Profil użytkownika


komentarze: 15, w dziale opowiadań: 14, opowiadania: 7

Ostatnie sto komentarzy

Dodałem opis, by to sprecyzować :)

 

To wtedy zaczęła zawsze nosić wyjściowe półsuknie. Błękitne ramiączka rozchodzące się aż do bioder, skąd przechodziły w klasyczną suknię balową. Wystarczyło dodać ozdoby i nie wstyd było się pokazać nawet na oficjalnych przyjęciach.

Dziękuję regulatorzy i bruce za te wszystkie poprawki :) Nauczyłem się z nich wiele. Mam nadzieję, że literatura była przyjemna. 

Poprawki prowadziłem :)

 

Półsuknia to pojęcie wprowadzone na potrzeby powieści. 

 

Przeanalizowałem argumenty i napisałem wyjaśnienia, ale postanowiłem jednak je usunąć. Wolę zostawić niedopowiedzenia :) 

Przedstawiony świat jest oczywiście fikcyjny. Byłby jednak prawdopodobny, gdyby jednego dnia wszystkie zwierzęta zyskały wysoką inteligencję. Zwłaszcza gdyby przy okazji ludzie zrobili się głupsi. 

Podpowiem tylko, że sarna mogła wiedzieć o zmianach na świecie od lat, ale wybrać zostanie w lesie. Aż zmusiło ją do jego opuszczenia prawo i pożar. Robienie kanapki jest możliwe przy odpowiednio dostosowanych sprzętach, albo przy modyfikacjach genetycznych.

To oczywiście nie ma znaczenia, bo sednem jest przekaz. Do niego konieczne było wywrócenie świata do góry nogami. 

Bardzo zgrabnie napisane i przydatne :)

 

Tylko chyba nie ma “najniższej linii oporu”, raczej “linia najmniejszego oporu”

Nie wiem co to ma wspólnego ze stoicyzmem, a jestem dość dobrze oczytany w tym temacie. 

Opowieść ciekawa. Miałem problem z ulokowaniem w czasie. Początek sugeruje starożytność, ale pianino nijak nie pasuje. 

Bardzo ciekawe opowiadanie, wciąga. Chętnie przeczytam następną część. 

 

Aby dać feedback, kilka rzeczy które mi gdzieś zgrzytnęły:

Na początku trochę brakowało mi wyjaśnienia czemu obca postać zagaja i czemu mówi o karczmie “nasza”. Nie wydaje mi się to czymś normalnym. 

Skąd wuj miał na wsi możliwość oglądania walk rycerskich? Brzmi jak rozrywka raczej szlachecka i raczej nieczęsta. 

Lutnia stała w kącie w kuchni? Brzmi jak mało bezpieczne miejsce na delikatny instrument. 

 

Ktoś wie jak robić odstępy między fragmentami tekstu?

regulatorzy, Dziękuję bardzo za te poprawki. Znalazłem więcej trefnych “jak by” :P

 

Wielkich liter używam gdy ktoś krzyczy. 

 

Co do misia co podpiera się na łapach, chodziło mi o pozycję w której ktoś się pochyla zapierając się rękami o kolana. Wciąż nie wiem czy jest to dobry opis, jak również mam wątpliwości czy jest to fizycznie możliwe, więc usunąłem. 

 

Bardzo dziękuję za poradnik dot pisania dialogów. Znalazłem tam też inne. Z wnikliwością przeczytam. 

 

Powtórzenie celowe. Staram się oddać klimat powtarzalności kolejnych strzałów. 

 

Poprawki wprowadzone :)

Utrapienica, tak :) Choć ja to widzę jeszcze ogólniej – do nas wszystkich w świecie niezgodnym z naszą naturą. Gdzie zagłuszamy naturalne instynkty sztucznymi przyjemnościami. Gdzie dajemy się tłamsić kulturze, w zamian za komfort i płytkie przyjemności. 

Dziękuję wszystkim za komentarze. Przeczytałem wszystkie wnikliwie i postarałem się wyciągnąć z nich lekcje.

Silvan dobrze odczytał sens opowiadania – jest wyrażenie pewnych frustracji, jakże częstych w świecie technicznym, gdzie zdrowy rozsądek przegrywa z lenistwem i autorytetem “ekspertów”. 

Poprawki do tekstu wprowadziłem i przemyślałem. 

Opowieść starałem się utrzymywać w konwencji współczesnego mitu. Tak jak bym opowiadał znajomemu sytuację która wydarzyła się przed laty. Stąd słownictwo. Postaram się jednak na przyszłość popracować by lepiej oddawało klimat. 

Pozdrawiam :)

Zachęcam od wszelkich komentarzy. Co mógłbym poprawić? Co się podobało a co nie? Czy może coś kole w oczy?

Zachęcam do komentowania wszelakiego, jestem tu by się uczyć :)

Nowa Fantastyka