- Opowiadanie: riven - Fancy Fable. Podręcznik do gry rpg. Opis świata.

Fancy Fable. Podręcznik do gry rpg. Opis świata.

Fragment z mojego autorskiego systemu rpg. Fragment ten przedstawia opis świata, zawężonego tylko do genezy i historii.

Oceny

Fancy Fable. Podręcznik do gry rpg. Opis świata.

MITOLOGIA I HISTORIA:

Na początku była Autoświadomość, jako przeciwieństwo Nicości. To dzięki Autoświadomości powstawały Boskie Wymiary, czyli przestrzeń, w której mogły istnieć Istoty Boskie. To Bogowie wykorzystując Autoświadomość doprowadzili do swego istnienia. Byli i są Oni wszechmocni, gdyż to, że tak jest, to dla nich fakt oczywisty. Nie potrafili oni tylko jednej rzeczy – przenikać w świat materii. Nie zdawali sobie sprawy z tej ułomności, gdyż materia była dla nich obca. Co więcej, nie ustrzegli się przed wojną – Wielką Wojną Bogów. Istoty, Bogowie, z jedynego w swoim rodzaju Wymiaru Absolutnego, długo były bierne wobec wojny. Jednak przyszedł taki czas, gdy dokładnie połowa istot z Wymiaru Absolutnego chciała dokonać ingerencji w wojnę w celu jej zaprzestania, co było ewidentnym rozłamem ideologii na szczeblu najwyższym. Pomijając dalsze losy wojny, dzięki wspomnianemu rozłamowi, Bogowie nauczyli się posługiwać materią, gdyż istoty nastawione antagonistycznie do istot stricte niematerialnych, naturalnie zyskały właśnie możność ingerencji w świat materii. Co więcej, na skutek długiej wojny w praprzestrzeni skumulowała się ogromna ilość energii wytwarzanej podczas boskich bitew. Energię tę najprościej będzie nazwać energią magiczną. Wokół tej energii pojawiały się cząstki materii, co w końcowym efekcie doprowadziło do powstania planety. Planet takich mogło powstać bardzo wiele, ale skupmy się na jednej z nich. Nazywa się ona Matrem i krąży wokół jednego słońca, a wokół niej krąży jeden księżyc.

Na Matrem od zarania dziejów wytwarzało się i mutowało za sprawą jej magicznego jądra mnóstwo miejsc, stworzeń, roślin, nawet obiektów, bogatych w magiczne właściwości. Chociaż proces ten trwa do dziś, to jednak nadal znaczna większość planety jest niemagiczna. Gdy na planecie pojawiły się istoty rozumne, nazywane obecnie praelfami, Bogowie zstąpili na Matrem i przekazywali swe moce i magię właśnie praelfom. Niestety oprócz szkoły magii dobrej lub neutralnej, pojawiła się wtedy na planecie także szkoła magii złej. Poza tym Bogowie nie byli zwykłymi nauczycielami. Byli na tyle potężni, że potrafili przenikać rozum i duszę swych wyznawców. Zło znalazło wtedy podatny grunt, często ukrywając swe prawdziwe korzenie, a zaspakajając chore ambicje tych, którzy się nią posługiwali. Nierzadko zło funkcjonowało otwarcie, dzieląc się z praelfami swą potęgą. Najpopularniejsza była szkoła neutralna, natomiast najmniej wyznawców na początku miała szkoła dobra, co po dziś dzień odbija się niechlubnych echem na planecie Matrem. Działo się tak dlatego, że był to najtrudniejszy i najbardziej odpowiedzialny odłam magii. Obecnie magia ma zatarte granice, nie odróżnia się jej odłamów, ale często dzieli się na rodzaje istoty, które się nią parają, np. nekromanta, kapłan itp. Należy jednak pamiętać, że każdy czarodziej ma otwartą drogę, jeśli chodzi o naukę czarów i ich wykorzystanie. Fundamentalną różnicą między praczasami, a chwilą obecną, jest też to, że wtedy, w mniejszym lub większym stopniu, prawie każdy znał się na magii. Natomiast obecnie mówi się, że magia jest dla wybranych. Dzieje się tak, dlatego że źródła magii są coraz bardziej obce, a jej nauczyciele coraz mniej dostępni dla nowych adeptów. Faktycznymi źródłami magii dawniej i teraz jest magiczne jądro planety Matrem oraz Boskie Wymiary, które często są nazywane niebem.

Wróćmy jednak na Matrem i do jej praczasów. Praelfy, gdy jeszcze nie znały magii, żyły w prymitywnych warunkach, najczęściej tworząc pomniejsze klany. Do starć między nimi dochodziło bardzo rzadko, gdyż miejsca i pożywienia było pod dostatkiem. Znacznie podniósł się poziom życia pierwszych istot po poznaniu magii. Niestety jednak z różnych pobudek coraz częściej dochodziło także do bitew pomiędzy nimi. Rozmach tych wojen bywał ogromny, gdyż ogromną moc miały stosowane zaklęcia. Tak biegły pierwsze stulecia. Wojny nie przeszkodziły na szczęście wzrostowi populacji, a wraz z nim na Matrem coraz ważniejsza stawała się polityka. Sytuacja miała się jeszcze bardziej skomplikować, gdy zaczęły pojawiać się nowe rasy. Szybko wykształciła się rasa ludzka, jako najbardziej uniwersalna. To właśnie ona w szybkim tempie stawała się rasą dominującą, nie tylko liczebnie.

Kolejną wyodrębnioną rasą byli nordowie. Wykształcili się oni ze zwykłych ludzi, a ich odmienność była spowodowana otoczeniem w jakim żyli. Były to chłodne, północne, bezpłodne stepy, które kusiły osadników bogatymi zasobami mineralnymi, takimi jak złoto, czy kamień. Poza tym Krainy Środka Kontynentu, były już mocno zaludnione przez ludzi i elfy, co było naturalnym powodem osiedlania się poza tym obszarem. Krainy Środka są jednak po dziś dzień uważane za miejsce najlepsze dla osadnictwa.

Wracając do elfów, gdzieś pomiędzy czasem pojawienia się ludzi i nordów, wyodrębniały się najpierw klany, a później cała nowa rasa – mrocznych elfów. To właśnie oni byli prekursorami ciemnej strony magii. Uwielbiali dalekie, południowe, opuszczone, bagniste rejony, które sprzyjały ukryciu, knowaniu oraz trenowaniu czarnej magii. Często stawali się nekromantami i gdy tylko nadarzała się okazja atakowali znienacka, wykorzystując do tego armie nieumarłych. Tymczasem nordowie zapuszczali się na mapie coraz wyżej i szukali skarbów głęboko w ziemi. Wtedy, według nich, nadszedł czas opanowania Wysokich Gór Skalistych położonych na dalekiej północy. Zorientowali się jednak ku ogromnemu zdziwieniu, że góry już są zamieszkałe, przez osobliwą rasę – krasnoludów, którzy ponadto twierdzili, że to właśnie oni byli pierwszą rasą na świecie. Podobno mieli się oni zrodzić z kamienia, co stanowiło o ich zahartowaniu. Pomimo, że byli oni bardzo religijni, to jednak nie wyznawali wiary w Istoty z Boskich Wymiarów, a wierzyli w Istoty ze środka planety. Nazywali je demonami lub aniołami. Kto tak na prawdę był pierwszy na Matrem, do końca nie wiadomo. Wiadomo jednak, że faktycznie krasnoludy żyły w górach od kilku tysięcy lat, przez które to lata zdążyli wybudować monumentalne, ukryte w górach, skalne miasta, które były samowystarczalne do tego stopnia, że krasnoludy bardzo długo praktycznie nie opuszczały swej górskiej krainy, chociaż dzięki zwiadowcom sporo wiedzieli o reszcie świata. Spór o to, kto był pierwszy na planecie Matrem trwa między dwiema zainteresowanymi rasami do dziś.

Kolejną rasą, która pojawiła się na planecie byli wysocy elfowie i byli oni efektem jeszcze większej ingerencji Bogów na Matrem, gdyż wysocy elfowie jak zostało wielokrotnie potwierdzone przez samych Bogów, byli ich potomkami. Jako pół bogowie odgrywali na początku bardzo ważne role. Często byli przywódcami, heroicznymi wojownikami lub wybitnymi magami. Tak oni, jak i Bogowie wytworzyli mnóstwo artefaktów, czyli nadzwyczajnych przedmiotów, głównie bojowych. Były to stulecia najbardziej epickie, o których krąży sporo legend i o których do dziś śpiewają bardowie.

Tak się złożyło, że wraz z ograniczeniem roli wysokich elfów, głównie przez ich mieszanie się z innymi rasami, zmniejszała się też rola magii na świecie. Działo się tak, dlatego że każde kolejne pokolenia miały mniej magii we krwi i nie była już ona tak naturalnym zjawiskiem. Jednak jakby w zamian za to, ludność planety Matrem stawała się coraz bardziej cywilizowana, głównie pod kątem warunków życia. Nie szło to w parze póki co, ze zmniejszeniem działań wojennych.

Jeszcze w erze epickiej pojawiły się kolejne rasy, to jest atlani, drakani i smocza rasa. Dwie pierwsze zostały odkryte dzięki wyprawom morskim, natomiast o smoczej rasie krążą różne legendy. Mówi się często, że była odpowiedzią smoków na pojawienie się wysokich elfów, gdyż jak wielokrotnie potwierdzały to same smoki, smoczy ludzie byli ich potomkami. Jednak w jakim dokładnie celu się pojawili, tego nikt nie wie, lub wiedzą tylko nieliczni. Trzeba tutaj nadmienić, że co prawda smoki nie są w konflikcie z Bogami, to jednak pochodzą one z innych wymiarów niż boskie. Smoki pojawiły się na Matrem, nawet przed praelfami, ale ich aktywność była minimalna, przynajmniej do czasu pojawienia się smoczej rasy. Jednak wciąż chadzają one swoimi drogami.

Wróćmy teraz do wypraw morskich. Daleko na wschodnim oceanie odkryto rasę atlan, żyjącą na wielkiej wyspie i chociaż wszyscy są zgodni, że pojawiła się ona później niż praelfy i później niż krasnoludy, to jednak jej odkrycie było nie lada atrakcją z dwóch powodów. Po pierwsze byli oni bardzo przyjaźni, a ich odkrywcy nie próbowali podbijać ich sporej wyspy. Po drugie okazało się, że tam też znano magię, ale niestety ciężko jednoznacznie stwierdzić jakim sposobem ją poznano, gdyż legendy są sprzeczne.

Na drugim krańcu świata, czyli daleko na zachodnim oceanie, odkryto wojownicze plemiona – rasę drakan, z jej również sporą wyspą. Właściwie to bardziej drakani odkryli resztę świata, praktykując piractwo morskie na zachodnich wodach. I chociaż obecnie zdarzają się przypadki osiedleń drakan na Kontynencie, to jednak mieszkańcy Kontynentu prawie w ogóle nie osiedlają się na wyspie drakan. Wrócili stamtąd tylko nieliczni podróżnicy i z ich relacji wiadomo tylko tyle, że wyspa jest dzika, a sami drakanie żyją w bardzo prymitywnych warunkach.

Przejdźmy do kolejnej rasy. Będą to półogrowie, którzy w bardzo nielicznych przypadkach zdarzali się już dawno, jednak na miano oddzielnej rasy zapracowali sobie nieco później. Obecnie zdarzają się nawet przypadki osad złożonych głównie z ich reprezentantów. Dodać można, że są to przeważnie osady rzemieślnicze, jako że rasa ta jest bardzo silna fizycznie. Przedstawiciele tej rasy powstają zwykle z połączenia ogra i człowieka, rzadziej innych ras z ogrami.

Czasy po erze epickiej były najbardziej skomplikowane pod względem politycznym. Bardzo często w tym okresie, agresorami wojennymi byli nordowie, którzy doszli do głosu, gdy mniejszą wagę odgrywała magia, z którą nigdy za dobrze sobie nie radzili. Gdy już wszystkie rasy i większość populacji na planecie doszła do wniosku, że wojna nie jest dobrym rozwiązaniem, zbiegło się to z wyodrębnieniem ze zwykłych elfów, ich bardziej miejskiej, oraz bardziej dzikiej odmiany, co dało początek dwóm nowym rasom. Elfowie mroczni i wysocy, pozostali bez zmian.

Gdy planeta stawała się coraz bardziej cywilizowanym i spokojnym miejscem, komuś to chyba nie odpowiadało, gdyż powoli rosła aktywność na całej planecie wszelkiego plugastwa i potworów. Zawsze było sporo tego typu istot i zjawisk, ale w ostatnim czasie liczba ich ataków zwiększyła się kilkakrotnie. Znacznie częściej niż dotychczas, można też było spotkać samego demona, czyli istotę zbudowaną tylko z magii, z natury złą, zrodzoną w magicznym jądrze planety. Całkowita liczba demonów jest, według legend, bardzo niewielka, na dodatek najczęściej pojawiają się w pojedynkę, jakby nie wchodząc sobie nawzajem w drogę. Krasnoludy, które podobno na tym się znają, potwierdzały, że odczuwają wzmożoną aktywność jądra planety Matrem. Łatwiej było im to zbadać, gdyż ich jaskinie i kopalnie docierały bardzo głęboko. Jednak tak oni, jak i inne rasy, zastanawiały się, gdzie są anioły, dobra odmiana istot ze Środka planety i dlaczego nie pomagają w walce ze złem. Być może, jak głoszą legendy, anioły działają dyskretnie, tak że najczęściej nawet nie wiadomo, że to one pomogły w danej sytuacji. Często ich pomoc skupia się na jednostce, oddziałując na emocje i myśli. Oczywiście przypadki ich magiczno – fizycznych oddziaływań są znane, ale zdarzają się sporadycznie.

Powoli zmierzając do czasów obecnych, trzeba jeszcze wspomnieć, że jakieś kilkaset lat temu z innej planety spadła na planetę Matrem, kolejna rasa, nazwana ludźmi nieba, dzięki której pojawiły się na Matrem szczątki zaawansowanej technologii – szczątki, gdyż większość zapisków i samych urządzeń uległa zniszczeniu podczas feralnego lądowania. Wokół wraku ich statku kosmicznego rasa ta wybudowała dosyć zaawansowane technologicznie miasto. Część ludzi nieba żyje w tym mieście, które cały czas jest rozbudowywane, a część szuka szczęścia poza nim. Pojawiła się też bezpośrednio związana z ludźmi nieba rasa alacer, która jest efektem genetycznych eksperymentów ludzi nieba na zwierzętach (głównie tygrysach), co przełożyło się na zwinność tak powstałej rasy. Ostatnimi laty, sporo mieszkańców Kontynentu, zaczęło osiedlać się na niewielkich wyspach, o różnych właściwościach, na Wschodnim Oceanie.

Reasumując: obecnie mamy na planecie Matrem trzynaście ras. Potrafią one w miarę dobrze współistnieć i współpracować ze sobą. Nauczyła ich tego między innymi historia. Jednak od jakichś stu, dwustu lat bardzo wzmogły się ataki chaosu, czy to w formie przesiąkniętych złem potworów, czy nawiedzonych miejsc itp. Jak wielu się domyśla, chaosem rządzą demony. Teraz to sami mieszkańcy planety, czasami wspomagani przez dobrych Bogów, czy niektóre smoki lub być może też anioły – muszą walczyć z chaosem, nie uporawszy się do końca z wojnami domowymi i międzyrasowymi…

Koniec

Komentarze

Rivenie, nasz portal zasadniczo służy do publikowania opowiadań i form pokrewnych i jakkolwiek kocham tradycyjne erpegi, nie wróżę Twojemu tekstowi wielkiego powodzenia, bo nawet fabularne fragmenty fantasy nie cieszą się popularnością, a co dopiero opis świata. Na dodatek, jakkolwiek przejrzałam jedynie pobieżnie tekst, mam wrażenie, że jest to bardzo mało oryginalna fantasy, nawet jak na rpg, i jakkolwiek akurat systemy fantasy to niekoniecznie moja bajka, zastanawiam się, jak ma się to na poważnie różnić od klasyki w rodzaju Warhammera czy choćby i Kryształów Czasu?

 

Proponuję, żebyś napisał opowiadanie dziejące się w świecie tego systemu, tak jak np. istnieją powieści z WoD. Opowiadanie, nie scenariusz przygody.

 

Łap poradnik portalowego survivalu: Portal dla żółtodziobów

Powodzenia!

http://altronapoleone.home.blog

Drakaina, wiem, że nie jest to idealne miejsce do takich publikacji, ale nie znalazłem lepszego. Co do oryginalności, to nie miała być mocna strona wykreowanego przeze mnie świata. Po prostu lubię te klimaty i chciałem stworzyć świat czysto fantasy, ze znanymi kanonami. Mimo to, nieskromnie uważam, że mój świat jest tylko podobny do znanej klasyki (dzięki za samo porównanie). Wszystko ułożyłem po swojemu i na prawdę fajnie się gra w tym świecie. Na marginesie dodam, że stworzyłem również opis geograficzny wraz z mapą i niektóre inne kwestie opisujące świat. A już na pewno mechanika jest nieco oryginalna i stanowi kompromis między prostotą a dokładnością. Przepraszam za ten krótki tekst o moim systemie. Od teraz jakby co, jeśli coś tutaj opublikuję, to będzie to krótkie, ale pełne opowiadanie, być może nawet w moim świecie. No i muszę nadmienić, że jakiś tam potencjał mam, bo dobrych kilka lat temu, udało mi się nawet wydać oficjalnie moją pierwszą książkę fantasy. Dzięki i pozdrawiam. :)

“Oficjalnie” czyli?

http://altronapoleone.home.blog

Przez Warszawską Firmę Wydawniczą. Tytuł książki “Powrót do Skalnej Doliny”. Wydana w 2013 roku. Była dostępna w wielu sklepach internetowych, także w Empiku. Niestety obecnie nie można jej już zakupić. Jednak książka jest dostępna na mojej stronie internetowej, pod adresem: www.pablo-mix.pl Jest tam kilka innych rzeczy. Jakby co, do kilku miesięcy opublikuję na stronie nową wersję mojego systemu Fancy Fable i prawie 200 stron moich wierszy, bo teraz jest tylko kilka wierszyków…

 

Edytowane: O teraz widzę, że na stronie WFW, można jednak kupić moją książkę… ;)

Czyli to vanity albo self publishing? Jeśli tak, to nie tak znowu oficjalnie….

Po przeczytaniu spalić monitor.

No tak – troszkę mnie to kosztowało… Ale ISBN jest. :P

 

Nie był to pełny self-publishing. Koszt był rozłożony na dwie strony. Nie pamiętam szczegółów…

ISBN jest

ISBN to żaden problem, w pełnym selfie też go można uzyskać

 

Nie był to pełny self-publishing. Koszt był rozłożony na dwie strony.

Czyli vanity, zresztą strona wydawnictwa na taką wygląda. Jakby co – z dwojga złego self jest lepszy, bo mniej tracisz ;)

 

Jak opublikujesz tu opowiadanie, to na pewno dostaniesz feedback znacznie cenniejszy od “wydania” powieści w vanity i może następną wydasz już rzeczywiście “oficjalnie” ;)

Po fragmencie sądząc z technikaliami typu interpunkcja radzisz sobie nie najgorzej, zobaczymy jak z fabułą i bohaterami.

 

O teraz widzę, że na stronie WFW, można jednak kupić moją książkę

Zaiste słusznie prawią, że ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła. Tej okładki nie da się odzobaczyć. Unikaj na przyszłość tego “wydawnictwa”, więcej Ci zaszkodzi niż pomoże.

http://altronapoleone.home.blog

Nagle porywacz zdecydowanym gestem ściągnął kaptur. Oczy Airy mimowolnie rozradowały się na widok Zena. Ten jednak już na nią nie patrzył, kierując swój wzrok daleko, a jego oczy pełne były przerażenia. Wtedy dziewczyna zrozumiała, o co chodzi…" 

 

A ja bym na miejscu redaktora podał jakiś antybiotyk na zaimkozę.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Dziękuję serdecznie Wam za rozmowę.

Bardzo jestem zmotywowany, żeby napisać coś fajnego.

Pozdrawiam. :)

Nowa Fantastyka