Profil użytkownika


komentarze: 22, w dziale opowiadań: 14, opowiadania: 9

Ostatnie sto komentarzy

Z racji rozpętanej dyskusji chciałbym i ja dorzucić kamyczek na kupkę. Komentarz swój podzlelę na  części, żeby był bardziej czytelny. 

 

Portal:

Kochani portalowcy. Niestety “katedra” ma sporo racji. Może tego nie czujecie, lub nie zwracacie na to uwagi, ale generalnie część komentarzy jest kompletnie debilna. Ja też jestem nowy na tej stronce i staram się czerpać jak najwięcej z uwag pod moimi tekstami, ale niektóre są napisane w takim tonie i w taki sposób, że zastanawiam się, czy mam do czynienia z intelektualnymi inwalidami, czy też może internetowymi narcyzami. Jestem otwarty na każdą krytykę i komentarze, szczególnie dotyczące ortografii, interpunkcji i gramatyki. Jestem wtórnym analfabetą i każda rada jest dla mnie cenna i pomocna, ale niektórzy mają po prostu przerost formy nad treścią. I zapewne to głównie “katedra” miał na myśli, pisząc powyższy tekst. Tak to odebrałem. Piszę może rzadko, brak czasu i praca mnie niestety ogranicza, ale czytam bardzo dużo, korzystając z dostępu do internetu w pracy. Również komentarze pod tekstami innych członków tego portalu. I zauważyłem ciekawą zależność. Teksty stałych bywalców o wiele częściej trafiają do biblioteki i mają pozytywne komentarze, mimo iż ich poziom jest niewiele wyższy albo wcale. Nie bedę wymieniał nikogo po nicku, bo przecież nie o to chodzi, ale czasami czytam takie bzdury, że aż czacha dymi. Mimo to, popełnione dzieła, pną się szybko w rankingu i trafiają do biblioteki. Pozytywna i twórcza krytyka jest pomocna i wskazana, ale na miłość boską, oszczędzcie nam kumoterstwa i celebryctwa, bo tego mamy dosyć w mediach i życiu codziennym. Skupmy się na pomocy innym, a nie na pokazywaniu swojego ego. Czasami gwiazdorstwo na tej stronie poraża. 

 

Katedra:

Mimo iż w pewnych aspektach popieram cię całkowicie i się z tobą zgadzam, czasami warto przetrawić pewne komentarze i skupić się na tych pozytywnych. Dzięki temu portalowi zwróciłem uwagę na rzeczy, których wcześniej w swoich tekstach nie widziałem. Zaimkoza, siękoza itd. Jest tu wiele przyjaznych osób, które służą pomocą i z pewnością doradzą, gdy będziesz miał jakiekolwiek wątpliwości. Zdystansuj sie trochę do tego co piszesz, zwróć uwagę na pozytywną krytykę, bo w większości przypadów jest ona słuszna i pomocna. Trochę pokory. To pomaga. Naprawdę. Narcyzów literackich olej i udowodnij im, że możesz lepiej, mocniej i bardziej. Pisz i pracuj nad stylem, a zwłaszcza błędami, bo popełniasz ich sporo. Uporząduj swoje teksty zanim opublikujesz, daj się odleżeć. Jak masz wątpliwości to pytaj. Betalista to bardzo pomocne narzędzie. 

 

Do wszystkich:

Powyższym komentarzem nie miałem zamiaru nikogo obrażać. Są to moje spostrzeżenia, którymi chciałem się z wami podzielić. Uważam, że czasami lepiej zwrócić na coś uwagę, niż zignorować. To tyle.

 

Aha. Jeszcze jedno.

BEMIK… jesteś niespotykanie pozytywną osobą i nie sądzę, żeby ktokolwiek miał jakieś “ale” właśnie do ciebie. Twoje uwagi są zawsze pomocne i na miejscu. Proszę kontynuuj to co robisz, bo wlewasz innym w serduszka dużo ciepła i radości, a tego często brakuje na tym portalu. 

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

No, no… To twój pierwszy tekst, który przeczytałem. Nie zaliczam się do bystrych, więc nie będę udawał, że skumałem do końca. Natomiast bardzo podobała mi się forma. A za “zapipczał” masz Miszcza. To takie… sexi. Pozdrawiam. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

O w mordę… Ekspertki będę miały zagwozdkę. Już czekam na komentarze. Zaiste, język gientki i mientki. Warte przeczytania. Stary już jestem , ale “krzoska” to też dla mnie coś nowego. Ech… człowiek uczy się całe życie. Zapytam się starej. Ona z gór, może skuma. Pozdrawiam. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

Dziekuję wszystkim za uwagi. Bałem się tej brzytwy Lema i jak widać miałem rację. Przyjąłem wszystko na klatę i następnym razem postaram się zarysować wszystko wyraźniej, tak żeby czytelnik nie musiał używać wyobraźni. “Oj tam, oj tam” – umieściłem, żeby podkreślić dziecinność osoby, która wypowiada te słowa, ale po reakcji widzę, że pomysł był nietrafiony. No cóź, więcej polemizować nie będę. Pozdrawiam. I jeszcze raz dzienks za poświęcenie czasu na czytanie. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

Dla mnie bomba. Słów nie liczę, bo i tak nie wiem o co chodzi w tych drabblach. Raz jest więcej niż sto, raz mniej. Zostawiam to specjalistom. Historia krótka, zwięzła i z dobrą puentą. Tylko ten “sceniczny szept” mi nie pasuje. Wolałbym raczej inne określenie, bo to “sceniczny”, kompletnie z niczego nie wynika. Może “przerażony”, albo “podniecony”? Mimo wszystko pozytywnie. Co do reszty, niech eksperci się wypowiedzą. U mnie na plus. I na pewno najlepszy z całej serii pantofelkowych drabbli. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

Hm… Didaskalia pisze się kursywą, imiona postaci dużymi literami, a dialogi normalnie. Taka jest poprawna forma sztuki teatralnej. Nie mylić ze scenopisem teatralnym, który jest luźną adaptacją reżyserską,  na potrzeby sceniczne. Jeśli proponujesz coś w tej formie, warto się wcześniej zapoznać z jej zasadami. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

Wiedżmin inaczej? 

a ojciec mi mówił... to latawica była

Oj, dostało mi się… Buhaha. Sam się o to prosiłem. Biorę wszystko na klatę. Błędy poprawione. Kropka w tytule znalazła się z rozpędu. Nie zauważywszy. Z resztą walczę już od wielu lat, czasami trudno poprawić lub zauważyć coś, co w twoich oczach wydaje się poprawne. Dyslektycy zrozumieją. 

Kwisatz: masz rację, za dużo powtórzeń, następnym razem przyłożę się do tego bardziej. 

Reszta: bardzo, ale to bardzo, dziękuję za wszystkie komentarze. Dla mnie jest ważne, że co niektórym drgnęły kąciki ust i się uśmiechnęli. . Osobiście uważam to za sukces, że chociaż tytuł jest dobry. Powoli, krok za krokiem, poprawimy i resztę. 

PsychoFish: na naukę nie jest nigdy za późno, tym bardziej, że w moim wypadku doszło niestety do uwstecznienia. Taki wtórny analfabetyzm. Dlatego bardzo się cieszę, że trafiłem na ten portal. 

Klapacjusz: postaram się 

Aha… i jeszcze jedno. Forma drabble była mi kompletnie nie znana przed wizytą na tym portalu. Postanowiłem się z nią zmierzyć, a wyszło jak wyszło. Pierwsze śliwki robaczywki.

Co do ilości słów to muszę poprosić was o pomoc. Bo według mnie jest ok.  Ale nie wiem czy powinienem wliczać też “i” lub “w”. Jeśli tak, to znowu moja wina, ale proszę ekspertów o wypowiedzenie się, żebym w przyszłości wiedział jak liczyć. W tym wypadku muszę zgodzić się z Nazgulem, że tworzenie drabbli jest głównie liczeniem słówek. 

I wreszcie na koniec… pomińcie mój wcześniejszy komentarz proszę. Pisałem go po flaszce i na trzeźwo też nie wiem o co w nim chodzi. Dla wszystkich którzy będą doszukiwali się przyczyn dlaczego piję o 09.57 powiem tylko, że… czas to pojęcie względne. 

Gorąco pozdrawiam i serdecznie dziękuję wszystkim. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

Buhahaha… primo… chodziło mi o rozruszanie tej trochę samopieszczącej się stronki, duo… jest to nie ukrywam pastisz na wiedźmina and tre… po włosku liczę… nie wiem czemu… bardzo przepraszam za humor, który może doskwierać oryginałowi, ale no cóż… Geralt to więcej niż celebryta jest, czyż nie?

a ojciec mi mówił... to latawica była

Hm… Nie bede ocenial tego opowiadania, poniewaz tego typu metafizyczne klimaty to nie moja broszka. Prosty jestem i stary… A nie chce nikogo obrazic nie zrozumieniem tematu. 

Jedyne co bym zmienil to zamiast cyfr, uzylbym slow. Nie 7 i 9 ale siedem i dziewiec. Moja stara nauczycielka od polskiego wbila mi to linialka do glowy. “Numerki to na matematyce, srolu, a na polskim uzywamy liter”. Ot co. 

A co do pytania? Jasne. Pisac. Zawsze pisac. Po pierwsze to uaktywnia kreatywnosc, po drugie sprawia przyjemnosc, a po trzecie… trening czyni Miszcza… (literowka jak najbardziej zamierzona… Buhahaha). Bez pisania nie ma czytania. I na tym zakonczymy.

P.S.

Sorki, za nie manie polskich czcionek, znowu nadaje z pracy. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

AdamKb… no coz… pozostaje mi wtedy napisac tekst i czekac na rady i opinie. Zatem do dziela. Zaczalem wczoraj i skoncze za pare dni. Przynajmniej taka mam nadzieje

a ojciec mi mówił... to latawica była

Buhahaha… dzienks AdamKB… dawno sie tak nie usmialem z wlasnego bledu. No coz, nikt nie jest idealny, ale to akurat rozbawilo mnie do lez… 

 

A wracajac do dzielenia wyrazow… dzielic je wlasnorecznie czy pozostac na lasce maszyny, a potem ewentualnie zredagowac?

a ojciec mi mówił... to latawica była

No to teraz z polskimi trzcionkami. Ludziska, mam problem natury technicznej. Szukałem wszędzie, ale nie mogłem znależć… co i gdzie mam włączyć w edytorze Word, żeby mi słowa dzielił jak dojeżdżam do końca linijki? I czy to musi być polska wersja Worda, czy może być angielskojęzyczna? Kuna, stary już jestem i te wszystkie technologie przyprawiają mnie o ból głowy. Wstawiłbym coś dla pokrzepienia serc, ale chcę żeby to miało ręce i nogi. A tu d..a. I jeszcze żona mi kupiła lapka z ekranem dotykowym. Baby to serca nie mają. Ech… Buhahaha. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

Juz to zrobilem. Dostal bana na internet za podgladactwo. Jedyne co ma wypaczone to odciski lini papilarnych. Ale to normalna kolej rzeczy. Syna mam jednego, ale corki trzy i to jest dopiero wyzwanie. Wole ogarniac mlodziencze chucie niz zbierac kawalki zlamanych serc. A tego mi lezy na dywanie od cholery. A co do babskiej logiki Finkla… jest jak Yeti… ponoc istnieje ale nikt jej nie widzial. Pozdrawiam. 

a ojciec mi mówił... to latawica była

– yyy… ty zobacz co to jest… gdzies ty wlazl?

– No jakies forum chyba…

– Ale miales wejsc na pornoruletke…

– Czekaj… o zobacz… jakies obrazki tu sa.

– Poka…

– I mozna wkleic swojego avatara…

– Etam… nie ma cyckow.

– Czekaj, mowie… cos o fantastyce tu jest.

– Fantastyka sryka… cycki lubie.

– Dobra… ale zostawie ta stronke otwarta dla starego. Tak dla sciemy, ze niby wiesz… interesujemy sie czyms… eee… nieseksualnym…

– No dobra… ale teraz znajdz ta pornoruletke.

 

I tak moi drodzy w skrocie wyglada historia dzieki ktorej trafilem na ta stronke. Zalogowalem sie i jestem. Zeby w chwilach wolnych od walki w realu, posciemniac cos na temat literatury sf i fantasy. Z gory przepraszam za nie manie polskich czcionek, ale tego posta pisze z pracy, a te cholery jezyk polski uwazaja za barbarzynski. Poprawie sie w przyszlosci… Obiecuje.

P.S. 

Postaram sie skorzystac z poradnika i przeczytac wszystko od dechy do dechy, ale gdyby byly jakies pytania natury indywidualnej to do kogo, lub gdzie je kierowac, przyjaciele moi?

a ojciec mi mówił... to latawica była

Nowa Fantastyka