Profil użytkownika


komentarze: 8, w dziale opowiadań: 8, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

Małe uwagi odnośnie realizmu:

"Zauważam, że coraz mocniej zaciskam rękę trzymającą śrubokręt. Przychodzi mi do głowy ostatnia wolna myśl. I nim ostatni wybuch ucichnie biorę jeden porządny zamach. Widzę jak oderwana część linki lekko dryfuje w stronę stacji. "

Oj tnie koszty ta agencja kosmiczna, linkę ze sznurowadeł robić. Porządną linkę ciężko przeciąć jednym cięciem nawet przy pomocy noża, a co dopiero śrubokręta. Urwać/oderwać taką linkę można dopiero po przekroczeniu  dopuszczalnego obciążenia cięgna albo mocowania, czyli solidnie musiałby walnąć tym śrubokrętem. A wystarczyłoby odczepić... :P 

Poza tym, na astronautów wybiera się przeważnie ludzi o silnej psychice, więc decyzja głównego bohatera o odebraniu sobie życia jest dość zaskakująca. Zwłaszcza, że brak kontaktu z centrum kontroli lotów, nie oznacza, że wszystcy zginęli -może w komunikacji przeszkadzają zakłócenia spowodowane impulsem elektromagnetycznym po wybuchach jądrowych. Prędzej spodziewałbym się samobójstwa astronautów po kilkunastu dniach, jak już będą mieli pewność, że nie mają dokąd wracać.

Pozdrawiam

Tak absurdalna i zaskakująca historia, że nie da się przestać czytać. Jak uduszę jakiegoś cygana mijanego na ulicy za to, że spoglądał w dół -będzie to Twoja wina :P

Generalnie się podobało.

Pozdrawiam

Świetna fabuła, Ibastro. Klimat szaleństwa jak w "Event Horizon" przypadł mi do gustu.

Pozdrawiam 

"Macierzysty przez rz, może? ; p" <- ale wtopa:P

"---> Yachieku --- za karę napisz swoją wersję.  :-)" <- nie śmiałbym pisać własnej wersji cudzej pracy. Co autor napisał, to jest wg mnie święte;) Ale kończę opowiadanko w klimacie SF i chętnie opublikuje.

PS proszę o skasowanie poprzedniego posta (miałem problem z przeglądarką)

"Ok -są obcy, którzy przylecieli na Ziemię w poszukiwaniu schronienia przed najeźdzcami, którzy zniszczyli ich macieżystą planetę i chcą się zasymilować z lokalną ludnością -ale to już było." -Wiem, namieszałem w zdaniu-_-' Wyszło, że najeźdzcy chcieli się zasymilować:P Wymyślę sobie karę.

"Znaczy, jakiś facio w szpiczastej czapie, smok, błędny rycerzyk, dziewica i pierścienie władzy nad światem? Przecież to jest Science Fiction. Science, proszę kolegi." 

Fakt, błędny rycerzyk z nienaruszoną błoną dziewiczą, pierścieniem władzy na palcu, szpiczastą czapką  i w dodatku dosiadający  smoka,  byłby niemałym zaskoczeniem, ale nie o to mi chodziło ;)

Sam fakt wykorzystania motywu obcych nie czyni fabuły zaskakującej. Ok -są obcy, którzy przylecieli na Ziemię w poszukiwaniu schronienia przed najeźdzcami, którzy zniszczyli ich macieżystą planetę i chcą się zasymilować z lokalną ludnością -ale to już było. Mogłoby np. okazać się, że chcący pokojowej asymilacji obcy zostali zaciukani przez tubylców, a zwłoki ukryte w jaskini... Studenci poznawszy sekret, opowiedzieliby wszystko profesorowi, a ten okazałby się jednym z tych, którzy załatwili ufoludków i... bang! bang! I po studentach...   

Do "niezgoda.b":

"jak wiadomo, cerkwie, jako mało ważne elementy architektury stawia się gdzieś z brzegu, żeby nie zasłaniały widoku i nie denerwowaly co delikatniejszych mieszkańców." -Zdarza się, np. na wzniesieniach, żeby górowały nad okolicą. 

Do "coszniczego":

Sporo błędów, ale klimat fajny. Dopiero motyw z jaskinią i obcymi mnie rozczarował -Przydałałoby się bardziej zaskakujące rozwiązanie zagadki. 

Nowa Fantastyka