- Opowiadanie: KRISTINA - Woniru Val Sidal - Bulba

Woniru Val Sidal - Bulba

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Woniru Val Sidal - Bulba

Wielka Bulba leżała rozpostarta rozkosznie na tarasie z widokiem na soczyście falujący Ocean Różowego Budyniu. Zielone gołąbki mrugały przyjaźnie do Wielkiej Bulby zajadającej karmelowe prażone chmurki. Chmurki podawał szczęśliwej Bulbie rozsierdzony Kniaź. Rozsierdzony Kniaź ściągał chmurki wprost ze słonecznego nieba stąpając delikatnie na paluszkach kołyszącej się drabinki. Drabinka pękła i rozsierdzony Kniaź nabił guza na tęgiej swej pupce. Pupka rozsierdzonego Kniazia bolała aj bolała jak od uderzenia młotem w łeb. Rozkoszna Bulba ucałowała z miłością śmierdzącą pupkę rozsierdzonego Kniazia. Rozsierdzony Kniaź oblał się lekko czerwonym rumieńcem i cichutko pierdnął…wprost w delikatne nozdrza szczęściem uraczonej wielkiej Bulby.

 

– Kocham Cię o mój ty malutki rozsierdzony Kniaziu – wyszeptała zmysłowo zbliżając koniuszek języczka do samego sedna s(p)rawy.

 

– Ach Bulbo – drżący głosik rozsierdzonego Kniazia kurczył się w rytm kurczącej się kniaziowej pupy. Kniaź był lizany w pupę przez Bulbę. Pupa Rozsierdzonego Kniazia przez Wielką rozkosznie przeszczęśliwą Bulbę lizana była i ssana do samego cna.

 

Bulbie mlaskania i kniaziowe wzdechy nagle przerwało głośne cmoknięcie. Kochankowie zamarli w bezruchu nad brzegiem falującego Oceanu Różowego Budyniu. On cały czerwony po buzi ze sterczącym prąciem w portkach, ona cała brązowa po buzi z nosem zatkanym spinaczem do wieszania schnącego na sznurze prania.

 

Czarny Krupe w długim czarnym latexowym płaszczu z wytrzeszczonymi od niezaspokojonego przez wiele lat pragnienia seksualnego siedzący na grzbiecie czerwonego bezwłosego i bezsierściennego muła patrzył zachłannie na miłosną scenerię. Miłosna sceneria niczym antyczna rzeźba zamarła w bezruchu i delikatnie milimetr po milimetrze wycofywała się ze swego położenia – powrót do poprzedniej niewinnej pozycji zrywania chmurek przez Rozsierdzonego Kniazia i opalania się Wielkiej Bulby trwał kilka bezlitosnych godzin, po czym wszystko uległo nagłemu zapomnieniu.

 

 

Koniec

Komentarze

    Niezwykle interesująca i cudownie opowiedziana historia. Brawo!

:O

Bezbłędnie obłędne! ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie wiem, co napisać:).

Pozdrawiam

Mastiff

Dlaczego?

ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!

No, uległo...

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Po co ja to czytałem. tak z rana twardy reset systemu...i to przed poranna kawą...

Ojejku. Ojejku. I jeszcze raz ojejku. Po co to?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

ohyda:(

Ohyda? E tam... To się inaczej nazywa.

Heh. Ciekawe, ciekawe. I fajnie napisane! Choć i tak...ochyda.

Lateks - istnieje takie słowo w naszym języku. Nie ma potrzeby używać "x".

Czarny Krupe w długim czarnym latexowym płaszczu z wytrzeszczonymi od niezaspokojonego przez wiele lat pragnienia seksualnego siedzący na grzbiecie czerwonego bezwłosego i bezsierściennego muła patrzył zachłannie na miłosną scenerię. - tu chyba jedno słowo się zgubiło. Według mnie powinno być tak:

Czarny Krupe w długim czarnym latexowym płaszczu z wytrzeszczonymi od niezaspokojonego przez wiele lat pragnienia seksualnego narządami wzroku, siedzący na grzbiecie czerwonego bezwłosego i bezsierściennego muła patrzył zachłannie na miłosną scenerię.

Nowa Fantastyka