Profil użytkownika


komentarze: 7, w dziale opowiadań: 7, opowiadania: 7

Ostatnie sto komentarzy

W tak krótkim tekście dużo miejsca poświęciłaś streszczeniu znanej mniej lub bardziej historii, a bardzo mało temu najciekawszemu – dlaczego w sumie Ziemia tak się wkurzyła na tego biednego głupka, Warusa? Jakby chociaż konkretnie palił lasy albo, nie wiem, zatruwał środowisko, a on tylko pomylił sojuszników… Wredna baba z niej. ;) Dobra, przeklął puszczę w chwili rozpaczy… no ale są gorsze przewinienia. Chyba. :) 

Tak czy inaczej, niestety mnie nie porwało opowiadanie. Doklejone zakończenie nie wydało mi się konieczne, lepiej byłoby rozwinąć główną część. Więcej mięsa!

 Bądź przeklęta [+,] puszczo zdradziecka, przyjdzie czas, gdy cywilizacja dotrze i tu, a wtedy znikniesz!

Wołacz wydzielamy przecinkami z obu stron.

Dla mnie rozmowa w kabinie jest za dużym infodumpem – jakbyś chciał wcisnąć dłuższą historię w ograniczoną liczbę znaków. Sama pierwsza scena była interesująca, trzymałabym się jej – jest napięcie, bezsilność, są emocje. Choć oczywiście trochę gryzie mnie, że to dziewczyna jest ofiarą.

Czy dobrze zrozumiałam, że młodzi siedzieli sobie spokojnie na dachu i bawili się w “kto dłużej wytrzyma”, gdy trwała ewakuacja? Trochę mi się to gryzie z tym, że Agnieszka jednak chciała odlecieć z ojcem. Nie powinna się, bo ja nie wiem, szykować do drogi? No ale to ja mam reisefieber i nie siedziałabym spokojnie w takich okolicznościach. ;)

szepnęła Agnieszka [+,] nie otwierając oczu.

Bolesne mrowienie zaatakowało uwolnioną rękę [+,] a wspomnienie nocnego koszmaru dodatkowo zepsuło mu nastrój.

Aga widziała z bliska [+,] jak Josh umiera z bólu.

Ocknęła się z założoną maskę tlenową

maską

 

 

 

Interesujący twist, ale trochę mi się nie klei ta opowieść. Starzec, a jednak jeden z czterech wysłanników (w 15 lat się postarzał?). Zakochał się w cztery dni? I z tego zakochania uratował dziecko, ale matkę dał zamęczyć? Gonili ich w sumie dlaczego? Zdradził Wielkiego jak niby? Nie klei mi się to w sensowną opowieść po prostu. A twist wydaje się ckliwy. Językowo bez bólu, choć do wygładzenia.

Zostawił u staruchy, w której zatrzymywali się po drodze.

u której?

Trochę mnie wynudziło to opowiadanie, ale cieszę się, że dotrwałam do końca, ostatnie zdanie idealne. Dla mnie czarno-biała perspektywa jest zbyt moralizatorska, narzucająca odbiór.

Nowa Fantastyka