Profil użytkownika


komentarze: 68, w dziale opowiadań: 18, opowiadania: 11

Ostatnie sto komentarzy

Wybaczcie, mam teraz taki czas, że za cholerę nie mogę tego skończyć. Zobaczymy co wyniknie z zabawy dj Jajko. Ktoś planuje się zgłosić?

O Hellsing słyszałam,ale nie widziałam. Za to namiętnie oglądam Naruto Shippuuden :P

Zszokowało mnie, że jesteś taki młody :) Oczywiście potraktuj to jako komplement, bo rzadko się zdarza, żeby w takim wieku pisać niezwykle dojrzale i w dodatku magicznie. Twórz dalej świat Ludzi Godziny Czwartej, z pewnością jest wart dłuższej opowieści. A wydawca z pewnością się znajdzie, zauroczeni czytelnicy (którzy pobiegną zakupić Twoją książkę) również :) Pozdrawiam :)

Nie oszukujmy się, tylko nieliczni z nas traktują pisanie i ten portal jako hobby i pewną formę zabawy. Dla wielu osób toczy się tu walka na noże. I może przerodzić się w istną wojenną zawieruchę, opartą na zasadzie: tej osobie nie spodobało się moje opowiadanie, dała mi 3, to ja jej dam 2! Nieważne, że pisze lepiej, a ocena była całkowicie obiektywna. Wydaje mi się, że ujawnienie ocen jednak do niczego dobrego nie doprowadzi. Ale to oczywiście tylko moje skromne zdanie :)

Moim zdaniem to nic nie zmieni. Osobiście niezbyt często zwracam uwagę na ocenę opowiadania, o wiele bardziej interesują mnie komentarze. A jeśli ktoś wystawia jedynki taśmowo, to niewykluczone, że nadal będzie to robić - bo to jest dla niego (niej) forma zabawy, zemsty lub zwyczajnej złośliwości. W dodatku ludzie mogą zacząć zakładać inne profile, żeby oceniać pod innym pseudonimem niż ten, pod którym publikują teksty (obawa odwetu przy wystawieniu niższej oceny). 

To powędrowaliście :) Lolek to faktycznie niewypał - tłoczno, zimno i wilgotno aż nasze "sekciarskie" NF zamokły :P 

Nie wiem, czy dotrę na nasze spotkanie, bo mi się córcia rozchorowała. Ale na wszelki wypadek muszę się wyposażyć w NF ;)

Ja się już pogubiłam. Piątek, 20.00, Lolek? Na tym na razie stanęło?

Może i ja się pojawię, jeśli nie wypadnie mi nic niespodziewanego.

Nie wątpię, jednak to ja we własnej osobie, ale mniejsza o to ;) coś nie bardzo inni komentują nasze opowiadanie, czyżbyśmy nie wzbudzili większego zainteresowania?

Wszystko fajnie, ale się przyczepię do jednej rzeczy - wywiązałam się, bo o ile mi wiadomo to jestem płci żeńskiej ;) 

A tak w ogóle, dopiero po przeczytaniu całości widać, jacy jesteśmy zakręceni w swoich wizjach :) 

A mnie inspiruje życie.  Możliwość patrzenia na świat z wielu perspektyw. Uwielbiam chwile, w których zmysły mogą pracować na pełnych obrotach. Ubóstwiam zapach ziemi po deszczu i świeżo skoszonej trawy, godzinami mogłabym patrzeć na promienie słońca odbijające się od zaśnieżonych górskich szczytów, jak i na słońce znikające gdzieś za lazurową taflą morza. Uwielbiam podróże, gdy zbyt długo siedzę w jednym miejscu, zaczynam popadać w depresję. Książki pochłaniam nałogowo, głównie fantastykę i thrillery. Lubię "Pana Tadeusza" i "Chłopów" - bo mają w sobie jakiś nieodparty urok. Co do filmów - przepadam za musicalami i komediami, ale "Władcę Pierścieni" czy "Star Wars" mogłabym oglądać godzinami. Japońskimi mangami również nie gardzę :)  Muzyka to dla mnie głównie Queen, Dżem i Mozart. W wirtualnym świecie gier gościłam często, gdy czasu nie pochłaniały mi jeszcze dzieci :) Tu nie popiszę się żadną oryginalnością, bo fascynowało mnie Diablo, Warcraft, Heroes of Might and Magic i ostatnio Wiedźmin.  A tak całkiem na marginesie - mam 25 lat, mieszkam w Warszawie, właśnie skończyłam prawo i jestem mamą dwóch cudownych dziewczynek :)
 

Ja też jestem za takim rozwiązaniem :) zwłaszcza, że umieszczanie w dziale opowiadań oznacza możliwość edycji tekstu, a to znacznie ułatwia sprawę przy konieczności naniesienia poprawek.

To rzućcie jakiś bliżej określony termin i będziemy się dalej dogadywać ;) 

Pocieszyłaś mnie :) a opowiadanie jest tak pokręcone, że aż fajnie. Może znalazłoby się gdzieś dla niego miejsce w ramach promocji portalu? ;)

Mój mąż po przeczytaniu tych fragmentów stwierdził: co wy bierzecie, że powstaje taki pokręcony twór :P 
RobertZ chyba nieźle się namęczyłeś żeby to wszystko posklejać. Świetnie Ci wyszło :) 
Teraz z niecierpliwością czekam na koniec naszej opowieści.

Przecież i tak każdy fragment jest inny, są jedynie luźno ze sobą powiązane, a poza tym to zabawa, więc pisz tak, jak czujesz :) Ale długie zdanie mi wyszło :P

Gratuluję pomysłu i lekkości w pisaniu :) Ode mnie 5, pozdrawiam.

Im dalej, tym ciekawiej. Świetna robota, wiktorworoz!

Zieloni użytkownicy to Redakcja NF.

Moim zdaniem problemu nie ma, co prawda baazyl nieco zresetował historię, ale można spokojnie pociągnąć zarówno wątek galaktyczny jak i szpitalny. pyrek poradzi sobie na pewno, trzymam kciuki! :)

Chyba niegramatyczne to zdanie powyżej, ale jest sobota rano, więc wybaczcie :P Najemnik Kazika ma na imię Baazyl, a przy okazji to przesłanie dla Ciebie. Pomyślałam, że to fajny pomysł ;)  A dalszą część opowieści napisz tak, jak chcesz :)

Myślę, że masz otwarte wiele ścieżek, więc skaczemy w nieznane :)

Cóż mogę napisać - baazyl ma kogoś uśmiercić, to niech uśmierca, dałam mu możliwość dokonania tego własnymi rękami :P

- Co to za hałas? – jęknął  Henryk naciągając na głowę grubą kołdrę.

Nikt mu nie odpowiedział, a natarczywy dźwięk się nasilał, więc znowu jęknął, tym razem głośniej.

- Heniek, przestań jęczeć! – warknęła spod swojej kołdry  zirytowana Miecia .

Nagle drzwi otworzyły się i do komory sennej wpadł zdyszany Juliusz.

- Chodźcie zobaczyć co się dzieje! Szybko!

Henryk i Miecia zerwali się na równe nogi i pobiegli za Juliuszem. Gdy dotarli do komory nawigacyjnej, zobaczyli, że wszystkie urządzenia naprowadzające wariują i wydają z siebie przeraźliwy pisk.

- Co do cholery! – wrzasnął Henio, próbując przekrzyczeć wycie maszyn.

- Kazik Wilk znów skanuje planety w poszukiwaniu złóż – odparł Juliusz.

- Pieprzony chytrus. Jeszcze mu mało!  Dorwał się koryta i chłepcze z niego, aż chlupie na boki. Chyba czas zakończyć to rekreacyjne patrolowanie galaktyki i zająć  się prawdziwymi złoczyńcami – naszą partią rządzącą i jej przewodniczącym - frustracja Henryka sięgnęła zenitu.

W tym właśnie momencie Henryk Knur, Miecia Locha i Juliusz Prosiaczek postanowili spełnić obywatelski obowiązek i wziąć sprawy w swoje ręce, tudzież racice, bo jak galaktyka długa i szeroka tych trzech szlachetnych rycerzy było nazywanych Trzema Świnkami.

- No! Mieciu, powiedz jaka planeta Kazika jest najbliżej? - zapytał Henio. - Zrobimy małą rozpierduchę, żeby zwrócić na siebie uwagę szanownych władz, no i oczywiście wszechmocnych mediów.

- Słomka 3. Będziemy obok niej przelatywać za jakieś 30 sekund. Planeta jest jednym z głównych dostawców słomy, budulca najnowocześniejszych kadłubów statków przestrzennych – zaraportowała Miecia.

- Walniemy do niej z mikrodziury, dezintegratora czy obrzygamy ich plazmą? – głośno myślał  podekscytowany Juliusz.

- Proponuję bardziej tradycyjną metodę – odrzekł  po chwili Henio. - Spalimy ją.

Jak rzekli, tak uczynili. Niecałe pięć sekund później Słomka 3 rozbłysła na tle ciemnej przestrzeni kosmicznej wesołymi językami żółtych płomieni.

- Ale fajnie. Rozpierdolmy coś jeszcze! – zaproponował podekscytowany Juliusz.

- Mieciu? – krótko zapytał Henio.

- Zielony Lasek 5. Planeta dostarczająca ogromne ilości drewna – z uśmiechem odpowiedziała dziewczyna.

 

Informacja o wyczynach Trzech Świnek szybko dotarła do Kazimierza Wilka. Aby poradzić sobie z sytuacją kryzysową, wezwał do siebie swojego najlepszego człowieka. Krótko poinstruował go jak zdyscyplinować nieposłusznych obywateli i pożegnał słowami:

- Powodzenia Baazyl!

Wolałabym, żeby jednak wytrzymała jeszcze kilka godzin, przynajmniej dopóki nie skończę początku naszej wspólnej opowieści :P

A ja mam dwa dni na skończenie pracy magisteskiej :P
Połamania piór (długopisów) na egzaminach :)

Daję, daję, tylko muszę jeszcze odrobinkę dopieścić ten początek ;)

Twoja opowieść bez wątpienia ma w sobie jakiś urok. Podoba mi się. Pozdrawiam :)

Zapowiada się fajna zabawa, więc chętnie wezmę w niej udział :)

Opowiadanie wydaje mi się strasznie poplątane. Dużo powtarzających się wyrazów, nieskładne zdania - to wszystko powoduje, że ciężko się czyta.  Jeśli troszkę poprawisz stylistykę, może z tego wyjść całkiem fajna historia. Pozdrawiam :)

Na początku miałam wrażenie, że czytam kopię sławetnego "Zmierzchu". Na szczęście myliłam się. Pewnie jest tu troszkę błędów, na przykład interpunkcja - miejscami zdania zlewają się w jedną całość, przez co ciężko je zrozumieć. Ale historia mnie zaintrygowała i z chęcią przeczytam dalszą część. Pozdrawiam :)

Dziękuję za komentarze, a co do Borewicza - po prostu przyszedł mi na myśl w momencie pisania i tak już został. Pozdrawiam serdecznie :)

malkontis podsunął mi pomysł na rozwinięcie, dzięki :) Przemyślę to jeszcze i może dopiszę dalszy ciąg historii :)

Miało być krótkie żeby nie zniechęciło do czytania ;) Ale niewykluczone, że pomyślę nad rozbudowaniem. Dziękuję za komentarz :)

Zauważyłam, że coraz więcej opowiadań ma ocenę (i to wysoką) już minutę czy dwie po opublikowaniu. Może dałoby się coś z tym zrobić i zablokować możliwość oceniania samego siebie?

Ja na przykład nie raz zastanawiam się: cholera, czy ja jestem tak ograniczona, że nie dostrzegam genialności tego tekstu? Bo gdy w moim odczuciu nie jest to żadne arcydzieło, a jest ocenione na 6, zaczynam mieć wątpliwości, czy oby na pewno wszystko ze mną w porządku.

Zastanawiam się, o czym właściwie piszesz? Zarówno z pierwszej, jak i z drugiej części tesktu nic nie wynika, nie ma  żadnej opowieści. Może jednak dałoby się to jakoś rozwinąć?

Elementem fantastyki jest zamach w Warszawie. Wszyscy przecież wiemy, ze jaki kraj tacy terroryści.
A tak na poważnie, założyłam sobie, że spróbuję się zmierzyć z myślami i procesami psychologicznymi zamachowca- samobójcy tuż przed odpaleniem ładunku wybuchowego. Nie chciałam, aby dodatkowe elementy fantastyczne zepsuły wygląd całości w tym przypadku.

To była jedna z pierwszych rzeczy, jakie napisałam. Mam nadzieję, że przez ten czas mój styl pisania nieco ewoluował i dojrzał.

Dziękuję za komentarz. Opowiadanie miało być lekkie i przyjemne w czytaniu, więc cieszę się, że mniej więcej takie właśnie wyszło. Pozdrawiam :)

Nowa Fantastyka