Profil użytkownika


komentarze: 12, w dziale opowiadań: 8, opowiadania: 5

Ostatnie sto komentarzy

A jeszcze zapomniałam dodać, że antydepresantów nie podaje się doraźnie. To są leki, których efekt działania pojawia się dopiero po tygodniu, najwcześniej. Jeśli już to psychotyki, na agresję albo uspokajacze – przeciwlękowe. Zakładam, że pacjent musiał być bardzo “poturbowany psychicznie”, i jeśli rzucał się do tego, to powinni mu zaserwować mieszankę, ale nie przeciwdepresanty. Wiem, bo mój zawód ma ścisły związek z lekami.

Mam kota. Ma na imię Pisz.

Zachęcona obiecującymi komentarzami, postanowiłam dać Twojemu opowiadaniu drugą szansę i przeczytałam. Nadal upieram się przy tezie, że pierwsze linijki sprzedają “dzieło”. Twoje skutecznie mnie zniechęciły na starcie. W pierwszym akapicie autor raczy mnie sikaniem, czyli jakoby “leje” na czytelnika, a następnie dostaję opis jak z pamiętnika, co robi, gdy się obudził, co je na śniadanie itp. Innymi słowy, opowiadanko rusza sobie powoli jak lokomotywa, uryną zawiało, duszno i parno od nudy, by zaraz zacząć mknąć jak ekpres. Akcja, element zaskoczenia trzymają czytelnika przy lekturze. Gratuluję udanej fabuły i pomysłu na opowiadanie. Tylko nad językiem warto popracować, bo to jest ważny element, który jak sądzę, Twoją twórczość w biurze wydawcy kieruje albo na “stosik do wydania” albo do tak zwanej “szafy na dokumenty/segregator” = śmietnik. Tak na wypadek, gdybyś kiedyś myślał o wydaniu czegoś, a nawet zyskaniu sobie większego grona czytelników. To, co piszę nie oznacza, że moja “twórczość” jest nieskazitelna. Wręcz przeciwnie. Mam jeszcze spooooro do nadrobienia.

Pisz, pisz Sebastianie, bo warto :-) .

Mam kota. Ma na imię Pisz.

Ojej! Brak komentarzy mówi za siebie. Na Twoim miejscu usunęłabym to z poczekalni. To moja dobra rada, a nie złośliwość.

Umm.., żeby opowiadanie zaczynać od załatwiania potrzeby fizjologicznej? Podobno trzy pierwsze zdania mają “kupić” czytelnika. Nie chcę tego nazywać po imieniu.

Mam kota. Ma na imię Pisz.

Bardzo ładny język. Taki plastyczny. Gratuluję. Jako nowy użytkownik siedzę tu sobie na NF i poczytuję opowiadania.

Odnośnie Twojego opowiadania, pod względem fabularnym zupełnie nie wiem o co chodzi. To raczej wygląda mi na fragment jakiejś dłuższej opowieści.

Mam kota. Ma na imię Pisz.

 Nie dość, że do fragmentów mało kto zagląda, to jeszcze do tego straszy liczbą znaków.

Znam z własnego doświadczenia. Wrzuciłam tu niedawno fragment opowiadania z ok 11 tyś znaków jako anonim i doczekałam się jedynie trzech komentarzy. Pół biedy, że choć w miarę pozytywne od pożeraczy z nowofantantastycznej dżungli – loży ;-). Za dużo i za często pojawiają się u ciebie te usterki jak regulatorzy już oznajmili wcześniej. Lepiej wrzucać teksty w miarę “oszlifowane” językowo. I nie żebym się chciała wymądrzać jako nowy użytkownik. To dobra rada.

Mam kota. Ma na imię Pisz.

Witam wszystkich. Twórczość na NF śledzę już od jakiegoś czasu.

Nieśmało się pytam o betowanie.

Czy znajdzie się chętny na “batowanie” mojego opowiadania.  Napisało mi się  i wrzuciłam niedawno fragment na pożarcie krytyki. Na zachętę dostałam słowa “potencjał” od AdamaKB, więc opowiadanie skończyłam.

Ma około 24 tyś znaków ze spacjami. Pisane jest z punktu widzenia “niedorosłego”. Temat dotyczy rodziny, przywiązania do drugiego człowieka i śmierci. Momentami groteskowe, trochę sarkastyczne. Dzieje się w latach 80 tych.  Tytuł SANATORIUM. Ma ok 24 tyś znaków ze spacjami. Możliwe, że wyślę je na konkurs, ale to nie pili. Zawsze się jakiś znajdzie.

Także bardzo prosiłabym o kogoś przychylność.

 

Dzięki z góry.

Pozdrawiam wszystkich

 

Nefer

 

Mam kota. Ma na imię Pisz.

Witam wszystkich. Twórczość na NF śledzę już od jakiegoś czasu.

Nie mogłam znaleźć wątku w HP dotyczącego prośby o betowanie, więc z góry przepraszam za gafę.

Mam kota. Ma na imię Pisz.

Mieszkam w Anglii od dziesięciu lat i aktywnie używam języka angielskiego. Mój zawód tego wymaga.

Dlatego proponuję zmianę kilku linijek. Wydaje mi się, że brzmiałyby lepiej:

– ominąć “the” przed rain, jakoś się prosi i zdecydowanie lepiej brzmi. Nie wydaje mi się, że jest tam potrzebne. Sama melodyka jest lepsza bez “the”

– “ it thundered noisily to the ground (by) lub along blue sea”

-“for THE last one missing sight”

– “then waken by A rumble OF ancient wind mariner”

“HE” jesli ma być jako uosobienie lub “IT” howled LOUD crushing his DARK FROZEN LUNGS as bellows” as bellows możnaby ominąć, lepsza rytmika słów

– nie “hell princess”, a “princes of hell”, jakoś brzmi bardziej po angielsku, usunąć “her” ,niepotrzebne i pozwoli unikknąć powtórzenia, PRINCESS OF HELL RODE HER black demonic steed. trzeba trzymać się tego samego czasu, and raised ( bez her niepotrzebne) bloodied spear shaking over THE crowd

SHE STARTED HER LOUD LAUGH – brzmi lepiej

“And came across the world to let it just ( bez TO) bleed.” – zęby czy włocznia?

 

TO UNCHAIN THE BEAST MEANT TO BE THE BEGINNER – bardzo ładne sformuowanie, bardzo mi się podoba, poetyckie, wymowne, super,

 

RED FLAMES OF WAVY HAIR SET THE COLD ON FIRE

THE ICE BURNED SENDING POISON OVER THE CHIMNEYS

MAKING PEOPLE FEEL PAIN AS UNFORGETTABLE BLISS

And all lonely souls to desire had been sold. – nie rozumiem o co chodzi w tym zdaniu

old lady in white with black lace OVER HER ( lub ROUND lub around, ale OVER chyba lepiej)bony neck

KEPT SLOWLY ENGRAVING ON DARK MARBLE SLAB ( embroiding to wyszywanie)

Golden letters of the next innocent name's tab

And shook her head in pity over the burnt stack.

Red flames of shed blood FLEW down( towards – można wydaje mi się opuścić) the river albo flew down the river, albo flew towards the river

FILLING THE GRAVEYARDS with rats THAT FED on DEAD BODIES lub Bodies of the dead

The troop of black crowls(?) CROWS lugged (?) HAD FALLEN from CLOUDS OF HELL AND dark dread

And then THE WHOLE mankind COULD SEE THE black raising sun of her.

She – Apocalypse – speeding on her ghostly horse,

Leading misty shadow beneath THE wings black as night,

Led THE ARMY in hate of light

To make(TURN) this sinful mankind INTO even worse.

THE WITHERED PETAL OF BLACK ROSE

STUCK BETWEEN THE LAST OPEN PAGES

FELL DOWN SILENTLY FROM THE BOOK OF WORLD

TO LAY PEACEFULLY ON THE EARTH SHARDS

 

OK, nie ma rymów, ale tego byłoby za dużo ;-)

Ogólnie trochę ten wiersz brzmi jak wysiedziany ze słownikiem, i bardzo myślany “po polskiemu”, jakby polskie tłumaczenie na angielski

 

Ale zamysł mi się podobał, temat,  wiersz ma swój klimat i urok

 

:-)

 

 

 

 

 

 

Mam kota. Ma na imię Pisz.

Nowa Fantastyka