- Opowiadanie: Sonata - Sonda

Sonda

Jakie zadania czekają ludzkość po uruchomieniu przełomowego wynalazku?

Oceny

Sonda

Wynaleziono sondę, która potrafiła przeskanować cały wszechświat w poszukiwaniu jakichkolwiek form życia. Wczoraj miało miejsce jej uruchomienie. Każdy z niecierpliwością czekał na wyniki badania. Wreszcie mieliśmy poznać odwieczną tajemnicę kosmosu, po tylu nieprzespanych nocach, tylu rzekomych atakach kosmitów, tylu latach zastanawiania się i snucia domysłów co do ich wyglądu i zachowania, tylu odcinkach Star Treka… 

Jak daleko jest ich planeta? Nawiążemy z nimi kontakt? Czy są do nas przyjaźnie nastawieni? Coraz to nowsze pytania kłębiły się w głowach całej ludzkości, gdy sonda pracowicie skanowała wszechświat. Wśród nich królowało to podstawowe, najważniejsze: Czy jesteśmy sami w kosmosie? 

Okazało się, że tak. 

Koniec

Komentarze

Właściwie nie mam pojęcia co mogę napisać w tym komentarzu. Ani nie rozbawiło, ani zaciekawiło. Nawet nie zwracając uwagi na to, że raczej nie istnieje zupełnie nic, co byłoby w stanie przeskanować cały wszechświat w dwa dni (bo wiem, nie o to tu chodzi i niepotrzebnie się czepiam). Zakończenie niespecjalnie zaskoczyło, ponieważ od początku nasuwały się tylko dwa wnioski “tak” lub “nie”. Okazało się, że nie i to właściwie tyle. 

Moja dosłowna reakcja: “Spoko”. 

Niestety nie porwało, choć czytało się nawet nieźle. 

Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.

Trochę zbyt oczywista puenta. Szczególnie jak na drabble. No i przede wszystkim to nie jest zabawne, a zdaje się, że takie były wymogi konkursu. Ale doceniam chęci. :)

Tym wynalazkiem jest ta sonda? Czy kryje się tu coś jeszcze?

Jest zabawne, bo śmieje się z CAŁEJ twórczości fantastycznej (również tej umieszczanej tutaj). Podobało mi się :)

Anonim dziękuje za Wasze przemiłe komentarze i cieszy się, że chociaż jedną osobę to rozbawiło. grzelulukas, odpowiedź na pierwsze z Twoich pytań brzmi: tak.

No cóż, jak na drabbla przysłanego na konkurs, którego tematyka wymaga  humoru, niestety, jest cieniutko. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No niestety, pomysł zbyt słaby, aby unieść formę drabla. I tego funu tu jak na lekarstwo. Może następnym razem.

Jury będzie się musiało głęboko zastanowić, czy ironia jest fun, czy nie jest. Drabble ma ironię (sporo nawet, jak dla mnie ironię egzystencjalną), ale czy równocześnie jest fun?

Przeczytawszy.

Finkla

lozanf@fantastyka.pl

Jury stosuje prostą acz subiektywną metodę wyławiania funu: albo się śmieje/uśmiecha podczas lektury, albo nie.

lozanf@fantastyka.pl

Przeczytałam. I już o tym zapomniałam. :(

 

Jest jakiś pomysł. Jest ironia. Jest nawet (mało wyrazista) puenta. I tylko humoru nie widać. Nie oczekuję po każdym konkursowym tekście, że przy lekturze będę pękał ze śmiechu, ale choćby lekki (nawet refleksyjny) uśmiech by się przydał. 

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Dostrzegam cień drabblowego pomysłu, ale niestety nie zyskał on szczególnie ciekawej oprawy. Za dużo infodumpu, za mało zaskoczenia i pomysłowości. No i jakoś szczególnie śmieszny ten tekst nie jest.

http://altronapoleone.home.blog

No, nie porwało. :C

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Hm, nie jest złe, ale to chyba nie do tego konkursu? Śmieszne i smutne można łączyć, da się to robić i daje to ciekawe efekty, ale tutaj tego śmiesznego nie ma (choć dałoby się wrzucić np. przez różne dywagacje i dygresje – tylko tekst musiałby być dłuższy).

Napisałem, ze nie jest złe. Jakoś specjalnie dobre też nie (choć powyżej punktu neutralnego). Widziałbym tu dwie drogi zrobienia czegoś z tego opowiadania. Jeden to dopisanie jakiegoś mocnego zdania puentujacego do tej aktualnej puenty. Bo bez tego szortów z tą samą myślą widziałem już kilka bardzo podobnych.

Sposób alternatywny to rozbudowa tekstu. Wtedy nawet zachowując tę samą puentę, ale mając po drodze trochę sugerowanych powyżej dygresji i komentarzy, gdybań itp. mógłby w którymś momencie stać sie całkiem ciekawym tekstem. I to niezależnie od tego, czy poszłoby to w stronę na poważnie, czy jednak zostałby dodany humor. W temacie inteligentnego życia jest tyle gdybań, teorii itp., ze można naprawdę sporo zrobić.

Anonimie – potraktuj to jako wyzwanie, może spróbujesz faktycznie rozpisać ten zalążkowy pomysł w coś w rodzaju opisu eksperymentu myślowego. Moze wyjdzie z tego coś naprawdę wartego :-)

 

Wyzwanie przyjęte :)

No i nie potargało mi jelit. 

Podzielałabym opinię wilka-zimowego. Jest ślad pomysłu, ale nie na drabbla.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

W sumie fajne, ale nie na konkurs.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Właściwie to prawda. Sonda sprawdzajaca istnienie życia powstała. Nie przeliczono stóp na metry i nie osiągnęła pierwszej prędkości kosmicznej. Spadła. Spoczęła na dnie oceanu. Na Ziemi nie stwierdzono życia.

umiesz liczyć - licz za siebie

A mnie ta końcówka rozbawiła, lubię takie nagłe cięcia. 

Nir, a więc mamy podobne poczucie humoru :)

Przyjemne :)

Przynoszę radość :)

Hm, fajne, chociaż chyba raczej nie śmieszne, tylko ironiczno-dołujące… :)

Oj tam dołujące, przynajmniej byśmy mieli pewność, że kosmici nie sprowadzą zagłady na naszą planetę :)

W sumie racja :)

Chyba nie do końca do tego konkursu; mało śmieszne i niezabawne, chociaż, summa summarum, jako szort z gorzką ironią w tle się całkiem sprawdza.

ninedin.home.blog

Nie chcę pisać za każdym razem, że nie cierpię drabbli, chyba to powinienem wpisać w sygnaturkę.

Za pierwszym razem coś jakby nie zadziałało, ale teraz, jak przeczytałem drugi raz, to wypuściłem powietrze nosem.

Pompatyczne budowanie całości tylko po to, żeby wszystko ukrócić jednym krótkim zdaniem – banalne, ale działa.

Tyle ode mnie.

Sonato, będę obserwować czy wyzwanie w sprawie dłuższego tekstu z rozkminami zostanie podjęte :-)

Jak tylko czas i nastrój pozwolą :3

Hmmm, jeśli był tu dowcip, to go nie zrozumiałam.

Za to fantastykę widzę.

Fabuły właściwie nie ma, to tylko obwieszczenie.

Bohaterów nie ma w ogóle.

Mam problem z zawieszaniem niewiary. Pal licho sondę i jej działanie – interesujący pomysł. Ale co z przekazywaniem informacji? Bo jeśli nie jest szybsze od światła, to zanim dotrą wieści z części Wszechświata odległych o kilkanaście miliardów lat świetlnych, to dużo się może pozmieniać…

Za to nie zauważyłam żadnych usterek warsztatowych.

Babska logika rządzi!

Przeczytałem inne komentarze i teraz mi wstyd, bo się zarechotałem na koniec.

Tagu HardSF nie ma, więc wszechświat był skanowany tachionami (cząstkami warpującymi) :-)

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

:)

Nowa Fantastyka