- Opowiadanie: janpowsinoga - Oki

Oki

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Oki

 

Oki

 

Koniec gry. Game over. Czerwone litery waliły po oczach Okiego ze ślepą furią.

Oki odpowiedział tym samym. Nie, żeby płonął czerwonymi literami, on płonął ślepą furią. Po raz kolejny nie mógł przejść do następnego etapu. Według komputera za długo guzdrał się ze zdobyciem tego cholernego miasta. Tere fere! Co znaczy za długo, pieprzony elektroniczny pomiocie! Kto go namówił na tę głupią grę? No jak to kto? Jego najlepszy przyjaciel – Agamemnon. Durne imię, ale jego starzy mieli hopla na punkcie starożytności i tak mu zostało. Imię oczywiście. Jego starzy, czyli rodzice Onufrego nie byli fanami staropolszczyzny czy Sienkiewicza, ale tatuś miał pociąg do dwu nałogów. Pierwszy to napoje wyskokowe, a drugi to… mamusia naszego bohatera. Zawsze wracał do jednego i drugiego. Imię zawdzięcza panience z USC, świeżo upieczonej absolwentce polonistyki, która sądząc z bełkotu szczęśliwego tatusia, wykoncypowała sobie, że ów szczęśliwy tatuś chce nadać swemu pierworodnemu oryginalne imię Onufry. I tak mu zostało – Onufremu imię.

***

Oki wziął kolejnego browara. Tfu! Kurcze, kto nalał takiego sikacza do jego ulubionej brązowej butelki z czerwonym napisem na tle średniowiecznej fortyfikacji? On już pokaże tej pindzie z marketu, co to znaczy sprzedawać podrobione piwo. Jego ulubione piwo. Zaraz, zaraz. Jak nie można tak prosto z mostu, frontalnym atakiem, to może podstępem? Tak, wyśle obrońcom podrobione piwo, bez procentów, albo jeszcze lepiej – podrzuci zatrutego barana. Odpalił grę. Cholera, nici z pomysłu. Obrońcy piją tylko wino, a jedynym baranem po zewnętrznej stronie murów był on sam. Ale, zaraz, chwila. Mam! Mieszkańcy oblężonego miasta są przecież bardzo religijni! Wystarczy, że podrzucimy im, to co lubią…

 

Dzięki podstępowi miasto zostało nareszcie zdobyte. Oki przeszedł na następny poziom. Otworzył też następnego browara.

***

 

Właśnie wpływał na wody pełne potworów, kiedy kolejne piwo i natura upomniały się o swoje prawa. A Oki? Oki czyli Odys Król Itaki, czyli Onufry Król Internetu porzucił statki na pastwę losu i pożeglował tam, gdzie król zazwyczaj chodzi piechotą. A statki?

 

Game over. Game over. You died. Czerwone litery waliły po monitorze

przy akompaniamencie elektronicznego jazgotu, a Okiemu było dobrze. Jego pęcherz odzyskiwał właśnie swój naturalny rozmiar.

 

Koniec

Komentarze

E… No nie wiem. W gry za bardzo nie gram, więc może po prostu nie potrafię wczuć się w bohatera. O czym właściwie był ten tekst? Większość opowiada o historii imienia Onufrego, który przypomina ją sobie w coś grając i pijąc. A potem idzie sikać, tak?

Wykonanie nie najgorsze, jak na debiut. Takie średnie.

 

ninedin.home.blog

O ile twój drugi tekst konkursowy miał swoje zalety, tak tutaj nie dostrzegam zbyt wielu jaśniejszych punktów. Jakiś pomysł w tym tekście jest, ale szczerze mówiąc nie zachwycił mnie. Fabuła, bohater, watek mitologiczny – wszystko ledwie istnieje. Bardziej przydługi żart niż opowiadanie.

Z przykrością muszę stwierdzić, że mam problem ze zrozumieniem tego tekstu. Sam pomysł ze współczesnym Odysem grającym w gry nawet ciekawy, ale wydaje mi się, że wymagający nieco innego opakowania. No bo po co te rozważania na początku o genezie imienia? Co to daje? A i sama gra taka nieco naciągana. To gracz sam w niej ustala zasady? Tu piwo, tu wino, tu religia. Trochę nie widzę powiązania. Ale napisane nie najgorzej.

 

Powodzenia przy kolejnych tekstach :) 

Tekst zdał mi się dość chaotyczny i cóż, niewiele zeń pojęłam. :(

 

Kur­cze, kto nalał ta­kie­go si­ka­cza… –> Literówka.

 

Czer­wo­ne li­te­ry wa­li­ły po mo­ni­to­rze

przy akom­pa­nia­men­cie elek­tro­nicz­ne­go ja­zgo­tu… –> Zbędny enter.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie zrozumiałam :(

Przynoszę radość :)

Ja chyba też nie rozumiem.

Mimo najszczerszych chęci – nie zrozumiałem. I mi się nie spodobało. 

Jest jakiś pomysł, ale czy na pewno mitologiczny?

Trochę chaotyczne, trochę przegadane, za to o samym Odysie tylko kilka zdań. Szkoda, bo pomysł całkiem całkiem.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Niestety z tego chaosu nie wyłania się nic. Bywa. Polecam linki, które dałem do poczytania pod Twoim poprzednim tekstem.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Ten tekst jest gorszy od poprzedniego. Nie jestem pewien, czy dobrze zrozumiałeś zamysł konkursu. Gdzie tu fantastyka, gdzie mitologia inaczej?

http://altronapoleone.home.blog

Idea, że Odyseusz rozgrywa wojnę trojańską w postaci gry komputerowej, mogłaby być ciekawa. Nie jest jednak w tym wykonaniu. Tekst jest niespójny, chaotyczny (po to te kawałki o Onufrym i jego imieniu?) i generalnie nieciekawy. Językowo i stylistycznie poprawny, choć bezbarwny, znowu z tym dziwnym podziałem na akapity. Jakiś szczególnych zalet brak, niestety.

ninedin.home.blog

No dobra, a gdzie tu fantastyka?

Bohater jest Odysem, bo Ty tak twierdzisz. W ogóle po nim tego nie widać. A ponoć pierwowzór uchodził za cwaniaka. Ciekawam, czy Onufry to nawiązanie – o Zagłobie mówili, że chytry jak Ulisses…

Że w grze chodzi o Troję, dowiedziałam się z komentarza Ninedin, sama na to nie wpadłam.

Babska logika rządzi!

Gracze mają ksywki, gra toczy się o jakieś miasto – ale dlaczego mamy wierzyć, że tymi graczami są naprawdę antyczni bohaterowie?

Puszczając wodze fantazji, widziałabym Twój zalążek pomysłu tak: nieśmiertelni herosi po setkach lat znudzeni życiem, rozgrywają w wirtualu swoje dawne przygody, ale to nie to samo, nuda wyziera też stąd, wszystko jest sztuczne, brak adrenaliny. I brak realnych konsekwencji wygranych czy porażek. Nawet Odyseusz nie ma siły na intrygi, a zamiast wrócić do Itaki ginie w odmętach internetu. Mogłabym coś takiego czytać.

Niestety zamiast pełnokrwistego opowiadania dostałam strzęp o browarze i pęcherzu. To by mogło być w tekście, ale pod warunkiem, że stanowiłoby jeden ze zrównoważonych elementów. A nie stanowi.

Najwięcej literackiego potencjału ma przedostatni akapit.

http://altronapoleone.home.blog

Nowa Fantastyka