- Opowiadanie: Koala75 - Jestem mumią

Jestem mumią

Ten szorcik nie spełnia warunków, żeby zakwalifikować się do drakainowego konkursu Mumie, ale temat jest tak fajny i miś już ma obiecaną nagrodę specjalną za drabbla Mumia, że nie mogłem się powstrzymać i też napisałem to coś.

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Jestem mumią

Tak, jestem mumią kobiety o imieniu Aset-iri-khet–es. Moją panią, kapłankę bogini Izydy, pochowano w miejscowości El-Gamhud, na południe od oazy Fajum, w okresie ptolemejskim. Odkrył mnie w 1907 roku krakowianin Tadeusz Smoleński i tak trafiłam z moim sarkofagiem do krakowskiego muzeum archeologicznego. Nie wiem, jak to załatwił, ale przypuszczam, że w sposób znany nawet w starożytności.

Jestem zadowolona z obecnych warunków mojej egzystencji. Wprawdzie w 1995 roku badano mnie radiologicznie i przy pomocy TK, bo chcieli zobaczyć, jak Aset wyglądała, gdy żyła, ale teraz mam spokój i dbają o mnie. W egipskiej nekropolii nie było mi tak dobrze. Najbardziej zadowolona jest Ba (dusza) mojej Aset. Egipcjanie wierzyli, że po śmierci Ba idzie przed Sąd Ozyrysa i zależnie od wyroku, albo przechodzi do A’aru, raju nazywanego też Polem Trzcin, albo skazana jest na nieistnienie. Prawda jest inna. Jeżeli wyrok sądu jest pomyślny, dusza jest w pewien sposób przywiązana do zabalsamowanego ciała, tak długo, jak ono istnieje. To oznacza, że nie może oddalić się poza granice miejscowości przebywania swojej mumii. Lepiej mają dusze spalonych ciał ludzi sprawiedliwych, gdyż ulatują z dymem, mogą z wiatrem wędrować do raju i tam żyć lustrzanym odbiciem życia na ziemi.  Dusza Aset mieszka więc ze mną w Krakowie. Nasza pani umarła, gdy była młoda. Miała około trzydziestu lat. To był wypadek, złamana kość udowa przebiła tętnicę podkolanową. Za życia pani była nadzwyczaj ruchliwa, teraz jej Ba jest taka sama. Spaceruje po Krakowie o różnych porach, powraca do mnie i opowiada różne ciekawostki z miasta.

Czasem ją drażnią bezsensowne poczynania miejskiej administracji i wtedy się wtrąca, straszy właściwych urzędników, którzy się nigdy do tego nie przyznają. Zbyt rzadko to robi i anonimowo, więc krakowianie nie wiedzą, komu zawdzięczają zmiany głupich decyzji na lepsze. Częściej przychodziliby mnie odwiedzić i podziękować Aset choćby wiązanką kwiatów. Jej Ba i ja mamy już sporo lat, ale nie widać tego po nas, bo się nie starzejemy. Zawsze lubiłyśmy kwiaty. Zapraszam do nas z kwiatami, mumia Aset-iri-khet–es.

Koniec

Komentarze

Oooo, Miś wyszedł z Drablowego Zakątka. Rozgość się w Osadzie Szorcików, wykorzystaj szansę jak Twoja bohaterka.

Sympatyczne. Pewnie zrozumiałabym więcej, gdybym wiedziała, jakie to głupie decyzje krakowskich oficjeli zostały ostatnio zmienione.

Babska logika rządzi!

Dobrze jest mieć taką mumię w swoim mieście. Aż żal, że nie zawieźli jej do Warszawy.

Finklo, miś dziękuje za klika. Nie wie, jakie decyzje były zmieniane. Oficjele się tym nie chwalą. 

Ośmiornico, może muzeum ją wypożyczy do Warszawy, to modne teraz.

Bardzo to było nastrojowe, Misiu. Aż chciałoby się z taką egipską duszą pospacerować po jesiennym, deszczowym Krakowie :-) Widać, że zdecydowanie masz do powiedzenia coś więcej niż tylko sto słów!

Krzkocie, przyjedź do Krakowa, odwiedź mumię, może dusza Aset pójdzie z Tobą na spacer.

Miałem przyjemność spotkać Aset – sympatyczna osoba, taka spokojna. Następnym razem obiecuję przynieść kwiaty. :)

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

ośmiornica napisała: Dobrze jest mieć taką mumię w swoim mieście. Aż żal, że nie zawieźli jej do Warszawy.

No tak, Warszawa jak zwykle musi mieć, co najlepsze. Ale to już nie tamte czasy, demokrację mamy i prowincjuszom też się cos dobrego należy. O!

<>

:-) Należy ogłosić pomarańczowy alarm. Jeżeli Misiowi spodoba się wychodzenie poza stusłówkowe poletko, a zachowa przy tym dotychczas przejawiane talenta, za półtora kwartału wszystkie piórka będzie dostawał tylko ON. :-)

<>

Przyjemnie się czyta taki tekst bez wymyślnych zawijasów, za to z leciutkim przymrużeniem oka.

SNDWLKR, Jeżeli spotkałeś Asat, to jesteś… długowieczny. Czyżbyś był w… ? Może chciałeś napisać, że spotkałeś jej Ba.

 

Adamie, po takich Twoich słowach miś onieśmielony schowa się w gąszczu eukaliptusowym i na pewno nie wyjdzie z Drablowego Zakątka.

 

Cieszę się, że Miś opuścił zaklęty krąg drabblowy i pokusił się o napisanie takiego fajnego szorta. Misiu, życzę powodzenia w tworzeniu coraz dłuższych dzieł. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ja również spotkałem osobiście Aset, ale to trochę niepotrzebna uwaga, ponieważ generalnie spotkałem każdego oraz wszystkich i obserwowałem przez wieki poczynania ludzi, płynąc przez niebo na swojej Barce Milionów Lat ;) W każdym razie dobrze wiedzieć, że z Aset jest pożytek nawet długo po śmierci i przygląda się ona temu, co wyprawiają miejscy skrybowie. Mogłaby zajrzeć też do tych warszawskich, bo wieść niesie, że podejmują oni jeszcze bardziej kretyńskie decyzje. A także zapukać do pewnej mokotowskiej spółdzielni mieszkaniowej, która wycina drzewa, bo rosną zbyt blisko placu zabaw :< 

Fajne to, Misiu, idę kliknąć. Pisz więcej, nie tylko drabelków.

 

i tak trafiłam z moim sarkofagiem do krakowskiego muzeum archeologicznego

A nie powinno być Muzeum Archeologicznego? Chociaż może nie użyłeś tego jako nazwy własnej…

 

Pozdrawiam!

AmonieRa, może Ty mógłbyś swoją mocą zlikwidować związanie dusz z miejscem przebywania mumii. Wtedy dusza Aset mogłaby się wybrać poza Kraków. Dzięki za klika. Rzeczywiście pisząc o tym muzeum nie chciałem użyć jego nazwy własnej, żeby nie reklamować.

Niedźwiedziu,

Spokojnie, bo przecież mumia ma sporo czasu na opowieści, ale jednak nie przeciągnięte, co mogłoby się zdarzyć takiej staruszce. Sympatyczne :)

Pozdrówka!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Misiu, wyłaź z tych eukaliptusów! Co to za jakieś eskapizmy? I z jakiego powodu? 

Krokusie, w naszym rozumieniu mumia Aset ma sporo lat, ale ona to chyba widzi inaczej, przygotowana może na wieczność.

Wtedy dusza Aset mogłaby się wybrać poza Kraków

Do Wieliczki chociażby, albo do Bochni – mogłaby się stać twarzą tych miejsc, zacząć zarabiać na swoim wizerunku. Tak, Amonie, daj jej tę moc!

w naszym rozumieniu mumia Aset ma sporo lat, ale ona to chyba widzi inaczej, przygotowana może na wieczność.

Mumie rządzą się swoimi prawami, podobnie jak żony ;)

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Krokusie, nie brak Ci odwagi, skoro porównujesz mumie z… Ale zalecam więcej rozwagi.

Adamie, miś jest małym, zwykłym misiem i Twoje słowa o piórkach go wystraszyły. Dobrze mu w codziennym futerku. Zrozumiał żart z opóźnieniem.

AmonieRa, może Ty mógłbyś swoją mocą zlikwidować związanie dusz z miejscem przebywania mumii.

Mógłbym.

Skoro nasz ulubiony Miś połapał się, że to (przyjazny) żart, nie ma się czego bać i może śmiało pokazać, że dłuższe formy też Jemu wychodzą.

Adamie, miś najlepiej się czuje w krótkich formach. Liczy, że przynajmniej nie zanudzi czytelnika.

Co to się podziało, ledwie tydzień mnie tu nie było, a tu rewolucja i Miś szorty pisze!

Czy jeśli będziemy częściej odwiedzać Aset z kwiatami to zechce ona częściej wpływać na urzędników?

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Mind, miś ma nadzieję co do Aset i kwiatów. Ten szorcik to przypadek (może nie wypadek, sądząc po Waszych przyjaznych opiniach).

Bardzo udany tekst, Misiu :)

Koniecznie muszę odwiedzić to muzeum przy następnej bytności w Krakowie.

Malinko, Aset chętnie Cię zaprasza do siebie. Jeżeli nie będziesz mogła wybrać się ‘na żywo’ do Krakowa, możesz ją odwiedzić wirtualnie i zwiedzić jej muzeum. Nie mam nic wspólnego z muzeum, powtarzam tylko jej słowa. :)

Chętnie pospacerowałabym z duszą Aset po Krakowie, ale rozumiem, że miś dopiero wyłazi z drabbelków i jeszcze nie czuje się pewnie na dłuższych spacerach ;) Mam jednak nadzieję, że powolutku miś polubi dłuższe wycieczki, bo ta pierwsza króciutka wyprawa poza drabbelek jest wielce obiecująca ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Irko, miś rozumie Twoją chęć pochodzenia po Krakowie z duszą Aset, ale po co miś do tego? Miś jest staromodny/staroświecki i jeżeli miałby spacerować, to by wolał tylko z Tobą, ale Ty nie jesteś wolna. ;)

A kto powiedział, że nie jestem? Tylko do Krakowa mam trochę daleko ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Miło, że zdecydowałeś się na trochę dłuższy tekst :3

No i wyszło przyjemne, krótkie czytadełko. Fajnie. ^^

Quidquid Latine dictum sit, altum videtur.

Irko, miś nie wie, skąd wziął takie przekonanie. Dobrze być wolną. “Wolniej jedziesz, dalej zajedziesz”.

P.S. Miś dziękuje za kliki Tobie, Krokusowi i Użytkownikom II. Teraz dopiero zauważył, nie spodziewał się.

Barbarianie, miś woli pisać krótkie, większa szansa, że nie zanudzi czytających. 

Jakie fajne!

 

No to teraz po tej rozgrzewce Miś napisze coś na 6666 znaków i będzie w konkursie :)

 

Jeden drobiazg: ptolemejskim (przez “e”, nie “o”, bo dynastia była Ptolemeuszów, nie Ptolomeuszów, a kolejni Ptolemeusze (do dwunastego) po grecku mieli na imię Ptolemaios.

Napisałam o nich skądinąd licencjat oraz sporą część doktoratu… 

http://altronapoleone.home.blog

Bystrooka, zaraz usunę swój/chochlika błąd. Dziękuję za miłą opinię o tekście i zachętę, ale może dopiero na trzecią edycję Twojego konkursu zdołam coś tak długiego napisać. :)

Usunąłem, jest poprawnie.

Cześć!

 

O mumii nieco rozwleklej niż zazwyczaj. Przyjemne, choć brakowało jakiejś sceny, bo sama relacja to trochę zbyt mało, aby wczuć się w sytuację i w pełni nią delektować.

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

AmonieRa, dzięki za wysłanie tego szorta do biblioteki.

Krarze, pewnie dlatego wolę pisać krócej, żeby nie nudzić tych, którzy zajrzą do tekstu. :)

AmonieRa, dzięki za wysłanie tego szorta do biblioteki.

To nie ja wysłałem osobiście tego szorta do biblioteki, tylko niejaka IrkaLuz zalogowana na swoim multikoncie Użytkownicy, Użytkownicy II lub jakimś tam innym, ale mogę zaręczyć, że czuwałem nad całą operacją i wytężałem wszystkie boskie siły, aby żadne chochliki Irce nie przeszkodziły :D

Pozdrawiam!

Pierwszy mój tekst w bibliotece. To jednak frajda ( używając staropolszczyzny). :)

Bardzo przyjemny tekst :) i plus też za to, ze krótki, chociaż zgadzam się z poprzednikami, że w Twoim wykonaniu z równą przyjemnością czytałoby się teksty też dłuższe :)

He's telling me more and more | About some useless information | Supposed to fire my imagination | I can't get no! No satisfaction...

HollyH, to miłe, że tak uważasz. Dzięki.

Zdecydowanie misia namawiam na pisanie tekstów dłuższych, ponieważ po takiej ilości spłodzonych drabelków, z shortami nie powinno być najmniejszych problemów. Gdyby tylko miś trochę mniej opowiedział, a trochę więcej pokazał w akcji, to by już był pełen sukces. Ale klimat fajny i kto trzeba – nastraszony – więc mocno zrzędzić nie będę :)

Silverze, to nie jest zrzędzenie. Miś tak tego nie odbiera. Zdecydowanie nie jesteś zrzędą. :) 

Jak to się stało, że nie zauważyłem Misiowego wyjścia z szafy pełnej drabbli? Nie wiem, nie pojmuję. No, Misiu, nie żebym piał z zachwytu ale to przymrużenie oka w Twoim wydaniu wychodzi bardzo naturalnie i może nie do końca gawędziarsko, a bardziej sprawozdawczo, to jest w tym jakaś swojskość, która mnie się podoba, bo sprawia, że tekst odbiera się lekko.

Pozdrawiam serdecznie :)

Q

Known some call is air am

Koala biblioteczny! Hurra! :-)

Przy najbliżej pobycie w grodzie Kraka mumia zostanie odwiedzona. Dotknąć jej nie da rady, co nie?

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Smokini, miś też się ucieszył, to jednak sprawia przyjemność. Wirtualny spacer po tym muzeum też jest interesujący.

Outto, fajnie myśleć, że nie nudzę. ;)

heart

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Jaka szkoda, że nie może się oddalać :-)

lck

Lechu, już ośmiornica żałowała, że nie przywieźli tej mumii do Warszawy. Załatwcie wypożyczenie np. na rok. Może da się. :-)

To zaiste jest dobra mumia. ;) 

Fajnie widzieć, że napisałeś coś dłuższego i liczę na więcej szortów!

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Sagitcie, może już jutro będzie taki aktualny szorcik, ale naprawdę lubię zabawy z limitami drabbli.

Nowa Fantastyka