwiedzin.

Spojrzała w bezchmurne, poranne niebo.

To była dobra noc”.

 

@regulatorzy

Ogromnie dziękuję za dokładne sprawdzenie. Na pewno będzie mi łatwiej przy kolejnych tekstach. Jutro jeszcze przetestuję kwestię myśli pisanych w osobnych akapitach, ale chyba zostawię to tak jak jest.

 

Teraz obiecana zmiana imion. Propozycję są takie:

Raquel → Rachela

Mike → Maciej

Henry → Henryk

Mari → Marta

Jim/Jimmy → Jaś/Jasio

Nevermove → Czarcia Dąbrowa

 

Zaktualizowałem też początkową scenę:

– Raszka!

Znajomy głos wyrwał kobietę z zamyślenia. Nie zaszczyciła przybysza spojrzeniem, gdy zziajany wbiegł do bezpiecznego schronienia i przysiadł obok. Ostatnimi czasy ciągle padało, dzień i noc, mieszkańcy Czarciej Dąbrowy mieli tego serdecznie dość. Niestety jedyne, co mogli w tej sytuacji zrobić, to wziąć pogodę na przeczekanie.

– Wiesz, że nie lubię, gdy mnie tak nazywasz… Lepiej, żeby to było coś ważnego – warknęła, skupiając spojrzenie na czubkach swoich kaloszy. Dopiero co je umyła, a już były całe upaprane. Syzyfowa praca, naprawdę.

– Wiem. – Uśmiechnął się łobuzersko. – Wybacz spóźnienie, goniłem za płanetnikiem, może dałby nam wreszcie odetchnąć.”

No, nie wiem, czy o trzeciej w nocy znajdziesz na ulicy bezdomnego, któremu brakuje złotówki ;)

Trafne spostrzeżenie! Ale zmienię to zdanie z innego powodu: jak teraz patrzę, dochodzę do wniosku, że za bardzo mi się gryzie z późniejszą wzmianką o tym, że ludzie nie wychodzą na ulice w środku nocy. Poprawione na: “Siedziała na przystanku autobusowym od blisko piętnastu minut, całkiem sama, nawet przysłowiowy pies z kulawą nogą nie raczył dotrzymać jej towarzystwa”.

 

– Lepiej się odsuńmy. – Kobieta odprowadziła Henry’ego bliżej ścieżki, którą przyszli.

Tutaj bym wywaliła, niepotrzebne.

Masz rację, poprawione :)

 

Zauważałam, że myśli bohaterki zapisujesz w ciągu z wydarzeniami. Niby kursywa się wyróżnia, ale i tak wrzuciłabym je w osobny akapit, lepiej się czyta.

Zrobię na spokojnie porównanie w weekend i wybiorę jedną z opcji.

 

Podobnie jak Mr Windy nie przekonuje mnie angielskie nazewnictwo. To jednak słowiańska mitologia, a nie ma tu nic, co tłumaczyłoby skąd te stwory znalazły się w obcym dla siebie środowisku. Nie wspominając już o tym, że w pierwszym akapicie masz polską walutę ;)

Kwestię waluty już w sumie załatwiłem, pozostają imiona/nazwa miasta. Skoro już druga osoba zwraca na to uwagę, faktycznie może coś być na rzeczy :) Jak wyżej, sprawdzę w weekend jakiś zamiennik i ewentualnie poprawię.

 

Z drugiej strony jakby nam się teraz taka demoniczna plaga pojawiła, to pewnie nikt nie miałby skrupułów.

To mi nasuwa pomysł na morowego korona-demona. Możliwe, że jeszcze zobaczymy Raquel (czy jakkolwiek ostatecznie zostanie ochrzczona) w kolejnej odsłonie :)

 

Porządnie napisane, wciągająca historia. Może trochę za łatwo jej poszło, ale czytało się dobrze.

Kliczek ode mnie :)

Bardzo dziękuję! Przy okazji poprawek wpadła mi w oko jedna kwestia, z którą miałem problem:

“Po kilku sekundach ciała boginki i jej dziecka zaczęły dymić, by zaraz potem buchnąć szkarłatnym płomieniem.”

Jak to będzie poprawnie w tym przypadku? “Ciała” czy “ciało”? Tyle się nad tym rozwodziłem, że już mam mętlik w głowie.

 

 

 

 

O, fajne przeniesienie postaci mitycznych do współczesności. :)

“Natchnęło” mnie po przeczytaniu “W kręgu upiorów i wilkołaków” – demonologia słowiańska autorstwa Bohdana Baranowskiego :)

 

Nie przekonują mnie tutaj anglojęzyczne imiona bohaterów, skoro opisane są demony mitologii słowiańskiej… Ale to tylko subiektywne odczucie.

Zrobiłem to z premedytacją :) Mitologia jak najbardziej “nasza”, ale nie chciałem całości zamykać w tych ramach.

 

(…) więc powinno być “wiedziałam”.

Dzięki za czujność! Poprawione.

 

Odpowiedź nie pasuje do pytania. Może zamiast herbaty, Henry powinien zaproponować po prostu “coś do picia”?

Masz rację, poprawiłem, brzmi lepiej.

 

To zdanie mi się nie klei. Może lepiej brzmiałoby coś w stylu: “Po chwili drzwi uchyliły się odrobinę, potem nieco szerzej, aż w końcu stanął w nich zaciekawiony Henry.”?

Też mnie męczyło, ale jakoś nie mogłem tego uchwycić :) Niby prosta rzecz, ale dzięki za pomoc – poprawiłem.

 

 

No, panie kolego, mega! Bardzo mi się podobało. Po tym fragmencie mogę stwierdzić, że “kupowałbym” i “czytałbym”. W 100% moje klimaty. Jedno czy dwa zdania bym przyciął, ale to już moja głupia awersja do zbyt długich zdań. Podoba mi się też idea zestawienia “tolkienowskiego” fantasy z aniołami, niebem itp. 

 

Nie będę się rozpisywał, wolę poświęcić ten czas na zrobienie bety prologu :)

 

Czekam na więcej!

Cześć wszystkim! Ludzie siedzą w domach, to i piszą na potęgę :) Wrzuciłem właśnie tekst na betalistę i jestem otwarty na to, by ktoś rozłożył go na czynniki pierwsze. “Standardowe” fantasy, tytuł Strzała Przeznaczenia. Ok. 40k znaków, narracja 1-osobowa, wilkołaki, myśliwi i elfie niewiasty. Z góry dziękuję!

Ciąg dalszy jest w trakcie robienia się, to dałem tak na początek, żeby zobaczyć co ludzie o tym napiszą :P

Naprawdę Ci dziękuję, że zrobiłaś takie szczegółowe poprawki, wytykyjąc niektóre błędy :D na przyszłość będę starał się być uważniejszy xD na takiej ocenie mi zależało : )

Spróbuję to jeszcze jakoś wybronić :/ Jak wyjdzie z tego kicha, to wtedy odpuszczę ten temat. To na dniach dodam poprawioną wersję, i będę wdzięczny jak jeszcze wyraziecie swoją opinię, nawet najbardziej negatywną ;D ważne, że szczerą :)

Proponujecie całkiem porzucić ten pomysł (bo wymagałoby to zbyt dużych poprawek), czy może dawałoby to radę po uzupełnieniu tych braków?

Nowa Fantastyka