- Opowiadanie: Iwo Bylica - Miasto złote (z "Żywotów świętych mężów" Joszki z Tullo)

Miasto złote (z "Żywotów świętych mężów" Joszki z Tullo)

 

150 – czyli półtorak albo, jak inni mówią, drabble-and-a-half

 

Oceny

Miasto złote (z "Żywotów świętych mężów" Joszki z Tullo)

Pewnego razu młody Dobrutro nie mógł zasnąć w nocy. Daleko jeszcze było do świtu, gdy wśród ciszy nocnej uszu jego dobiegł świegot jakiejś ptaszyny małej. Gdy mimo woli jął się weń wsłuchiwać, uczuł wkrótce, że otwarła się przed nim jakaś brama, niby dzióbek ptasi, cała z rogu uczyniona. Wstąpił w nią i znalazł się w mieście złotym, w którym same jeno anielice żyły. A gdy tak stał zadziwiony wielkością i pięknem miasta, jedna z anielic świetlistych wzięła go za rękę i powiodła ze sobą do komnat, aby poznał tam nauki nowe i słodkie. Kiedy na tych naukach upłynęło mu dwanaście miesięcy, zaprowadziła go anielica daleko od miasta, nad brzeg jamy, z której cuchnęło wstrętnie. Zobaczyli tam na dnie jakąś padlinę plugawą i gnijącą. A wtedy pchnęła go anielica do jamy owej i upadł w padlinę, dech tracąc. Zasię gdy oprzytomniał, ujrzał, że wrócił do swego ciała ziemskiego i powszedniego żywota.

Koniec

Komentarze

Przyznam, że mam problem z oceną powyższego tekstu. Rzecz w tym, że nie przepadam za tego typu stylizacją, mam więc poczucie, że moja opinia nie będzie w najmniejszym nawet stopniu obiektywna.

Gdyby potraktować utwór jako stylizowane motto do jakiegoś dłuższego tekstu – wygląda to zupełnie przyzwoicie. Fragment dawnej księgi, o pokrytej kurzem ciężkiej oprawie, zdobnych inicjałach rozpoczynających akapity, spisany na pożółkłych, nadgryzionych zębem czasu stronicach.

Przyznam jednak, że gdyby cały, dłuższy tekst miał być napisany w podobnej manierze literackiej – odrzuciłbym go od siebie czym prędzej, niczym przerażony Lucyper ciężką Biblię w skórzanej oprawie…

silver_advent,

 

dzięki!

 

Przyznam, że mam problem z oceną powyższego tekstu.

Myślę sobie, że chyba nie trzeba wszystkiego oceniać? To raczej nie jest niezbędne do odbioru? 

 

Gdyby potraktować utwór jako stylizowane motto

Tak, to było pomyślane jako coś takiego.

 

odrzuciłbym go od siebie czym prędzej, niczym przerażony Lucyper ciężką Biblię w skórzanej oprawie

Zatem lepiej zachowaj ostrożność w kontakcie z dziełami w rodzaju ‘Kwiatków św. Franciszka’.

Cześć!

 

Ech… Ciekawie mają Ci, którzy miewają problemy ze snem. Taka przypowiastka filozoficzna o lepszym świecie i perspektywie, całkiem zgrabna. Styl niestandardowy, taki niedzisiejszy, ale to buduje klimat, jak rozumiem. Oj, przewrotne te anielice (i co to w sumie jest anielica, wszak anioły nie mają płci… chyba?)

 

Pozdrawiam!

 

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

krar85

– Czołem!

 

 

i co to w sumie jest anielica, wszak anioły nie mają płci

 

Naprawdę, nie widziałeś nigdy anielicy?

 

A co do akademickiej kwestii możliwości ich występowania, to zależy, w jakim uniwersum i w jakiej mitologii ich szukamy;) Nie jestem znawcą, ale o ile wiem, np. w różnych mitologiach azjatyckich występują duchy, istoty z zaświatów, posiadające płeć żeńską, niektóre z nich mogą nawet wchodzić w związki z mężczyznami. W greckiej mitologii występowały np. różne żeńskie ‘boginki’, nimfy, co prawda były to istoty związane z przyrodą, ‘duchy ziemskie’ raczej niż ‘zaświatowe’, podczas gdy w tym fragmencie chodzi mi raczej istoty z ‘niebiańskich zaświatów’, taki jakby alternatywny odpowiednik chrześcijańskich aniołów, stąd ich nazwa.

 Mam nadzieję, że po owych dwunastu miesiącach spędzonych z anielicą w mieście złotym, Dobruto, kiedy wrócił do powszedniego żywota, nie miewał już kłopotów z zaśnięciem. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Regulatorzy,

któż to wie, jak było naprawdę? Wydaje mi się, że niedługo po tej wizji zamieszkał w grocie i został pustelnikiem. Przypuszczam zatem, że odtąd przeważnie sypiał raczej regularnie i zdrowo, ale nie mogę wykluczyć, że miewał też czasami jakieś nowe wizje.

No, jeśli założyć, że miewał wizje, to mogły to być nawet wizje prorocze…

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Mogły, w końcu przecież nie za darmo trafił do Żywotów św. mężów.

To za trafienie do Żywotów św. mężów należało coś uiścić???

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hmmm. Ładnie napisany półtorak, ale mało odkrywczy. Teza, że nasz “najlepszy z możliwych światów” dla kogo innego jest piekłem, wydaje mi się stara, a na pewno już się z nią spotykałam.

Babska logika rządzi!

Przeczytałem. Raczej nie pozostanie na długo w pamięci, ale stylizacja Ci wyszła, choć nie wiem co to “cisza nocna uszu” ;)

 

Pozdro

Q

Known some call is air am

Widzę, że pod kamykiem nowe kwiatki wyrosły. Dzięki i pozdrawiam. Nie chcę Was zanudzać ani straszyć, ale niestety czuję, że to wcale nie było moje ostatnie słowo na temat św. mężów.

 

 

Regulatorzy,

jesteś bardzo dociekliwa i skrupulatna, czyżbyś zapragnęła zostać przyjętą w poczet św. mężów?

Aliści wiedz, że wymaganą opłatą jest zasługa, a nie brzęcząca moneta.

 

 

 

Finklo,

dzięki za wizytę!

Jeśli jest tam jakaś teza, to chyba brzmi ona mniej więcej tak: powrót ducha do ciała, czy szerzej: wstąpienie ducha w ciało, w materię (a więc także narodziny), to jak upadek w padlinę. To istotnie bardzo stara teza, ale dla mnie jednak wciąż dosyć intrygująca.

 

 

 

Outta Sewer,

dzięki!

Gdyby orzeczenie przenieść na koniec zdania, jak w niektórych językach, to nawet byłaby ‘cisza nocna uszu jego świegot…

 …czyżbyś zapragnęła zostać przyjętą w poczet św. mężów?

Nie, Iwo, ani mi w głowie postało zasilać jakikolwiek poczet, a już zwłaszcza św. mężów. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka