- Opowiadanie: Alef - A teraz coś o kwarantannie

A teraz coś o kwarantannie

I polityce.

Oceny

A teraz coś o kwarantannie

Doktryny jednorazowego użytku. Manifesty wygłaszane przed lustrem. Brawa i owacje dla pustego salonu. Przemarsze wojsk po korytarzu. Aneksja przedpokoju. Epoki golone jak świeży zarost. W ojczyźnie wiece dzienne i nocne koło zlewu. W lodówce nowe plany dla rządu, w piekarniku sztab kuchennej rewolucji. W mikrofali ładunek zamachu na prezydenta obiadu, nieudanego niestety. Chwilę potem do terrorysty strzela popcorn.

Koniec

Komentarze

To bardziej taki biały wiersz wyszedł chyba niż Drabble, bo tu fabuły nie ma. Cóż, temat kwarantanny jest mocno eksploatowany, a tutaj prócz wymyślnych metafor nie znalazłam niczego ciekawego, chociaż niektóre porównania fajne. Trochę brak ładu i składu. Wydaje mi się, że to bardziej zabawa językowa niż opowiadanie. 

Tomorrow, and tomorrow, and tomorrow, Creeps in this petty pace from day to day, To the last syllable of recorded time; And all our yesterdays have lighted fools The way to dusty death.

A drabble ma sto słów, więc to też nie to. Nie wiem, co to.

Przynoszę radość :)

To o uciekinierze Tusku może? No ładne cacko, nie powiem, że nie powiem! ;-)

Ja też nie wiem, co to, ale czytało się nieźle. 

Hmmm. Ja też nie widzę fabuły.

Babska logika rządzi!

Akurat mnie czytało się nie tylko nieźle, ale świetnie wręcz. A interpretować to już sobie sam każdy może jak orze, jak w tym powiedzeniu. ;-)

Ani to drabble, bo za krótkie, ani dribble, bo za długie – takie ni to ni sio.

Nie zrozumiałam. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No właśnie. Prośba do Autora: dolicz się tych słów stu albo pięćdziesięciu, tak żeby wszystko było okej. 

Nowa Fantastyka