Profil użytkownika


komentarze: 8, w dziale opowiadań: 8, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

Początkowo miałam wątpliwości kim jest Vael, bo przedstawiłeś jego rozważania z takiego dystansu, że wydawało mi się, że elfem to on nie jest.

Irka_Luz, faktycznie początkowo fraza “Ilu z jego braci i ile sióstr” pojawiała się w drugim akapicie, więc tożsamość Vaela była ujawniona szybciej. Potem to poprzestawiałem, żeby lepiej spiąć całą historię, a moja autorska stronniczość nie pozwoliła dojrzeć tego braku ;) 

 

MichałBronisław, mam nadzieję, że jego bohater zmierza ku lepszemu zakończeniu.

Ślimaku Zagłady, dziękuję za tak obszerny komentarz. Zgadzam się, że temat nie został wyczerpany. Wiele z moich przemyśleń nie dotarło finalnie do tego, w zamyśle krótkiego, opowiadania i teraz, po Twoim komentarzu, troszeczkę żałuję. W końcu spaliłem pomysł i w takiej formie już do niego nie wrócę.

Istotnie, zatrzymanie i odwrócenie procesu starzenia to najbliższy odpowiednik nieśmiertelności, jaki można osiągnąć na drodze medycznej, a skutki społeczne takiego postępu stanowią bardzo wdzięczny grunt dla rozważań fantastycznych.

Chcę tutaj zaznaczyć, chociaż w żaden sposób tego nie postulujesz, że przy rozważaniu nieśmiertelności elfów odszedłbym od kwestii medycznych – mimo wszystko są to istoty magiczne. I ta magiczność u wielu pisarzy jest mieczem, który rozcina niejeden węzeł. Zmęczenie życiem? U Tolkiena dopiero po milionie lat. Oprócz tego Elfowie powszechnie wiedzą, że mają nieśmiertelną duszę, co z kolei, w jakimś stopniu, rozwiązuje zagadnienie paranoicznego strachu przed śmiercią.

Ale elfy elfom nierówne, wiadomo. Parametrów, którymi można dowolnie manewrować, jest mnóstwo, a wraz z tymi manipulacjami, zmienia się przedmiot dyskusji. U siebie celowo uczyniłem elfy jednoznacznie długowiecznymi oraz postanowiłem mgliście zasugerować, że coś się dzieje niedobrego z elfim światem – z wielu przyczyn długość życia się skraca. 

Natomiast, już w oderwaniu od opowiadania, nakreślę kilka z moich przemyśleń, które uważam za ciekawe:

 

  1. Tym, co wydaje mi się być katalizatorem rozważań o nieśmiertelności elfów, jest zderzenie świata elfiego z ludzkim. Mam wrażenie, że ten kontakt jest dla elfów przyczyną wielu problemów i często zmusza ich do zachowania wbrew swoim najlepszym interesom. Na przykład, czy elfy brałyby czynny udział w bitwach, gdyby miały możliwość biernej obserwacji? Powracającym motywem jest jednak walka obronna.
  2. Skoro wśród ludzi morderstwo jest jednym z najgorszych przestępstw, to o ile gorszym występkiem jest celowe odebranie znacznie dłuższego życia?
  3. O ile dłuższe, w zasadzie, musi być życie, żeby obiektywnie zmienić jego wartość? Albo żeby zmienić wzorce zachowań? Przecież my przy naszym 70-90-letnim życiu potrafimy być wielce nieostrożni, kiedy mamy lat 20-30.
  4. Jak silnie zmęczenie psychiczne światem i życiem jest związane ze zmęczeniem fizycznym?

Są to luźne pytania/przemyślenia i nie zdziwię się, jeżeli już mają swoje odpowiedzi, a ja po prostu ich nigdy nie szukałem. Jeżeli ktoś chciałby dołączyć do dyskusji to serdecznie zapraszam :)

 

Koalo, cieszę się, że Ci się podobało. Dziękuję za klik :)

Piękne. Wyobraziłem sobie odludka, który niczym Russel Crowe w “Pięknym umyśle” rozedrganą ręką, w pośpiechu spisuje wzorce zauważone w migającej żarówce :)

Uhh, nie jestem pewien, czy chciałem to przeczytać, a jednocześnie cieszę się, że to zrobiłem. Cóż, zmysłowa erotyka ma przeróżne oblicza :) 

Powodzenia!

Hej, bardzo fajne opowiadanie. Podoba mi się niejednoznaczność motywów Skazańca. W zarysowanej rzeczywistości bunt jednostki wydaje się być usprawiedliwiony – w końcu, co to za świat, w którym istnieją obozy pracy. Dlatego trochę myślałem, że opowiadanie zmierza w stronę Kishy sprzymierzającej się z Mariusem. No cóż, przynajmniej ostatnie chwile spędzą razem.

 

A i bardzo podobają mi się nazwy własne: Nyr, Kisha, D’Vel itd. Wszystkie są dźwięczne i w podobnym klimacie.

Oczywiście. Mam nadzieję, że nie odczytałeś mojego komentarza, jako przytyku, do tego, że nie odpisujesz :)’

 

W żadnym wypadku :) To bardzo dobrze, że zachęcasz nowych użytkowników do udziału w społeczności.

Dziękuję Wam za bardzo miłe przyjęcie.

 

Bardjaskier, krasnolud w wychodku w połączeniu ze zdaniem: “Miał mnóstwo czasu, wydawało mu się wręcz, że cały czas świata.” daje naprawdę wspaniały efekt. :)

 

Szlachcic, bardzo się cieszę, że anegdotka z psem została zauważona. Co do “ Długowieczne, imbecylu”, ciekaw jestem czy wybrałem najlepsze przezwisko. Tak naprawdę, najbardziej pasował mi “pajac”, który niestety psuje klimat utworu.

 

bruce, dziękuję za cenną korektę. Faktycznie, jak o tym pomyślę, nie tylko zabiłem bohatera, ale odebrałem mu nawet możliwość celnej riposty.

 

ninedin, to miłe uczucie, kiedy jakieś tam założenia autora (czyli moje), pokrywają się z odbiorem. A zatem, miał być twist – wyszedł twist :)

 

Jim, cieszę się, że się podobało. Mam nadzieję, że zdążyłem przed popełnieniem faktycznego faux pass, którym byłoby nieodpowiadanie na tak miłe komentarze.

 

Fascynator, dziękuję za cenne uwagi. Pozwolę sobie jednak zostawić “starego dziadygę”, w mojej głowie się to zgrabnie łączy, brzmi lekko kąśliwie, humorystycznie. Co do strumienia, odpowiem zgodnie z duchem opowiadania. Oczywiście, że można się w strumieniu utopić, trzeba tylko mieć dostatecznie dużo czasu :)

 

 

 

 

Nowa Fantastyka