Profil użytkownika


komentarze: 10, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

Bravissimo don Fasoletti..! :)

Odważnie i celnie skomentowałeś tą parodią opowiadanie, co do którego miałem praktycznie identyczne odczucia.

Swoją drogą, pracuję nad większym projektem fantastycznym, który (oczywiście jak zawsze w moim przypadku) jest postomedrnistyczną zabawą w zderzanie konwencji. Roboczo: "Gangsta Orki". Wiele lat prowadziłem nocny klub i zaprzyjaźniłem się z ludźmi reprezentującymi polską scenę ragga, dancehallu i ambitnego hiphopu, więc jest plan aby zrobić z tego później niszowego audiobooka z głosami takimi jak Grubson, Miodu z Jamala, Paxon z Naturall Dread Killaz, chłopaki z East-West Rockers, Szyms z Fatum Crew itp... Nie zamontuje żadnych fragmentów na fantastyka.pl, ponieważ na rok wsiąkłyby mi prawa do publikacji gdziekolwiek indziej, ale jeśli chcesz, wyślę ci fragment na maila... może będziesz miał jakieś pomyśly na fabułę...

Szacun ziom!

Dobry pomysł na fabułę... :) Popkultura uwielbia zbuntowanych, rozdarych wewnętrznie bohaterów. Zazwyczaj rozwiązują oni napotkane problemy w bardzo widowiskowy sposób oraz mają jakąś mroczną przeszłość.


Dzięki za komentarz i pozdrawiam!

To forum jest niesamowite...
Pojawiają się tu zarówno teksty dobre, jak i absolutnie tragiczne, ale komentarze pod nimi to każdorazowo pełen odlot; albo kółko wzajemnej adoracji, albo jakieś totalnie wzięte z kosmosu wywody "krytyków". Całe szczęście zdarzają się też komentatorzy, którzy mają sensowne zarzuty i ciekawe uwagi... Skoro popełniłem tekst w internecie, to też się pobawię w dyskusję :)

Fasoletti: słuszna uwaga na temat dramaturgii - mogłem zadbać o bardziej wybujałą. Zgodnie z zasadą Pulp Fiction (jako gatunku literatury), powinienem także zastosować dla niej jakiś efektowniejszy kontrapunkt, aby odbiorca miał komfort lekkiego śledzenia zwrotów akcji (tudzież ich braków) :). Wyszło mi tak chyba dlatego, że skupiłem się głównie na przekręcaniu stereotypów bohaterów i ich ról...

Co do zarzutu, że tekst jest wizualnie zbyt zbity: faktycznie. Nie zwróciłem uwagi na to, że po wklejeniu tekstu na stronę "pozjadało" mi akapity.

Zabójco smerfów: miło mi, ale bez przesady z tą analizą... chciałem tylko trochę ekshibicjonistycznie mieć pretekst do szybkiego złożenia publicznej dedykacji. Trafnie rozszyfrowałeś moje oddanie Jaśnie Nam Panującej Postmodernie.

Z robotołakiem masz rację: bardziej wyrafinowana stylizacja zachowań podkreśliłaby dwoistość jego natury i przynależność do dwóch światów (tak jak wszystkich "- łaków").

Mortycjan: jesteś moim guru... w każdej dziedzinie :)

pozdrawiam i wracam do gangsta-orków ;)

Witam.
Powyższe opowiadanko wyrzucam do internetu, ponieważ taki był plan... To tylko zwykła zabawa konwencjami, zresztą bardziej filmowymi, niż literackimi. Lubię takie „klisze po drugiej stronie lustra".

Teraz najważniejsze, czyli dedykacja:

Za nasze wszystkie intelektualne Origami w wersji full-contact, tudzież za starożytną sztukę rozmawiania i kobiecość.

Karolinofobce - Karolinofil.

Twist yourself

FABRICATE DIEM PVNK - motto wiszące nad wejściem do komendy straży miejskiej Ankh-Morphork. MAKE MY DAY, PUNK - to też Pratchett! :)

Czytając powyższe grafopławy i stylomioty przypomniałem sobie Adasia Miuaczyńskiego z "Dnia Świra", i jego "moszczenie przed tworzeniem".

"Wypłynąłem na suchego przestwór oceanu..."

"(...) i tylko te oczy jedne, jedyne, do tych oczu mówić będę..!"

Adaś był starzejącym się frustratem, a tu mamy do czynienia z młodocianym entuzjastą.

Gwoli sprawiedliwości wypada dodać, że kilka półpoetyckich i ćwierćstylowych piruetów wykonanych przez autora w prosektorium, pozwala mieć nadzieje na rozwój lepszy niż u Miauczyńskiego - i to bez powikłań.

Napomknę jeszcze tylko, iż właśnie wspomniany Terry Pratchett jest absolutnym mistrzem fechtunku słowem:

"(...) Jednak wieczorami, kiedy krasnoludy i trolle za dużo wypiły w swoich pubach, piekło wychodziło na przechadzkę z podwiniętymi rękawami."

Jak to mawia mój znajomyl: Pozdro i nazdro, ale przede - powo, ziom..!

smaczna kreska; mięciutka ale dopieszczona, fajny pomysł na cieniowanie. styl samoujściowy, czy kształcony drogą oficjalną..?

Antropomorfikator? Terry Pratchett i słynne "JESTEM ANTROPOMORFICZNĄ PERSONIFIKACJĄ"..?

Mój ulubiony z T.P.: "Wśród barbarzyńców uchodził za intelektualistę bo jak myślał nie musiał ruszać ustami." Dobre miejsce... :)
...I ostatni klasyk - mój nauczyciel w podstawówce często kwitował koniec odpowiedzi wywołanych uczniów słowami "Bardzo dobrze - trzy plus." :)
<<
Co autor miał na myśli?
jeśli są w tym komentarzu literówki - nie oszczędzajcie mnie. Sam sobie pluję w brodę, że dałem tak dużo urlopu sekretarce. Jest perfekcyjną i niezastąpioną "dopieszczaczką" DTP

Witam
Mam nadzieję, że nikogo nie urazi moja niezbyt ortodoksyjna wizja walki Boga z Szatanem o człowieka. To tylko fantastyka... :)

Nowa Fantastyka