Profil użytkownika


komentarze: 3, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Bardzo dziękuję za wytknięcie licznych błędów. :) Większość jest wynikiem zwykłego niedbalstwa, gdybym wczytał się z większą uwagą w to, co napisałem, na pewno udałoby mi się ich uniknąć. A być może nie. 

Jestem zawstydzony, że komuś chciało się tak wnikliwie wgłębić się w mój tekst. Wszelkie uwagi wezmę sobie do serca. Może kiedyś napiszę coś, czego nie będziesz musiała poprawiać. :)

 

Co do fabuły… Opowiadanie jest fragmentem czegoś większego. Rozpocząłem coś na wzór powieści, lecz przerażony rozmachem i wielkością planowanego przedsięwzięcia, uciekłem w opowiadanie i zacząłem snuć opowieść o wydarzeniach sprzed wydarzeń z poczynionych rozdziałów. 

 

 

Hej, 

Jak zaznaczyłem w przedmowie – opowiadanie ma charakter eksperymentalny. Wiem, że nie jest ono najlepsze. Ot, ciekawostka z nastoletnich lat. Ale bardzo mi się podobało jako całość, zwłaszcza zawarty w nim klimat. Dlatego zdecydowałem się je opublikować. 

Miejsce i czas akcji nie są skonkretyzowane. Ale pamiętam, że wtedy bardzo wkręciłem się w architekturę gotycką, a raczej w okres historyczny, któremu towarzyszyła. Ogólnie cała tej przygodzie blisko do snu, plastycznego i z powodu tej plastyczności – czasem niezrozumiałego, a wręcz absurdalnego.

Sceny są napisane bardzo skrótowo. Niekiedy następują nagłe przeskoki z jednej do drugiej, a fabuły i nakreślenia charakterów postaci tyle ile kot napłakał. Ale właśnie z tego powodu, ze względu na tą surowość i liczne niejasności, odkąd napisałem ten tekst, ciągle siedział mi w głowie. Musiałem go komuś pokazać, chociaż wiedziałem, że nie jest doskonały. 

Dziękuję Ci za komentarz i poświęcenie czasu na lekturę. :) 

Hej, 

jestem bardzo, bardzo wdzięczny za przeczytanie tekstu. I oczywiście za komentarz. smiley

Trochę chciałem, aby wydarzenia toczyły się w tak żółwim tempie (ze względu na postać Merona i jego wewnętrzny spokój ducha wynikający z pogodzenia się ze swoim losem) a trochę wyszło to samo z siebie przez niekontrolowany pociąg do tworzenia tak wielu metafor. Jest to szczególne zgubne dla fabuły, jak sam zauważyłeś, co jest wielkim zaniedbaniem. Ale nie zmienia to faktu, że tworzenie tak szczegółowych opisów sprawia mi niezwykłą radość. Jest trochę jak rzeźbienie, żmudne, czasochłonne i wymagające precyzji, ale sprawiające wielką satysfakcję. Przynajmniej mojej osobie.

Już teraz wiem, że następne opowiadanie, nad którym się pochyle, będzie bardziej rozrywkowe. Mam nadzieję na krótsze zdania i bardziej wartkie dialogi – szczególnie ich układanie jest świetną zabawą, choć zarówno wiem, że to w ich tworzeniu mam największe braki. 

Jeszcze raz dziękuję. smiley

 

Nowa Fantastyka