Profil użytkownika


komentarze: 6, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Co człowiek to inna kostka – ja na przykład, gdy skręcę kostkę, to ból czuje od razu i przechodzi dopiero gdzieś następnego dnia (albo za dwa).  Tylko, że jak ja skręcę kostkę, to przeważnie dość mocno i często z nadpęknięciem. Mniejsza. Zmienię aby nie było problemów :D

 

Dzisiaj mam zamiar wziąć się za poprawki.

Łał, tego się nie spodziewałem. Większość z tych uwag oczywiście się zgadza, ale kilka wyjaśnię: 

– “Wyciągnął z brązowej paczki ostatniego Camela. – Wyciągnął z brązowej paczki ostatniego camela”. – nazw własnych nie piszemy wielką literą?

– “Upadła. Agent zatrzymał się oby pomóc jej wstać. Miała spuchniętą kostkę. – Kiedy kostka zdążyła spuchnąć?” – wydaje mi się, że praktycznie momentalnie kostka puchnie po skręceniu. 

– “Musi się pan szybko wziąść do roboty. – Musi pan szybko wziąć się do roboty.”,  “– No, w każdym bądź razie. – – No, w każdym razie.” – chciałem w ten sposób podkreślić głupotę matki, czyli błędy zrobione specjalnie

– “Minął kolczaste krzaki, połacie przebiśniegów i niebieskich krokusów. – Nie ma niebieskich krokusów. Krokusy bywają fioletowe lub liliowe.” – no ja przepraszam bardzo: http://www.mojsklepogrodniczy.pl/index.php?/Rosliny-cebulowe/Krokusy/Korkus-wedlug-koloru/Niebieskie-odmiany-krokusa http://rosliny.urzadzamy.pl/baza-roslin/cebulowe/krokus,2_486/ – pamiętam, że jeszcze to googlowałem, gdy pisałem

 

Jeszcze pytanie na koniec: w jaki sposób powinienem poprawić tekst? W sensie, czy podmienić ten istniejący, zrobić nowy temat, czy to redakcja stricte tylko do mojego pliku?

 

E: zapomniałbym: te niepotrzebne entery to wynik justowania tekstu i usuwania wyrazów jednoliterowych z końca linijek.

Bardzo fajna lektura. Pomysł ciekawy, chętnie poczytałbym jakieś dłuższe przygody burmistrza, ale taka już moja maniera, że krótkie jest dla mnie za krótkie ;)

Niemniej spodobało mi się i nawet po znajomych porozsyłałem :)

Witam. Zostałem poddany torturom i zmuszony, aby tutaj napisać. Bili mnie długo, ale trzymałem się dzielnie. Dopiero gdy zabrali jedzenie – pękłem. 

Nie lubie pisać o sobie, bo kompletnie mi to nie wychodzi. 

Jestem samozwańczym pisarzem, mimo że bardziej leniem. Co jakiś czas szrajbam opowiadanie – zawsze długie, bo nie umiem pisać krótko. Poza tym, dalej w temacie pisanie, jestem chodzącą sprzecznością: bez reakcji odechciewa mi się pisać, a gdy już jest pozytywna, to spoczywam na laurach. I też nic nie pisze. Chyba tylko krytyka jakoś na mnie działa.

Mieszkam w Żarach (to obok Zielonej Góry). I niedawno zdałem do drugiej klasy liceum. Od dziecka pisanie nie sprawiało mi trudności – pokuszę się stwierdzenie, że to jedyna rzecz, która wychodzi mi w miarę dobrze.

Jak kupuje książki to tylko w wersji materialnej (nieelektronicznej) i tylko w miękkiej okładce. Prowadzę blog z moimi tworami, który ostatnio umarł przez moje lenistwo. W przyszłości chciałbym utrzymać się z pisania. 

Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły, co powinienem tu napisać? Nie lubie ananasa, ale uwielbiam mango. Nie lubie idiotów. Nie oglądam telewizji. A fanfiki to kupa! (hipokryta! napisał do połowy jednego!).

 

Teraz już wiem, jak boli serce, gdy ktoś ocenia coś, co stworzyłeś. Dziękuje za poświęcany czas mojemu dziecku. Mam nadzieje, że nikt nie obrazi się za to, że odpowiem na krytykę:

 

Finkla:

– Nie chciałem skupiać się na początku (wiem, że to głupie), gdybym mógł przeszedłbym od razu do głównego wątku, ale musiałem jakoś wprowadzić czytelnika. 

Z reszty wytłumaczyć się chyba nie mogę, bo tego nie było w zamyśle.

 

Śniąca:

– Serce boli. Ale dziękuję za wypunktowanie, mimo że błędów prawdopodobnie jest znacznie więcej.

 

Tak jak pisałem wcześniej: dziękuje za czas poświęcony na czytanie i komentarze :)

Ja wiem, że tytuł jest do dupy, ja wiem… Ale jakoś tak się do niego przywiązałem. Bałem się, że jak wrzucę taki kawał tekstu, to zostanie usunięty czy coś. Tak czy siak, dziękuje za jakąkolwiek uwagę :D

Nowa Fantastyka