- Opowiadanie: OldGuard - Przepis na bestseller

Przepis na bestseller

Oceny

Przepis na bestseller

Zdobyłam go. W końcu zdobyłam przepis na bestseller. Kosztowało mnie to sporo wyrzeczeń i jedną sprzedaną duszę, ale było warto. Wybuduję pomnik twardszy niż ze spiżu i wydam powieść (albo jeszcze lepiej – trylogię) ku pokrzepieniu serc. Teraz to proste!

 

Chociaż… gdy tak patrzę na tę listę, to czegoś mi tutaj ciągle brakuje. Zaledwie kilka składników, wszystkie pod ręką, ale proporcje nieznane. Odmierzać na oko czy skrupulatnie? Co z czym połączyć i kiedy dodać przyprawy?

 

Spróbuję w ten sposób:

 

– pół kilograma spółgłosek,

– duża garść samogłosek,

– szczypta interpunkcji do smaku.

 

Blachę wstawiam do piekarnika i czekam, co z tego wyrośnie.

Zakalec! Znowu…

 

Koniec

Komentarze

Bardzo mi przykro, że zapłaciłaś duszą, a zyskałaś zakalec. Fajny tekst i taki boleśnie prawdziwy :/

Masz inny przepis, może spróbuję. Mi się zdarzało stawiać zakalec na stole i czekać na to, co powiedzą goście.

 

Ale nikt nie przychodził.

 

:)

 

 

Ale tutaj czuję się trochę jakbym stawiał taki zakalec na stole, a goście nagle zaczynają brać łyżki i mnie tym ciastem-zakalcem na siłę karmią. A ja odpowiadam “No dobrze, dobrze, ale tu jest kawałek dość pyszny”, wtedy oni znajdują taki kawałek ciasta, że się prawie udławię i przepraszam ze łzami w oczach. Potem mówimy sobie do widzenia i życie toczy się dalej.

3 razy TAK. 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Bardzo udany drobiazg!

http://altronapoleone.home.blog

Mnie smakowało :)

Bardzo smaczny i, co ważne, nieprzesłodzony wypiek. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hej :)

Przyjemny tekst, zaciekawił mnie tytuł i jak kliknęłam, to nie spojrzałam na tagi i nie wiedziałam, że to będzie drabble. ;) Trochę mi jedynie nie pasuje, że najpierw bohaterka tak cieszy się, że zdobyła przepis na bestseller, a następnie okazuje się, że tylko składniki na niego, które musi sama połączyć. ;) Do tych składników trzeba pewnie dodać coś ekstra, może szczyptę talentu. :) Poza tym dobre, sympatyczne. ;)

Pozdrawiam,

Ananke

Czasami zakalec też jest dobry :) Dobre drabble!

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Strażniczko, serwujesz nam smaczną muffinkę i myślisz, że uwierzymy, że używasz podobnego przepisu? Podaj prawdziwy. smiley

ośmiornica,

 

tak, tylko duszy szkoda :(

 

Vacter,

 

przyznam, że śmiechłam, bardzo obrazowo to przedstawiłeś. Byle nie dostać niestrawności i pisać/pichcić dalej ;)

 

Młody Pisarz, drakaina, MaLeeNa i Reg,

 

dziękuję, cieszę się, że się podobało :D

 

Ananke,

 

może kojarzysz taką starszą komedię – Zakręcony? Tam diabeł, a raczej diablica, spełniała życzenia, ale z każdym było coś nie tak. I tutaj tak samo – niby jest przepis, ale diabelska złośliwość mocno go okroiła ;) A co do extra dodatków to tak, na pewno pomagają :P

 

mindenamifaj,

 

zdarza mi się podjadać surowe ciasto, więc muszę się zgodzić ;) Dziękuję za komentarz :)

 

Misiu,

 

dziękuję :D ale to jedyny przepis jakim dysponuję, trzeba tylko próbować różnie mieszać ze sobą składniki, a kto wie, co kiedyś z tego powstanie ^^

 

 

Hej OldGuard!

Fajny pomysł ;P Chyba każdy zna to uczucie, gdy zdobywając składniki najlepszej jakości, po połączeniu tworzą zakalca, albo i co gorszego (zakalec całkiem smaczny). Może to właśnie problem z proporcjami, a może niektóre składniki po prostu nie współgrają?

 

Dziękuję za lekturę!

Gruszel,

 

najgorzej gdy kończy się zatruciem pokarmowym xD Myślę, że ten przepis jest jednym z bardziej skomplikowanych, bo jak mówisz, nie tylko proporcje, ale również umiejętne zestawienie ze sobą składników. Nie ma łatwo ^^

 

Dzięki za wizytę i komentarz!

OldGuard, filmu nie znam, ale motyw ciekawy. :) Co do diabła w tekście, to nie zauważyłam go pomiędzy linijkami, ale fakt, no kto inny by tak złośliwie podał składniki bez konretnej miary, jakieś licho pewnie. :D

Jeśli ciasto jest dobre w smaku, to i zakalec czasem przejdzie… ;)

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Nie cierpię pisania o pisaniu frown, ale znowu mi się spodobało (podobnie jak tekst Corrina). Przede wszystkim: doskonały plot twist. xD Uśmiechnął, a jednak skłonił do łez.

 

Jedna uwaga: wstawiłabym do piekarnika blachę, a nie pojemnik.

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

Sagitt, 

 

jasna sprawa :P częściej jednak zakalec to zakalec. Nawet nazwa wskazuje, że coś z nim nie tak ^^

 

DHBW,

 

plot twist napisany przez życie ^^ a życie ma w zwyczaju serwować słodko-gorzkie zakończenia xD

 

Uwaga uznana, poprawka naniesiona :)

życie ma w zwyczaju serwować słodko-gorzkie zakończenia xD

Raczej gorzkie, słodycz trzeba dodać samemu – przez ten uśmiech właśnie :( xD

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

 

Całkiem, całkiem, tylko dorzuć pietruszki :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Właśnie za pietruszką nie przepadam i może w tym jest problem ^^

XD Pietruszka jest zdrowa! Ma dużo żelaza ^^

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

A taka lekka! (Aj jak sucho xD xD)

 

 

Nie mówcie przy mnie o żelazie, dobrze?

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

Czemu? Google podpowiada, że: 100 g zwykłego ziemniaka pokrywa 12% dziennego zapotrzebowania na potas i żelazo oraz 11% zapotrzebowania na miedź. 

 

To chyba dobrze :P 

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

Sympatyczne. ;-)

Babska logika rządzi!

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Sympatyczne. Skojarzyło mi się z makaronem w literki XD No i milośnicy zakalcu też się zdarzają ;-)

It's ok not to.

Sympatyczny tekst. A przepis od początku wydał mi się podejrzany :)

Finkla,

 

na zdrowie :D

 

dogsdumpling,

 

to też ciekawa opcja ;)

 

zygfryd89,

 

ja tam nie wiem, jestem marną kucharką i każdy przepis brzmi dla mnie skomplikowanie xD

Dobre!

 

Krótkie, niby banalne, ale ten twist na końcu… Uśmiałem się!

Bardzo dobry drabbelek.

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Fajne :)

A może spróbuj ugotować na parze ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Na parze gotujemy w parach? :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

krar85,

 

cieszę się, że uśmiechnęło :P

 

Irka_Luz,

 

a co jeśli się sparzę? xD

Nowa Fantastyka