- Opowiadanie: Nirred - Problem małej wagi

Problem małej wagi

Oceny

Problem małej wagi

W maszynowni transportowca międzyplanetarnego „Słowik” panowało poruszenie. Spanikowany stażysta rozpaczliwie wskazywał pulsującą na czerwono kontrolkę.

– To reaktor numer siedem! – zawołał zrozpaczony. – Doszło do destabilizacji osobliwości. Musimy coś zrobić!

Główny technik okrętowy zachichotał, i odpowiedział spokojnie:

– Wiem młody co się stało. Już to naprawię.

Technik podniósł z podłogi niewielki kartonik, który odpadł od kontrolki. Z pomocą taśmy klejącej przykleił go z powrotem, zakrywając migającą diodę.

– No fajnie, i po kłopocie!

– Ale… – zaprotestował zaskoczony stażysta.

– Spokojnie. Ta kontrolka świeci się odkąd pamiętam.

– I nic z tym nie robicie?

– Młody, tylko spokojnie. Jak dobrze poszukasz, to na każdym statku znajdzie się taka kontrolka.

Koniec

Komentarze

Zabawne opowiadanie.

 

 

Natomiast:

– Wiem młody co się stało, już to naprawię.

rozdzieliłabym na dwa zdania.

 

Wymienił taśmę klejącą na świeżą. Przykleił go, zakrywając migającą diodę.

Usunęłabym pierwsze zdanie. Zakleił nim migającą diodę , pomagając sobie kawałkiem taśmy klejącej.

Lożanka bezprenumeratowa

No! I to jest prawdziwe, jak jasna cholera, a w dodatku jasne w przekazie :) To są kosmiczne passaty na jakie nas stać, to jest międzyplanetarne januszowanie na naszą miarę!

Zabawne :)

 

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

 Niezłe, bo o ile mi wiadomo, zdestabilizowane osobliwości zawsze migoczą. ;)

Jest to jednak – w moim odczuciu – drabble drugiego gatunku, albowiem wyżej cenię te, które mają sto słów, bez wliczania tytułu.

 

wska­zy­wał pul­su­ją­cą na czer­wo kon­tro­l­kę. ―> …wska­zy­wał pul­su­ją­cą na czer­wono kon­tro­l­kę.

 

– To re­ak­tor numer sie­dem! – za­wo­łał zroz­pa­czo­nym gło­sem. ―> Zrozpaczony był stażysta, czy jego głos?

 

Przy­kle­ił go świe­żą taśmą kle­ją­cą, za­kry­wa­jąc mi­ga­ją­cą diodę. ―> Nie brzmi to najlepiej.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dobra, to jeszcze przeliczę, bo po tych korektach chyba mi się chrzani już.

Ok, teraz to pełnoprawny drabble.

Hi, hi, bardzo to ludzkie :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Ok, teraz to pełnoprawny drabble.

No, niestety, nie jest. Pełnoprawny drabble liczy sto słów, a u Ciebie jest ich sto jeden. :(

 

A ponieważ rzecz dzieje się w pomieszczeniu, sugeruję zmianę w zdaniu: Technik podniósł z ziemi niewielki kartonik… → Technik podniósł z podłogi niewielki kartonik

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Przyjemna i jakże życiowa scenka. Do tego napisana bardzo dobrze (dużo lepiej niż o tym latarniku).

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski

I to jest słuszne podejście :), nie ma co wpadać w panikę z powodu jakichś kontrolek.

Ok… Teraz to jest drabble… Przed wysłaniem do was tekstu boję się bardziej niż przed egzaminem.

No, zabawne, zrozumiałe.

A potem się kosmoloty rozbijają i nikt nie wie dlaczego…

A to znasz?

Rozmowa dwóch przyjaciółek:

– No i jadę tą autostradą, patrzę, a tu mi się taka kontrolka zaczęła świecić…

– I co?

– Zadzwoniłam do męża, a on mówi: “Olej!”. No to olałam…

Babska logika rządzi!

Znam, dobre. Fajny jest też ta anegdota o babkach, które próbowały holować popsuty samochód, będąc razem w jednym aucie.

A nie kojarzę. Opowiadaj.

Babska logika rządzi!

Witaj.

Pomysłowy i żartobliwy tekst, gratuluję. :)

 

Twój komentarz:

Przed wysłaniem do was tekstu boję się bardziej niż przed egzaminem

dla mnie jako stałego żółtodzioba jest jak najbardziej zrozumiały, bo mam dokładnie to samo. :)

 

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Bruce, pociesz się, że żółtodziób nie ma reputacji do stracenia. Później może być gorzej. :-D

Babska logika rządzi!

Marne to pocieszenie, Finklo, ale zawsze. :))

Pecunia non olet

Dwie babki rozbiły swoje samochody, bo jedna z nich zdecydowała się holować samochód drugiej, a nie wiedziały, że trzeba również kierować holowanym autem… Obie wsiadły razem do pierwszego auta, no i… Tak… Więcej nie muszę chyba pisać.

Są i tacy, co wolą czerwony kolor od wszystkich innych. Kontrolka niewiele waży, ale lepiej nie reagować, bo na tablicy z kontrolkami jest przynajmniej jakieś urozmaicenie.

Nowa Fantastyka