- Hydepark: Napoleońskie wariacje - zabawa rocznicowa

Hydepark:

inne

Napoleońskie wariacje - zabawa rocznicowa

Dziś jest dwusetna rocznica śmierci Napoleona. Mam nadzieję, że uda mi się wkleić ten post dokładnie o 17.49 wg czasu wyspy Św. Heleny, czyli o zapisanej w dokumentach godzinie.

A że niedawno była literacka zabawę cezariańska w idy marcowe – więc proponuję podobną, ale w innych klimatach. Szczegóły ofkors w komentarzu.

 

Komentarze

obserwuj

Ponieważ krążę naukowo i literacko wokół epoki napoleońskiej, wzorem niedawnej zabawy cezariańskiej proponuję kolejną: „Napisz drubbla dla Napoleona” (drubbla, bo ma 200 słów, a dziś jest dwusetna rocznica śmierci, ale dribble i drabble też mogą być).

 

Innymi słowy:

w tym wątku, w komentarzach, piszemy miniaturki na 200 (drubble), 100 (drabble) albo 50 słów (dribble). Na dokładnie 50, 100 lub 200, nie coś pośrodku!

– można napisać dowolnie dużo miniaturek;

– muszą nawiązywać do samego Napoleona albo do epoki napoleońskiej, ale poza tym wykorzystywać absolutnie dowolne settingi i wątki, w tym niepoważne, o czym świadczy poniższy gif;

– fantastyka dobrze, żeby była, ale bardzo lekka wystarczy;

– preferowana proza;

– dedlajn – do 18 maja (ogłoszenie cesarstwa francuskiego w 1804 roku), ale można i po dedlajnie, bo to zabawa;

– ponieważ w wątku będzie też dyskusja – teksty piszemy boldem i oznaczamy obrazkami, które z tekstami jakoś współgrają.

Miłej zabawy!

 

 

http://altronapoleone.home.blog

O, już wiem jak wykorzystam jutrzejszą przerwę w pracy ;)

– Czyj to był pomysł? – wysyczał Liy’roon.

Podwładni Pierwszego Zha’aba Wojny milczeli, chowając swoje pierwsze, drugie i trzecie głowy pod ogonami.

– Kto wymyślił, żeby trenować naszych przyszłych generałów na tej symulacji?! – ryknął Zha’ab. – Przyznać  się!

Kolejne przerażone głowy znikały pod ogonami.

– Mieliście zbudować symulację! Z użyciem zabezpieczeń! A wyście, du’uurniy, po prostu wrzucili w nią tego… tego…

– Bonapartego? – dopowiedział jakiś desperat.

– NIEWAŻNE! Symulacja wyrwała się spod kontroli! Ziemianie mają nowego wodza!

Podwładni Zha’aba milczeli. Wojna z ludzkością – zrozumieli – była już przegrana.

– Mam nadzieję – mruknął wódz – że przynajmniej mianuje się ich Zha’abem. Wtedy dopiero zobaczą!

 

 

[źródło: https://pngimg.com/image/88631 ]

ninedin.home.blog

Ale zabawne, bo dzisiaj zachomikowałam sobie kilka artykułów, nt. Napoleona i jego otrucia, którego chyba nie było, i postanowiłam przeczytać, aby Ciebie o to zapytać (rym -celowywink). Prześlizgnęłam się po jednym wzrokiem, tyle tylko miałam czasu.  Poczytam i zapytam, a jak się uda coś napisać – spróbuję. :-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Kochany Bracie, wybacz,

kreślę dzisiaj te słowa,

byś mą zdradę zapomniał,

dobrodusznie darował.

 

Wiem, byłeś sam i jeden,

Europa Cię przeklęła,

niewdzięczna zapomniała

wszystkie Twe wielkie dzieła!

 

Elba przyjęła hojnie,

nadal byłeś cesarzem,

lecz ja myśleć musiałam

o dalszym biegu zdarzeń.

 

Tak, zawarłam ów układ -

– Austria poparła władzę.

Musiałam mieć Neapol!

Nic na to nie poradzę.

 

Nie przyjąłeś przegranej,

nie dałeś się pokonać.

A mi nadal tak ciąży

ta zdradziecka korona.

 

Joachim znów Cię poparł,

ja też byłam za Tobą,

lecz tylko wtedy, kiedy

miałeś wojska za sobą.

 

Potem Joachim zginął,

ja zostałam wygnana,

ze złością przyjąłeś, że

wyszłam za generała.

 

Bo szukałam miłości

i mężczyzny przy sobie.

Może Ty mi – i owszem,

ja – wyrzutów nie robię.

 

 

Byłam sama i biedna,

Europa wrzała wściekła!

Niejedna łza w tym czasie

po mej twarzy pociekła.

 

Nic nie mam na obronę,

w Twych oczach jestem szelmą.

Tak, Cesarzu Francuzów,

na moim oku bielmo!

 

Doczekałeś dziedzica,

na nic długie staranie,

mój syn nie dostał tronu

i Francji we władanie.

 

Teraz piszę do Ciebie

list, który mail’em prześlę.

Skorośmy nieśmiertelni,

nigdy nie jest za wcześnie,

 

by przeprosić Cię, Bracie,

i wyjaśnić powody,

starać się doprowadzić

do Bonapartych zgody.

 

Sercem otwartem, Karolina Bonaparte.

 

 

 

(ilustracja: portret Karoliny Bonaparte, siostry Napoleona I, Wikipedia)

 

Pecunia non olet

Och, bogowie, Bruce heart Napisałaś po trochu o moim ulubieńcu, choć przez moment miałam nadzieję, że Joachim przeżyje, ale przynajmniej w tym świecie mogę sobie wyobrazić, że jak w moim alternatywnym II Cesarstwie przynajmniej Orlątko panuje ;)

Aha, wiersz bardzo udany!!!

 

Wybolduj tylko tekst, pliz.

 

Ninedin – żaba.

http://altronapoleone.home.blog

O, przepraszam, to mi umknęło... 

Edit, teraz mam chwilkę, więc podziękuję serdecznie za tak miły komentarz.heart

W moim skromnym rymowańcu też przeżył, panował ten i ów, sporo jeszcze się działo, lecz limit mnie drastycznie wykończył i kazał pousuwać. :)

 

Pozdrawiam. ;)

 

Pecunia non olet

Pozwolę sobie jeszcze jedną skromną rymowankę zamieścić, bo dotyczy mojej ulubionej anegdoty  :):

 

Drobnostka

 

Skoro trzeba w wątku drubbla tu zamieścić,

sięgnąć bym dziś chciała do znanej powieści.

Anegdotą czasem ją zwą pokolenia,

podważając prawdę tego wydarzenia.

 

Sztab Napoleona, mnóstwo generałów,

Cesarz pokazuje bieg bitwy pomału,

wyjaśnia strategię, rozkazy wydaje,

już teraz zwycięzcą zebranym się zdaje.

 

Wyznacza zadania, każdemu wskazuje,

czego podczas boju odeń oczekuje.

Pyta o stan wojska, o armii morale,

nie jest wystraszony takim bojem wcale.

 

Wszak już wiele bitew stoczył z koalicją,

dowodząc odwagi na spółkę z ambicją.

W czasach Rewolucji rozpoczął karierę.

Plan zdobycia władzy był wręcz arcydziełem!

 

I teraz przed bojem skrupulatnie mierzy,

czy wróg nie dość silny i bać się należy

Anglików lub Rosjan, Belgów czy Prusaków,

kiedy ma przy boku oddanych Polaków.

 

Nad stołem rozprawia, mapy szuka wzrokiem,

nagle ją dostrzega swoim lewym okiem -

– jest na szafie w górze, Cesarz nie da rady,

bo – choć znany z męstwa, zmysłu i ogłady -

 

– niski wzrost jest znaną cechą tego władcy,

bywa więc przeszkodą w takiej sytuacji.

Wnet jeden z dowódców sam się ofiaruje

i pomoc w zdobyciu mapy proponuje:

 

Pozwól się wyręczyć, jestem większy, Panie!

I uśmiecha przy tym szczerze niesłychanie.

Cesarz dobrotliwie prostuje go zatem:

Nie większy, lecz wyższy, poproszę o mapę!

 

 

 

Pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Jeśli można, zamieszczę kolejny skromny tekścik, tym razem nieco dając poszybować wyobraźni i dodając fantastyczne zakończenie znanego romansu. :)

 

– Mikołaj pewnie znowu każe mi deklamować wiersze! – poskarżyła się urocza jedenastoletnia dziewczynka, przekręcając główkę i spoglądając na guwernera Chopina*. Zatrzepotała rzęsami i uśmiechnęła się.

– Dziś porozmawiamy o historii. Poznasz dzieje ojczyzny, Marysiu – powiedział dobrotliwie nauczyciel.

Wzruszona Maria uśmiechnęła się do tych wspomnień. Wracały teraz częściej, w miarę jak coraz więcej Polaków prosiło ją codziennie o wykorzystanie niespodziewanego zauroczenia, jakie nagle zawładnęło sercem kochliwego Korsykanina.

– Poproś, aby przywrócił Polskę.

– W twoich rękach losy całego narodu.

– Powiedz Napoleonowi, że kochasz go, ale i ojczyznę.

– Nie zapomnij o nas, nie zapomnij o Polakach.

Ciągle tylko ta Polska, i Polska… A ona kochała go miłością, o jakiej nigdy nawet marzyć nie śmiała. W dodatku miała dać mu pierworodnego, udowadniając ponad wszelką wątpliwość, że wielki Bonaparte nie jest bezpłodnym. Uszczęśliwiony władca całej Europy obiecał w przyszłości przekazać ich synowi tron połączonych unią personalną Francji i Polski! Na razie to on władał nimi niepodzielnie.

Cesarz był dla Marii kochankiem, ale i wybawcą. Związek z podstarzałym Walewskim ciążył jej ogromnie. Śmierć męża dała jej drogę ku upragnionej wolności, zwłaszcza że ukochany błyskawicznie przeprowadził rozwód z Józefiną i wziął w Warszawie ślub z Marią.

Maria Bonaparte – czyż to nie brzmiało wspaniale?  

 

 

Źródło ilustracji – Wikipedia. Portret Marii Walewskiej. 

 

* Wyjaśnienie: ojciec znanego kompozytora, Fryderyka Chopina, był prywatnym nauczycielem Marii Walewskiej.

 

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Nowa Fantastyka