- Opowiadanie: Asylum - Skorzonera

Skorzonera

Czy to fun? Niekoniecznie, raczej bezwzględne minimum. 

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Skorzonera

Mały Kakawelo, służący hiszpańskiego herezjarchy, siedział w kucki przy częstokole, zalewając się rzewnymi łzami. Wyrzucony przez nauczyciela z ćwiczeń ortofonicznych sądził, że już nigdy nie przestanie seplenić, a wtedy… nie miał nawet co marzyć o karierze spin doctora. 

Tak bardzo się starał, lecz nigdy nic mu się nie udawało. Czy musiał wybiegając z sali potrącić jeszcze gerydon z konterfektem herezjarchy? Czy musiał potem wdepnąć całą podeszwą w wypluwkę kruka? Zły to był znak. Miał znikomy wpływ na swoje życie. Westchnął ciężko i wzniósł zapłakane oczęta ku niebu.

 

I wtedy ukazały się jemu dwa anioły Antynomia i Maniana.

– Nieprawda! Dość hezytacji! Do boju, mój mały, uwolnij swoją nienawiść! Pomogę ci podążyć drogą kunktatorstwa i zemsty. Na początek zniszczymy ogródek ziołowy twojego nauczyciela – kusił Antynomia.

– Nie wchodź na ścieżkę zemsty, drogi Kakawelo. Zemsta to nie cukierek. Immanentną cechą każdej zemsty jest krótkotrwała słodycz i piołun wiecznego zgorzknienia. Po cóż ją pitrasić, mały Kakawelo? Czy naprawdę tego chcesz? – ostrzegł Maniana. 

Kakawelo poczuł rosnącą w brzuchu ognistą kulę złości, chwycił najbliższy kwiat skorzonery, wyrwał go i zmiażdżył czarny korzeń. 

I wtedy… przypomniał sobie śmierć taty. Ukąsił go wąż zabójca, jad miał wskaźnik wirulencji 0,95, a zażycie zaledwie pięciu skrupułów wężymorda, startego w moździerzu na miałki proszek, pozwoliłoby go ocalić. Niestety, wtedy nie było jeszcze z nimi  nauczyciela.

– Czy tego naprawdę chcesz? – ponownie zwrócił się do niego Maniana.

– Nie, Maniano, to już wolę seplenić. – Kakawelo ze smutkiem popatrzył na zgnieciony kwiatek skorzonery wystający spod buta i sponiewierany korzeń. Zniszczył lekarstwo. 

– Hasta mañana, chłopcze, nie martw się, będzie dobrze. A ty, Antynomio, odstąp od niego! A kysz!

 

Antynomia oddalił się jak niepyszny, lecz wiele prób czekało jeszcze na małego Kakawelo.

Koniec

Komentarze

To przypomina raczej bajkę z morałem niż humoreskę. Dlaczego w tytule brakuje “o”? Bo bohater seplenił?

Jeśli nagromadzenie “mądrych”/ niecodziennych słów miało rozśmieszyć (?), to się nie udało. Raczej przeszkadzało w czytaniu i zaciemniało przekaz.

It's ok not to.

Anonim poprawił “o” i dodał tag “bajka”.

Szkoda, tak, miało trochę rozbawić, jego takie rzeczy trochę śmieszą. Dobrze, że krótkie! i czasu za dużo nie zabrało.

Anonim pozdrawia:)

 

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nie czytało się źle ;-)

It's ok not to.

Jeszcze topinambura brakuje.

Jeśli nagromadzenie “mądrych”/ niecodziennych słów miało rozśmieszyć (?), to się nie udało. Raczej przeszkadzało w czytaniu i zaciemniało przekaz.

Powiedziała uprzejmie dogsdumpling. A ja nieuprzejmie powiem, że sensu jest tu niewiele.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie pasuje, tylko lekka detoksykacja, brak legendy “o”.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Eee… what? Czy to oznacza, że chcesz gif? Proszę bardzo, gif:

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Trudno, lecz nie powiecie, że nie próbowałem. No do trzech razy sztuka? Może jakiś wiersz?

Tarnino, nie powiesz mi, że każdego zemsta nie wabi?

 

Trudno, jeśli nieśmieszne, to idę do kąta.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ooj, Anonimko, nie idź do kąta :) Idź do Parku Oliwskiego i nasłonecznij się, to Ci się poprawi humor i może jakiś ładny pomysł zakiełkuje? To nie koniec świata, że nie wyszło.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, nieładnie tak odanonimizowywać uczestników!

It's ok not to.

To tylko hipoteza :D

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

W dodatku obarczona ciężkim błędem:D

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Do parku!

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

O jaki ładny ten park? A gdzie to?

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Poczekaj, wygooglam, wrzucę obraz i sprawdzę jakie miasto?

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nowy Jork :P

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

A, Ameryka Północna – nie znam, niestety:( Mało bywały ze mnie człek. Siedzę na czterech literach i pracuję zdalnie, taki job:(((

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

W pierwszym tarninowym linku jest podpisane miasto ^^.

It's ok not to.

No dzięki, bo laptop ciagle pracuje i jeszcze nie znalazł:) czyli to Gdańsk. Piękne miasto, słyszałem, słyszałem, dumne i niezależne.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Mmm, takie party, a ja wykluczonym? Ciężko się z tym pogodzić, no coż wezmę przykład z Kakawelo. ^^

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Usiłowałem się zaśmiać, choćby zmusić, ale nie wyszło. Nieśmieszne…:/

Mnie też nie rozbawiło :(

Wydaje mi się, że napisane całkiem poprawnie i przystępnie – tyle, że nie śmieszy :( Ot, krótka bajka z prostym morałem. 

Anonim dziękuje Rybakowi, SarzeWinter i Coenowi za przeczytanie i pozostawienie komentarza :)

Rozumie, że nie śmieszy, natomiast miał nadzieję, że zabawnym być może. Jego bawi zestawianie przypadkowych, trudnych, niepowiązanych ze sobą słów, aby ułożyć jak najkrótszą historię. Bardzo też lubi czytanie takich opowiadanek i uśmiecha się, kiedy to robi, czasem nawet chichra.

 

Anonim pozdrawia:)

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Anonimie, ale jakby to była historia

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Przeczytałam i cóż – pozostaje mi tylko wyznać ze smutkiem, że w Skorzonerze nie tylko nic śmiesznego nie dostrzegłam, ale i sensu za wiele nie znalazłam :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Anonim dziękuje Reg za przeczytanie i przeprasza, że zajął  czas swoim płochym tekstem :(

Obiecuje pomyśleć trzy razy, zanim wstawi coś ponownie, aby nie zasmucać. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ależ się Anonim kryguje, jak moja babcia staruszeczka.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie przepraszaj, Anonimie. Owszem, wyszło opowiadanko raczej błahe niż płoche, ale to pewnie potknięcie, ot, wypadek przy pracy, z talentem i możliwościami Anonima niewiele mający wspólnego. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki Tarnino i dzięki Reg:)  Hugi są zawsze dobre. 

*Tarnino, czym jest historia. To co było, jest i będzie. Nie kryguję się, a babcie i dziadkowie swoją mądrość przekazują, a kontakt jest cholernie trudny. Dlaczego?

*Reg, jest i płocha, i błaha. Częstochowy bronić nie zamierzam. Gra, albo nie gra. Czy potknięcie, raczej próba puszczenia uzdy konia, naturalnie w granicach swojego komfortu. Słowa takie jak talent i możliwości paraliżują Anonima i chociaż wie, że to błędne koło, a może nawet spirala, musi/chce konkludować, odnosić się do swoich chwil i innych. Słów nie wybierałam sama, zostały mi dane/wybrane przez innych.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

No cóż, Anonimie, chyba siedzisz w dołku, ale mam nadzieję, że niebawem się z niego wygrzebiesz i wrócisz do formy.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No nie wiem, Reg, to jest trudne:( Niemożebnie. Dołek się multiplikuje, ale nie warto się o mnie martwić, gdyż na najbliższe dziesięć lat mam co robić;), a co dalej – zobaczymy, w każdym razie zamierzam się udzielać się na portalu NF.

To cholernie fascynujące obserwować rzeczywistość! Wiem,  trochę brzmię jak freak. 

Forma nie jest dla mnie ok, chociaż rozumiem. Za dużo mnie niepokoi, gniewa  i każe stanąć w opozycji. Czas płynie i odnajdujemy się w nim.

Pzd srd, a

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

No nie wiem, Reg, to jest trudne:(

I cóż, że trudne? Łatwe zwycięstwa nie dają satysfakcji.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Czasami myślę sobie, Reg, że zwycięstwa nie mają racji bytu, acz prawdą jest, że w tym momencie występuję w roli poszukiwacza słów. Na swój sposób szukam trendów i chcę je pojąć. 

Satysfakcją jest dla mnie rozmowa z przyjacielem, niespieszność i zrozumienie, tego co mnie otacza. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

W takim razie skup się na satysfakcji płynącej z rzeczy miłych, robienia tego, co sprawia Ci przyjemność… ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

:D, to nie jest najłatwiejsze Reg, próbuję, nieustająco!

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

No cóż, Anonimi, przykro mi, ale chyba nie umiem Ci pomóc. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tak, wiem:)Jest ok!

dobranocka, a.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Historia, drogi Anonimie, wygląda mniej więcej tak:

Był sobie Ktoś. Raz spotkało go coś. Ktosiowi nie spodobało się coś, albo mu się spodobało, ale zaraz popsuł, i dlatego musiał zrobić coś, żeby tamto coś już nie było popsute. I tak robił, robił, aż zrobił (albo tylko się narobił). I żyli długo i szczęśliwie, ale nie wszyscy :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ano żyli, po ludzku i nie miało znaczenia, czy szczęśliwie, czy nie,  w gruncie rzeczy, bo wiesz ta droga jest może ważniejsza :)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

No, i właśnie o tej drodze trzeba pisać :P

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie ubawiło, ale za to ma morał. Niecodzienne słowa utrudniały czytanie, choć wypluwka kruka fajna. 

 

Kakawelo poczuł rosnącą w brzuchu ognistą kulę złości, chwycił najbliższy kwiat skorzonery, wyrwał go i zmiażdżył jej czarny korzeń. 

To "jej" w powyższym rozumiem, że odnosi się do skorzonery, "jego" odnoszące się do kwiata brzmiałoby lepiej – moim zdaniem, ponieważ wcześniej masz "go" odnoszące się do kwiata, gdy odniesienie po spójniku i jest do skorzonery zamiast do kwiata wprowadzasz mały zament, co poskutkowało, że się zaciąłem :D

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Morał ma, Anonim potwierdza:)

Widzę, że z niecodzienne słówka utrudniały czytanie, to sobie wyobraź, jak się to pisało;), też niecodziennie.

Wypluwka też była dla mnie hitem:)

 

Zagadnienie trudne z “jej” i “go”. Przedstawię, co zaważyło. Mamy skorzonerę (scorzonera hispanica), czyli roślinę warzywną – to “ona”. Składa się z części naziemnej – kwiat (właściwie kwiatostan o żółtych kwiatach) – “ten” i podziemnej – czarny korzeń – też “ten”. “Jej” odnosi się do rośliny. Jednakże, jednakże – usuwam “go”, bo zamotane i niepotrzebne. Dzięki:)

Edit: usunąłem też “jej”, bo nie brzmi, wróciłem do “go” lecz dodałem kwiatostan, lecz dalej coś zgrzyta, więc kończę z poprawianiem.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

usunęłam :O

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Anonim chytrze używa zaimków obu rodzajów, żeby nas zmylić. Albo jest dziewczyną i zapomina, że miała pisać w rodzaju męskim :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Hi, hi, ale śmieszne:DDD

Pomniejszy powód też był, to – Kakawelo, jest chłopcem, więc na wszelki wypadek trzeba uważać na zaimki:) 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Przeczytawszy.

Finkla

lozanf@fantastyka.pl

Podziękowania Jurorce:) śle Anonim.

Tak sobie myśli, że komentarz pokonkursowy w tym przypadku będzie  niepotrzebny, bo on już wie, że zabawne dla czytelników nie było. 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

No, kurcze, rzeczywiście zabawne nie było. :(

Ale przemyślenia o zemście bardzo dobre. :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Anonim dziękuje :) za komentarz Irce_Luz. Kurcze, nie było;)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Fajny tekst, ale jak już padło z pięćdziesiąt razy, nie do tego konkursu. W funtastyce chyży rój robi karierę :P

Komentarz konkursowy to nie tylko stopień śmieszności. :-)

lozanf@fantastyka.pl

Dzięki, Michale Pe i Finklo :)

Anonim, podąża własnymi ścieżkami, rozmazane są i stara się jak ”licho”, aby były wybranymi przez niego, reszta interesuje go w małym stopniu. Pewnie to błąd, lecz słowa i obrazy są dla niego kluczem do uchwycenia w kadr camery obscura rzeczywistości. Jeszcze daleko mu do tego, ale z drogi się cieszy:D

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Bardzo charakterystyczne. Bardzo Twoje. Na swój sposób ciekawe, bo nie jest wolne od pewnych spostrzeżeń czy przemyśleń na temat człowieka. Brakło mi tu jednak większego kompromisu między Tobą, a czytelnikiem. Nie dostosowania się. Tekst ma być w końcu Twój. I zawierać w sobie pewne odzwierciedlenie Twojego wyobrażenia na to, jak powinien wyglądać. Przez kompromis rozumiem raczej spojrzenie na tekst właśnie z perspektywy czytelnika. Pewną analizę, jak może to opowiadanie zostać odebrane. Co może być w nim interesującego i w jaki sposób podać takie elementy w formie najbardziej atrakcyjnej dla czytających. To nie jest łatwe (ja często o tym zapominam), ale jednak kluczowe. Tutaj ciut zbyt wiele było tych “wyszukanych” słów, przez co tekst nie może do końca “wybrzmieć” tak, jak powinien. Co nie oznacza też, że czytałem na siłę czy wbrew własnej woli. Jeśli piszę dla tak krótkiej formy w miarę obszerny komentarz, oznacza to z grubsza tyle że nie jest ona mi zupełnie obojętna.

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

CM, Anonim dziękuje:) i do siebie się nie przyznaje, nic, a nic. Zdziwisz się, kiedy “ja” nie będzie “ja”, ha! Zaczynam rymować, bo poezyja z biblio płynąca radość budzi i wyzwaniem się staje.

Ze spraw poważnych kompromis podzielam, bo to pozytywne słowo, a nie żaden “zgniły kompromis”, tylko u nas jakoś spsiało (nie obrażając zwierząt, wyłączamy je ze słówek) i trudno to wypośrodkować.

Z atrakcją, chyba popolemizował-by Anonim, choć może bardziej z uatrakcyjnianiem. Na tym punkcie ma “fizia”, tj. upraszczaniu, wpisywaniu się w nurty, opakowania – programowo mówimy nie, mimo że ze swoich spodni/spódnicy trudno wyskoczyć. Ma być trudno, choć… zgodzę się, że przez obrazy, wizje, smaki, dźwięki, smaki (i tu już słyszy utyskiwania Starucha na rap) i inne, a więc treści z opasłych tomisk, nudnych i niedostępnych i swoje dżdżownicowe (jednego elementu, bo człowiek pyłkiem jest i czas jego ćmowy) rozmyślanki.

 

Bogu dziękować, żeś za karę nie czytał, bo natychmiast do kąta bym sam sobie zalecił się udać, przedtem grochu worek (świeżego) zakupiwszy :DDD

Stara się Anonim jak może, dzięki za komentarz stwórco Wielkiego Cuetza… i dalej już zapomniałem i swojskiego Ciapka – uff :D

 

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Miau. Jest trudne słowo, co znaczy owo? Po destylacji nabiera racji. Robię tu rumor, jest sens i humor.

Od Kukuryku odziela dysonans a kysz, niepysz[ny] w końcówce.

umiesz liczyć - licz za siebie

Wielkiego Cuetza… i dalej już zapomniałem

Jak mi się nie nauczycie sławić imienia Quetzalcoatla, jak należy, to dostaniecie cykl dwudziestu opowiadań z nim w roli głównej. :-)

I na pewno Quetzalcoatl nie będzie w nich mądrzejszy. :)

A tak poważnie, to muszę sobie chyba wpisać w notce autorskiej: CM, ten od Ciapka. :)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Rozumiem, że w ten niekonwencjonalny sposób zgłaszasz chęć betowania drugiej części? :-)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Przeczytałam, potem przeczytałam raz jeszcze i nadal nie łapię humoru. Opowiadanie sprawia wrażenie, jakby napisał je juror “polskiego języka obcego”, ale nagromadzenie niecodziennych słówek jakoś szczególnie zabawne nie jest. Na dodatek nie rozumiem, dlaczego akurat Maniana (poza tym, że daje lekko zabarwiony zabawnością chwyt z “Hasta mañana”), no i urwało się tak nagle.

 

Hasta mañana[+,] chłopcze

http://altronapoleone.home.blog

Dołączam do grona nierozśmieszonych. Zaintrygowanych, owszem. :)

"Fajne, a nawet jakby nie było fajne to i tak poszedłbym nominować, bo Drakaina powiedziała, że fajne". - MaSkrol

Nie porwało mnie :(

Przynoszę radość :)

Też bez uśmiechu, mimo że czytało się dobrze i lekko, nawet te trudne słowa aż tak nie przeszkadzały. Niektóre zwroty bardzo barwne. Wyszła ładnie przedstawiona scenka, tylko co z niej właściwie wynika, to nie wiem.

Anonim pięknie dziękuje nusz, Drakainie, AQQ, Anet, Nir za przeczytanie i pozostawienie komentarza. :) Przecinek migusiem wstawia, a dysonans chyba zostawi. 

Tak, humoru tutaj nie ma, Drakaino. 

Anet, miał nadzieję, że porwie w inny sposób:( 

Anonim zinterpretował humor (niesłusznie) jako zabawę.

Było, AQQ całkiem zwyczajnie. :) Anonim martwił się, że wszystkie teksty, które wymyśla na fun, już w chwili pojawienia się w głowie, a jeśli nie to, w momencie zapisania przechodzą na drugą stronę mocy, znaczy tę nieśmieszną i lądują w koszu. Znajomi i przyjaciele chcieli go pocieszyć (Anonima, a nie kosz), więc wybrali dwadzieścia słówek prawdziwych i nieprawdziwych, lecz używanych (to warunek), aby poprawić mu humor i zająć myśli czymś innym. 

Podziałało, Anonim miał dużą frajdę z poznawania znaczeń i budowania historii, po czym zamieścił tekst, ponieważ chciał podzielić się radością z dziwnych słów i z układania ich w kolejności, która miała nadać im znaczenie. 

Anonim serdecznie pozdrawia:)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Jakoś mnie ta wariacja na temat Herkulesa na rozstajnych drogach nie rozbawiła szczególnie, choć doceniam wysiłek włożony w wyszlifowanie warstwy słownikowej tekstu.

ninedin.home.blog

Anonim dziękuje Ninedin za komentarz, a że wariacja nie rozbawiła, to już trudno:)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nie weszło. 

Hmmm. Jeśli był tu jakiś dowcip, to nie zrozumiałam. Ale nigdy nie spożywałam skorzonery, może to dlatego.

Fantastykę widzę tylko w dwóch duchach namawiających bohatera na swoją wersję świata. Ale może to jakie alegorie są…

Bohaterowie tylko naszkicowani; wywalony uczeń, nauczyciel w ogóle nie wiadomo jaki…

Z oryginalnością też tak sobie.

Wykonanie. Na początku trochę podmiotów gdzieś uciekło. Potknęłam się w tym miejscu.

Babska logika rządzi!

Podziękowania jurce Finkli za komentarz:)

Rację ma, że fantastyka przy aniołach stała murem częstokołem i dowcipu nie widziała. Jak Asylum cześciej będzie wychodzić ze swojej kryjówki to… może (?), kiedyś dorozumie się więcej na temat różnic: co bawi, co śmieszy. A może nie;) Dla niej zabawa to fun, a zabawa słowami i układanka nią była.

Z tymi podmiotami to pewnie nauczyciel z Kakawelo, którego myśli zaczęłam od nowego akapitu.

Serdeczne dzięki za uwagi :) 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Z podmiotami na przykład tu:

Czy musiał potem wdepnąć całą podeszwą w wypluwkę kruka? Zły to był znak. Miał znikomy wpływ na swoje życie.

Co jest podmiotem w ostatnim zdaniu i dlaczego znak?

Jednych śmieszy to, innych tamto. I tego chyba nie da się zrozumieć.

Babska logika rządzi!

Eh, to skrót i chibać niezrozumiały;)

Znak, dlatego że kultura tego świata była silnie oparta na magicznym postrzeganiu świata i rozumienia go przez znaki. Chciałam, aby czytelnik to wiedział. Coś tak jak, wtedy kiedy my szukamy guzika widząc kominiarza lub kiedy spadnie na nas ptasie guano ma nam to przynosić szczęście, albo spluwamy przez lewe ramię. Przyjazd nauczyciela miał wiele zmienić w życiu tej społeczności i tego konkretnego chłopca w kierunku sprawczości. Nauczyciel przyniósł przysłowiowy kaganek oświaty i walczył z zabobonem (tak to ujmijmy). Dzieciaki miały rozpowszechniać wiedzę. Najbardziej oporny był chłopiec i z powodu swojej wady i dumy, że był sługą herezjarchy.

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Hmmm. Pomyślałam, że to chłopiec jest przesądny. Ale to nic nie zmienia w kwestii podmiotu.

Babska logika rządzi!

Nie :DDD, w kwestii podmiotu nic.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Chciała Cię zagadać, Finklo ;))))

Przynoszę radość :)

Anet,  a myślisz że udałoby się?:) Jest jakaś szansa, cień nadziei?

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nie :(

Przynoszę radość :)

:-)

Babska logika rządzi!

Niestety, Finkla jest niezagadalna :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Potwierdzam. Próbowałem w czasie Geofantastyki. Z wiadomym skutkiem. :)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Ćwiczenie ponoć czyni mistrza, CM. Wprawiać nam się trzeba, co by dobry partnerem dla Finkli się stać :)))

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Pamiętajcie, że Finkla też się wprawia podczas słownych potyczek. Wprawdzie prawo malejących przychodów, te rzeczy, ale zastanówcie się, czy warto. ;-)

Babska logika rządzi!

O:o, czyli  „znikający punkt”? :) 

Ha, zważ jednak Finklo, że po naszej stronie stoi sama Finkla, pomagając szlifować umiejętności:)))

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

No to wspomnę jeszcze prawo naczyń połączonych. ;-)

Babska logika rządzi!

Ćwiczenie ponoć czyni mistrza, CM. Wprawiać nam się trzeba, co by dobry partnerem dla Finkli się stać :)))

Ja Ci dziękuję za takie ćwiczenia. Przy ostatniej próbie (wspomniana Geofantastyka), w trakcie efektownej szarży broniącej moich (naciąganych jak diabli) racji, efektownie nadziałem się na własny miecz. XD

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Mieszana metafora! Alarm! Alarm! Mieszana metafora! XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

I jeszcze powtórzenie. Ale może zamierzone… ;-)

Babska logika rządzi!

Naczynia się połączyły:)

CMie, rany z boju to szlachetna rzecz;)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nie od razu Bruce Lee został Pięścią Furii…

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

CMie, rany z boju to szlachetna rzecz;)

Pod warunkiem, że zadane przez wroga. XD

Ewidentnie muszę się zatroszczyć o rzecznika. Albo podrzucać Tarninie komentarze do betowania. ;-)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Jak z kategorii “niezagadywalna” przejść do “wróg publiczny #1”. ;-)

Babska logika rządzi!

Nigdy nie wiesz, dokąd zaprowadzi Cię offtop. Ani kogo z Ciebie zrobi. ;-)

(komentarz roboczy, trwa oczekiwanie na uwagi Tarniny)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Jakiego offtopu potrzeba na “młodzi, piękni i bogaci”? ;-)

Babska logika rządzi!

Nie wiem, ale sądząc po offtopach, z którymi się dotąd zetknąłem: na pewno nie o młodości, bogactwie albo pięknie. :)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ależ CM, rany odniesione w przyjacielskich potyczkach – szlachetniejsze!:), bo  z troska o Ciebie zadane.

Hmm, skrótowiec to P.M.B, może więc potas, magnes i brom?

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ależ CM, rany odniesione w przyjacielskich potyczkach – szlachetniejsze!:), bo  z troska o Ciebie zadane.

Hmm, skrótowiec to P.M.B, może więc potas, magnes i brom?

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Ale P to fosfor. Potas ma K.

Babska logika rządzi!

Czuj, czuwaj :)))Eee, i się nie udało, jak zwykle. Po słowach szłam nie symbolach;) Co by nam się nadało? Ołów i polon odpadają w przedbiegach, plutony i inne takie, których nazw nie pamiętam też, choćby z tego powodu. Pozostaje platyna? 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Asylum, magnez to Mg. (A brom – Br. B to bor.) Za to, jeśli radioaktywność Ci nie przeszkadza, nada się promet (Pm). :D

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

No, pacz, boru/bromu nie wyłapałam. A przecież pisałam opowiadanie, w którym pewne znaczenie miał pierwiastek B. Ale też mi się myliło… Za mało popularne.

Babska logika rządzi!

Bor do rakiet, brom do żołnierzy ;) łatwo rozróżnić.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ale symbole mi się mylą. Dowcipy o bromie jasne, że znam.

Babska logika rządzi!

Ależ CM, rany odniesione w przyjacielskich potyczkach – szlachetniejsze!:), bo  z troska o Ciebie zadane.

Pełna racja, z tym, że te rany to akurat w tamtym przypadku… zadałem sobie sam. ;-)

To trochę tak, jakby ten waleczny jegomość z kijem na gifie Tarniny w trakcie potyczki… grzmotnął się nim w łeb. No niby poległ w walce, ale czy szlachetnie? XD

 

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

 

XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Hurtownia gifów “Tarnina” oferuje… XD

 

Cholera, chyba pierwszy raz robię taki offtop pod czyimś opowiadaniem. 

Daruj, Asylum. 

 

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Przecie  ja fun offtpów jestem:DDD, a bo swoim tekstem wolno. 

Tak, i ja uwielbiam Tarninowe gify, cóż pismo obrazkowe chwyta za serce.

A rana odniesiona, niezależnie od tego, kto ją zadał, przydaje blasku, choć Tarniny gif mógłby pozwolić na postawienie innej hipotezy, traktuję ją jednak jako wsparcie dla Ciapka :)

Znalazłam też zespół hip-hopowy P.M.B ale muza mi się niekoniecznie spodobała:p

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Żeby zacytować klasyka: “rycerz bez blizny to kutas, nie rycerz” ;)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka