- Opowiadanie: MichaelCorvin - Taksówkarz z Nowego Jorku

Taksówkarz z Nowego Jorku

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Taksówkarz z Nowego Jorku

[…]

Koniec

Komentarze

O, rany... Opowiadanie z przesłaniem... Nie, raczej przesłanie na siłę i przysłowiowego chama wciśnięte w szatki opowiadania. Takie umoralnianie i pouczanie na siłę. Łopatologicznie. Straszne. Całość sprawia naiwne wrażenie - niezależnie od samego przesłania.

W języku polskim zapisujemy dialogi od myślników i tego raczej należy się trzymać. Wiem, że można i na Twój sposób, ale jednak w polskiej prozie utarło się, że od myślników. Osobiście jestem do tego bardzo przyzwyczajona i  cały czas miałam wrażenie, że to są zapisy myśli.

Brakuje tu fantastyki, a przecież znajdujemy się na portalu, który fantastykę ma nawet w nazwie. Błędy interpunkcyjne, brak spacji w wielu miejscach, nieuzasadnione zapisywanie niektórych wyrazów z dużej litery, gdzieniegdzie powtórzenia.... Nie, no praktycznie pod każdym względem Twój tekst jest beznadziejny. Nie podobał mi się.

Podobne coś widziałem u ludzi na fejsbruku.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Ojej.

Było i się zmyło.

pozdrawiam

I po co to było?

Jak widzę, czegoś nie zdążyłem zobaczyć. Jednakże płakać nie będę, komentarz Antony wskazuje, że niewiele straciłem.

To był ten gniot o taksówkarzu i staruszce, co to takie wzruszające i ble ble ble... :)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

No tak, spóźnia się człowiek jeden dzień i już nie ma co czytać. Samo życie.

Jakieś krótkie takie. Autor mógłby coś skrobnąc na usprawiedliwienie, czemu w tym opowiadaniu zabrakło treści.

Niech nie skrobie; teraz jest lepiej niż było.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Nowa Fantastyka