Profil użytkownika


komentarze: 14, w dziale opowiadań: 11, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

Hmmm, może byłoby tego za dużo? Jeśli Diabeł byłby przystojny, to nie ma innej opcji, długi płaszcz obowiązkowy. Ale skoro główny bohater już go ma… :D

Co tu dużo mówić… Genialne połączenie motywu piekła z refleksjami na temat ludzkiej natury.

Głównemu bohaterowi od początku się kibicuje. Całe szczęście, że na końcu nie było żadnego romantyczno-kiczowatego zakończenia… Czytałam i przez cały czas nie mogłam się doczekać końca – zastanawiałam się, jak to rozwiążesz. Myślę, że gdyby ta “ona” rzeczywiście była kobietą, to zakończenie zrobiłoby się jakieś takie rozmemłane… Twój pomysł był niezły i zabawny.

Sześć gwiazdek jak nic :D

 

Tylko jedno pytanie… Dlaczego Diabeł to jakaś szkarada? Sama zawsze wyobrażałam go sobie jako niezłego przystojniaka xD 

Droga Irko i Drakaino,

Już rozumiem, co macie na myśli, mówiąc, że mój skromny felietonik rzeczywiście tu nie pasuje… A jednak cieszę się, że go tu zamieściłam, choćby po to, żeby przeczytać wasze relacje! :D Bardzo mnie to ubawiło! Jestem pod wrażeniem, że do takich doświadczeń sprowadza się znajomość z Pilchem ha, ha!

 

Droga Anet,

Zgadzam się, nie ma tutaj szczególnie dużo polotu, ot moje zwykłe przemyślenia.

 

Cześć, Anda,

To dosyć specyficzna i nawet trochę wulgarna erotyka. Do mnie ona trafia.

 

Hej, Vacter,

Twój komentarz to cudo. Doskonale odgadnąłeś genezę tego tekstu, bo gdy tylko zdałam sobie sprawę, ile w moich tekstach nagle wzięło się stylu Pilcha, napisałam ten felietonik, żeby dać upust tego, jak mnie “zainfekował”…

Swoją drogą to jest właśnie piękne, nie uważasz? “Nadawanie rzeczom zwykłym nadmiaru wagi, przez piękno słowa.” Według mnie nie jest to nadmiar wagi, chociaż może masz z tym rację… Według mnie to docenianie chwili obecnej, nawet najzwyklejszej, z pozoru nijakiej, dlatego, że przecież każda chwila jest niepowtarzalna, każda to ułamek życia i wszechświata.

 

Pozdrawiam serdecznie wszystkich!

Hej, Sagitt,

Dzięki za bardzo dobrą radę! Fakt, że można by zrezygnować ze zbyt dużej ilości porównań, itd. Cieszę się, że opowiadanie przypadło do gustu! ;)

 

“Kamizelka” jest szybciutka, że tak powiem, a zawarta w niej metafora to prawdziwy archetyp miłości!

Zmieniam w takim razie na “Całe Multum”. ;)

 

Cześć, Holly!

Po pierwsze serdeczne dzięki za wyłapywanie błędów, składam hołd wszystkim korektom, za chwilę je wprowadzę… No, może oprócz tego „multum” to miał być taki stały epitet w odniesieniu do słoików. Zastanawiałam się, czy by tego nie podkreślić np. w ten sposób: Całe Multum Słoików. Bardzo wyraźne i przesadne, ale takie ma być :D Daj znać, co myślisz!

Co do interpretacji, to hmm… „Świat kołem się toczy” jest żywcem wyciągnięte z Czarodziejskiej góry Thomasa Manna – miało pokazać cykliczność wydarzeń i bezradność ludzi wobec nich, ponieważ rok po otrzymaniu multumu słoików kompotu, rodzina zostaje przygnieciona nie słoikami, ale cysterną kompotu… Otoczka groteski miała pokazać absurd tej cykliczności i niemożność poradzenia sobie z nią.

To takie luźne ujęcie myśli, którymi się kierowałam podczas pisania. Poza tym chciałam jeszcze przedstawić relację małżeńską podobną do tej z “Kamizelki” Bolesława Prusa – w końcu oboje pozbywali się słoików za swoimi plecami, a gdy wreszcie się im to udaje, padają sobie czule w objęcia :D

Hej, Kronos,

w swoim komentarzu idealnie ująłeś koncepcję opowiadania – na początku zwyczajnie, później groteskowo :D 

… Czy ta trauma jest aż tak widoczna? :’’D

Cześć,

przepraszam za tak długą nieobecność na portalu. Usterki zostały poprawione poza jedną: 

umorusanychubrudzonych i utytłanych szerokich spodniach… ―> Czemu aż trzy przymiotniki, skoro wszystkie znaczą to samo?

Przy tym obstaję, ponieważ aż trzy przymiotniki są po to, żeby nacechować spodnie brudem “3x bardziej” ;) i dodatkowo pasuje kompozycyjnie, ponieważ wszystkie zaczynają się na “u”, a kończą na “-nych”. Nie jest to błąd, użycie takich trzech synonimów – często spotykam się z podobnymi zabiegami w literaturze, choćby Witkacego.

Hej, dziękuję bardzo za Wasze komentarze i za przeczytanie opowiadania. Naprawdę cieszę się, że się spodobało:) Rady uwzględnie oczywiście. Pozdrawiam i kłaniam się nisko!

Cześć, Crucis, dzięki, że przeczytałeś moje opowiadanie:) Cieszę się, że przyjemnie się czytało i delikatność erotyzmu została wychwycona. Co do zakończenia – plan był taki, żeby pokazać, jak zakochanie idealizuje drugą osobę. Julieta widziała w nim niezłomnego mężczyznę, który walczy o swoje i zmienia świat. Koniec końców okazuje się zaprzeczeniem wszystkiego – bo choć deklarował, że nigdy się nie ugnie, ostatecznie goli brodę (która jest w końcu symbolem męskości!) i wraca do żony. Co uważasz o takim wyjaśnieniu?;)

Nowa Fantastyka