Profil użytkownika

Pisze i ilustruje własny świat.


komentarze: 23, w dziale opowiadań: 23, opowiadania: 7

Ostatnie sto komentarzy

Bardzo Wam dziękuję za przeczytanie. Myślałam, że pies z kulawą… nie wpadnie do mnie. ;-) Jest tu tyle fajnych tekstów, że w czasie wolnym od nadmiaru zajęć rozpraszających, poczytam sobie z przyjemnością Waszą twórczość. Tymczasem… reality trzyma mnie za gardło. ;-)

Irene Write

:-) Tak, straszliwie z niczym się nie komponuje dobrze. A u mnie było już ciemno, oj ciemno. ;-)

Irene Write

Mniej więcej. No chyba, że jakiś inny gatunek będzie mądrzejszy od nas i przystąpi do gry przed nami. :-) Stwórca ma nas generalnie… gdzieś. A dla mnie najbardziej ujmujące w człowieku bywają jego słabości. :-)

Irene Write

Kochani, tak było. Był krupnik, deski i deszcz. To jedno z bardziej wyrazistych wspomnień z mojego dzieciństwa. Od tamtej pory mam słabość do tej zupy. ;-) Gdybyście tam ze mną byli, wszystko stałoby się jasne. Dzięki, ze taką króciznę czytacie. ;-)

Irene Write

Kryminał na sobotnie dobranoc. Ok. Tylko mam zastrzeżenie do postaci żony zamordowanego. Skoro ma być damą z klasą, to może powinna być bardziej wyrafinowana i mówić mniej kolokwialnym językiem, inaczej wydaje się być żoną dorobkiewicza z plebsu.

Raz zatrzymałam się przy zwrocie – straszliwie ciemno, jakoś mi to zazgrzytało.

Pozdrawiam :-)

Irene Write

Sympatyczny ten Protazy, pojawia się gdzieś jeszcze w Twoich tekstach? Na dobranoc… opowiastka w sam raz.

Pozdrawiam :-)

Irene Write

Dzięki gravel, że chociaż na dziesięć minut… ;-) To tylko szkic, scenka, przywoływać. Taki obrazek ze wspomnień.

Irene Write

Przeczytałam z przyjemnością.

Historia klasyczna, i chociaż przewidywalna, pozostawia pole wyobraźni.

Można było nieco bardziej uwolnić się chrześcijańskich konotacji.

Przy końcu pojawiły mi się pytania o świat, do którego trafiła Emmi i o jej dalsze losy, znaczy, zaciekawiło mnie.

Irene Write

W tym opowiadaniu nie chodzi o wyjątkowość ludzkiego gatunku, a o postawę domniemanego stwórcy, który zainteresowany jest jedynie rozegraniem swojej gry, która bez względu na wynik zakończy istnienie wszystkiego. Nie jesteśmy wybrańcami, a jak widać po komentarzach, pycha głęboko się w nas zakorzeniła i lubimy myśleć o swojej wyjątkowości. W opowiadaniu nie ma też wzmianki, że to człowiekowi uda się ostatecznie przystąpić do rozgrywki. Paradoksalnie, im dłużej będziemy niedoskonali, tym dłużej nasz świat będzie istniał. Taka jest wymowa tego mitu i tym różni i się od pierwowzorów o stworzeniu świata.

Irene Write

:-) O reklamie nie myślałam. To bardzo osobisty zestaw działający tylko na moje zmysły – mokra drewniana podłoga, letni deszcz i gotujący się krupnik. Dla kogoś innego może to być zapach napalmu o świcie. ;-)

Irene Write

To będzie porównanie, bo nowy tekst powstaje, a ten jest dość stary. Dałam go przewrotnie, żeby zobaczyć, czy zobaczycie różnice? :-) W każdym razie do szuflady też jeszcze zaglądnę.

Irene Write

Śniąca, dziękuję za poświęcony mi czas. Ten Który Wydał Tchnienie to imię. Zastanawiałam się nad przecinkiem, ale uznałam, ze w imieniu nie powinno go być. Gra to jak najbardziej mit, może nie bujda, a sen.

Pozdrawiam :-)

Irene Write

Dziękuję Drewian za dobre słowo. Cieszę się, że znalazłam odrobinę przestrzeni dla swojego świata właśnie tu, między wami. :-) Być może dziewczynka doczeka się opowiadania, a może bajki?

Irene Write

Podoba mi się początek. Potem nie do końca czułam dialogi. Odniosłam wrażenie, że autor bardzo lubi pisać, lubi siebie piszącego i lubi być czytany. A wszystko to kosztem pustej lodówki. ;-)

Irene Write

Zastanawiam się, czy jest to materiał na opowiadanie? Może. A ilustracja moja. Pozdrawiam.

Irene Write

Manewrowała sprawnie, a wózek się tłuk. Poprawiłam, dziękuję za zwrócenie uwagi.

 

Trudno winić bohaterkę, która ma depresję i natręctwa po utracie bliskiej osoby, o to, że jest roztargniona i niezbyt przytomna. Nic nie jest pewne. Nie wiemy nawet czy dotarli do samochodu. ;-)

Irene Write

To stare opowiadanie, ale je lubię. A omam, nie był omamem.

Dziękuję za korektę.

Irene Write

Opowieść ma dla mnie wartość nie dzięki odkrywczości, (bo jest to kolejna, wersja mitu o powstaniu świata), ale dlatego, że powstała we śnie i udało mi się ją zapisać dość wiernie. Do słownika nie muszę zaglądać, błąd wkradł się przy automatycznym sprawdzaniu. Już poprawiłam. Co do półpauzy zgadzam się.

Pozdrawiam i dobrego poranka życzę.

Irene Write

Dziękuję ryszard i także pozdrawiam z uśmiechem.

Irene Write

Dziękuję za przeczytanie mojego opowiadania Zalth. To jest moja osobista wizja kosmogonii. W ujęciu nie do końca poważnym. ;-)

Pozdrawiam

Irene Write

Raczej alternatywny mit o powstaniu świata. :-)

Irene Write

Dziękuję za powitanie i pierwszą opinię. Pozdrawiam.

Irene Write

Nowa Fantastyka