Rzeczywiście w kilku miejscach powtórzyłam to samo słowo, nie zwróciłam na to wcześniej uwagi. A zasady z dialogami również czasami mi się mylą. Jeśli chodzi o wątek tego chłopca, miałam nadzieję rozwinąć go później, jednak zakończenie zmieniłam w połowie pisania, więc ten fragment po prostu usunę. Jest on niepotrzebny i przez niego można się pogubić.
Do tego nie jestem pewien: czy te smoki naprawdę istnieją, czy to tylko jego wyobraźnia?
O to mi właśnie chodziło – zostawić niedopowiedzenie w zakończeniu. Chciałam aby ktoś, kto to przeczytał zastanawiał się jeszcze przez jakiś czas nad tym opowiadaniem. Chciałam aby każdy z osobna inaczej interpretował koniec opowieści.
Ogólnie już wszystko poprawiłam i cieszę się, że fragment o smoku się spodobał – to moja ulubiona część i jak dla mnie najbardziej udana :)