- Opowiadanie: Iwo Bylica - Spoglądacz

Spoglądacz

Zawsze trochę się dziwiłem, po co ludzie piszą drabble. No i wreszcie postanowiłem to sprawdzić.

Oceny

Spoglądacz

Przypomina gigantyczną, przewróconą drzwiami do góry, szafę, lecz – co osobliwe – szafę porośniętą długą sierścią, w której ptaki wiją sobie gniazda. Kilkakroć w roku jej zagrzebane w ziemi ściany przebiega lekkie drżenie, a drzwi szafy z wolna otwierają się, pozwalając słońcu zajrzeć do zasnutego pajęczynami wnętrza, skąd zaczyna podnosić się ku górze długie ramię, podobne do wielkiego studziennego żurawia. Z ramienia zwisa sznur, zakończony okiem o szarych, błoniastych, pokrytych gęsią skórką powiekach i rubinowej tęczówce. Oko patrzy wokół, patrzy – zaiste, patrzy z wielką przenikliwością. Potem ramię na powrót składa się i ostrożnie chowa, a drzwi szafy zamykają się, pojękując z cicha.

Koniec

Komentarze

Pomysł na szafę i spoglądacza bardzo ciekawy, ale z tekstu nic nie wynika. Drabble wygląda bardziej jak wstęp do czegoś niż samodzielny byt literacki.

It's ok not to.

Pomysł jest fajny, opis odpowiednio surrealistycznie niepokojący, mam skojarzenie z kilkoma obrazami Maxa Ernsta, a także z cyklopem Redona, oczywiście wcześniejszym i nie surrealistycznym sensu stricto. No i rzeczywiście, to tylko nawet nie scenka, ale prezentacja. Nieźle sprawdziłby się np. bestiariusz drabblowy.

http://altronapoleone.home.blog

Niepokojące. Bardzo niepokojące.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzień dobry! Dzięki za łaskawe komentarze. Każdy potencjalnie dostarcza jakiejś nowej perspektywy.

 

 

Dogsdumpling,

drabble wygląda bardziej jak wstęp… – Może po prostu dlatego, że jest bardziej opisem niż anegdotą? Nie wiem, czy dobrze Cię rozumiem, może chodziło Ci o coś innego. Może o to, że tekst wywołuje jakieś oczekiwanie, które nie zostaje spełnione, i uważasz to za wadę, za jakieś ‘niedomknięcie’?

 

 

Drakaino,

Raczej nie inspirowałem się żadnym konkretnym obrazem, ale te wzmianki o Ernscie i Redonie bardzo cieszą, bo lubię obu od młodości. Pewnie to wywarło jakiś wpływ na typ wyobraźni. Redona nawet próbowałem chyba trochę naśladować w pewnym momencie, gdy byłem nastolatkiem… To są bliskie mi typy, dodałbym może jeszcze do tego czarno-białą sztukę np. Alfreda Kubina, pewnie także – jeszcze sięgając wstecz – Klingera, Goyę…

Nieźle sprawdziłby się np. bestiariusz drabblowy. – Otóż, no właśnie tak:)

 

 

Regulatorzy,

Niepokojące. Bardzo niepokojące. – Bardzo? Właściwie dlaczego?

 

Yo! Dobrze drakaina mowi: drabble dobry jako opis z bestiariusza. Swoją drogą to mógłby być niezly motyw na konkurs: opisz najbardziej wykręconą poczwarę w drabble'u :) Twój to taki dedekowy kolaż beholdera z mimikiem, w dodatku niepokojąco lovecraftowski. Pozdrawiam serdecznie – Q

Known some call is air am

Iwo, niepokojąca jest już szafa porośnięta sierścią, w której gniazdują ptaki, a ramię ze zwisającym sznurem i wnikliwie spoglądającym okiem, niepokoju tego dopełnia. Bardzo dopełnia.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie sugerowałam, że się inspirowałeś, ale opisałam swoje skojarzenia ;) Najbardziej mam przed oczami jeden konkretny obraz, ale ponieważ nie pamiętam, kto go namalował (Ernst, Klee? nie wiem, ale chyba jakoś w tym okresie), to nie mogę go znaleźć, bo niestety nie da się wyszukiwać (jeszcze?) w google images obrazu, który ma się przed oczami :( Jeśli wymyślę albo znajdę przypadkiem, wkleję.

Kubina też bardzo lubię, również jego powieść “Po tamtej stronie”.

http://altronapoleone.home.blog

No, zapowiada się ciekawie. I co było dalej?

Babska logika rządzi!

Outta Sewer,

czołem! Dzięki!

Dedekowy … beholdera z mimikiem musiałem trochę to rozpoznać w google.

Bestiariusz drabble’owy mógłby być ciekawy, chociaż podejrzewam, że natłok ekscentrycznych poczwar szybko wywołałby przesyt (u czytelników i autorów). Może warto byłoby podejść trochę ogólniej – drabble nie tylko o (bardzo) dziwnych istotach, ale również o dziwnych rzeczach, miejscach i zdarzeniach.

 

 

 

Regulatorzy,

czyli jeśli dodałbym do tego kolejno np. żelaznego pędraka i upierzonego ślimaka – to niepokój podniósłby się o kolejne stopnie?

 

 

 

Drakaino,

Ciekawe, proszę, wklejaj, jak coś znajdziesz.

Kubin chyba dziś trochę zapomniany jako autor Po tamtej stronie, a to też dosyć ciekawa fantastyka, taka jakby gnostycyzująca. W starym polskim wydaniu był dołączony jego tekst wspomnieniowy, też dość charakterystyczny.

 

 

 

Finklo,

drzwi szafy pozostawały zamknięte aż do kolejnego zdarzenia, które miało charakter cykliczny. Nie wiem, czy na tych drzwiach wypisano jakieś godne uwagi przesłanie.

Iwo, owszem. I gdyby to był tylko dudek na słomianych nóżkach, niepokój rósłby.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Drabble to nie jest, bo zabrakło fabuły, ale za to oko wyglądające z kudłatej szafy jest naprawdę komiczne.

Fajny opis. :-) Głównego bohatera już masz. Dodaj jakiś szwarccharakter i można tworzyć historię. ;-)

 

Pozdrawiam!

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski

Cześć i dzięki!

 

Regulatorzy,

mam wątpliwości, czy to się tak sumuje: szafa, oko, pędrak, ślimak, dudek, coś tam jeszcze – i co? przyjeżdża karetka na sygnale?

 

Alicello,

może i nie ma wiele fabuły, ale jest fikcja. Nie mam zresztą pewności, czy to ortodoksyjne drabble, ale jest to w każdym razie jakieś stusłowie (stusłowiec? stusłówko?).

 

 

FilipWij,

nawet nie myślałem o nim w tych kategoriach. No, nie byłoby to poruszanie się po utartej ścieżce;)

 

Pozdrawiam.

Nowa Fantastyka