Profil użytkownika


komentarze: 7, w dziale opowiadań: 7, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

>Też to zauważyłem :) Ciekaw jestem, czy to tak specjalnie ;)

Przyznam szczerze, że podczas tworzenia tego drabbla miałem taką sytuację, że poprawiałem go kilka razy, bawiłem się głównie synonimami i to bez końca bo ciągle uważałem że czegoś brakuje, coś można poprawić, uatrakcyjnić tekst jakoś etc. i przypadkiem złożyło się, że spojrzałem na liczbę znaków i w końcu uznałem, że ta liczba to jakiś znak :D

Dziękuję za wszystkie uwagi krytyczne – gdy będę miał trochę czasu i możliwość, to postaram się trochę to wszystko popoprawiać. Myślę nawet o przenoszeniu tego tekstu do kopi roboczych, albo lepiej na betaliste – mam nadzieję, że taki zabieg w stosunku do opublikowanych artykułów, nie jest tu źle postrzegany? Jeśli tak to postaram się też dopracować fabularnie to opowiadanie (i tutaj dziękuję za sugestie od Outta Sewer ;)

Dziękuję za pytanie i spieszę z wyjaśnieniem – otoż w moim zamierzeniu chodziło o to, że dwa dni przed akcją sceny wypłynął na morze, a tam pod wpływem tego zdarzenia miał się zestarzeć (tu oczywiście nie narzucam interpretacji – mógł się zestarzeć w wyniku przyspieszenia procesów biologicznych zachodzących na wyspie, nabrać starczej urody w związku z silnymi emocjami przeżywanymi tam – tu interpretacja jest dowolna) nie wskazałem daty, kiedy dobił do brzegu, choć może powienem.

Na samym wstępie, chciałbym podziękować wszystkim komentującym zarówno za słowa wsparcia, jak i za uwagi krytyczne. Wdzięczny byłbym także za ewentualne wskazówki, sugestie etc. W związku ze względnie pozytywnym w moim odczuciu odbiorem historyjki, pozwolę sobie na małe, aczkolwiek niepełne rozwinięcie tego Drabbla (nwm czy tak się to pisze) w kolejnym, krótkim, acz nieco dłuższym opowiadaniu. Przechodząc teraz do kilku komentarzy w sprawie nawiązania do Lovecrafta. Nie ukrywam, iż (i stwierdzam, to z pewnym ubolewaniem) z twórczością samotnika z Providence zetknąłem się całkiem niedawno i przez to jego twórczość, choć znam dość powierzchownie, to jednak na tyle ile potrafię zinterpretować jego sposób myślenia (a przyznaję, iż nie jestem w tym dobry), to kładł on akcent na istnienie kosmicznych istot, i cywilizacji, których nauka nie jest w stanie istnienia potwierdzić, i przez to z góry zaprzeczając ich istnieniu. Przyznam szczerze, że nawiązanie do Lovecrafta było niedokońca przemyślane, może nawet odruchowe lub zbędne – chodziło mi po trochu o to, że w opinii "starca" "lovecraftowskie" wyobrażenie o świecie nie jest bezpodstawne, tak samo jak jego opowieści.

Nowa Fantastyka