- Opowiadanie: maciekzolnowski - List do „Wolnej Grupy Bukowina” plus odpowiedź zespołu plus komentarz do odpowiedzi

List do „Wolnej Grupy Bukowina” plus odpowiedź zespołu plus komentarz do odpowiedzi

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

List do „Wolnej Grupy Bukowina” plus odpowiedź zespołu plus komentarz do odpowiedzi

Szanowny Panie. Nie wiem, od czego mam zacząć, gdyż niełatwo jest pisać do zespołu-legendy tak, aby nie popełnić jakieś gafy. Jestem skrzypkiem-Paganinim i marzy mi się, by po powrocie do kraju nawiązać współpracę z Państwa bandem. Ech, te marzenia! Warto je mieć, pod warunkiem, że są realne. Załączam demo”.

 

Drogi Panie. Na początku działalności byliśmy otwarci i każdy mógł z nami grać. Obecnie jest inaczej. Nie brakuje nam utalentowanych muzyków-Ukraińców. Zatem dziękujemy i życzymy powodzenia”.

 

Od kiedy otrzymałem odpowiedź grupy, podaję się za młodego-zdolnego. Aby móc starać się o jakąkolwiek pracę w Polszy, postanowiłem również zmienić narodowość. Występuję obecnie pod banderą ukraińską.

Koniec

Komentarze

W stu słowach zdołałeś pokazać, jakie przeszkody stoją na drodze do kariery naszych muzyków. ;)

Ostatnie zdanie, będące zbędnym dopowiedzeniem, wydaje mi się niepotrzebne.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki, chyba masz rację, pomyślę, jak to poprawić (najpewniej wydłużę po prostu drugi list).

Maćku, można zmienić obywatelstwo, ale zastanawiam się, czy można zmienić narodowość?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dobrze się czytało :)

Przynoszę radość :)

Dzięki, Anet! Ot, taki króciak z życia wzięty, trochę zabawny i rozrywkowy, a trochę też jednak poważny. :-)

Masz rację, Reg. Można zmienić obywatelstwo, nie można za to wybrać sobie nowej narodowości. Ale myślę, że w żarcie, takim, jak ten u góry, gdzie potrzebna jest mocna puenta, autor może pozwolić sobie na pewne skróty myślowe, tak, by było zabawnie i pojawił się jakiś element zaskoczenia.  

Taki żarcik, a taki nieżarcik. Krótko i dobrze opisane. 

Podobało się. :)

Żarcik smutny. heart

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Czy gdyby odpisali, ze mają utalentowane skrzypaczki, rozważałbyś  zmianę płci? :P

 

Dzięki, Sara. :)

Dzięki, Tarnina. Też chciałem Ci wysłać serce, ale nie miałem serca, by szukać serca.

Nie wiem, Wilku, co mam odpowiedzieć; mój narrator – to jedno, a ja – to drugie; wiem, to znaczy teraz już wiem, bo wcześniej tego nie wiedziałem, że ja akurat nie zrobiłbym dla muzyki wszystkiego, nie poświęciłbym się cały i w sposób bezgraniczny dla sztuki.  

Smutno-śmieszne, z naciskiem an smutno. Tak czy inaczej, podobało mi się :)

Hmmm. Puenta nie rozbawiła. Może za smutna, może za słaba…

Babska logika rządzi!

Dzięki, Finkla, dzięki, Katia! Może i jest słaba: ostatnie zdanie listu ją rozmiękczyło. I przez to na sam koniec pojawiło się coś w rodzaju zbędnego dopowiedzenia.

Mnie chodziło o to, że puenta nie brzmi jak BUM!, tylko jak pssst…

Babska logika rządzi!

Paganini potrafił złamać talerz w trzech palcach lewej dłoni i to jednym ruchem. Z takim talentem zawsze można zostać gwiazdą Internetu! :-)

Z czystej ciekawości zapytam, dlaczego właśnie Wolna Grupa Bukowina? Tradycji skrzypków w tej formacji nie ma. Ukraińców też nie. Co oczywiście może stanowić jakiś powód. ;-)

Nie jest człowiek większy ani lepszy, gdy go chwalą, ani gorszy, gdy go ganią. (Tomasz z Kempis)

Na plus dla Ciebie jest to, że masz coś do opowiedzenia. Zwracasz uwagę na pewien problem i w tych stu słowach udaje Ci się go przedstawić. Na minus tytuł (dlaczego taki długi?) oraz troszkę toporna forma.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Ja tam wiem tylko, że jak ktoś chce zarabiać na muzyce to idzie w Disco Polo. nawet zgrzeszyłem kiedyś opowiadanie  ‘Sprowadzić zespół“ o tym kto tego typu zespoły ściągał na ślub :D 

 

A co do Ukraińców to może jak skończę opowiadanie o Indianach to wezmę ich na warsztat. Ogólnie słyszałem że zasada jest taka “Ukraińcy nie  Ukrainki tak” :D

 

 

No tutaj jest o graniu w zespole, ale na rynku pracy jest tak, ze Ukraińcy z jednej strony chcą się  zakorzenić, z drugiej nie za bardzo znają prawo pracy – i część  pracodawców to wykorzystuje. Tak wiec to zatrudnianie w miejsce Polaków to wcale nie taka prosta sprawa.

Ja to wszystko znam z brytyjskiego rynku pracy. Jak jest w Polsce, nie wiem, ale wyobrażam sobie, że musi być podobnie. Polacy w UK są takimi właśnie Ukraińcami tkwiącymi w rozkroku. Z jednej strony – chciałoby się wrócić, ale z drugiej – człowiek się boi, bo dużo spraw go trzyma na obczyźnie, czyli to, na co pracował przez lata i czego się nie odbuduje w razie porażki zw. z powrotem do kraju. 

 

# MPJ, zostaw tych Indiańców w cholerę i napisz coś bardziej na czasie, o Ukraińcach, imigrantach, uchodźcach, bo wiara czytelnicza czeka. ;)

 

# Wielkie dzięki, Chroscisko! Chciałbym wierzyć, że mam coś do przekazania. :)

 

# Wilku, zaskoczyłeś mnie ciekawostką (oczywiście jeśli to prawda). Wiem tylko, że grał lepiej na gitarze, aniżeli skrzypcach, a na skrzypcach grał znakomicie. Jak w takim razie kapitalnie musiał radzić sobie z gitarą, pytać nawet nie chcę.

Wilki w dyskusji były dwa, ale z wzmianki o ciekawostce wnioskuję, że chodzi o mnie. :-D

Tak, łamał talerze w trzech palcach. Wspominał o tym nasz genialny skrzypek – Karol Lipiński. Poza tym Paganini sam sprzedawał bilety na swoje koncerty. Po sprzedaniu ostatniego, zamykał salę na klucz i grał koncert. Przerywał w połowie. Otwierał drzwi i sprzedawał bilety tym, którzy się spóźnili. Gdy Lipiński zapytał go, dlaczego się tym wszystkim zajmuje osobiści, odpowiedział, że nie zna innego sposobu, żeby go pośrednicy nie trafiali na kasę. Ciekawa postać. Uczcijmy to kaprysem 24 w wersji Ankh. ;-)

P.S. To dlaczego Wolna Grupa Bukowina? Wojtek Belon to jeden z moich ulubionych poetów i pieśniarzy. Muzyka WGB zawsze była dla mnie ważna i stąd pytanie.

Nie jest człowiek większy ani lepszy, gdy go chwalą, ani gorszy, gdy go ganią. (Tomasz z Kempis)

maciekzlonowski to że pisze o Indianach nie znaczy, że nie jest to na czasie ;)  Marzenie wojownika jest bardzo na czasie.  :D 

Dzięki, zaraz obczaję, co i jak. Widzę, że zamieściłeś dzisiaj dopiero. Chętnie dowiedziałbym się czegoś na temat symboliki Indian, żyjących obecnie w rezerwatach na południu Stanów Zjednoczonych. Ciekawski jestem po prostu z natury, ale też i – nie ukrywam – jest mi ta wiedza potrzebna do tego, nad czym obecnie siedzę, a z filmów, do których notabene mam zamiar nawiązać (”Mroczna kraina”, “Droga przez piekło”, “Autostrada do piekła”), raczej się tego nie dowiem. :) 

Dzięki, aż tyle informacji to mi chyba nie potrzeba. Z ciekawości spytam: studiujesz bądź studiowałaś kulturoznawstwo albo antropologię?

Nie, filozofię. I chemię, ale nie skończyłam. I nie, nie zrobię amfetaminy ani innych środków psychoaktywnych (kiedyś, to ludzie pytali, jak się wywabia plamy albo maluje aluminium, kiedy im się ktoś przyznał, że studiował chemię, a teraz? Breaking Bad im się zachciewa!)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Oj, to szkoda, a już miałem spytać o grzybki i inne leśne, roślinne specyfiki, halucynogenne oczywiście. Ach, ta filozofia. Pogratulować zainteresowań i wykształcenia! ;)

 

filozofia + chemia = alchemia 

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka