- Opowiadanie: maciekzolnowski - Wołowata

Wołowata

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Wołowata

Wsiadłem raz do autobusu linii sto piętnaście. Seniorka siedząca naprzeciwko dziwnie na mnie spojrzała, kiedy wypowiedziałem rym „krowa” do „ulica Tramwajowa” – zapowiedzi kolejnego przestanku, która leciała z głośników. Zmieszałem się, bo nie chciałem nikogo urazić, a wcześniej tej pani zwyczajnie nie zauważyłem. Pani miała jedno oko większe, drugie mniejsze – efekt dziwnych eksperymentów kosmitów, gdyby się ktoś pytał „a gdzie fantastyka?” w tekście z założenia fantastycznym. Skąd wiem o eksperymentach? Ano stąd, że uczestniczyłem w podobnych i ją stamtąd zapamiętałem. Spojrzałem dalej i bardziej w lewo, już nie na panią, lecz na pana. Wyglądał jak Chrystus dziewiętnastoletni: piękny, młody, długowłosy… zdjęty z krzyża. Ale, ale… zaraz, zaraz… Jego twarz… Jego twarz posiadała pewną skazę, a mianowicie niesymetrycznie zbudowane oczy – zapewne efekt eksperymentów… no tych „panów” z kosmosu: czarnych, różowych, zielonych… Spojrzałem jeszcze dalej i jeszcze bardziej w lewo, a tam… no masz ci los… Niesymetryczny! O Boże!!! Aż mnie normalnie zmroziło i ciarki zaczęły chodzić mi po obszarze grzbietowym tylnym. Bardziej w lewo już nie spoglądałem, nie miałem odwagi. Bałem się zmowy dziwnookich ze sto piętnaście, którzy chyba mi na złość usiedli jeden obok drugiego. Straszne! Niby to bagatela, o której nie warto wspominać, ale ja mam pamięć do detali. I pomyśleć, że zaczęło się od rymowanki, od zwykłej pospolitej polskiej mućki. 

Koniec

Komentarze

smiley Dzisiaj naprawdę mam pecha…

Dziwne. Nawet bardzo. Więc komentarz też będzie dziwny, heh.

 

https://youtu.be/63-cX9XWs8c

 

Aha, miał być humor, szukałem…uniosłem nawet leciutko KONIEC za sam koniuszek – nie było…

surprise

dum spiro spero

Masz faktycznie pecha. Jeśli jest humor, to go malizną czuć. A piosnka zacna jak nie wiem co. Pozdrawiam. 

Witaj.

Nasuwa mi się wniosek, że najważniejsze, aby kierowca autobusu miał oczy w porzo. :) Absurdalny szorcik, jednakże braku fantastyki istotnie zarzucić mu nie sposób. :)

Pozdrawiam serdecznie, Anonimie. :)

Pecunia non olet

Hej, mam wrażenie, że taki trochę strumień świadomości popłynął i to pod prąd, ale warto było, dla mnie intrygujący, udany tekst, choć prawie wcale się nie znam na tych sprawachlaugh

Pozdrawiam:)

A to mnie zaskoczyłeś, Maćku. :)

Pecunia non olet

Dawno, dawno temu, w zamierzchłych czasach, kiedy MPK zatrudniało konduktorów, tramwaj nr 45 jadący ulicą Zgierską w Łodzi, zatrzymywał się na kolejnym przystanku, a konduktor obwieszczał, że to ulica Jasna, zawsze w myśli dodawałam „cholera”. Tak mi się to jakoś dobrze łączyło.

W tamtych czasach oczy współpasażerów nie budziły żadnych zastrzeżeń ani niczyjego zainteresowania.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

smiley

Witam Dyżurną…

zawsze w myśli dodawałam „cholera”

W myślach można wszystko. Nawet dusić staruszkę, która właśnie zajęła nam ulubione

miejsce w autobusie… Byle nie świdrować wzrokiem współpasażerów, bo to duże faux pas…

Ale ad rem.

W moich zamierzchłościach za otrzymane w niedzielne, słoneczne, popołudnie dwa złote

na dużego loda – za radą diabełka, który zawsze się koło mnie kręci – kupiłem małego loda

a resztę skasował konduktor w tramwaju nr 5. Z dzielnicy willowej do portowej jest dobre

17-18 km, jak na 6-latka – a trasa kręta bardzo – trochę daleko, heh… Dotarłem do domu

przed północą. Reszta jest milczeniem…

Za GPS posłużyły mi tory tramwajowe. Czyżbym był prekursorem gagu Bohdana Łazuki?

Bez tego wichajstra

laugh

 

dum spiro spero

Czyżbym był prekursorem gagu Bohdana Łazuki?

Coś pięknego, fajnie, że o tym wspomniałeś. 

Tytuł najlepszy. Mam nadzieję, że docenicie. :)

Chciałbym się kiedyś zabrać na wycieczkę z Tobą jako przewodnikiem. Tylko nie rozmawiajmy o polityce ;) Sporo uroku i swady, szkoda, że tak krótko.

 

Pytanie, czy narrator zauważył, czy swoim rymem – spowodował.

 

Trochę mi tylko wadzi wchodzenie w mowę potoczną (kurde, aż mnie normalnie, wykrzykniki) po bardzo płynnej, pełnej swady narracji na początku. Ja bym wolał, żeby pozostać w tym rejestrze, ale to ja.

 

Ten wtręt o fantastyce nic dla mnie nie zrobił, zbyt samoświadome jak dla mnie.

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

No, fantastyka jest. Za to fabuły nie dowieźli… Ale to mógł być interesujący początek tekstu, fragment opisu świata.

Babska logika rządzi!

Ano nie dowieźli. Z innej beczki: jak Ty to robisz, Finkla, że masz na wszystko czas: i na pisanie własnych tekstów, i na czytanie cudzych. Ja to podziwiam, i to bardzo. Dziękuję za wizytę i komentarz. :) 

Dzięki, Greasy. 

Chciałbym się kiedyś zabrać na wycieczkę z Tobą jako przewodnikiem.

Nie ma sprawy: mówisz, masz. :-)

 

kurde, aż mnie normalnie, wykrzykniki…

Masz rację: “kurde” wywalam.

jak Ty to robisz, Finkla, że masz na wszystko czas: i na pisanie własnych tekstów, i na czytanie cudzych.

Jestem beznadziejną gospodynią i oszczędzam czas na sprzątaniu, prasowaniu itp.

Babska logika rządzi!

Jakie piekło się na Ciebie zwaliło? zazwyczaj romantycznie spacerujesz po wyżynach?

Zazwyczaj romantycznie spacerujesz po wyżynach?

A to dobre. Zazwyczaj spaceruję, ale od kiedy zamieszkałem w mieście Wrocławiu, to jestem, znalazłem się jakby bliżej piekła. Nie lubię dużych aglomeracji. Dzięki za odzew, pozdrawiam, M. :)

Dziwne. Naprawdę. Bardzo dziwne. Opis jednej scenki zamiast typowego dla Ciebie opisu spaceru.

I z tą konkluzją idę dalej. Tym razem tekst do mnie nie trafił, ale tak czasami bywa ;)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

No tak bywa, ale mimo wszystko dziękuję, NoWhere. :)

Nowa Fantastyka