Profil użytkownika


komentarze: 6, w dziale opowiadań: 6, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Wszystkim dziękuję za opinie i porady, postaram się je wszystkie wykorzystać :) 

Madej90 Yay ^^ Postaram się zastosować do wszystkich rad. Są wakacje, sporo zamierzam przeczytać, na pisanie też mam czas. Tak więc zabieram się do roboty ;)  i jeszcze raz wielkie dzięki!

AdamKB, Deirdriu dzięki – teraz, kiedy mam sporo czasu i garść porad, postaram się napisać coś lepszego :) I zamierzam wstawić to tutaj, jeszcze się ze mną pomęczycie :P 

Dzięki :”) Właściwie to po raz pierwszy zamieszczam opowiadanie w Internecie. Napisałem ich jeszcze parę, ale wszystkie czytała tylko rodzina, przyjaciele no i jeszcze poloniści w szkole – a wiadomo, że wszystkie te osoby są raczej łagodne w ocenie.  Po raz pierwszy spotykam się ze sprawiedliwą (czyli dosyć surową w mojej skali) krytyką, ale to dobrze. Pomysłów na opowiadania mam sporo, teraz zaś więcej wiem, czego należy unikać, a co jest przydatne. Tak więc jeszcze raz dzięki wielkie :) 

Co do kwestii władzy i Ruchu Oporu: slumsy były na ogół pozostawione same sobie, władza ingerowało tylko gdy stało się tam coś poważniejszego – stąd maszyny niszczące inną dzielnicę nędzy na końcu opowiadania. Z tego też powodu buntownicy mogli się tam czuć jak u siebie przez większość czasu. Policja jest (przecież aresztowała niedoszłych kamikadze), grozę budzą mechaniczne pająki, a dodatkowo władza potrafi posługiwać się magią. Na samobójców zostały wybrane dzieci, które wychował Ruch Oporu – miały wpojone, że muszą się słuchać przełożonych. Ci zaś brali pod uwagę niepowodzenie, dlatego dzieci były nauczone, że nie wolno im wyjawić niczego (zresztą i tak niewiele wiedziały). Natomiast główny bohater, jak zostało wspomniane w tekście, pochodził z bogatszej dzielnicy i dostał się do slumsów, kiedy już nie był aż tak podatny na manipulacje.

Stosunki między braćmi… starszy brat po prostu utożsamiał się z Ruchem Oporu, natomiast młodszy, jak było wspomniane, dysponował mocą, więc wzbudzał nieufność. Starszy chciał ratować młodszego, lecz gdy zobaczył scenę śmierci elity Ruchu Oporu – uznał go za opętanego i uciekł – po prostu się go bał.

Ogólnie to dostrzegam teraz słabość fabuły – opowiadanie brało udział w konkursie (nie to żebym się chciał jakoś specjalnie usprawiedliwiać, ale było pisane pod presją czasu), i już rozumiem, dlaczego nie wygrało ._. Jeszcze raz dziękuję, mam nadzieję, że następne opowiadanie wyjdzie mi lepiej :>

Kurczę, teraz rzeczywiście dociera do mnie ilość błędów :\ No ale dzięki, jako że jestem początkujący, to przyda mi się to w dalszym pisaniu.

Nowa Fantastyka